Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfgfhg

bezrobotna ciagłe pytania rodziny znajomych

Polecane posty

Gość gfgfhg

Nie mam pracy juz 2 rok, jest mi naprawdę ciężko, jeszcze bardziej dołują mnie ciągłe pytania rodziny i znajomych czy pracuje. Np.spotkam dawną znajomą ze studiów na mieście i pierwsze pytanie jakie pada to czy pracuje:/// Wkurza mnie to bo ileż można się tłumaczyć i robić z siebie ofiarę:((( Rodzina też w kółko czy znalazłam już pracę, czy szukam,itp. Ja naprawdę chciałabym pracować a takie teksty jeszcze bardziej pogłębiają moją depresję. Poradzcie proszę jak grzecznie odpowiadać na takie pytania, może jednocześnie nie mówiąc prawdy, tak wymijająco....ja już nie mam pomysłów:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co -oni nie znaja problemu bezrobocia? to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w tej samej sytuacji, tylko ze znajomi zostali uprzedzeni przeze mnie ze maja mnie w kolko nie pytac czy mam prace, ze jak bede miala to na pewno im powiem. Tak samo z rodzina moja i meza, w ogole nie ma tematu jak ich odwiedzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
no tak, ale jak spotykasz osobe ktora dawno nie widzialas i zadaje ci takie pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówie, że nie pracuje, jade na zasiłkach i panstwo mnie utrzymuje a ja zyje jak pani :D oczywiscie, to sciema, ale przynajmniej gęba im sie zatyka ;) "nie, nie pracuje, nie musze!" hahahaha :D denerwuja mnie te przepytywania. znajde prace to powiem, nie, to nie. teraz jade na umowie zlecenie, raz kasa jest raz nie a takie dopytywanie sie po prostu mnie wkurza ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem w czym problem. Ludzie pytaja bo sa ciekawi. A moze chca C***omoc. - Jak spotykasz dawno nie widziana kolezanke i pyta czy pracujesz, to mowisz, ze chwilowo nie, ale suzkasz i w jakim zawodzie i jakby wiedziala o jakims wakacie czy moze dac Ci znac - Bliskim mowisz, ze szukasz i sami powinni o tym wiedziec, jestes bardzo zmartwiona tym, ze nie masz pracy i ich pytania wyprowadzaja Cie z rownowagi i prosisz aby o to nie pytali i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo kochana chowam sie przed ludzmi boje sie ze spotkam kogos z liceum przypadkiem i wstyd co powiem bo kolezanki wszystkie maja prace a jak nie to dzieci i maja na co zlozyc ze wychowuja dzieci a ja nie mam ani rodziny ani pracy a najgorsze jak moja rodzina sie wstydzi matke (szanowana osoba) ciagle pytaja gdzie corka pracuje a ona do mnie o to pretensje ze ludzie ja pytaja i co ma mowic bo sie wstydzi za mnie i mowi jak jejkolezanki sie chwala corkami ,jakie maja posady i pieniadze.... wiecie jak mi smutno najbardziej zal ze rodzicie sie mnie wstydza bo sasiedzi ciagle pytaja co robie i interesuja sie mna:( nie wiem co mam odpowiadac czy mam klamac ze pracuje? ale nigdy nie klamalam w zyciu bo mieszkam w wawie teraz z facetem dzieki ktoremu na razie mam co jesc ale boje sie klamac rodzinie i ludziom ze mam prace bo to glupie i co powiem ze gdzie pracuje:( bledne kolo rycze ciagle przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co sie przejmowac znajomymi rodziny. Mojej mamy kolezanka sie ciagle chwalila corka. Bo ja zarabialam 1800 na reke, a ona 3000. Po czym ja zwolnili. I sie okazalo, ze ona zarabiala 1300, i mogla zarobic 3000, ale brutto, to byla max. kwota, ktorej nigdy nie osiagnela. Osiagala zawsze minimum i ja zwolnili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sasiedzi z mego miasteczka sa wredni i ciagle tylko zle zycza okropni ludzie i wszyscy sie znaja tutaj i ciagle pytaja gdzie pracuje i mam im mowic ze nigdzie i ucieszyc ich ?to byloby proste ale nie chce robic ofiary z siebie i zeby sie cieszyli ze mi sie nie udalo zycie..zrozumcie....chcialabym im wlasnie pokazac ,że mi sie powodzi ale niestety....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez nie moge klamac bo co powiem ze gdzie pracuje rodzinie tez mam klamac ze pracuje zeby nie plakali przeze mnie? matka sie wstydzi takiej corki ktora nie pracuje...ciaglle mowi po co studia mi byly skoro pracy nie mam i ze jakos corki jej kolezanek maja super prace i sa fajnymi dziewczynami ktore maja rodziny do tego a ja nic....:( nie wiecie jak to boli... nieraz slysze od brata:"hej monika spotkalem twoja kolezanke z liceum ,wiesz te ele i pytala co u ciebie i gdzie pracujesz, masakra musialem klamac ze pracujesz w tej wawie bo co mialem powiedziec.....ja pierdziele musze sie tlumaczyc przez ciebie ,przeciez nie powiem prawdy ze nie pracujesz: albo tekst matki,ktora cala sina z pracy przyszla:" jezus maria znowu mnie ta kaska pytala o ciebie az cisnienia dostalam bo pytala gdzie pracujesz a ja nie wiem co mowic....jezus jaka jestem zdenerwowana,po co ja szlam na nogach ?moglam autem jechac" albo mama zjazd ma klasowy i mowi ze nie pojdzie a my do niej czemu a ona :"a co powiem ,nie mam sie czym pochwalic a wszyscy sie beda chwalic tam itd..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba wina Twojej rodziny, to oni maja problem nie Ty jak sie Twojego bezrobocia wstydza.Nie musza przeciez klamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
troche mnie podnioslyscie ma duchu, widze ze nie jestem sama, tylko smutne to że ludzie wokół są tacy zawistni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
chyba dobrym wyjsciem jest mowienie :nie pracuje, bo nie muszę" podoba mi się to:)a z drugiej strony pomysla sobie ze jestem pasozytem zyjącym na koszt męża...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama sie wstydzi bo sama jest wyksztacona i ma posade dobra i ludzie ja szanuja:( mowie wam jak mi zle ze soba przez to ze rodzina cierpi..czuje sie winna tak marze o pracy ludzie maja rozne marzenia takie jak wyjechac w podroz dookola swiata albo miec miliony a ja marze tylko otym co prawie kazdy posiada a nie docenia tego czyli o pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sie przestan przejmowac ludzmi.Oni gadaja i gadac beda.Trzeba sie uodpornic na wredne czasy i ludzi dookola.Jak ciagle jeczysz,sie przekmujesz i masz dreczenie na twarzy wypisane,to cie drecza.Mnie jak pytali sasiedzi(juz pracuje)to zawsze mowilam,ze pracuje u brata,co pracy szuka:D,z humorem ale z dobitnie.I wyjezdzalam z drazniacymi pytaniami odnosnie sasiada,o ktorym cos tam wiedzialam,geby szybko pozamykali i przestali pytac:D,trza byc odpornym psychicznie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi mowia w rodzinie ze zyje na koszt chlopaka i biedny on bo mnie musi utrzymywac bo jestem leniem itd....rozne teksty slysze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy prawie wszyscy pracują jeszcze w drugim miejscu. Zostałam ostatnio spytana przez jednego współpracownika, czy pracuję gdzieś jeszcze. Powiedziałam, że nie, bo nie potrzebuję, na co usłyszałam tekst, że pewnie mam bogatego męża lub partnera. Tyle ile zarabiam wystarczy mi i nawet odkładam ok 1000zł miesięcznie. Nie jadam na mieście, sama gotuję, nie mam kredytów, dzieci, więc całą kasę mam dla siebie. Denerwują mnie takie pytania, tak samo, jak autorkę i uważam je za chamskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze myślałam,że tylko ja tak mam. A jednak jest nas więcej. Ja bardzo długo nie mogłam znaleźć pracy mimio wyższego wykształcenia. Obecnie jestem na stażu w urzędzie, ludzie jak mnie widzą to myślą,że ja tam normalnie pracuje. Za miesiąc kończy mi się umowa i już się zaczynam martwić ,że znowu zaczną się głupie pytania.:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci ktorzy tak chamsko gadaja sami moga szybki stracic robote bo nie ma ludzi niezastapionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
wlasnie dziwi mnie podjescie ludzi starszych, oni pracuja i zawsze pracowali, kiedys takie byly czasy ze kazdy MUSIAŁ mieć pracę, nikt się specjalnie nie starał by ja znależć, posiadanie pracy bylo czyms normalnym, teraz jest niestety dobrem luksusowym, ktorego kazdy Ci zazdrości. Starsi nigdy nas nie zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
a i jeszcze mi sie przypomnialo, mozna mowic "nie pracuję, robota to głupota" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko fajnie ale kto ci zrec daje i ubiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
a to już nie powinno Cię interesować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie myślą,że ci co nie pracują to po prostu nie chca. Mam znajomą ,która zawsze dziwiła się ,że ja nie pracuje ,a teraz jak ja zwolnili to sama od kilku miesięcy siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i mamy przykład złośliwośc***olskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
może lepiej żeby tak właśnie myśleli, nie pracuje bo nie chce pracować i nie muszę i nic nikomu do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasy s a tak parszywe ze ludzie bo 20, 30 latach pracy w jednym zakladzie pracy s a zwalniani- zero sentymentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
dokładnie, pytanie co taka osoba ma zrobić ze sobą w wieku 50lat? Przecież w oczach pracodawcy jest już starcem nie nadającym się do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfhg
mam znajomą która parenaście lat była dyrektorem w korporacji, została zwolniona i pare dobrych lat już szuka pracy, takie są realia niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto sie smiacz nikogo -czy to z defektow urody , bezrobocia -bo mozna doswiadczyc tego samego--czy wieice ze w powiecie myszkowskim na jedno miejsc e pracy jest 2400 kandydatów? n a prowincji berobocie to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×