Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lolittaaaa

Sen o synku ktorego oddalam do adopcji

Polecane posty

Gość Lolittaaaa

Miałam dziwny sen dzisiaj. Śnił mi się mój synek, którego oddałam do adopcji zaraz po urodzeniu, 2,5 roku temu. Do tej pory NIGDY mi się nie śnił, jak się urodził, to nawet nie chciałam go widzieć. Dałam mu tylko imię: Dominik Aleksander. A tej nocy śnił mi się On. Miałam go na rękach, był malutki, miał może pół roku, ale był nawet ciężki. Odnawiałam ślub dla niego, żeby on też był na tych zdjęciach. Wzięłam go na ręce,podniosłam do góry i robił nam ktoś zdjęcie, jak trzymałam go pod pachy przed moją twarzą i robiliśmy takie dzióbki jakbyśmy chcieli sobie dać buziaczki, a potem on się uśmiechnął i wtedy dźwięk aparatu. On normalnie mówił, był bardzo mądry, zapytał,po co brałam kredyt, powiedziałam, że dla niego, żeby mu kupić wózek i łóżeczko. Była tam też moja przyjaciółka i powiedziała do mnie: przecież nie tylko to kupiłaś z tego kredytu. Ja mówiłam do niej albo do niego, nie umiem tego określić, że mój syn ma taki sam nosek jak ja i oczy po ojcu. W tym śnie czułam ogromne szczęście, takie przepełniające mnie od środka. W rzeczywistości rzadko o nim myślę, nie tęsknię za bardzo, nawet go nie widziałam. Ostatnio wzięłam 2000 kredytu na wydatki, bo narzeczony jest chory i nie pracuje, więc sama muszę nas utrzymać. Z ojcem dziecka nie jesteśmy razem, mamy nikły kontakt. Syna nigdy nie widziałam, urodziłam jak miałam niecałe 16 i pół roku. Teraz mam 19, wynajmuję mieszkanie, uczę się i mam 2 prace. Przez te 2,5 roku od kiedy Go oddałam ani razu mi się nie śnił i nagle tej nocy mi się przyśnił, chociaż nie myślałam o nim wcześniej. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojujący homo lewaczek
uwaga kato-prowokacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolittaaaa
Proszę o normalne odpowiedzi, bardzo się martwię, czy nic mu nie jest,może to jest jakiś znak. To nie jest żadna prowokacja! Oczekuję pomocy,mam nadzieję, że normalni ludzie odpowiedzą na ten post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te jehowy jedne
Cały czas gdzieś podświadomie o nim myślałaś ale wypierałaś tą myśl. Sny pokazują naszą podświadomość, czyli rzeczy głęboko ukryte w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolittaaaa
I tak nagle po 2,5 roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te jehowy jedne
Tak, to możliwe. Mam koleżankę która poroniła kilka lat temu, potem urodziła dziecko i niedawno to zmarłe dziecko jej się śniło. Że żyło i byli szczęśliwi. Po tym fakcie ból tego przeżycia odrodził się, zaczęła częściej myśleć o swoim zmarłym dziecku. Myślała wcześniej, że się pogodziła z jego śmiercią, urodziła dziecko i skupiła się na nim, na przyszłości, czasem nawet zapominając, ze kiedyś się to stało. Wróciło w śnie po 5 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolittaaaa
Ale to nie oznacza, że mojemu synkowi coś się stało, nie daj Boże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te jehowy jedne
Nie :) to irracjonalny lęk. No chyba że masz jakiś dar przewidywania, ale to raczej niemożliwe. To podświadomość, spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie to ma znaczenie?? oddalas go wiec juz nei jest "twoj" jest innej rodziny, ktora sie nim zajmuje I wychowuje, ty nie jestes jego matka, tylko go urodzilas nie zawracaj sobie glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te jehowy jedne
A nie pomyślałaś o tym, że ktoś kto oddaje dziecko też ma jakieś uczucia? To nie jest do końca tak, że tylko "zimne wyrachowane suki" oddają do adopcji. Chyba najważniejsze, że dziecko znajduje kochający dom i rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolittaaaa
Tak, najważniejsze, ale to nie oznacza, że mi na nim nie zależy. Staram się wyprzeć ze świadomości lęk, ale czasem mam takie dziwne uczucie,albo myślę o nim, ale bardzo rzadko. Mam nadzieję, że ma kochającą rodzinę, ale zawsze będzie moim synem. Oddałam go nie z wyboru, ale z przymusu i żałuję tego, ale przynajmniej ma rodzinę, pełną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×