Bezsennosc jak zapomniec o nim i inne nocne tematy

jak raniące moze okazać sie wspomnienie faceta, który dotykał Cię, okazywał Ci dużo czułości i uwagi. Próbowałam wbijać sobie do głowy koniec nawiedzających mnie myśli o tych chwilach...nadaremnie.

czasem to wydaje mi sie, zę tak musiało być. Nie ma innej opcji, bo gdzies 'tam' zapisane jest, ze mieliscie się spotać.....cudownie było go poznać mniej cudownie płakać z bezsilnosci.

typowe i widze ze nie tylko ja to orzezywam, choc wierzylam ze to milosc, dla niego zostawilam meza, opowiadal mi bajeczki.... a ha glupia wierzylam

ja tez wierze w to ze nic nie dzieje sie bez przyczyny.... po cos byl mi on dany

który facet zostawia zonę i rodzine dla innej? to mały odsetek tylko, Na początku wydaje sie im, ze potrafia to zrobić ale później okazuje się, ze przyzwyczajenie wygrywa( czyli żona)

on nie ma zony... chodzilo mu ze bedzie skonczony w rodzinie wiazac sie ze mna bo on jest bratem mojego bylego meza

przeoczyłam, sory....współczuję Ci, bo wiem co to jest gdy myśl o mężczyżnie zajmuje Ci całą dobę...piękne gdy jest dobrze a udręka gdy jedno nie jest pewne drugiego. Teraz to moze zbyt szybko by było ale gdyby troche czasu upłyneło..kto wie, moze zmieni zdanie. jednak jesli jest za rodziną i nie wynosi na piedestał swoich 'miłości' to nigdy sie na to chyba nie zdecyduje..w najlepszym wypadku bedzie się spotykał z Tobą 'cichaczem'.

Wszystko wymaga czasu. kto wie.... powiedzial ze jesli cos mialoby byc to napewno robilby cos w tym kierunku zeby bylo bo takie rzeczy sie zdarzaja.... wiec chyba bylby w stanie ta rodzine nadszarpnac troche....dziekuje ci za rady.

w sumie nie powiedziałby tego gdyby myslał inaczej....wiec życze powodzenia :)

Dziekuje :)

a to nie w Polsce jestes :) a gdzie? moze wlasnie w Polsce sie oderwiesz od tamtego, to dobrze. Ja mialam taki problem, ze tkwilam w miejscu gdzie wszystko mi go przypominalo, kazde miejsce, nie moglam nawet na spacer w okolo bloku isc bo myslalam o nim, w miescie pelno miejsc, gdzie bylismy albo mielismy pojsc... a Wy byliscie razem tylko zagranica czy wczesniej w Polsce tez? a miasto Warszawa,a Ty?

To bardzo skomplikowane nie bylismy w sumie w ogole razem ale jak pisalan wiele czasu spedzalismy razem i tak jak tobie wiele rzecY mi sie z nim kojarzy. W polsce bylismy ze soba ale to stare dzieje, w wieku 18 lat tam sie chwile spotykalismy, potem dlugo nic potem poznalam jego brata a .... reszte juz znasz. ja jestem w norwegii w bergen i pochodze pl polnocnej

i jak tam dzisiaj? ja tak na szybko z doskoku

Dzis hmm nie widzielismy sie... mam ochote sie na nim troszke odegrac ale nie wiem jeszczr jak. Jestem zla na niego, smutno mi i przykro o 13 20mam samolot a ty jak tam?:)

ah Norwegia:) wiem,ze nie ma co gdybac, ale gdybym byla tam to juz bym znalazla sposob na odegranie sie - faceci chyba sa tam przystojni?:) 13 to prawie juz, to milego lotu, dobrze,ze na miejsce smutku pojawila sie zlosc, to juz dobry kierunek, ja mialam zajecia zaraz jade na drugie, ogolnie czuje zmeczenie i kreci mi sie w glowie:p

Nawiazujac do innego tematu z wczoraj - Ochlonelas troche autorko? Udało sie dystans złapać po wczoraj?