Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gjnnchbkjhik

oto co zrobil moj chlopak przed swietami JAK Z TEGO WYBRNĄĆ

Polecane posty

Gość gjnnchbkjhik

od 2 tygodni sie dosc dziwnie zachowywal, byl problemowy, mial duzo pretensji, krzyczal. bardzo sie miotalismy jako para i nie bylo nam dobrze. wczoraj nastapilo apogeum i kolejna awantura, tym razem gigantyczna. uslyszalam w jej trakcie duzo niesprawiedliwych oskarzen, bardzo krzyczal, mialam wrazenie, ze wpadl w jakis szal. Niestety zrobilam okropna glupote,bo w afekcie, juz ostro zla i zmeczona, z nim zerwalam. Nie chcialam absolutnie konca tego zwiazku, chcialam nad nim pracowac. Ale powiedzialam, co powiedziałam. Dzisiaj absolutnie nie chcial ze mna rozmawiac, spakowal rzeczy i pojechal do rodziny. Przepraszalam go milion razy, ale to nic nie dalo. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjnnchbkjhik
prosze pomozcie mi. mysle sobie, ze jesli nie przyjmie tych przeprosin, to oznacza, ze mu nie zalezy. czy sie myle? czy moze byc taka sytuacja, ze mimo ze mu zalezy przez ta jedna moja wypowiedz nie bedzie chcial ze mna byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okulista z lublina
mysle ze najlepszym rozwiazaniem jest czas. dajcie sobie powietrza w wasza relacje, odetchnijcie od siebie i tego wszystkiego. wypowiedzianych slow nie mozna cofnac, tez sama tak mialam nie raz i niestety to jest ten slupelek. ale tak jak mowie, na chwile obecna jedyne co mozesz zrobic to zestopowac. nie narzucaj sie, nie wydzwaniaj, nie wypisuj.. tylko pogorszysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjnnchbkjhik
no dzisiaj juz okropnie przepraszalam, prosilam, zeby nie wyjezdzal, tlumaczylam, ze nie chce tego, co powiedzialam. jednak na pytanie, co z nami, czy jestesmy razem, z lekkim oburzeniem odpowiedzial, ze oczywiscie, ze nie, przeciez z nim zerwalam. i pojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjnnchbkjhik
nawet choinkę ubrałam a on sobie ot tak pojechał co to za święta bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on zachowywał się jak cham a ty go przepraszasz??? I jeszcze zabrał zabawki i poszedł do innej piaskownicy? Naprawdę chcesz takiego kogoś przy sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjnnchbkjhik
tak, chcialam pracowac nad tym zwiazkiem. a zrywanie z kims w zlosci a potem wycofywanie sie z tego uwazam za okropne szczeniactwo i tak szczerze nie moge uwierzyc wrecz ze to zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli tak: było źle, a Tobie się wydaje, że i tak powinniście być razem? Co się takiego stanie, jak trochę pobędziesz sama? Za wszelką cenę chcesz mieć chłopaka czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjnnchbkjhik
nic sie nie stanie, ale go kocham. tak, ostatnio mielismy gorszy okres, on wybitnie jakos stracil rownowage i zaczal sie dziwnie zachowywac, ale oznalam, ze to przejsciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję, że nie uznaję czegoś takiego jak zrywanie w złości a potem próba pogodzenia... W ogóle nie uznaję nie panowania nad sobą w kłótniach, także słownie. Dzieje się źle od dawna a jak zaczęliście nad tym pracować? Oboje chcieliście? Może być tak, że chłopakowi już nie zależy a nie miał jaj, żeby zakończyć związek i dlatego stał się nieznośny. Może być tak, że mu zależy, przestaliście się dogadywać... ale słowa takiego ubodły jego dumę i nie wróci nawet jeśli kocha. Cóż - ja też bym nie wróciła gdyby ktoś potrafiłby ze mną w złości zerwać. Przestań się płaszczyć dziewczyno. Skoro oboje skopaliście, on też nie był w porządku to idiotyczne jest żebyś tylko Ty brała całą winę na siebie. Przeczekaj. Nie wydzwaniaj. Nie przepraszaj. Bo przeprosić już przeprosiłaś, teraz jego ****** od niego zależy czy przeprosiny zaakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×