problem z powodu współżycia

ale ta dziewczyna wcale nie żałuje,że wspołżyła z ukochanym, jest szczęśliwa. Nieszczęśliwy w tym jest klecha który nie chce uznać jej szczęścia

spowiedź wprowadzono w XI wieku, wcześniej tego nie było

za samo współżycie dostałabyś rozgrzeszenie, ale za mieszkanie z chłopakiem już nie dla mnie to też głupie ale tak jest tak szczerze mówiąc nawet całowanie jest grzechem.. poza pocałunkiem w policzek..

a w dvpe ? :O

a w dvpe ? pechowiec.gif ogarnij się i zachowuj jak człowiek albo zrezygnuj z chorych wypowiedzi

wydaje mi się,że sakrament małżeństwa jest potwierdzeniem bycia przyszłych małżonków razem. Aby być pewnym trzeba siebie znać , a jak poznać skoro się siebie nie zna , nie wie się jakie ma nawyki, upodobania itd. Trzebateż poznać siebie od strony erotycznej. Niestety wg koscioła to grzeszenie. Wogóle kler ma jakąś fobię jeśli chodzi o sex,pod warunkiem ze sam tego nie robi

Ciekawe kto księżom daje rozgrzeszenie, przecież co najmniej 3/4 z nich uprawia seks pod każdą postacią.

sami sobie, przecież spowiadają się rzekomo jeden przed drugim.

czy się spowiadają? kto to wie,może tylko udają że to robią. Ciekawe czy spowiadają się ze swojego homo czy pedofilii?

tajemnica spowiedzi, więc kryją swoje upodobania całkiem legalnie.

dajmy już spokój księżom, są tacy sfrustrowani nie mogąc być legalnie z kobietą

przestałam chodzic do spowiedzi kilka lat temu i dopiero czuję ulgę, zero stresu i fałszywego żalu za grzechy kochania się z moim facetem. mam żałować czegoś co uwielbiam?

Dobrze ksiądz zrobił. Żeby spowiedź była ważna musi być postanowienie poprawy, czyli zaprzestanie współżycia, albo wzięcie ślubu. Jeśli nie planujesz się zmienić, a nawet zamieszkałaś z chłopakiem, co znaczy, że będzie okazji do grzechu, to z jakiej racji masz dostać rozgrzeszenie?

Po raz enty ponawiam pytanie : czy klecha sam się spowiadając żałuje że chędożył swą konkubinę /gosposię/ i szczerze obiecuje więcej tego nie robić ?

nie sądzę gdyż dalej to robi i jest zadowolony jak sądzę

o współżyciu to opowiadaj ginekologowi i to wtedy jak masz jakiś problem a nie księdzu który z racji zawodu współżyć nie powinien i choćby z zazdrości nie udzieli rozgrzeszenia

typowo katolickie problemy :D

dokładnie