Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak bardzo chciałam córkę a będzie drugi syn

Polecane posty

Gość gość

no cóż, widocznie tak miało być.... ale przynajmniej będzie miał kto drewno rąbać na zimę bo mamy ogrzewanie kominkowe heh, eh życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noo życie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzecia będzie na pewno dziewczynka...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synowie są super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pamiętaj, że jak będziecie się starać trzeci raz to tylko do 2 dni przed owulką mąż może się spuszczać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za brednie, Po co współczujecie? Tragedia sie jakaś dzieje? Chorego tego synka urodzi czy jak? Zatem nie piepszy.ć tu o współczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem w pierwszej ciąży i dziewczynka jest hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to robić aż do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica przedszkola
Moja mama zawsze powtarza, że z nas, córek jest zadowolona, a z synów/?- owszem, szczyci się nimi, ale ich wychowała dla innej kobiety. Drwa rąbią, budują, remontują, pracowici są ale są tylko głową rodziny. Szyją rodziny jest synowa, która tą głową kręci w odpowiednim kierunku - ku sobie i swojej rodziny. U teściów chłopaki robią remonty, dla rodziców brakuje im czasu na półgodzinne spotkanie.Dobrze, że moi rodzice mają 2 zięciów, którzy zawsze są gotowi udzielić im pomocy. Mają 4 dzieci - 2 córki i 2 synów, synów "stracili", ale zastąpili ich zięciowie. Pokrzywdzeni się nie czują. Ja mieszkam z teściami, problemów z dogadaniem się z nimi nie mam, więc jestem w stanie skłonić męża do pewnych robót w ich imieniu. Ale coś w tym jest - dziewczyny są bardziej związane z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracownica przedszkola- otóż to! tak samo powiedziała moja matka i nawet teściowa- synowie zawsze pójdą za żonami, a żony wiadomo... ciągną do swoich matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sie dalo, mam dwuletniego synka a za miesiac bedzie coreczka, ale jakos tak mi dziwnie bo sie do chlopca juz przyzwyczailam :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczucie całą ciąże modliłam się o córke i urodziłam córke i to cudowne mieć taką sliczną małą dziewczynke można ubierać, stroić i w ogóle wszystko jest takie słodkie co zrobi śliczna malutka dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 coreczki i nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jesteście głupie, mieć dziecko dziwczynkę, by ją stroić, jak lakę z pustej potrzeby wynikają te wasze potrzeby posiadania dziewczynki dla siebie i swoich zachcianek i niespełnionych marzeń posiadanie syna jest bardziej bezinteresowne, bo właśnie dla kogoś i ja też tak wolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te co piszą, że współczują to widać żeby rozpaczały i biadoliły jakby się okazało, że noszą synka w brzuchu, głupie baby jesteście i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama zawsze powtarza, że z nas, córek jest zadowolona, a z synów/?- owszem, szczyci się nimi, ale ich wychowała dla innej kobiety. Drwa rąbią, budują, remontują, pracowici są ale są tylko głową rodziny. Szyją rodziny jest synowa, która tą głową kręci w odpowiednim kierunku - ku sobie i swojej rodziny. U teściów chłopaki robią remonty, dla rodziców brakuje im czasu na półgodzinne spotkanie.Dobrze, że moi rodzice mają 2 zięciów, którzy zawsze są gotowi udzielić im pomocy. Mają 4 dzieci - 2 córki i 2 synów, synów "stracili", ale zastąpili ich zięciowie. Pokrzywdzeni się nie czują. Ja mieszkam z teściami, problemów z dogadaniem się z nimi nie mam, więc jestem w stanie skłonić męża do pewnych robót w ich imieniu. Ale coś w tym jest - dziewczyny są bardziej związane z rodzicami. x to nie jest kwestia syna czy mężczyzny w ogóle, większej bzdury niż ta w życiu nie słyszałam :o:o Mam dwóch braci, którzy mają żony i nigdy w życiu nie odmówili pomocy moim rodzicom czy nigdy nie postawili ich w rodzinnej "hierarchii" niżej niż teściów :o:o To kwestia usposobienia i ujowego charakteru, a nie tego, że są synami, a nie córkami :o:o Większej bzdury niż ta nigdy w życiu nie słyszałam, jak żyję :o A co do samego tematu - fajne masz podejście, wchodząc tu myślałam, że będziesz rozpaczać i ubolewać nad tym, że jesteś nieszczęśliwa :D Szczęśliwego rozwiązania, powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 20.20 - czyli co, jakby się okazało, że będziesz mieć syna to pewnie zostawiłabyś go w szpitalu na pastwę losu, mimo że jesteś wierząca, i taka z ciebie matka jest..... współczuję twojej córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś, ciesz się że dziecko zdrowe a nie wymyślaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarówno syn jak i córka powinni ciągnąć do swoich współmałzonków, a nie do matek, k***a mać celem wychopwania potomstwa jest fakt, by dziecko umiało funkcjonowac w społeczeńsatwie i swiecie, których podtawowaa komórka jest związek i rodzina swoja- założona bo po to człowiekowi rozna włosy pod pachami już w wieku 13 lat, by osiągnął dojrzałość płciową mi ciągną ku drugiej połowie, płci- to naturalny porządek i prawidłowość rodzinę wyjściową sie odwiedza, kocha, dzwoni, pamięta ale nie jest to organ decyzyjny, co najwyzej doradczy i to w dodatku w stopniu, który by nie kolidował z indywidualnością nowo powstałej ropdziny, małżeństwa, tj. rodzice moga doradzać, ale z umiarem- nie wp*****lac sie i sym[atycznie do posrania ciagle czegos nie sugerować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się w 100% z gościem z 20.31 zarówno córka jak i syn jak dorosną to ich własna rodzina powinna być na pierwszym miejscu !!! taka jest naturalna kolej rzeczy, że "ptaszki" wylatują kiedyś z gniazda. A nie wychowywanie dzieci tak aby potem wyrósł maminsynek, który matkę będzie stawiał na piedestale a żonę daleko w tyle albo rozpieszczona córeczka, która z mężem nie będzie potrafiła rozmawiać tylko z byle pierdołą lecieć do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 20.24 a skąd wiesz czy jestem wierząca???? może jestem nie wierząca i przez to nie zależna i mam gdzieś czyjąś opinie. Napisałam co wiedziałam i tyle. kocham i opiekuje się tym kogo mam a skoro mam córke a nie syna to po co idiotyczne gdybanie?! Skupiać się trzeba na faktach a nie domysłach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niewierząca a całą ciąże się modliła..... chyba do d**y w takim razie a nie do Boga.... podejrzewam schizofrenię u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierze w Boga a nie w księży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierze w Boga a nie w księży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20.12.13 [zgłoś do usunięcia] gość zarówno syn jak i córka powinni ciągnąć do swoich współmałzonków, a nie do matek, k***a mać................ 8888888888888888888888 bla bla bla.......pewnie, że normalni ludzie ciągną do współmałżonków, ale pozostałe relacje w rodzinie zazwyczaj układają się tak, że córka chętniej kontaktuje się i odwiedza swoją matkę, a nie teściową, a siłą rzeczy mąż idzie za żoną :) a jak już synowa nie lubi teściowej- to wiadomo :D Syn też rzadziej, o ile w ogóle dzwoni do matki, celem pogadania o pierdołkach czy tam żeby się pozwierzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam trzy corki i syna i powiem Wam,ze wolalabym miec 4 synow niz jedna corke :P Synow latwiej sie chowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bla bla bla.......pewnie, że normalni ludzie ciągną do współmałżonków, ale pozostałe relacje w rodzinie zazwyczaj układają się tak, że córka chętniej kontaktuje się i odwiedza swoją matkę, a nie teściową, a siłą rzeczy mąż idzie za żoną a jak już synowa nie lubi teściowej- to wiadomo X X Bzdura. Kazdego z dzieci bardziej ciagnie do swoich rodzicow niz do tesciow. No chyba, ze mowimy o sytuacji patologicznej w ktorej tesciowie sa lepszymi ludzmi od biologicznych rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja się tam zgodzę z tym ze córka bardziej do matki... jest taka sytuacja że jedziemy do Polski na Święta i pytanie czy do rodziców moich czy męża. Ja zawsze mówię że do moich a mąż zawsze machnie ręką że dobra, że ok, że nawet lepiej a do swojej mamy zadzwoni, czy paczke wyśle . On w ogóle nie ma takiego sentymentu do rodziców jak ja, to samo jego bracia a siostrunie to przeciwnie do mamusi cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×