Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trudna rozmowa o poronieniu

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny,jak mozna pomoc kolezance ktora poronila kilka dni temu.Wiem,ze zadne slowa do niej nie docieraja,poprostu nie moze sie z tym pogodzic.Nie wychodzi z domu,z nikim sie nie kontaktuje.Rozumuem ja bo sama jestem matka i wiem jak jej trudni... zadne argumenty nie przemawiaja,jedynie to chyba czas cza i jeszcze raz czas. Podpowiddzie mi jak z nia rozmawiac?jak pocieszyc? wiem,ze to glupie,ale moze z doswiadczenia(smutnego) cos mi poradzicie. Prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susełek123
Daj jej na razie czas. Napis z SMS-a ze jesteś jesli by potrzebowała pomocy i tyle. Ona może na razie nie mieć ochoty na kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie jej powiedz, że jest ci bardzo, bardzo przykro i .. przytulenie i koniec. żadne pocieszenia typu "jeszcze będziesz miala gromadke dzieci i podawanie przykladow ze znasz kogos kto poronil i ma dziecko - takie teksty nie dzialają wiem z wlasnego przykladu im szybciej kolezanka wroci do normalnego zycia tym lepiej dla niej, musi wziac sie w garsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci tak na to trzeba czasu, sama musi przezyc ten czas. Tylko nie za zasadzie ze zostawiona sama sobie. Niech wie że ktoś jest przy niej. Ja jestem takim przypadkiem. Cieszę się , że byli obecni przy mnie, ale wtedy akurat mnie to mało obchodziło. Z czasem minęło a teraz mam moje szczescie juz przy sobie - obecnie ma 2 miesiące. Mnie wytłumaczył lekarz - dobrze ze sie stalo jak sie stalo poniewaz ja bylam chora i widzial ze nie rozwija się prawidlowo i bylo duze prawdopodobienstwo uszkodzenia plodu. Na poczatku chcialam lekarzowi strezlic w pape ale jakos dotarlo to do mnie w jakim sensie on to powiedzial - ze dziecko nie mialoby szans na przezycie i lepsze wczesniej niz po kilkunastu tygodniach kiedy juz bym czula ruchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to moja dobra kolezanka i zawsze rozmawiamy...dlatego chce jej pomoc.Nawet jej chlopak chcial abysmy pogadaly... ja poprostu boje sie,bo wiem ze to trudna rozmowa.Trzeba wazyc kazde slowo,aby nie palnac glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie ja poroniłam w 14 tyg doprowadzały mnie do szału pocieszenia w stylu "jeszcze będziesz miała dzieci" albo pocieszenie teściowej "ciesz się, że to tylko płód i dobrze się stało widocznie tak miało być". Ja wiedziałam, że inni mają gorzej, że dzieci umierają po porodzie itp ale potrzebowałam czasu żeby się ze swoją stratą ogarnąć. I to może brutalne ale nie jesteś w stanie jej pomóc tylko czas jej pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mają rację, Twoja koleżanka potrzebuje czasu, potrzebuje się wypłakać i po swojemu to przeżyć. Ja straciłam dwie ciąże i żadne pocieszanie typu jeszcze będziesz miała dziecko nie pomagało mi wręcz denerwowało. W danej chwili to dziecko które straciła jest dla Niej najważniejsze i to niezależnie w którym tygodniu doszło do poronienia. Ale w tym wszystkim sama musi znaleźć w sobie siłę i dojść do siebie. Ty możesz zadzwonić do niej, odwiedzić ją, wysłuchać jeśli będzie potrzebowała "wygadania się", pop prostu bądź przy niej, miej z nią kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze...martwi mnie to...ona naprawde nie daje rady:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da radę mnie początkowo też to przytłoczył teraz z perspektywy czasu wiem, że dla otoczenia byłam uciążliwa na siłę obarczałam wszystkich moim żalem. Później się to unormowało i teraz mam 17miesięczną córkę a tego już nie rozpamiętuję choć co wtedy przeżyłam to moje. A wiesz może w którym tyg koleżanka porobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poronila w 9tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej czas, ale napisz, albo jak odwiedzisz to nie dziw sie ze ten process trwa tak dlugo, ja poronilam dwa razy w tym roku I naprawde doszlam do siebie chyba po 9 mc, jak juz porobilismy badania I jak wiemy ze mozemy sie straca o kolejne. Nie mow bedziesz miala kolejne bo to boli, kiedy sie tak naprawde nie wie czy beda kolejne dzieci, nie szukaj winy I przyczyny, nie radz moze powinnas w kolejnej ciazy robic to cyz tamto bo takie rzeczy tez slyszalam. po prostu powiedz jej ze bardzo c**przykro ale chcesz byc przy niej I ze jesli kiedykolwiek chce pogadac to bedziesz zawsze przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dość wczesna ciąża, a dlugo starali sie o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie tej rozmowy,bo nie bedzie latwo... w takiej sytuacji nie powiem jej,ze bedzie dobrze...bo to kwestia czasu.Ale pewne jest to ze musi wyjsc do ludzu,wyjsc z domu i czyms sie zajac Dobrze mysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dosc szybko zaszla w ciaze,nie bylo problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka: czy jest jeszcze cos,czy sa jakies slowa ktore podniosa ja?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie autorko nie ma słów którymi możesz ją pocieszyć nie w tej chwili przynajmniej bo co nie powiesz ona weźmie to do siebie i opacznie zrozumie kierowana żalem. No i na siłe też jej do ludzi nie wyciągaj bo ją to tylko zezłości. A jej facetowi powiedz, że ma być przy niej i podawać ramię do wypłakania mówić, że jest z nią i ją kocha broń Boże niech nie mówi, że postarają sięo następne bo to działa jak tekst w stylu "jeszcze będziesz miała dzieci". Ona w tej chwili myśli tylko o sobie i swoim żalu i tak będzie jeszcze jakiś czas, będzie się zachowywała jak egoistka myśląc, że nikt jej nie rozumie i nikt nie cierpi tak jak ona (wiem bo przechodziłam to). Dlatego nie starajcie sie jej na siłę wyciągnąć z dołka, nie uszczęśliwiajcie jej na siłę dajcie jej się samej ogarnąć ale bądźcie przy niej niech czuje się kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak chyba trzeba zrobic.Nic na sile.Bardzo dziekuje wszystkim za rady.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dajze jej spokoj, sama musi przez to przejsc, maz jej pomoze, na pewno nie potrzebuje wtryniajacej sie na sila kolezanki :(. poza tym przestancie w koncu robic zyciowe tragedie z poronienia w 1. trymestrze! to sie zdarza bardzo czesto i trzeba byc na to przygotowanym, jesli nie jest to poronienie nawykowe, to nie ma co kruszyc kopii. tez jestem matka - z gory mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja straciłam ciąże w 14 tygodniu.Strasznie mnie wkurzało że tyle osób mnie osaczyło.Każdy chciał rozmawiać,pocieszać,pomóc....Ale nikt nie liczył się z tym że ja potrzebuję SPOKOJU i po prostu CISZY! Wiesz nie każda kobieta ma ochotę o swoich przeżyciach rozmawiać od razu z połową rodziny i wszystkimi koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj jej spokój. Sama musi wszystko poukładać sobie wszystko w głowie, przeboleć stratę, zdystansować się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×