Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dosyć na dzisiaj czyli wnioski z dzisiejszego dnia

Polecane posty

Gość gość

Polazłam do supermarketu po resztę prezentów. Źle się czułam okropnie. Chciałam kupić taki jeden zestaw kosmetyków tacie, ale prawie wszystkie były porozrywane, bo bydło musiało aż tyle otworzyć żeby sprawdzić zapach, nie wystarczyło jeden.. A jedyne dwa nieotwarte też były pogięte i lekko rozerwane. No gdzie ci ludzie mają rozum?! Potem prawie zemdlałam w tym markecie, powlekłam się więc do kasy. Kupiłam dziadostwo, które miało kosztować 99 gr, a kosztowało 12, ale dopiero potem się kapnęłam że to akurat to. Reklamacji nie przyjęli, właściwie mieli prawo. Strasznie mnie to wkurzyło. Potem dzwoni do mnie pijany ojciec. I mówi, żebym przyszła na agd, bo też tu jest. No to przychodzę, a ten już praktycznie zdecydowany na telewizor z plikiem banknotów w ręce (pożyczonych od kolegi) . Pytam, czy czytał recenzje o tym i czy nie patrzył czy gdzieś jest taniej, a on że nie, ale sprzedawca powiedział, że dobry. Ta, sprzedawca. Usiłowałam mu wytłumaczyć, że bracia się na tym znają lepiej i mu znajdą jakiś dobry model w może nawet niższej cenie, ale on w ogóle nie słuchał. Brata, który przyszedł niedługo, też nie. A brat przyjechał dać mi taką kartkę, bo miałam dziś iść do lekarza obok supermarketu. Poszliśmy do maca, on mówi że ten i ten zestaw chce, i ja mówię 'no dobrze. To kupuj'. A on nic. Kazał mi zapłacić. Pieniędzmi, które nie były moje. Myślałam, że mi potem odda (bo wydałam 25 zł aż), i mu mówię, a on 'oj myślałem że mi postawiłaś'. Nigdy nie był taki bezczelny. Generalnie jak z nim szłam to nie dało się z nim porozumieć, prawie nic nie mówił, jak łaziliśmy jeszcze po centrum to za cholerę nie wszedł ze mną do żadnego sklepu (a ja mu chciałam kupić prezent..). A jak gadałam przez telefon, to głośno gadał A kardiolog? Kardiolog g***o mi powiedział, dosłownie nic, dał skierowanie na Holtera (termin na czerwiec, hahah), i gapił mi się w cycki (a dekolt miałam naprawdę niewielki). No okej. Przychodzę do domu. Ojciec rozdarowany siedzi przed telewizorem, mama umęczona przy garach, drugi brat przed komputerem. Przychodzę do niego i pytam jak mu minął dzień. Zero odpowiedzi. Pytam, czy ściągnie serial, żebyśmy z mamą sobie obejrzały. Odpowiedź 'wypieprzaj z tego pokoju, dlaczego nie zapukałaś'. Tak, pukać. Zawsze odpowiada 'nie'. Gdybyśmy sami do niego nie przychodzili, to jego na oczy byśmy nie widzieli. Aż żałuję, że mu kupilam jego wymarzoną książkę pod choinkę. Nie wiem dla kogo tu się starać. Porozmawiać z nim to jeszcze większa sztuka niż z tamtym bratem. On potrafi być tylko chamski. Czasem bije mnie, dosyć mocno, to już nie jest jak żarty, ale jak celowe zadawanie bólu. Mama proponuje, żebyśmy nie robiły wigilii, tylko poszły na taką dla bezdomnych. Bo tam chociaż z kimś sobie pogadamy. I ona ma rację. Jutro wyglądałoby to tak: wigilia, składanie sztucznych życzeń i przebieranie nogami braci, aby zasiąść przed komputerami, a ojca - przed telewizorem. Ja sama święta nie jestem, oj nie, ale jestem uczciwa. I nienawidzę niesprawiedliwości. Starałam się pomagać mamie w przygotowaniach na święta. No i te prezenty pojechałam pokupować, mimo że leciałam z nóg. Bo ona piekła. Chyba mam jakieś przesilenie. tWnioski? moja rodzina jest pogięta ludzie są pogięci aaaa, I boli mnie brzuch, bardzo. No jasne, bo byłam w mac donaldzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głośno gadał 'no nie gadaj przez ten telefon już!' i się śmiał kpiąco. Tam miało być. A wiecie, co jest najlepsze? Że koniec końców wychodzi, że to ja jestem czarną owcą. Mama jest dla mnie miła, wczoraj, dziś, owszem. Ale jak przyjdzie co do czego, jak ja ją o coś pytam, to traktuje mnie zupełnie inaczej niż braci. Im pobłaża. Tłumaczy wręcz pieszczotliwie 'Łukaszku (...), a jak ja popełnię jakiś błąd, to się na mnie tylko wydziera. Przykładowo jeden z braci jak zmywał, to potem bezczelnie do mnie 'a ty posprzątaj resztę'. Pytam, z jakiej racji mam to za niego robić, skoro ja jak zmywam to zawsze robię też resztę. A on 'oj, no proszę cię' i zwiewa do pokoju! Powiedziałam to matce, a ona ledwo się przejęła. Dwa dni później wzięłam sobie kilka gazet do kuchni, ułożyłam je ładnie i zaczęłam czytać, ona wparowała i krzyczy 'po co wyjęłaś te gazety, nie rozwalaj' (to są moje gazety z mojego pokoju), ja mówię spokojnie że sobie poczytam i potem zaniosę z powrotem do pokoju (co później zrobiłam) ale ona miała już aż wykrzywiona złością twarz i rozpętała aferę na dobre. Chyba zmienię płeć. Bo te niektóre s*******iny zwane mężczyznami, nic nie robią a i tak traktują ich dobrze. No bo chłop nic nie musi robić, prawda? Wszystkie chłopy takie są, jakie znam. Jedynie jeden mój wujek jest świetnym mężczyzną. Chciałabym kiedyś znaleźć tak kumatego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to ktoś przeczyta, to mu kupię coś pod choinkę :D starałam się nie rozpisywać, ale nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, nie martw sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, przeczytałam. niby żadne tragedie, ale smutne i w sumie to w każdej rodzinie może tak jest i my nawet nie wiemy, bo z zewnątrz jest ok. u mnie np. ma do nas przyjechać jedna osoba, której nie lubię i jest mi obca i co zrobić. Będę się z nim opłatkiem łamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:05 Wiesz co. Ja się tym naprawdę dotąd nie martwiłam, ale ostatnimi czasy już tak. I mam dosyć mojego ojca i braci. Mamy miałam akurat dosyć od zawsze. Teraz ojciec lata po domu i śmieje się sam do siebie, pewnie uradowany telewizorem. Wczoraj jak mu mówiłam, żeby coś zrobił w domu, to mnie olał. A potem poszedł spać do piwnicy. Patologia...Ciągle za mną tez łazi i mnie obłapia, próbuje przytulać, głaskać. Zachowuje się jak psychiczny. A od matki oj, dostaje niezłe kazania, i przez to pewnie też taki się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nic nierobie i se leze caly dzien. Lodowke mam nabitom. Oglondam tv i gitara:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.12.13 złóż jakieś podstawowe życzenia i ucieknij szybko :) wiecie, to tylko dzisiejszy dzień. Ale na co dzień tak jest, a nawet gorzej. typowy dzień - bracia przed komputerami, zapytasz ich o coś, to w ogóle potrafią nie odpowiadać (jak byłam młodsza, to sobie wkręcałam że to ja jestem dziwna i dlatego nie odpowiadają..), nawet jak zapytasz 2-3 razy. Czasami to po prostu rzygać się chce, żeby do nich iść i o cokolwiek zapytać. Porozmawiać jak siostra z bratem? źarty. Też cię oleją albo powiedzą 'aha' (a mówię o rzeczach ktore ICH TEŻ interesują - np. z bratem nie jemy pszenicy i mówię mu jakaś ciekawostkę o naszej diecie i też mnie olewa). Mama ciągle podenerwowana, świetnie nam się czasami gada, a innym czepia się o pierdoły. Ojciec olewka wszystkiego, nawet nie wie jaki kierunek studiuję, ewentualnie o moich zwierzakach ze mną pogada albo mnie podotyka.... zachowuje się jakby miał 5 lat. Ostatnio dotykał mamę po tyłku przy śniadaniu śmiejąc się przy tym na pół kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.12.13 singiel/kawaler? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo baby do garów a chłopy na kanapy ! i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeden plus tego, że tyle chłopów jest takich ten jeden fajny będzie bardziej doceniony za to jaki jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kawaler ale stary:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu? z wyboru czy braku odpowiedniej kandydatki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam az mnie jakas laska poderwie lale zadna sie niepali:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.12.13 oj to długo będziesz czekał :D ja za to jestem młodą panną, lat 21. I ten stan rzeczy się pewnie długo nie zmieni (biorąc pod uwagę moje wymagania), ale mi to absolutnie nie przeszkadza. Gorzej z otoczeniem ojciec był ostatnio u kolegi kawalera po 50 na meczu (no bo tv nie miał a ma nową pasję - oczywiście w formie kanapowej - piłkę ręczną) i po powrocie mówił że tam telewizor upstrzony muchami to najczystsza rzecz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tyle lat co twoj stary:-) ale tv se kupilem super 32 cale obraz super 32 programy ze zbiorczej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojemu staremu 50 stuknie w styczniu :> on też dzisiaj kupił 32 cale :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakira
a ja sie usmialam jak to przeczytalam. Myslalam, ze ktos to wymyslil tak na zarty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu na zarty ja mam podobnie u sieie jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakira
chodzi mi o komiczny sposob w jaki zostalo to napisane. Autorka ma talent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakira
acha w sumie zapomnialam, ze niektorzy ludzie biora zycie na serio. Jakby patrzec od tej innej strony na to co napisalas, to mozna i by ci wspolczuc. Ale ja wole na to patrzec od wlasnej strony i mam polew :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×