Zazdroszczę koleżance

która świetnie się ubiera. Nie umiem robić tak jak ona. Wynajduje w sklepach jakieś ubrania, na które nawet nie zwróciłabym uwagi, a potem, jak je łączy, to wychodzą takie świetne stroje.... Ostatnio zaczęła wręcz zamawiać ciuchy przez internet i teraz już totalnie odróżnia się od reszty ludzi na ulicy, bo takich ciuchów nie ma nikt, już nie tylko w takim połączeniu, tylko na sztuki. Ja jestem kompletnie pozbawiona takiej umiejętności. Nigdy nie przejmowałam się wyglądem jakoś specjalnie. Jestem wysoka, szczupła, raczej atrakcyjna, chodzę zazwyczaj w adidasach, dopasowanych jeansach, jakichś bluzkach. No teraz nie w adidasach tylko w płaskich kozakach - ze skóry, porządnych. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale dzisiaj w centrum hadnlowym zauważyłam, że naprawdę dużo osób się za nią obraca i ją chwali, a nie jest jakaś specjalnie urodziwa. Jak mogę się nauczyć czegoś takiego? Czy dla facetów zmysł artystyczny objawiający się w nietuzinkowych ubraniach jest pociągający? Czy jest ważny?

A nie mogłabys jej kiedyś poprosić o pomoc w zestawieniu ciuchów? Zaproponuj jej wspólny wypad na zakupy a pózniej postaw jej obiad. Jeśli to dobra koleżanka, to powinna chcieć c***omoc i jeszcze jej ego wzrośnie :)