Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FatalnieeeZauroczona

Toksycznie

Polecane posty

Gość FatalnieeeZauroczona
No tak, to ten związek 4 letni.. chyba faktycznie dobrze grał, bo oni potrafią.. ale zdradzil ja wiec widać jak to mu zalezalo, szczególnie ze jak piszesz, ona do tej pory o tym nie wie. No to ladnie musialas dac swojemu do myslenia jak tak otwarcie Ci mowil ze nie wie co ma z Toba zrobić.. Jak im się nie jest potrzebnym to już papa... Mój tak raz mnie zaskoczyl bo ktoregos dnia kiedy pytam czy się spotkamy to on się pyta "Po co?" podczas gdy się normalnie widywaliśmy, nie zapytałam o cos dziwnego, bo widzieliśmy się czasem codziennie, co pare dni, wiec zwyczajne pytanie ktoregos dnia, żeby ustalić spotkanie a tu takie cos. Widocznie był to czas kiedy nie bylam mu do niczego potrzebna. Mój to miał tak dziwnie - ze kiedy nie chciał to się nie odzywal do mnie, nie bylam mu potrzebna, nie miał wtedy dla mnie czasu, ale czasami to tak się notorycznie odzywal, jakies takie napady czulosci heh czy co... i pytal ale zależy Ci na mnie? podobam Ci się? jestem fajny? Mialam wrazenie, ze szuka takiego zrozumienia, ze z nim jest wszystko ok, alw to zrozumienie jest mu potrzebne do tego, żeby czuc się pewnie w tych kontaktach z innymi, kiedy pewnie probowal poznac ta 'lepsza'. Nie wiem czy to dobry trop, ale takie miałam odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytalam sie czy mial wyrzuty sumienia po zdradzie. Zastanowil sie. I powiedzial, ze chyba mial skoro jej o tym nie powiedzial. To wyrzuty sumienia czy chec ratowania wlasnego tylka :D? Jakby mial wyrzuty sumienia to by latwo nie przeszedl do porzadku dziennego tylko miotal sie czy wyznac prawde. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu im nie wystarcza zaspokojenie z jednej strony. Oni musza czuc adoracje z roznych zrodel. Ze mnie byl slabiutki adorator. Biedne to sa osoby bo poczucie wartosci uzalezniaja od reakcji otoczenia. Biedni, niestabilni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ehh masz rację, tyle się zgadza w tych ich zachowaniach.... Ten mój to tylko raz miał wyrzuty sumienia, ze mnie tak traktuje... jakie było moje zaskocznie... A to było tak - ze nagle był mily, mogłam powiedzieć swoje zdanie... heh normalność, co mnie zaskoczylo i pytam go co się stało, ze jesteś taki mily..a on aa bo mam wyrzuty sumienia, ze tak Cie zle traktuje... czyli niby o tym wiedział i niby miał te wyrzuty sumienia, ale to było tylko raz.... później nigdy więcej o swoim sumieniu nie wspomniał (jakos watpie czy je jednak ma). Pozniej myslalam, ze chyba tylko tak to zagral zebym pomyslala, ze on może jednak jest wrażliwy... chcoiaz w tamtym momencie pomyslalam, ok on jednak nie jest taki zly, martw się o mnie... taka iluzja ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie zagral wyrzuty sumienia. Skrajny egoista raczej nawet jak cos poczuje to to stlumi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłowaDoGóry
Widzę że znaczna większość tych osób jest jak z metra cięta. Obce osoby, wychowane w różnych miastach i warunkach a zachowanie po prostu identyczne. Ich naprawdę muszę gdzieś seryjnie produkować. Taka taśma 'uszkodzonych' produktów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
No właśnie, niesamowite, że tych ludzi jest więcej, z takimi zachowaniami... A ja dziś mam kryzys heh tęsknie za z nim, za bliskością, za tym poczuciem bezpieczeństwa eh... chyba powinnam przed każdym słowem dodac słowo iluzja, to relanie myslac to wiem, ze miałam iluzje związku, iluzje bliskości itp. itd. iluzja tylko nie było cierpienie i huśtawki emocjonalne w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie co sie musi dziac w glowach takich ludzi. Oni widza, ze troche odstaja od spoleczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ja wiem... mój to mi zawsze mowil, ze to ja jestem dziwna, inni sa dziwni heh a on gdzie tam, on normalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moj tez tak mowil,ze to ja dziwna, ale wiem, ze mial rozp*****lnik w glowie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ehhh niby oni mają w głowach nie tak, ale po wszystkim to my dochodzimy do siebie i w ogóle, a oni jak gdyby nigdy nic, nawet się minuty nie zastanowią nad tym, że komuś tak pokręcili w życiu, tylko uważają swoje zachowanie za najnormalniejsze w świecie... Ja dziś znowu mam etap myslenia z kim on jest, co robi i ze pewnie się swietnie bawi z nowa ;( ehh te weekendyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Dziś wydawało mi się, że w końcu przestałam o nim tyle myśleć, jakoś tak z nutką optymizmu spojrzałam na to wszystko.... a teraz pod koniec dnia znowu mnie dopadły te myśli, że tęsknie, że to już koniec, że nie będzie nigdy ok tak jak wiele razy do tej pory miałam nadzieję. Eh... ile jeszcze się tak będę męczyć :( Wydaje się, że jest lepiej, a później to wraca ze zdwojoną siła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie lepiej jak w koncu dojdzie do Ciebie, ze to sprawa nie do uraowania. Wiesz mi np dzis sie przykro zrobilo jak sobie wspomnialam sytuacje. Mysle, ze to bedzie do mnie tez czasem wracac. Jakby nie patrzec to trudne i bolesne przezycie. I wielkie rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Tak.. sprawa nie do uratowania, mam nadzieję, że kiedyś to do mnie w końcu dotrze na dobre... Dziś w ciągu dnia było ok, wydawało mi się, że w końcu mam z tym spokój a tu wieczór... eh nagle tak poczułam, że chciałabym do niego napisać, że go kocham, że bardzo tęsknie, że mi go brakuje :( a za chwilę sobie myślę, że przecież on nawet na to uwagi nie zwróci bo sam nie jest zdolny do żadnych uczuć to pewnie nie jest w stanie sobie wyobrazić że ktoś kocha tęskni itp. eh ze tez musiałam się w kims takim zakochać :( nawet nie mogę powiedzieć co czuje bo on tego zwyczajnie nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłowaDoGóry
Zauważ kiedy jest ok. Wtedy kiedy masz sporo zajęć, kiedy czymś zajmujesz głowę i ciało. Zauważ kiedy przestaje tak być, wieczór kiedy człowiek siada zmniejsza się aktywność, gdzieś tam zaczyna sobie sam motać w głowie. Chyba najlepszym rozwiązaniem na zajęcie się sobą a przez to nie myślenie o przeszłości to ruch, sport, zajęcia na które dotąd nie miało się czasu a trzeba się w nie zaangażować, spotkania ze znajomymi, robienie czegoś na co do tej pory nie miało się odwagi. Proste. usiądź. Zaplanuj listę tego na co miałaś ochotę, co chciałaś zrobić do tej pory ...ale zawsze jakoś brakło odwagi, czasu czy kasy. I po prostu zrób to. Punkt po punkcie. Chciałaś podjąć studia? Zapisz się na nie. Chciałaś skoczyć ze spadochronu, wykup kurs, chciałaś przejechać się na gokartach ...przejedź się. Chciałaś spędzić weekend w spa z koleżankami ...umów się i wyjedźcie :-) tysiące pomysłów, tysiące możliwości ...ale to wszystko zależy od Ciebie czy coś chcesz zmienić i pożyć nowym życiem czy wciąż po prostu wspominać przeszłość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Eh staram się to wszystko robić, planować jakieś rzeczy których wcześniej nie robiłam i to owszem pomaga... ale jak na razie tylko na chwilę, bo zawsze jest taki moment, że skądś się wraca, jest chwila spokoju i wtedy się pomyśli... Sprawa jest już zupełnie przegrana i wiem to, ale tak strasznie tesknie za nim i wiem ze nic z tym nie mogę zrobić, bo nawet boje się ze jeszcze się kiedyś może odezwac i namiesza mi w glowie a doskonale wiem, ze nie zmieni się jego zachowanie w stosunku do mnie. A teraz kiedy wlasciwie, wiem ze on się już nie odezwie... niby to lepiej, ale ta swiadomosc tego nigdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ehh ja się dalej biję z myślami, dalej tak tęsknie i czuje jakby mi ktoś wyrwał serce... on się nie odzywam, po tym moim ostatnim pisaniu, żeby dał mi dość.. Mam taki metlik, z jednej strony wiem, że tak jest lepiej, z drugiej sobie myślę, że pewnie już szuka innej skoro definitywnie mu dałam do zrozumienia, że już nie jestem na każde zawołanie.. Eh niestety nadal myslę nad tym i analizuje o co chodzi... Ale w sumie on totalnie milczy wiec po raz kolejny się potwierdza brak uczuc, jakichkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez ostatnie dni myslalam... Czasem to jednak i do mnie wraca. :) Ale powiem Ci, ze juz wraca tak, ze jest mi przykro, ze on jest chory i pusty oraz pojawia sie strach, ze nikogo nie poznam... I bardziej to samotnosc niz tesknota za nim. Jakby nie patrzec za osoba z wypaczonym wnetrzem.No i te uczucie rozczarowania. Myslalam, ze jest super przyjacielem z zadatkami na cos na cale zycie a tu... buuu aktor. :) Ale nie poddajemy sie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Do mnie wraca podobnie, tylko, że na razie jeszcze częściej no i nie wspolczuje mu jako ze z nim cos nie tak, tylko mysle co on robi, z kim jest itp. tak mnie niestety czasem dopadnie to myslenie, chociaż na pewno minimalnie mniej niż w pierwszych dniach po tym wszystkim, kiedy stwierdziłam, ze trzeba się odciąć. Aaa tez mam takie obawy, ze może już nikogo nie poznam, z nikim się tak dobrze nie będę rozumiała, nikogo nie pokocham, to chyba już wszystko się zbiera i tesknota za nim i ogolnie ze jestem znowu sama... Chociaz jak bylam z nim to tez bylam tak jakby sama, a to gorsze bo niby jesteś z kims a wcale tak nie jest. Taka samotność w związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jakos cale szczescie nie ruszza czy z kims jest. Wiem, ze kobieta to dla niego rzecz. :) Skoro on nie rozumie bliskosci emocjonalnej to wspolczuje kobiecie. Moze sie zakocha w nim a bedzie dla niego tylko przedmiotem potrzebnym do jakichs celow. Ciesze sie, ze uchronilam sie przed tym. Musimy jasno sobie wytlumaczyc, ze to sa bardzo chorzy ludzie. To tak samo jakbysmy sobie kupily robota :D i robot nas nie pokocha i ci nasi psychole nie pokochali. :) Robot nie ma uczuc i oni nie maja. Oczywiscie dobry robot bedzie tak zaprogramowany, ze bedzie odpowiadal gestami, ktore przypominaja uczucia. Tak samo jak oni. Nauczyli sie pewnych zachowan chociaz tego nei czuja. Sztucznosc i marnosc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Oj jak ja Ci zazdroszczę, ze do Ciebie to na tyle dotarlo, ze tak możesz spokojnie o tym mowic, ja jeszcze jestem na etapie, ze mimo, ze wiem jaki jest, ze traktuje ludzi jak rzeczy i nie jest zdlny do uczuc, to zazdroszczę tej jego nowej wybrance... no jak obiektywnie pomysle to pewnie nie ma czego... no ale poki co jest bardziej ten etap zazdrości niż wspolczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_27
CZesc zauroczona :) ja bylam w takim zwiazku przez 6 tak ostatnie 3 to byl koszmar a pozniej 3 lata odchorowywalam. Takze stracilam kupe czasu na kogos kto mniue ciagle krytykowal, zdradzal mnie, tlamsil w kazdy mozliwy sposob do tego myslalam ze to moja wina. Kochana jestes cudowna dziewczyna :) masz 23 lata , lec do kolezanek na impreze , nie trac czasu tak glupio jak ja. Ten koles do dzis dzien pisze do mnie co jakis czas , zagajajac niby normalna rozmowe a konczac na tym ze przeze mnie sie rozstalismy i z staracilam bezpowrotnie cudowna szanse na zwiazek z takim fantastycznym facetem :P Mam juz 3 letnie dziecko i wspanialego faceta i smieje sie z tych jego gadek, bo on do tej pory nie potrafi stworzyc normalnego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_27
Kochana mowie Ci nie siedz sama w domu spotkaj sie z kolezankami, idz z nimi na jakas impreze jestes mlodziutka to czas zeby poszalec :) juz ja bym Cie rozkrecila :) ja wiem ze to trzeba przechororwac ale gdybym wtedy byla na takim etapie myslenia jak teraz to po pierwszej dziwnej akcji powiedzialabym mu zegnaj panie, nie popelniaj tych samych bledow co ja , bo najwieksza miloscia na jaka potrafisz sie zdobyc nie zmienisz go , nie ma szan, to z nim jest cos nie tak a nie z toba , i zaslugujesz na kogos nawet nie lepszego tylko poprostu wspanialego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_27
jesli chcialabys z kims pogadac to podam ci swoje gg , bo tutaj rzadko bywa :) czasami dobrze jest sie komus wygadac a wiadomo ze obcej osobie latwiej :) tak czy siak zycze ci zebys w koncu doszla ze soba do ladu po tym gosciu i zebys wierzyla w siebie bo jemu chodzilo o to zebys to ty czula sie winna gg 10151261

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
kalina_27 - dzięki za te słowa. To niesamowite ile osób niestety trafia na takich facetów... i każda ta osoba później dochodzi do siebie - jedni dłużej, inni krócej no ale zawsze ileś to trwa... Mimo wszystko, ze to on mnie tak ponizal, krytykowal, olewal i ogolnie sprawil ze czułam się przy nim gorsza... to nie przestalam go kochac, dalej o nim mysle (I to mnie dziwi jak mogę go kochac mimo tego)... i mimo tego to jednak czasami ja się czuje winna, ze to ze mna cos nie tak. Oczywiście wiele osob, nawet tutaj, rodzina itp. uswiadomilo mi, ze to z nim jest cos nie tak, a ja nie powinnam się przejmować, jednak po 3letnim związku z kims takim to ciężko z dnia na dzień tak uwierzyć w siebie, ze faktycznie nie jest się taka zla, szczególnie ze ciagle nie było się dość dobrym dla ukochanej osoby..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Dobrze, ze Tobie się udało dojść do siebie, ze tak jak pisalas masz już wspaniałego faceta, dziecko :) Ja na dzień dzisiejszy nie wyborazam sobie być z kims innym :( oczywiście mam ogromna nadzieje i wierze ze z czasem mi to minie, chociaż pewnie będę miała już dystans i będę uwazala z zaufaniem, a na jakiekolwiek podejrzane zachowania od razu będę zwracala uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ale tak jak piszesz, jak inne osoby tu pisaly - tacy ludzie chyba nie sa w stanie stworzyć normalnego związku z kims, rodziny itp. Jeśli Ty już masz kogos, minelo tyle czasu, masz swoja rodzine, a on nadal nie - nadal potrafi do Ciebie wypisywać... Pewnie z moim i z innymi osobami o takich cechach będzie podobnie - będą same... tylko obecnie to ja mam takie myslenie - ze mam wrazenie, ze to ja bylam gorsza, ze on już pewnie poznal albo pozna inna i z nia będzie tak jak być powinno - normalnie... Chociaz sama się sobie dziwie ze tak mysle, bo bylam z nim tyle czasu i miałam anielska cierpliwość, robiłam wszystko by było ok, a on i tak nie potrafil traktować mnie po ludzku.. Nie wiem czy on jest zdolny nie tylko do milosci, ale po prostu do zwyklej sympatii dla kogos, no nie licząc kiedy ktoś jest mu do czegos potrzebny, to wtedy owszem... jest mily, na pokaz, do czasu az dostanie to, czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On moze i stworzy zwiazek. Ale zwiazek bedzie oparty na klamstwach i na uwiazaniu ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_p
Dziewczyny, nie dałam rady przebrnąć przez wszystkie 14 stron analizowania tych gości. Ale proszę Was, przestańcie już ich analizować. Ta wiedza jest potrzebna, ale wystarczy wiedzieć i o tym nie rozmawiać. Zajmijcie się sobą, robieniem sobie przyjemności jakich nigdy nie miałyście i sobie nie dawałyście, rozmawiajcie ze swoją duszą i ciałem, spisujcie pozytywy, pracujcie nad swoim poczuciem własnej wartości, bo to ono zostało tak mocno nadszarpnięte. Ja skończyłam prawie 3 letni toksyczny związek kilka mcy temu. Jest cholernie ciężko, emocje się wyrywają z powrotem do tamtego życia, ale rozum działa na pełnych obrotach. Zaraz po zerwaniu wpadłam w totalny wir czytania (polecam zacząć od książki "Moje dwie głowy", a potem kolejne i kolejne książki, które pozwolą Wam zrozumieć dlaczego Wy trwałyście w takich związkach, a nie dlaczego oni Wam to robili - narcyzm wystarczy;p). Życzę Wam parcia do przodu, byle jak najdalej! Mnie nadal dopadają dziury samotności, tęsknoty, ale wiem jedno: NIE WRACAĆ za nic. Fatalnie Zauroczona: nie pozwalam Ci myśleć, że z inną on będzie miał normalny związek. Nie będzie miał. Mój nie miał ani ze mną, ani ze swoją poprzednią dziewczyną pełnego czułości związku. Wręcz powtarzał TE SAME zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ja też staram się już iśc d przodu i nie myśleć, nie analizować, ale czasami mnie to dopada... wtedy tu się wpadam wygadać... u mnie nie minął jeszcze miesiąc od tego zakończenia, więc dla mnie jakby to było wczoraj... Też się zajmuje różnymi rzeczami, no ale czasami i tak mnie myśli dopadną, myślę, że z czasem będzie lepiej. Najgorsze, że najpierw muszę dojść do ładu ze sobą, z tą sytuacją, a dopiero później może będę mogla pomyslec o jakikolwiek innym związku, bo na razie na cos takiego mowie zdecydowanie NIE. Nawet wkurza mnie jak czasem mi ktoś powie, ze najlepiej znaleźć sobie innego... może w normalnych warunkach ok, ale po takim toksycznym związku to zupełnie inaczej się to ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×