Polska powinna zrezygnować z amerykańskiej tarczy antyrakietowej

W sytuacji gdy osiągnięto międzynarodowe porozumienie wokół irańskiego programu jądrowego, z założenia wykluczające prace Iranu nad bronią jądrową, dalsze negocjacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi odnośnie wybudowania w Polsce bazy dla amerykańskich antyrakiet SM-3 nie mają sensu. Jeżeli Stany Zjednoczone będą nadal naciskały w kierunku utworzenia takiej bazy w Polsce, w sposób oczywisty będzie należało dojść do wniosku iż potencjalnie bazujące w Polsce anty-rakiety SM-3 mają służyć do przechwytywania rosyjskich podstawowych pocisków balistycznych dalekiego zasięgu Topol-M, a nie irańskich pocisków balistycznych które - o czym amerykański Departament Stanu musi wiedzieć - nigdy nie nadlecą, ponieważ irańska technologia budowania pocisków balistycznych dalekiego zasięgu nie jest dość zaawansowana.

Jeżeli pozwolimy aby USA rozmieściły w Polsce wyrzutnie anty-rakiet SM-3, to Rosja rozmieści w Obwodzie Kaliningradzkim pociski balistyczne krótkiego zasięgu Iskander, których nie można zestrzelić anty-rakietami SM-3. Polska broniłaby USA, a Polski nikt by nie obronił.