Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaki jest Wasz seks

Polecane posty

Gość gość

? bo tak sobie mysle, ze moj jest na żenująco niskim poziomie, Biore tabl .anty i nie wiem po co sie truje, bo srednia naszych zblzien to 2 razy na miesiac. Nie uprawiamy seksu oralnego wcale, bo mąż sie brzydzi .ja szczerze mowiac juz tez nie wyobrazam sobie tej formy seksu. Nigdy nie mialam orgazmu i nie mam juz nadziiei , ze bede miec. Kazdy seks jest taki sam : pozno wieczorem, zgaszone swiatlo, jakas słaba gra wstepna , 10 minut seksu w 2, 3 pozycjach i po meza finiszu idziemy spac.. Jak jest u was ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie inaczej. Ile jesteście razem? Rozmawiałaś z nim o tym? Może jemu też coś nie odpowiada i sami tworzycie takie zamknięte koło żalu i braku satysfakcji w tej sferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo bardzo mozliwe jestemy razem juz 7 lat i od zawsze mielismy takie problemy.Ciagle sie o to klocilismy, kto jest groszy itd. A teraz nam chyba zobojetnialo. Ja kiedys toczylam prawdziwe wojny o ten seks, zeby byl cudowny. Maz sie blokowal i nic z tego. Pozniej urodzilam dwoje dzieci i teraz nam sie nawet nie chce.Osoboscie nie czuje czeos takiego jak pociag seksulany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
ja znowu nie lubie jak mi jest w ogole dobrze, bo wiadomo ze nie dojde i nie znosze lezec pozniej taka podniecona, zostawiona sama sobie. Juz wole odawalac tzw panszczyzne. Ale za chwile koncze 30 lat i zaczyna mi byc przykro, ze to zycie erotyczne lezy i nie zamierza sie podnoiesc.A jestem jeszcze młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślałaś nad seksuologiem? Jeśli rozmowa nic nie da (chociaż wierzę, że przy dobrej woli obydwu stron zawsze można dojść do sensownych ustaleń), to kiepsko to widzę. Może nie jestem zwolenniczką teorii, że jeśli seks jest do bani świadczy to o tym, że związek też kuleje. Ale to już nie chodzi o seks, ale o uczucie rozgoryczenia, żalu i niechęci, które pewnie skutecznie będziesz w sobie pielęgnować (a mąż być może zresztą też). Sama wiesz, jak to się może skończyć - pewnego dnia nie wytrzymasz, wybuchniesz, powiesz jedno słowo za dużo i klops. Pogadaj z nim, szczerze i otwarcie, ale nie na zasadzie oskarżania, wylewania na niego wiadra pomyj i pretensji. Konstruktywnie, wyciągnij do niego pierwsza rękę. O ile Ci oczywiście jeszcze zależy. Ale gdyby nie zależało - czy założyłabyś ten temat? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
ale własnie w tym sedno, ze mi nie zalezy na dalszych rozmowahc...rozmow było miliony i niespokojnych i spokojnych, zawsze sobie obiecywalismy cuda na kiju i nic nigdy z tego nie wynika. Moj mąż nigdy mnie nie widzial np nago za dnia i nie zalezy mu na tym. Ile razy o to sie klocilam, wylewalam swoje zale ze chce sie czuc atrakcyjnue itd. Ale ogolnie mój mąz to super facet tylko kochanek zaden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz seks wygląda zupełnie inaczej niż Twój. Connie dobrze Ci radzi z tą wizytą u seksuologa. Powinniście się tam wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
no dobrze, ale napiszcie mi jak wyglądaja Wasze zbliżenia. Tak mniej wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonella
U mbie tez seks jest beznadziejny. Tez biore tabletki nie wiadono pi co bo seksimy sie z 2 razy w miesiacu i mimo ze mi sie chce wiecej to chyba mojemu mezowi juz nie bardzo... jesli juz to 5minut w ciemnej sypialbi i po seksie. Kiedys tak nie bylo , byl i oral i rozne pizycje , miejsca jakies szalenstwo a teraz nic monotonia. Moze to moja wina bo po ciazach w sumie nie zrzucilam 9kg. Czesto mi smutno z tego powodu bo wydaje mi sie ze maz nie ma na mnie zwyczajnie ochoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem świeżo (3mce) po porodzie. Ale w chwili obecnej nasz seks nie różni się niczym od tego, który był przed ciążą: długa gra wstępna (długa czyli ok 15min, dla mnie to max), potem sam seks trwa różnie: czasem 10, 20, 30 minut, zależy od okoliczności ;) Pozycje przeróżne, na pierwszą myśl przychodzą mi 4, 5. W związku z tym, że mamy dzieci, odbywa się to przeważnie późnym wieczorem czy w nocy, więc późniejsza kima jest normą ;) Ale oczywiście zawsze się jeszcze wcześniej pośmiejemy, czy po prostu pogadamy, choćby dwie minuty. Myślę, że to taki standard chyba. Autorko, a jak Ty sobie w ogóle wyobrażasz waszą wspólną przyszłość? Tzn jesteś w stanie sobie wyobrazić funkcjonowanie w takim związku, gdzie nie jesteś spełniona na tej (dość istotnej dla kobiety w naszym wieku) płaszczyźnie? Kurczę, ja bym chyba na dłuższą metę nie umiała. Frustracja by mnie zalała, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
ja jestem po tym etapie strasznego zalu i frustracji, bo kiedys ten temat nie dawał mi spokoju.MOrze łez wylałam. A teraz jest mi to obojęte, czasem mam jakies przebłyski ze chcialabym, zeby było inaczej. Cos we mnie zgasło i w moim mezu tez, bo Jemu tez za bardzo nie zależy.Kiedys obiecywal mi chociaz wiele a teraz juz nawet i tego nie ma. Nawet nie wiem po co kochamy sie te 2 razy w miesiacu, chyba glownie dlatego ze wypijemy sobie wspolnie butelke wina i wtedy jest nam weselej czy razniej... bez alkoholu nigdy nam sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochamy się 5-6 razy w tygodniu. Czasem więcej. No różnie. Rano, w poludnie, w nocy, na łóżku, w kuchni. Czasem pod prysznicem lub w wannie. Pozycje przeróżne, mamy sporo gadżetów, bawimy się w scenki, itp. Sex oralny, analny. Nie mamy ograniczeń ( poza scatem i innymi dewiacjami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
jak sobie wyobrazam przyszlosc ?? nie wiem... kiedys zastanawialm sie nad tym powaznie, czy wierze w to, czy widze to oczyma duszy ze moze byc inaczej.I nie, nie widze Chccialabym kiedys zdradzic meza ( tak zeby On o tym nie wiedzial), zeby sie przekonac czy rzeczywiscie ze mna cos jest nie tak, czy odpycham facetow, czy moja c***a jesy obrzydliwa itd. ..bo niestety moj maz byl dla mnie 1 partnerem i mysle o sobie ogolnie xle, czuje sie bardzo nieatrakcyjna przy nim.Mimo, ze dbam o soebie naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jesteśmy ze sobą 12 lat. Jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami. Nasz sex całkowicie różni się od Twojego. Kochamy się prawie codziennie - na pewno ok. 5 razy w tygodniu. Uczyliśmy się siebie od samego początku więc to dzięki mężowi wiem czym jest orgazm, udany sex. Nie ma między nami tabu. Uprawiamy sex oralny bardzo chętnie, nie brzydzimy się siebie. Nie mamy też określonego schematu tylko raz jest długa gra wstępna plus kilka rodzai pozycji, innym razem szybki numerek w jednej pozycji i wspólne szczytowanie. Po współżyciu przytulamy się, pieścimy i idziemy spać lub sobie jeszcze rozmawiamy czy tv oglądamy. Ogólnie jestem sczesliwa że się tak dobralismy pod tym względem do siebie, że po 12 latach mój Mąż nadal kipi pożądaniem patrząc na mnie a ja go pragnę za każdym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak czytam to sie zastanawiam nad tym, że miałam wielkie szczęście poznając mojego męża. U nas seks jest długi i namiętny choć wszystko zależy od nastroju. Nigdy przy zgaszonym świetle to zabija cała przyjemność gdy nie możemy na siebie patrzeć. Gra wstępna zawsze jest dotykamy się calujemy, mąż pieści mnie językiem ja robię mu loda choć on nie lubi gdy zbyt długo go dotykam (szybciej przez top dochodzi) za to mną uiwielbia się zajmować. Sam seks jest początkowo nastawiony na moją satysfakcję moż robi wszystko aby mi było dobrze niestety przez to dochodzę w ciągu 20 min:) No chyba, że sie mocno chamuje to wytrzymam jeszcze z 10min:) A po moim orgaźmie, mąż dopiero zaczyna się bawić bo wie, że ja jestem zaspokojona. Taki seks może trwać i z 2 godziny i w zasadzie na końcu to ja juz blagam, że siły nie mam. Ech na prawdę nigdy ale to nigdy nie narzekałam na seks:) Są też tzw "szybkie numerki: dochodzimy wtedy razem w ciągu powiedzmy 15min i też jest fajnie:) ja mam 27 lat mąż 30 i 1,5 roczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
ah przykro mi sie zrobilo jak to czytam , kurcze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka
dziekuje za dyskusje udanego wieczoru wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 18.05 mowisz z e numerek trwa 15 minut. Plakac mi sie chce. Juz pisalam wyzej ze u nas wszystko trwa 5 minut maks i jest tn norma dwa razy w mc albo rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 19:04 przykro mi bardzo u nas faktycznie szybki numerek trwa 15min ale seks jest dla nas bardzo ważny nie zmieniło tego małe dziecko. Choć czasami ochota odchodzi jak mała dokazuje pół wieczoru ale to inna bajka. Natomiast ja lubię ubrać czasami cos seksi do łóżka próbowałaś może tego? Ja ubieram jakiś gorset, szpilki, mini, pończochy mąż to uwielbia. Kurczę przykro się to czyta bo u nas nawet jeśli seks jest szybki i ostry nastawiony na szybkie spełnienie potrafimy sobie powiedzieć w trakcie, że się kochamy. Nie wiem może przez to, że młodzi jesteśmy? Ale jesteśmy razem 12 lat z czego 3 po ślubie, mąż był moim pierwszym ja jego też a mimo to nie ciągnie nas do innych partnerów (potrafimy o tym rozmawiać on mówi mi, że przykładowo spodabała mu się moja koleżanka ja mu mówię, że ma fajnego kolegę). Rozmawiamy o tym co lubimy, co druga osoba może zmienić aby seks był lepszy. Kurczę tak brutalnie trochę ale może mąż cie nie kocha? Nie wyobrażam sobie nie dać mężowi przyjemności z resztą gdy dochodzi szybciej odemnie i widzę, że zaraz dojdzie bo głęboko oddycham momentalnie mam orgazm więc jego przyjemność jest moją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość numer cztery
Jak można nigdy nie mieć orgazmu? Wydaje mi się, że po prostu nawzajem nie znacie swoich potrzeb ani też Ty nie znasz swojego ciała. Pooglądaj sobie pornosy, podotykaj się i zobacz co Ci sprawia przyjemność a później wprowadź to w łóżku. Serio. Mówisz, że czasami jest Ci dobrze ale nie zdążysz wtedy dojść. Wiesz co się wtedy robi? Bzyka się drugi raz. Ja tak miałam wczoraj, kochaliśmy się bardzo namiętnie no i mąż już nie wytrzymał, a ja byłam taka niedokochana :o mąż wziął prysznic, położył się a ja z powrotem na niego :o Seks po seksie jest jeszcze lepszy. Kiedy potrzebuje, żeby pieścił piersi to mu to mówię, chcę żeby gryzł sutki to też mówię lub po prostu wpycham mu je w usta. Dosłownie. Czasem idealnie wie co robić, żeby mnie podniecić a czasem trzeba go pokierować i wtedy orgazm jest bardzo intensywny. Nie rozumiem czemu odpycha was seks oralny, chyba po prostu nie akceptujecie siebie i swoich ciał. Uważam, że robienie loda jest tak samo podniecające dla faceta jak i kobiety, przynajmniej dla mnie :o a jeśli mąż przy okazji pieści Cię lub wkłada palec tam gdzie potrzeba to już całkiem odjazd i nie raz tak doszłam.Problem tkwi w waszej psychice, sami stawiacie jakieś dziwne bariery. Staram się to bardzo dosłownie wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chce dodac tylko ze wlasciwie wszystko zalezy od faceta,wiem cos o tym bo mialam roznych partnerow,teraz od kilku lat jestem z jednym ktory niestety nie jest zbyt dobrym kochankiem ale jest wspanialym czlowiekiem i to przewazylo.Probowalam robic rozne rzeczy,zwlaszcza ze ja jestem kolo 40 i wiem dokladnie czego chce w sexie ale nie wiem jak to ujac,do niego jakby nie dociera ,robi po swojemu i tak jakby chcial mnie przekonac ze tak jest dobrze.Byly momenty ze mialam dosc bo naprawde darze go uczuciem i pozadam a zawsze pozostawal mi niedosyt,nawet juz chcialam odejsc,ale jednak zostalismy razem.Teraz mozna powiedziec przyzwyczailam sie ,wiem ze juz niczego nie zmienie,wczesniej liczylam ze jednak cos sie zmieni,zaczelam zaspokajac sie sama,wczesniej mi to nigdy nie wychodzilo,znaczy nie bylam w stanie osiagnac orgazmu,a teraz sie nauczylam,zaspokajam sie kilka razy w tygodniu,mam pozadny orgazm,jestem zadowolona i usmiechnieta a jak sie kochamy 3 razy w miesiacu to juz nic mu nie marudze ze cos nie tak i on tez zadowolony.Wiem ze to nie jest moze dobre,ale dla mnie jest,ja znalazlam swoj sposob :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość numer cztery
W moim poście buźki mi dziwne wyszły :D zamiast :O powinno być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no mozna nie miec orgazmu i znajomosc ciala nie ma tu nic do rzeczy. Czesc kobiet ma blokade psychiczna i nie umie osiagnac orgazmu. I partner moze sie dwoic i troic i tak nic nie zrobi. Autorko u nas tez juz dawno sex przestal istniec. Srednio wychodzi raz na 3 miechy przy dobrych wiatrach. Maz mnie nie kreci, jest dobrym czlowiekiem, kocham go na swoj sposob i cenie ale nie pociaga mnie i nic juz z tym nie zrobie. Moge udawac ale to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta ktora jest z facetem ktory ja slucha i stara sie zaspokoic i robi zawsze to o co ona go prosi nie zrozumie jak to jest miec tluka do ktorego nic nie dociera i w tym tkwi problem!!!!ile razy ja sie prosze zeby mi popiescil piersi to je musnie sekunde i juz a ja prosze jeszcze to znowu sekunde i juz wiec znow prosze ze potrzebuje dluzej wiec 2 sekundy i tyle i w koncu mi podniecenie mija i normalnie nie chce takich pieszczot z laski !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość numer cztery
ale kobieta sama sobie takiego faceta wybrała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie sobie wybrala. Ludzie z czasem sie zmieniaja, mija fascynacja i pozadanie. Ja kiedys bylam demonem jezeli chodzi o seks teraz nie interesuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mój seks wyglada podobnie ale to chyba przeze mnie, ja nie mam siły, córeczka ma16 miesięcy, ja pracuję potem sprzątam i gotuję na dzień następny a potem zasypiam w ciągu minuty a jak juz cos jest to szybko, ostro i bez żadnej gry wstępnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość numer cztery
Uważam, że samo nic nie mija. Ludzie sobie po prostu odpuszczają. Jeśli się dba o związek i jest zaangażowanym, za każdym razem stara się rozpalać emocje to nic nie mija. Zaczyna się normalnie. brak czasu na seks, później seks na odwal, brak starań i tak się to toczy. Nic nie robicie ekstra a liczą się nawet małe detale, paznokcie u stóp pomalowane na czerwono, seksowne koronkowe stringi, czy nawet ładne perfumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaaa
mój sex był zawsze fajny ale juz go nie ma bo nie ma z kim. jestem samotna i czekam na tego jedynego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale glupoty niby czerwony lakier na paznokciach ma wzbudzic pozadanie? Za duzo kolorowych czaspism. Ja np jestem bardzo zadbana kobieta ale to nie zmieni faktu ze mnie maz nie kreci juz. Za dlugo sie znamy, nir ma juz niewiadomej, napiecia, znam go na wylot. Tego nie zmieni lakier czy koronkowe stringi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×