udawanie uczuć

jak można być tak perfidnym i udawać uczucie do kogoś podczas kiedy tak na prawdę kocha się byłą. Nie wiem już jak to przeboleć i zapomnieć.

to chyba nie kwestia udawania

tylko czego? ja już na prawdę nie mogę, nie radzę sobie. Nie chodzi tu tylko o to, że mnie nie kochał. Ale on mnie również nie szanował, krzywdził na każdej możliwej okazji. Wiem, powiedzie, że to moja wina bo na to pozwalałam. Tak, zgadzam sie z tym. Ale ja go kochałam i ciężko było odejść zwłaszcza, że pięknie umiał manipulować. Nie mam siły nawet dokładnie opowiadać co ten człowiek nawyprawiał i jak bardzo mnie to wszystko teraz boli.

też mnie to spotkało, wiem co czujesz.

ciężko zdecydaować sie na rozstanie i samotność, rozumiem cie

Zapewne ani Ciebie nie kocha ani bylej. Zapewne nie jest zdolny do milosci.

też kiedyś byłam w takiej sytuacji, posłużyłam za chusteczkę na otarcie łez tak już jesteśmy dziwnie skonstruowani, niezależnie od płci, że im gorzej nas ktoś traktuje tym bardziej chcemy z nim być z czasem będzie lżej, swoje trzeba przecierpieć

coś w tym jest, że ktoś źle nas traktuje a my i tak kochamy i robimy wszystko aby druga osoba była szczęśliwa. Jakiś archetyp kobiety z jaskini chyba się wkradł we współczesne czasy. Nie wiem, czy jest zdolny do uczuć, wobec mnie tylko kłamał. Bo to co wyprawiał i jak mnie podle potraktował świadczy raczej o tych negatywnych uczuciach tylko. Dobrze chociaż tyle, że zauważyłam to w miarę szybko i odeszłam, zresztą nie miałam wyboru bo w pewnym momencie przegiął- zaczął mnie obrażać przy moich znajomych. Chamsko wyzywać.

Co Wy chcecie od niego?

to znaczy?

udawanie niewiniątka

nie kochał ani ciebie ani jej, poważnie. nie przejmuj się tylko ciesz

Moze czegos sie obawia? Tak jest tez gdy sie kogos kocha.

mnie to spotyka permanentnie.... wiem co to znaczy, jedni maja wiecej sily-odchodza, inni sa slabsi tkwia w takim zwiazku. Oczywiscie nikogo nie oceniam, ludzie z roznych powodow sa z osobami ktore je krzywdza