Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutaska91

Nienawidze wiligii i swiat

Polecane posty

Gość smutaska91
ja ngdy nie mogłam z moja mama normalnie rozawiać, bo ona zawsze uważała ze mnie jakaś głupią, nie pamietam kiedy mnie osotanio przytuliła, może jak miałam 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem, jak chcesz to możemy pogadać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszołomiona90
Ja też już nie cierpię świąt. Nikt nas nie zaprasza i siedzimy sami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
ja nawet nie miałabym ochoty nigdzie iść, w sumie przyzwyczajona jestem bo juz od dawna świeta u mnie tak wyglądaja, odkąd tato nie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam ze moja mama miala tylko 65 lat , wiec nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie choroba , a pamietaj czasu nie cofniesz . Sproboj Ty przelamac lody ,moze mama by chiala tez ale nie bardzo potrafi , pokaz jej ze jestes jej wdzieczna za to ze jest , ze jak co roku przygowtowala wigilje . Spiesz sie ona ma juz 64 lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
moze macie racje... moze tak powinnam zrobić,,, ale jakoś nie potrafie zebrać sie w sobie... zawsze rozmowy z mama przychodzily mi z trudem... moze dlatego ze jestem takim najmłodszym dzieckiem i ciagle mnie wszscy traktuja jak dziecko, a nie jak dorosła osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie wiele od Ciebie zależy, może mama nie przytula bo sama nie była przytulana, może podejdź i się przytul po prostu... gość ma rację, ludzie szybko odchodzą... mój tato też nie żyje i brakuje mi go strasznie... na przyszłość na pewno będziesz miała swoją rodzinę i swoje święta, teraz spróbuj jakoś docenić to, co masz, może z mamą pobądź albo wyjdźcie razem na spacer czy pasterkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
w sumie macie racje jesli chodzi o mame...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość det
i ja nie lubie swiąt jest tak nudno, rodzina jest mała więc i tak ciagle sie widzimy, także ta atmosfera jest tylko w telewizji.Wielka lipa, nawet nie ma przed kim udawać i dla kogo może jak by byly male dzieci to bybylo weselej ale nie ma,, mam nadzieje że jak będe miec swoją rodzine to bedzie inaczej postaram sie. A tymczasem trzeba przebrnąc przez te okropne dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
ja też zamykam oczy i marzę, że kiedyś będę mieć własną rodzinę, męza, dzieci i ten wieczór wigilijny będzie wyglądał zupełnie inaczej... tak bym chciała... dodatkowo wciąż mysle o moim byłym chłopoku, tęsknie za nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Mi tez dzisiaj smutno. Jestem w szpitalu, leze sama na sali przywiazana do kroplowki. Nikt mnie nie odwiedzi, przyjaciele wyjechali, rodziny nie mam - matka zmarla jak bylam dzieckiem, babcia 3 lata temu, ojciec ma mnie w d***e. Mój ukochany narzeczony tez samotnie lezy ale w szpitalu w drugim koncu miasta. A radio ciagle gra "radosne swieta, bla bla"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
przynajmniej masz ukochanego narzecznego... zawsze mozesz do niego zadzwonic pogadać a ja nie mam nikogo takiego bliskiego sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
mama sie połozyła i zasneła, brat ogląda jakiś film.... a ja nie mam co ze soba zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prodige - ojej a co to się Wam obojgu przytrafiło, że lezycie w szpitalach?:( mam nadzieję, że nic niebezpiecznego. życzę wszystkiego dobrego i dojścia do zdrowia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
To kwestia czasu. Kiedys nie mialam nawet lepszej kolezanki a z narzeczonym usiedlismy na przeciw siebie spojrzelismy w oczy i już. Dwa dni pozniej wyznalismy sobie milosc. W kazdej chwili to może przyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Ktos probowal nas rozjechac. U mnie doszlo do zakazenia tkanki podskornej ale już prawie dobrze. Narzeczony na chirurgi - niby dobrze wszystkl idzie ale polezy jeszcze w nowym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
jakoś nie wierzę, że mnie spotka w zyciu coś dobrego... ktoś mnie bardzo zranił, zawiosł, okłamał, teraz pewnie sie z tego śmieje i ma gdzieś, także bałabym sie ongażować w jakokolwiek relacje damsko męską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Wielu ludzi jest zranionych bo na tym swiecie kretyni. Ale to ze raz sie trafi na kretyna to nie znaczy drugi raz tez. Nie warto sie zle nastawiac. Ja bylam poprzednio w chorym zwiazku z totalnym idiota jezdzacym na wozku ktory robil ze mnie sluzaca dla siebie i swojej rodziny.Powod? Wiedzialam przez swoja niepelnosprawnosc nie bmogl mnie skrzywdzic, a wczesniej bylam zgwalcona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prodige:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Postaraj sie robic cos co lubisz, wlacz fajna muzyke, poczytaj cos co bardzo lubisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
a ja byłam w związku z facetem starszym od siebie 10 lat, od którego totalnie uzalezniłam się emocjonalnie, może przez to, że w domu moje relacje byłe jakie były, dlatego tak bardzo do niego sie przywiązałam, i od czasu kiedy to sie skończyło nie mogę sobie poradzić ze sobą, z jego obojetnością, chłodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
chyba nie dam rady sie na niczym skupić... nawet radio mnie denerwuje bo lecą tam cały czas kolędy... mam dośc... chyba wolałabym umrzeć niż mieć takie życie jakie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Niestety rzeczy negatywnych ktore nas dotykaja jest cala masa a takie dni jak dzisiaj to jeszcze bardziej wyciagaja. Ale kazde doswiadczenie może cos nam dac a "wazne tylko te dni, których jeszcze nie znamy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja też nie lubię Wigilii. Też mnie denerwują to przed świąteczne szaleństwo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde! Czy wiecie, ze najwiecej samobojstw jest wlasnie w trakcie swiat? Niezalzenie od kraju pochodzenia? Po prostu media projektuja totalnie nierealny wizerunek zycia i swietowania. Idelane roziny, wszyscy tocza cudowne intelektualne dyskusje przy stole i zycza sobie jak najlepiej. A tymczasem…gowno prawda! Tak napradwe to jestescie jedynm z niewielu ludzi, ktorzy widza rzeczywistosc taka jaka jest i sa wobec siebie szczerzy, Powoduje to potwrorny rozdiwek miedzy tym co wedlug mediow "powinniscie czuc" i tym co widziecie. Reszta woli sie zadowalac jakas zbiorowa hiponoza :O Ludzie, ocknijcie sie! Zostawcie matrix za soba! Macie swoje zycie, nie definiujcie go wedlug 2 dnich w roku, z ktorychw iekszosc ludzi wychodzi skacowana i z paroma kilogramami za duzo :-D Zycze wesolych swiat! Zrobcie to na co macie ochote! Idzcie na dlugi spacer, na lzywy, olejcie te napuszone dania na stole i sztuczna atmosfere!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
ale miło by było usiąść w taki wieczór z kimś bliskim i poprostu przytulić się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaska91
gdybym mogła przewidziec przyszlośc i wiedziała, ze spotka mnie coś dobrego i szczerego, nie smuciła bym sie dzisiaj, a tak ciężko mi pochamować łzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Mnie tez radio wkurza. Mój bytez by10lat starszy. Bylam przekonana ze z nikim sie nie zwiaze a wystarczylo 10min. Nie mow tak tylko po malutku zmieniaj to zycie. Zawsze może wszystko sie zmienic. Kiedys myslalam ze jestem skazana na nieszczescie: mialam 5lat jak moja matke zabil konkubent, ojciec beznadziejny alkoholik ktory nawet nie chcial zebym sie urodzila a moja ukachana babcia przy mnie umierala na raka. Chwile po jej smierci g***** potem bexnadziejny zwiazek... Jak w kiczowatym filmie o nieszczesciach. I zmienilo sie w chwile, ja pokochalam, on pokochal. Nawet od 2 miesiecy pierwszy raz mam prawdziwa kolezanke. I wiem ze sie wszystko może zmienic, zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trapped in limbo
Autorko, mam dokładnie to samo... z tym, że ojciec alkoholik i od paru miesięcy z nim nie mieszkamy. Matka robiła wigilię, fakt, może w sumie nie pomogłam jej zbyt wiele, ale to chyba nie aż tak wielki powód żeby mnie z******od góry do dołu że na niczym się nie znam, nic nie osiągnę itp. a później podczas wigilii, na której nota bene była oprócz mnie matki i brata jeszcze sąsiadka, udawać, że jesteśmy kochającą się, z******tą rodziną i życzyć mi spełnienia marzeń, planów i tego żebym była szczęśliwa... pod publikę wszystko, nienawidzę świątecznej hipokryzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prodige
Jestem przekonana ze spotka Cie wiele dobrego. Tylko w to uwierz bo nastawienie naprawde pomaga. Chociaz czasem dobrze jest sie wyplakac po prostu ale potem otrzec lzy i isc dalej, ku lepszemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×