Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

siostra nie naszykowala nic do jedzenia

Polecane posty

Gość gość

pojechalam do siostry wczoraj a ta położyła pierniki z biedronki i kawe nam zrobiła no dajcie spokuj wstydziła by sie nic nie naszykowac w swięta do jedzenia matko kochana głupia gropa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dysleksja chorba narodowa
SPOKÓÓÓÓÓJ !!! ****** analfabeci :////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie piszesz czy siostra ma rodzinę, czy ma dzieci, czy byłaś zaproszona na święta, czy tylko tak sobie przyszłaś. To już nie te czasy, że wpada się bez zapowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co w domu nie masz co żreć ? jprdl co za ludzie nawet po swojej rodzinie jada, zero wstydu :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie naszykowała nic to nie jedź do niej w kolejne święta a nie obgaduj jej. powiedz jej wprost co o tym myślisz a nie rób z niej pośmiewiska. w końcu to twoja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałaś, że pojechałaś do niej, czyli wynika, że byłaś sama. Jeśli ona też jest samotna to nie mogłyście się dogadać i zrobić sobie święta. Na święta idze się pogadać, a tu wynika, że ty chciałaś się obeżreć na krzywy ryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka chyba przed swietami jedzenia na oczy nie widziala i teraz pojechala do siostry sie najesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie siostra ma swoją rodzine meża dzieci i ja tez ona wiedziala ze pojada jechalam do niej 100 km a ona mi ciastka z biedronki no oczywiscie ze weincej nie pojade by sie wstydzilak***a ****** a wy co byscie byli zachwyceni jak glodni do domu wrocili z gosci w swieta ja jebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko lepiej się nie odzywaj, bo zaraz cie zyebia za pisownie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buźka 89
Dziwi mnie ten świat. Ja jak do kogoś idę to idę z nim pogadać, spędzić czas a nie się nawp*****lać. Wczoraj moja babcia powiedziała mi jedno: tylko nudni ludzie, którzy nie mają nic do powiedzenia bardzo skupiają się na tym co dostali w gościach na talerz ;) Cóż - ja się z tym zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy twoja siostra zaprosila Was czyli powiedziala" Wpadajcie o godzinie ... , zrobie jakis OBIAD" Powiedziala tak? Jezeli was zaprosila i nie wspominala o obiedzie, to ja bym to zrozumiala, ze jestescie zaproszenie na kawe/ herbate, stad te ciastka. 100 km to jedzie sie jakies 1,5 godziny, co to za problem zjesc wczesniej albo po drodze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ja po prostu jej mowilam ze pojedziemy w swieta liczylismy ze naszykuje jedzenie a ona ciastka no ja wiencej tam nie jade pojade do tesciowej ona zawsze duzo pysznsoci szykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo że jesteś tak prymitywna, że podejrzewam prowokację.. to jednak trochę racji w tym jest. W święta jest taka tradycja w naszym kraju, że razem z rodzina je sie świąteczne posiłki. Oczywiscie nie o to codzi żeby sie jechac nażreć do kogoś, wązniejsze jest pielegnowanie więzi rodzinnych. Ale w Polsce we wzniołsych momentach pielegnuje sie więzi przy jedzeniu, w mniej wzniosłych - przy flaszce :) Ja bym ciastek nie podała w taki dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli cie nie zaprosila na obiad, tylko sie wprosilas, pewnie nie pierwszy raz wiec potraktowala sie odpowiednio:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna podac goscią w swięta ciastka z biedronki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie masz racje. Jedziesz 100km na ciastka. Wydaje mi się, że dała do zrozumienia, że nie jesteście mili widziani. Na święta ludzie pieką ciasta. robią żarcia do bólu. nawet dla samych siebie. Ja bym zerwała stosunki towarzyskie, bo to było chamskie. Do mnie koleżanka wpadła przed chwilą.była galaretka z kurczaka, skrzydełka pieczone. ciasto jeszcze ryba po grecku została, śledzie, bigos. Nie wierzę, że zjedli wszystko i nie mieli co podać na stół. To nie są czasy, że wszystko na kartki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qrwa jechać 100km i nic siostrze nie dać ani obiadu ani kolacji ... Ja pierdziele ale prymityw i to w święta , przecież wiedziała ,ze będziesz u niej z rodzina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokłądnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle ze autorka sie wprosila i TO NIE PIERWSZY raz wiec siostra postanowila dac jej nauczke:) i slusznie przeciez siostra jej nie zapraszala na obiad:) a moze to taka sama sytuacja jak w topicu "'dzieci mojej siostry mnie objadaja"? i autorka rowniez sie wprasza zeby tylko objesc swoja sioste? a swoja droga czy autorka przywiozla cos dla siostry? jakas salatke, ciasto? czy przyjechala z pustymi rekami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jestescie z siostra podobne a pewnie tak, skoro tak samo wychowane, to wiem dlaczego tak sie zachowala. ot, dwie prostaczki bez kultury. a ty sie dziwisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z ajkiej racji ja mialam brac jedzenie dla siostry ja jechalam sie najesc wkoncu byly swienta miala obowiazek anszykowac wiedziala ze do niej jade co ona sobie wyobraza jak bym weidziala jak mnie ugosci to bym w zyciu nie pojechala za pieniadze na paliwo sama bym sobie to ejdzenie zrobila ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, odpowiedz na pytanie: Czy siostra zaprosila Cie na obiad? Czy pow. wpadnijcie to ugotuje obiad? Odpowiedz TAK LUB NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zadzwonilam do niej tydzien przed swietami i powiedzialam ze pojedziemy a ona powiedziala ze jak hcemy to zebysmy przyjechali bylam pewna ze naszykuje cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jAK CHCECIE.. czyli was nie zaprosiła, wbiliście się na krzywy ryj i ocxzekiwaliscie koryta do pełna. Dobrze siostra zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to się porobiło na świecie. Jesteście rodziną, wychowałyście się razem. Bawiłyście się tymi samymi lalkami. Jakie to by było proste powiedzieć przed świętami że chcecie wpaść, i co masz z sobą wziąć, może ciasto upieczesz. Nie piszesz nic jakie wziełaś prezenty dla nich. No bo z pustą ręką się nie jedzie w Swięta. Tym bardziej jak są dziec****odejrzewam tu o wiele większy konflikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co było przyczyną to nie wiem,ale ja bym tak gości nie ugościła,u mnie zawsze znajdzie się coś zwłaszcza w święta a i poza bigosik zawsze mam w słoikach białą kiełbaskę w zamrażarce to tak jakby ktoś niezapowiedziany wpadł czy zajechał bo był w pobliżu choćby kolega męża wpadnie na kawę bo jest przedstawicielem handlowym i jak jest niedaleko jedzie do nas jak w dym.Tak mnie w domu nauczyli,co mam to dam,ale jak jadę do kogoś nawet w święta na kawę to biorę coś ze sobą,ciasto sałatkę coś tam biorę i jadę dlatego moja ciocia mówi że ja to się nawet zapowiadać się nie muszę bo nawet jeśli ona nic do poczęstowania nie ma(a zawsze coś ma) to ja z gołą ręką nie przyjadę. Wiesz,może w jakiś sposób wcześniej nadużyłaś gościnności siostry albo ty dawno jej nie zaprosiłaś a jak zaprosiłaś to poczuła się nieproszonym gościem. kiedyś pojechaliśmy do siostry męża zaproszeni i spodziewani 470km na weekend ona pokłóciła się z mężem i wyobraź sobie mówi że idzie do koleżanki a on do niej gości mamy,obiad trzeba zrobić a ona do niego jak chcą obiad to niech go z tobą ugotują i wyszła,ja zdębiałam,zabrałam swoje zakupy zaniosłam do kuchni teścia zabrałam swoją córkę ich dzieci męża jej i swojego do restauracji zjedliśmy obiad posiedzieliśmy z nim trochę i pojechaliśmy na 2 dni nad morze bo to już była tylko godzina drogi. Od tamtej pory my nie odpowiadamy na jej zaproszenia i jej nie zapraszamy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa rozne zwyczje, ja jestem z takiej rodziny ze jak jest gosc to sie wyklada obiady, ciasta, jeszcze sie wciska 'na wynos' , tak samo jak gdzies jedziemy to z siatami, ciasta, sloiki, przetwory. Dla mnie to norma, ale dopiero rodzina meza uswiadomila mi, ze nie kazdy ma takie podejscie czy wychowanie. Jak moi rodzice po raz kolejny zjawili sie u nich w gosci z takim majdanem ( 30 kilo sliwek z dzialki, pomidorow, sloiki, garnek bigosu itd) to moj chlopak wtedy dyskretnie powiedzial mi, ze jego rodzicow to krepuje. U nich jak sie wpada na kawe to dostaje sie kawe, a jak na obiad to obiad. Jak kogos czestuja i sie odmawia to nie wciskaja na chama, a moi to sa gotowi sie obrazic, co tez nie jest fajne. A jak przychodzili do moich rodzicow to byla butelka dla ojca, kwiaty i czekoladki dla mamy. Ja znalazlam zloty srodek i jest ok, jak jade do rodziny to z blaszka ciasta, butelka wina, albo na przyklad miska salatki ktora wiem ze lubia i winko, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buźka 89
co było przyczyną to nie wiem,ale ja bym tak gości nie ugościła,u mnie zawsze znajdzie się coś zwłaszcza w święta a i poza bigosik zawsze mam w słoikach białą kiełbaskę w zamrażarce to tak jakby ktoś niezapowiedziany wpadł czy zajechał bo był w pobliżu choćby kolega męża wpadnie na kawę bo jest przedstawicielem handlowym i jak jest niedaleko jedzie do nas jak w dym.Tak mnie w domu nauczyli,co mam to dam,ale jak jadę do kogoś nawet w święta na kawę to biorę coś ze sobą,ciasto sałatkę coś tam biorę i jadę dlatego moja ciocia mówi że ja to się nawet zapowiadać się nie muszę bo nawet jeśli ona nic do poczęstowania nie ma(a zawsze coś ma) to ja z gołą ręką nie przyjadę. Wiesz,może w jakiś sposób wcześniej nadużyłaś gościnności siostry albo ty dawno jej nie zaprosiłaś a jak zaprosiłaś to poczuła się nieproszonym gościem. kiedyś pojechaliśmy do siostry męża zaproszeni i spodziewani 470km na weekend ona pokłóciła się z mężem i wyobraź sobie mówi że idzie do koleżanki a on do niej gości mamy,obiad trzeba zrobić a ona do niego jak chcą obiad to niech go z tobą ugotują i wyszła,ja zdębiałam,zabrałam swoje zakupy zaniosłam do kuchni teścia zabrałam swoją córkę ich dzieci męża jej i swojego do restauracji zjedliśmy obiad posiedzieliśmy z nim trochę i pojechaliśmy na 2 dni nad morze bo to już była tylko godzina drogi. Od tamtej pory my nie odpowiadamy na jej zaproszenia i jej nie zapraszamy do siebie. ***** Taka wychowana jesteś a tak długo urazę trzymasz. Nieładnie! :) Widać kłótnia z mężem kobieta mocno podminowała, lepiej żeby maskę założyła i udawała, że wszystko ok? Zdarza się a chowanie urazy też jest dziecinne i niekulturalne. Nie wiem. Ja z rodziną mam luźny kontakt, jak ktoś przyjeżdża to się nie spinam jak wariatka - owszem chętnie coś przygotuję ale równie dobrze możemy pójść do knajpy albo zrobić coś razem (z siostrą bardzo często tak jest). A mieszkamy od siebie dalej niż 100km. Tak samo jak ja do niej jadę to nie wymagam podejmowania jak królowej tylko chętnie pomagam wszystko przygotować albo chociaż pomogę pozmywać. Jesteśmy RODZINĄ i zachowujemy się w stosunku do siebie jak bliscy sobie. Moja siostra u mnie czuje się jak DOMOWNIK a nie jak wielki gość. I żadna z nas nigdy się nie rzucała. Z przyjaciółkami mam podobnie. Co za problem razem pójść do kuchni i coś przygotować? :) I się pogada i pośmieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To TY w odwiedziny do siostrzyczki czy na wyżerkę jechała? A może siostra ma męża tyrana co Ciebie nie lubi i tak musiała dla małżeńskiego spokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×