Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mia2223333

wezwałam Policje teraz mam wyrzuty

Polecane posty

Gość Mia333222
jakie znowu prowo! Jaka prowokacja o czym ty mowisz. U ciebie nie ma prowokacji a u mnie jest? Zastanow sie bo napisalam tu po to by uzyskac rade od ludzi ktorzy mieli podobne sytuacje. Nie wiem wogole po co ktos wymysla jakies prowokacje. O co z tym chodzi. Takie rzeczy zdarzaja sie na tym forum czy co. Wytlumacz mi prosze o co chodzi ci z ta prowokacja. Mam problem a ty od razu jakies prowo wymyslasz Nie potrafisz zrozumiec ze ktos byl przez dlugi okres czasu taki głupi. Tak był, Ja dokladnie byłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETKWELOVE
DOKLADNIE PROWOKACJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia333222
Ok przyznaje sie.. to była prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w koncu prowokacja czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia333222
jo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia333222
Ktos wpisuje moj pseudonim i pisze za mnie ze to prowokacja ok, macie racje robcie sobie zarty z czyichs problemow. Nie wazne. Dziekuje wszystkim dobrym duszom za porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia333222
aaaaa help mee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mia daj znać jak sie potoczyła twoja sprawa. Bede to obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia333222  glupiaaa
glupia krowa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, jeśli rzeczywiście masz taki problem to ogarnij się i zacznij koncentrować się na rzeczach najistotniejszych, a informacji masz mnóstwo w necie. - zgłoś się do specjalistów z prośbą o fachową poradę (ośrodki pomocy rodzinie itp); - złóż pozew o rozwód; - złóż zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przemocy psychicznej i fizycznej; - wyprowadź męża i zmień zamki; - odetnij się od rodziny męża, to naturalne, że nie będą po Twojej stronie, ale nie mają prawa Cię nękać i ich o tym uprzedź; - jeśli to jest Twoje mieszkanie to masz w nim pewnie swoje rzeczy, te wartościowe schowaj, oddaj na przechowanie przyjaciołom itp (dotyczy rzeczy Twoich, a nie wspólnych); - jeśli mąż ma pełnomocnictwo do Twojego rachunku odwołaj je, jeśli ma kartę do Twojego rachunku zabierz ją lub zastrzeż; - jeśli masz zaprzyjaźnionych sąsiadów uprzedź ich o sytuacji i poproś ich o czujność. Jest mnóstwo rzeczy, które możesz robić, ale na razie błądzisz. I o pomoc zwróć się do specjalistów, a nie użytkowników kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrze prawisz. Kobieto zrobiłaś pierwszy krok, następne wskazano powyżej. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zrobie. Dzis pojde najpierw na policje i wyprostuje to czym straszy mnie maz. Zapytam czy to prawda ze jeden z policjantow pochodzi z miejsca jego urodzenia i czy rzeczywiscie wpisali mu w papiery tylko to ze zabrali go bo byl pijany. Musi byc wyprostowane ze ja ich wezwalam dlatego ze mnie wyzywal i bil po pijanemu. A to roznica. Poza tym mimo wszystko pojde do lekarza zrobic obdukcje. Nagrania juz jakies mam. Po trzecie zaloze sprawe o rozwod. Na poczatku zaproponuje za porozumieniem, jesli mnie dalej bedzie nekal zmienie i przedstawie dowody ktore juz bede miala. Prawdopodobnie Policja wezwie w tym tygodniu do mnie dzielnicowego, wiec nie bede kryc jego zachowan po tym jak wyszedl i powiem o jego tekstach. Podział majatku nie bedzie raczej problemem. JEstesmy niezalezni. I tak jak ja nie rusze jego samochodu on nie ruszy mojego. Koniec z tym. Macie racje to chore on sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam czasu czytac całego topika,bo musze zmykać;zapraszam Cię na topik Mąż-ALKOHOLIK w dziale "życie uczuciowe".🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak wlasnie trzymaj kobieto,a i jeszcze nastaw sie na to,ze On przy dzielnicowym bedzie ciebie oczerniac ze on jest bez winy...ale uwierz,ze dobrze robisz i nie bedziesz zalowac swojej decyzji,bo jak teraz tak traktuje juz to wiec nigdy to juz nie zmieni sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiabellka
Ja próbuje tarapi rodzinnej,dla rodzin dotkniętych alkoholem.Dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego.Mąż też chodzi,i zaczął mniej pić.Ratuje małżeństwo,ponieważ (wiem że jestem może naiwna),ale nadal kocham męża,i mam nadzieje że się zmieni.Jeżeli nie masz siniaków,i świadków to nic nie zrobisz.Moja znajoma miała obdukcje,ale nie miała świadków i w sądzie małzonek wyparł się wszystkiego,a siniaki to stwierdził że sobie sama zrobiła żeby go pogrążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę powodzenia wszystkim kobietom ktore maja taki problem. Oraz wytrwałości i wiary w to ze mozna zmienić swoje zycie na lepsze bez męża boksera. Mnie facet uderzył raz w życiu. Wstałam w nocy i tak go zbilam kijem od szczotki ze nie mógł sie podnieść. Powiedziałam mu wprost. Jeszcze raz mnie uderzy to lepiej niech sobie oczy na zapałkami trzyma bo mu poobcinam palce. Poskutkowało. Bal sie zasnąć przez tydzień. Od tamtej pory mam spokój. Pamietam jeszcze historie z mojego "podworka" jak facet uderzył babkę a ta sie zemściła na nim pare dni pozniej. Wiecie co zrobiła? Siedział sobie facet spokojnie w oknie niczego sie nie spodziewając jak ta podbiegła, złapała go za kostki i wywaliła go przez okno. Poszła siedziec ale nie żałowała tego ze tego drania wyrzuciła ( nic mu sie nie stało, cos tam tylko złamane) także nie bójcie sie stawić czoła tym psycholog. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiabellka ja rozumiem ze zaczelas terapie i walcz o zwiazek jesli jeszcze widzisz szanse. Ja niejednokrotnie prosilam o to by chodzil ze mna na spotkania z terapeuta. Ale zawsze słyszalam zebym ja sie leczyła bo on jest zdrowy, a ja psychiczna. Wiec wiesz tego trzeba oboje. Co do milosci moj maz tez wszystkim powtarza ze kocha mnie nad zycie a ze ja go nie kocham. Tylko ze ta milosc jest toksyczna i to bardzo, bo milosc z ciaglymi awanturami moze zniszczyc. Zazdosc o wszystko o kazda kolezanke o rodzine, nie mowie nawet o kolegow bo takich nawet bym bala sie miec. Tu nie chodzi o problem alkoholowy, bo moj maz agresywny jest takze bez alkoholu. Pije w kazdy weekend jak nie pracuje. Ale kazdy tlumaczy to tym ze przeciez to nie alkoholizm. Nie wiem, ale wiem ze zaczal pic sam wodke w weekendy w piwnicy, jak ma dwa dni wolnego zawsze wodka lub alkohol, i uwierz nie trzeba mu towarzystwa. Sam pije i zawsze do konca, nie umie powiedziec sam sobie stop. Jego rodzina nie widzi tego problemu, trudno, ale ja i moje dziecko widzi, ktore juz powtarza, ze tata lubi bardzo pic piwo. To jego zycie, rodzina go broni, ale zeby przypadkiem mu nie zaszkodzila. Wczoraj nei wrocil na noc, nie wiem moze pojechal spac i naradzic sie ze swoja rodzina. Dzwonil do mnie to dalam mu dziecko, zeby sobie z nim porozmawial, w koncu ojciec. Ale tak naprawde jestem rozdarta bardzo, bo choc go kocham wiem ze zycia z nim nie bede miala. Za duzo slow i czynow padlo w tym zwiazku. Złych i ja chyba sie poddalam juz nie wiem czy chce to ratowac. Zauwazylam ze wczoraj siedzialam w domu tak spokojnie. Po raz pierwszy do wielu lat.. Wiedzialam ze nie wroci i bylam szczesliwa, bawilam sie z dzieckiem, kupilam i ubralam choinke, złożyłam sama mebel. Stwierdzilam ze moge poradzic sobie sama choc mi ciezko . Kocham go , ale teraz musze zrobic cos dla syna, ktorego kocham najbardziej na swiecie. Chce by sie czul bezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobilas!!! Nikt nie ma prawa podnosic na ciebie reki. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co by ta jego siostra zrobiła gdyby ją mąż tłukł pięściami. Powinnaś być z siebie dumna. Głośno i otwarcie powiedzieć, że jeszcze raz się to stanie, a odejdziesz. A gdyby Cię zabił? Ciekawe kto by miał wyrzuty sumienia gdyby policja przyjechała na oględziny Twojego ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdego dnia utwierdzam się w tym ze dobrze zrobilam. choc mi ciezko nie powiem bo swieta ida. Maz drugi dzien nie wrocil na noc. Dobrze mi z tym spokojnie. Wczoraj pisal spokojnie ze chcialby wziasc do rodzicow na piatek syna i odwiezie mi w sobote. Zgodzilam sie pisal spokojnie wiec i ja bylam spokojna. Wieczorem jednak zaczely sie pierwsze wyrzuty, tak nic nie trwa wiecznie. Napisalam mu zeby zastanowil sie jak dzielimy swieta z synem. Na poczatku mowil normalnie ze zastanowi sie zeby bylo dobrze dla obu stron. No ale dzis od rana zmienil zdanie i kloci sie o kazdy termin w szczegolnosci o wigilie jak mu napisalam ze mozemy i tu i tu, bo jego rodzina robi zawsze duzo wczesniej. To na zlosc ze w tym roku robia pozniej. I wogole ze rodzina powinna spedzac swieta razem i ze myslal ze zwierzeta w wigilie nawet mowia ludzkim glosem, ale jednak nie. No wiec jestem złym upartym zwierzem chyba. Ale nie wyobrazam sobie spedzic z nim razem swiat, chyba oszalal po tym jak mnie potraktowal a potem jego rodzina. Napisalam mu ze zycze mu spokojnych swiat i zeby pamietal ze swieta sa dla dziecka i niech mu nie robi przykrosci. Nawet nie przeprosil ale wymagania ma co do swiat wstydzi sie ze bedzie bez zony? Myslal ze latwo mu pojdzie i wezme wyrzuty jeszcze na siebie, ze to moja wina i nie potrzebnie policje wzywalam, ale sie pomylil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo! Mia tak 3maj. Kiedys syn podziekuje ci. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×