Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lonely Angel

Drugie samotne Święta

Polecane posty

Gość Lonely Angel

Moje pierwsze od długiego czasu samotne Święta rok temu były dla mnie strasznym przeżyciem. Kilka miesięcy wcześniej rozpadł się mój długoletni związek, byliśmy już narzeczeństwem. Dochodziłam do siebie jakiś rok. Ostatnimi czasy (jakieś dwa miesiące) miałam wrażenie, że już przebolałam, ale wystarczy iść na zakupy do galerii, gdzie świąteczna atmosfera, pary trzymające się za ręce... A jeszcze jakiś miesiąc temu miałam to gdzieś, widząc zakochanych w parku czy tramwaju. Kompletnie mnie to nie ruszało. Wiem, jak głupio to zabrzmi, zupełnie, jakbym się wywyższała czy miała zbyt wysokie mniemanie o sobie, ale wkurzają mnie też sytuacje, kiedy dowiaduję się, że moje koleżanki, którymi nikt nigdy się nie interesował, bo są grube, brzydkie albo zwyczajnie przeciętne, są w związkach, a ja nie. A to zawsze ja byłam tą, na którą zwracali uwagę faceci. Wiem, że nie jestem idealna, do Miss World też mi daleko, ale umiem obiektywnie ocenić, że od tych koleżanek jestem ładniejsza, zgrabniejsza, mam swoje pasje itp. Ech, wiem jak paskudnie brzmi to, co napisałam, wiem, jak paskudnie jest w ogóle mieć takie myśli w głowie, właściwie to się sobie dziwię, bo nigdy tak nie miałam. Ale jestem totalnie rozgoryczona i rozżalona tą sytuacją, okres świąteczny znowu przyprawia mnie o doła, a było mi już tak dobrze samej. Jeszcze półtora roku temu wiodłam idealne życie, wszystko było już zaplanowane, a teraz... teraz muszę tylko wymyślić kolejny plan, który znowu nie wypali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślałas o tym, ze te twoje brzydkie i grube koleżanki są usmiechniete, pogodę, dowc*pne i może nie każdy facet zwraca uwagę tylko na wygląd? A ty wiecznie smetna, smutna, zgorzkniala, z depresja, mająca żal do całego swiata zwyczajnie odpychasz od siebie ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo kochasz swoje koleżanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pusty babsztyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno. Naprawdę musisz mieć jakieś kompleksy,ze ważne jest dla ciebie to, ze ktoś zwraca na ciebie uwagę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pierwsze przezylas to jest ok. Ja juz raz sprobowalem byc samemu w Wigilie, bo poniekad musialem. Wiecej nie mam ochoty! :-) D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lonely Angel
Hmmmmmm... Tak, tak było przez długi czasu, miałam żal do całego świata o to, co się stało i chodziłam ze skwaszoną miną. Ale od ok. dwóch miesięcy było już lepiej, czułam, jakbym wróciła do życia. Nie wiem, co się stało, po prostu poczułam, że żyję i nagle tyle energii, która wręcz mnie rozsadzała - to było coś, czego nie czułam od dawna. Tylko teraz ten okres świąteczny ponownie wpędził mnie w doła. I tak, jak wiem, że to, co napisałam, i to, co mam w głowie, jest straszne i może nie świadczyć o mnie dobrze, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. I cholernie mi głupio z tego powodu, ale nie będę kłamać, że nie mam takich myśli w głowie. Zrobiłam się okropna przez tę sytuację (?), nigdy wcześniej taka nie byłam. Nie powinnam tak myśleć, nawet jeśli z większością tych koleżanek nie mam od lat kontaktu, tylko teraz oglądam na portalach społecznościowych ich szczęśliwe zdjęcia, a przecież za czasów liceum to ja umawiałam się na randki i miałam jakieś tam życie uczuciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lonely Angel
Nie mam kompleksów. I nie napisałam nigdzie, że to dla mnie ważne, że ktoś zwraca na mnie uwagę. Po prostu stwierdziłam fakt, że kiedy byłam w towarzystwie tych koleżanek, to ja byłam tą, która zwracała uwagę facetów. Nic nie poradzę na to, że tak właśnie było. I nie wydaje mi się, bym była pustą osobą, mam swoje pasje, zainteresowania, rozwijam się itp. Ale tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jaki wydźwięk miało to, co napisałam. I pewnie sama myślałabym podobnie, czytając taką wypowiedź innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze,ze zdajesz sobie z tego sprawę. Głowa do góry i do przodu. i co najważniejsze - daj sobie czas. Nie pakuj sie w związki na sile, skoncentruj sie na sobie. Ja po rozwodzie z mężem odzywalam przez ok. 1.5 roku. I potem przyszła miłość..... Sama. Nie szukałam go, ale sie znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lonely Angel
No właśnie koncentrowanie się na sobie wychodziło mi całkiem nieźle aż do momentu, kiedy nadszedł okres Świąt... Nie myślałam że szczęśliwe pary spacerujące po galerii przy akompaniamencie kolęd będą w stanie mnie zdołować. Właściwie to myślę, że gdyby nie Święta, to nie miałabym takiego obniżenia nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×