Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tata przy cc

Polecane posty

Gość gość

Hej, w środę mam planowane ccc i w szpitalu w którym drodze za odpowiednią opłatą 150zł ojciec dziecka może być przy cc. Od razu się na tą opcje zdecydowalismy więc nie szukam opinii ani porady ale chetnie poczytam o Waszych doświadczeniach i reakcji tatusiów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle się słyszy tych historii, że rodzące były pozostawione same, bez opieki, albo że nie udzielono im pomocy - udzielono za późno. Lepiej mieć przy sobie kogoś bliskiego, kto w razie czego pobiegnie po pomoc, albo op******i opieszały personel. Moja siostra jak rodziła siedziała w sali sama i wołała o pomoc, bo już jej wody odeszły i nic. Inna matka z łóżka obok leciała po pielęgniarkę i dopiero łaskawie przyszły. Rodzenie po ludzku to chyba nie u nas. Teraz to trzeba zawsze z kimś a jeszcze lepiej wszystko dokumentować i nagrywać, bo inaczej s*******ą i jeszcze się nie przyznają! Także tata przy porodzie jak najbardziej! Moja siostra żałuje, że nie rodziła w rodzinnym mieście, tak to chociaż mama czy ja byśmy przy niej były, a tak to dupa. Jej mąż to aż szkoda mówić, mógł być przy niej ale po co, przecież facet przy porodzie to wstyd, on się będzie potem nią brzydził... :-/ Dobrze, że rozwodzi się z tym dupkiem. W każdym razie z mojej strony zachęcam do porodów rodzinnych, lepiej to zawsze mieć przy sobie kogoś. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz byl przy cesarce i na samym poczatku pielegniarka go uprzedzila ze jesli tylko poczuje sie gorzej to ma natychmiast powiedziec, bo faceci nagminnie im mdleja. I rzeczywiscie zrobilo mu sie slabo, posiedzial na krzesle w hollu, napil sie wody i wrocil. Wazne zeby sie nie wstydzil powiedziec w pore, to jest normalna operacja, duze przezycie a faceci srednio znosza takie widoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz byl obecny (za darmo ale to szczegol, smiech na sali ze w niektorych szpitalach kaza za porod rodzinny placic...) no wiec maz wszedl do sali dopiero jak bylam juz zaslonieta ekranem i przygotowana do rozkrojenia. Maz siedzial przy mojej glowie czyli operacji widzial tyle co ja tzn wcale, ale byl obecny kiedy mala wyciagali z brzucha, mogl dac jej buziaka jeszcze swiezo po urodzeniu, a gdy malutka byla juz oporzadzona i zawinieta w kocyk to maz byl pierwsza osoba ktora mogla ja przytulic. Potem on towarzyszyl dziecku gdy ja bylam zszywana, czuwal i nie odstepowal jej na krok. Ja nie mialam takiej mozliwosci z wiadomych powodow ;) dopiero dowiezli ja do mnie gdy bylam na sali pooperacyjnej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka- no własnie zastanawiam się czy nie zrobi mu się słabo :) ale on z tych, którzy uważają za swój święty obowiązek być tam ze mną i perspektywa że od razu zobaczy syna też jest dla niego mega ważna to moje drugie cc, ale mimo ze ten sam lekarz mnie będzie kroił to i tak "trochę" sie boję, wiec obecność najważniejszej osoby jest dla mnie bardzo ważna zastanawiam sie czy cc nie jest jednak łatwiejsze dla tatusiów- w końcu nie widzą bólu swojej kochanej, jedyne co to rozmowy personelu mogą na nich wpływać "osłabiająco" chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość z 12 49
A czemu ci sie slabo zrobilo? Moj maz powtarzam nic nie widzial z operacji! Ale fakt, brzek przyrzadow lekarskich na niektorych moze podzialac oslabiajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i dzwięk rozrywanej rękami operatora macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie słyszałam przy pierwszym cc mojej rozdzierajacej macicy:-) zresztą miałam nadzieję poczytać o reakcjach tatusiów - niestety widać jest to tak rzadkie zjawisko w Polsce ze widać nie ma komu pisać, dziękuję za wszystkie dotychczasowe posty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie: w jakim mieście rodzisz, że istnieje możliwość by mąż był przy cc?? Ja też mam mieć planowo cesarkę i bardzo chciałabym być wtedy z mężem, ale nie wiem gdzie mogę dowiedzieć się czy taka możliwość jest. Ja jestem z Piotrkowa Trybunalskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam 2 cesarki, meza nie bylo. byl zaraz po.. ale moglby byc, ja bym chciala a On chyba tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolos
Ja miałam cc 7 tyg.temu i tatus czekał na korytarzu - nikt nawet nie zaproponował i nie zapytał czy chciałabym jego obecności. A ja sama nawet nie zapytałam bo juz trzy dni mi poród wywolywali i psychicznie chciałam być po wiec cieszyłam sie jak głupia tym cc. Maz dal.mi buzi przed wejściem na sale operacyjna, potem usłyszal dzidziusia i zawiezli go do niego a później po zszyciu mnie zostałam przewieziona na pooperacyjna i przyszedł do mnie. Więc krwi nie widział. Czy z perspektywy czasu chciałabym żeby wtedy był ze mna. Raczej nie. Generalnie byliśmy nastawieni na poród rodzinny a dzisiaj wiem ze przy kolejnym dziecku chce rodzic sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż był. Musiał założyć fartuch i czepek. Powiedział, że widok nieciekawy, niby nie patrzył ale 2 razy zerknął. Mówił, że flaki ze mnie wyciągali, pewnie miał na mysli łożysko. Przy drugim cc nie chciał byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodze w Krakowie w szpitalu Rydygiera. Z opinii rodzących tu przez cc z tatusiami i konsultacji z lekarzem który mnie przyjmował dziś na patologię rozwiązane jest to całkiem ok i tata nic nie widzi. Coraz więcej rodzin wybiera tutaj to rozwiązanie i ponoć mdlejacych tatusiów raczej nie ma:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×