Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy chce wam się bawić ze swoimi dzieciakami

Polecane posty

Gość gość

Bardzo nie lubię się bawić w te wszystkie zabawy dziecięce, normlanie męczy mnie to niemiłosiernie, czas się dłuzy podczas takiej zabawy jak szalony :( Kocham swoja córeczkę nad życie ale te zabawy to dla mnie koszmar. Ona ma 5 lat, nie ma rodzeństwa i codziennie przychodzi do mnie zebym sie znia pobawiła, a ja to robie z zacisnietymi zebami, bo nie chce jej sprawiac przykrosci. Jak jest ciepło to wole wyjsc z nia na rowerek czy rolki, spacerek, huśtwaki, ale jak jest paskudna pogoda to zostaje zbawa. Ma któraś z was taki problem, czy tylko ja jestem taka nieudana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też to strasznie nużyło, gdy miałam jednego synka. Ale odkąd mam 2 dziec**problem jest z głowy. Bawią się ze sobą i uwielbiają to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noo własnie, ja cały czas żałuje ze nie mamy drugiego dziecka, ale teraz to juz za pózno, bo byłaby zbyt duza róznica wieku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może adoptuję jakieś biedactwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę 2 dzieci to błogosławieństwo :-) Zajmują się sobą, praktycznie nie mam dzieci w domu ;-) A jak za sobą tęsknią, gdy np. starszy jest w szkole. Różnica wieku to 3 lata :-) akurat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam dwojkę, prawie w jednym wieku, wiec nie znam problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde jak ja cholernie zaluje ze nie postaralismy sie o drugie rok, moze 2 lata pozniej :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamagość
a moze zapiszesz ją na jakies zajecia popołudniowe? Ja moja zapisuje gdzie sie da - chodzi 3 razy w tygodniu na różne. Nie chodzi do przedszkola jeszcze i tez nie ma sie z kim bawić wiec mam ją "na głowie" cały dzień. Czasem nawet lubie sie z nią pobawić ale nie da sie cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie nie bawię ze swoim dzieckiem, mąż to robi, ja nie znoszę!! Mogę synka wszedzie zabierac, zapewniac mu non stop atrakcje tylko sie z nim naie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak z chrześnica mojego męża... Mieszkamy w jednym budynku i jak ona tylko mnie zobaczy, że wchodze do domu, to zaraz prosi, żebym ją wzięła do siebie. Jej rodzice oczywiście nie widzą tego, że wracam późno z pracy i najzwyczajniej w świecie chciałabym usiąść i odpocząć, a nie biegac za ich córką (ma 3 lata). Święta spędzaliśmy razem i mała cały czas mnie ciągała do swojego pokoju, żebym się z nią bawiła... Tak wyglądało moje goszczenie się przy stole... dziecko ciągnące mnie za ręce i nogi, i marudzące wciąż "proszę, chodź się ze mną bawić" a jak nie poszłam to w ryk. Lubię dzieci, ale jak pamiętam dzieciaki w mojej rodzinie zawsze potrafiły się sobą zająć, nawet jak były same. Chcę mieć swoje dzieci, ale mam nadzieję, że moje nie będą takie natrętne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze ja mieszkam obecnie w Irlandii w małym miasteczku a tutaj trudno o takie zajecia, a własnie o czyms takim kiedys tez myslałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córeczka tez swietnie potrafi sobie organizwac czas, bawi sie w rozne zabwy, rysuje, biega itd ale jak jej sie juz znudzi, a ja juz mam wszystko porobione to ona wtedy przychodzi zebym sie z nia pobawiła. Ja jak kolezanka wyzej tez moge z nia isc gdziekolwiek, ale tez zbawy to dla mnie koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że tylko ja tak miałam, że nie lubiłam się bawić z własnym dzieckiem. Mój mąż lubił więc poniekąd mnie wybawiał. Teraz syn ma 7 lat i wielu kolegów którzy codziennie u nas bywają więc problem mam już z głowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie lubie bawic ale zalezy w co - lubie z corka kolorowac, lubie grac w gry planszowe i w karty, czytac. Autorko jesli corka nie ma rodzenstwa to moze zorganizuj jej jakies kolezanki ze szkoly, napewno ma dziewczynki z ktorymi lubi bawic sie w szkole, dogadaj sie z ich matkami i umowcie sie ze jednego dnia ty wezmiesz jakas kolezanke do was po szkole, innym razem jakas mama odbierze twoja corke. Dzieci beda razem szalec 3-4 godziny a potem corka bedzie tak wykonczona ze nawet nie bedzie ci jeczec abys sie z nia pobawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja może wam się nie chceć bawić z własnym dzieckiem nie rozumiem tego !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie sie bawic z synem i na powietrzu i w domu. Nie raz wybuduje z klockow zamek a on czeka zeby rozwalic i ma frajde duza albo zamazuje moj rysunek lub rozrzuca zabawki po domu zebym przynosila :) kiedys mnie to wkurzalo jak corka kolezanki tak robila i chciala sie ze mna bawic ale z moim dzieckiem lubie.Oczywiscie mam dni kiedy mi sie nic nie chce ale jak widze usmiech synka to wynagradza wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*ja może wam się nie chceć bawić z własnym dzieckiem nie rozumiem tego !!! * no czasami nie chce się ... po prostu ... nie wszyscy włażą w d**ę dzieciakowi ... i świrują pawianów na pokaz bo " jaka ja jestem dobra , bo bawię się ze swoim dzieckiem " nie chodzi , że nie popieram zabaw z dzieckiem , owszem jestem na tak , sama sie bawię , ale czasami wolę ,żeby dziecko samo sobą się zajęło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 8 miesięcy i też mnie czasem nuży, choć to taki etap, że jeszcze sam się nie pobawi. Ale i tak dziękuję losowi, że to chłopak, bo walnęłabym na zawał, jakby mi córa przedreptała z kucykiem pony i zaproponowała wspólny galop czy czesanie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam córę i nie narzekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ma niecale 3 lata. zmuszam sie czasami ale jezdze tymi pociagami czy buduje farmy ze zwierzatkami, ostatnio mamy szal na piratow. I tez mysle, cholera jasna ile jeszcze ale jak widze jego usmiech to warto warto.... Mlody jedynak I tak raczej pozostanie, ma kolegow do zabawy, duzo czasu spedzamy poza domem a I tak dziecie nie do zdarcia.. Co przezyjemy to nasze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że zabawki dla dziewczynek są debilne. Ja jako kobieta nie bawiłam się w dzieciństwie lalkami. Po częsci może dlatego nie lubie np. ubierac/przebierac dzis dziecka (upss);) Ale te lale, koniki, wózeczki, dorożki, grzebyczki, domki i inne takie to koszmar. A juz sterowane auto czy helikopter to i mnie kręci. Uwazam jednak, ze niepotrzebnie mamy cór rezygnują z typowo chłopięcych zabawek dla swoich pociech. Pozniej takie mimozy rosną. Ja mam chłopca i zycie nasze jest barwne:) No i mamy wspolny język, ale ja-mama bylam taką chłopczycą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×