Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FatalnieeeZauroczona

Toksycznie

Polecane posty

Gość gość
Trzeba to przetrwac. :) Powoli beda Ci sie mozg odblokowywal i zobaczysz trzezwo w czym tkwilas. Poki co jeszcze emocje duzo przyslaniaja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Noo szkoda, że to tak powoli, a weekendy sa najgorsze, bo przeważnie się z nim wtedy widywałam, stad chyba taka naglA chec żeby się odezwac... i od razu się ur******* myslenie, co robi, z kim jest, itp. itd. Okropne. Nie mogę o tym myslec, nie powinnam się tym interesować. No ale jak mam czasem przebłyski "trzeźwego" myślenia to widzę, że taka relacja nie była normalna. Tylko to tak powoli dociera do mnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tez tak mialam takie mysli nieprzyjemne, ze bawi sie dobrze z inna itd. :) Ale... szkoda tej innej. Patrzac trzezwo to juz moge tylko wspolczuc jemu i jego potencjalnej ofiarze. A moj zeby odbudowac te swoja fasade, ktora mu zniszczylam krytyka na pewno musial kims sie zabawic. Oni tak dzialaja. dowartosciowania szukaja w innych, w podobojach, klamstwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Wiem, że masz racje w tym co piszesz bo z pewnością i z moim tak jest, tylko za nim ja będę miała takie myślenie jak Ty, już bez emocji to chyba jeszcze musi trochę czasu minąć :( Teraz jest najgorzej, bo bez kontaktu, a jeszcze niedawno bylam z nim, tesknie i tylko się bije z myślami - z jednej strony chciałabym żeby się odezwal, a z drugiej się tego boje bo wiem ze wtedy ciężko byłoby mi się powstrzymać żeby się nie odzywac.. Ale musze dac rade. Ehhh gdyby on był normalny i miał normalne podejście do wszystkiego... czemu tacy pokręceni ludzie sa to ja nie wiem. Sama się dziwie, ze tesknie tak bardzo za tym, ze wlasciwie bylam nieszczesliwa i za tym tesknie, a to nie jest normalne, żeby chcieć dla siebie czegos w gruncie rzeczy zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No musisz to przezyc, przetrwac, ale jak dobrze to przezyjesz, pocierpisz to bedzie dobrze. :) Przezywanie swojego bolu jest nam potrzebne. Najgorsze to tlumienie bo potem wlasnie wylaczaja sie uczucia i czlowiek ma psychopatyczne zachowania. Pocierpisz, pozazdroscisz jego nowym ofiarom i za jakis czas przejdzie. :) Tylko musisz byc konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZaurczona
Dobrze ujęłaś - pozazdroszczę jego ofiarom, na razie niestety im zazdroszczę a wolalabym być na etapie, ze wspolczuje. Musze być konsekwentna wiem... To najważniejsze. Na razie mogę myśleć co chce bylebym się tylko nie zlamałą i nie pisała do niego. Ale naprawdę to taka hustawka, ze cos... przed chwila napisala do mnie smsa kolezanka - a ja z taka nadzieje ze to może on sprawdzałam ten telefon eh to nienormalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
No miałam trochę kryzys chciałam strasznie się odezwać, ale pogadałam trochę z mamą i naprostowała mnie przynajmniej chwilowo z myśleniem... i odeszła mi ta chęc odzywania się.. Mam nadzieje, ze na dluuugo. Teraz jak już zaczynam o nim myslec to staram się przypominać sobie te najgorsze momenty, których było najwięcej wiec problemów z tym nie ma... Może to pomoze na takie nagle napady tesknoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie na te napady tesknoty myslec o nich jak najgorzej... tylko sie ni denerwowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze z mama gadalam. I mowila, ze on nie moze byc zdrowy i mi przechodzilo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ehh już mam dość.. myślę jak najgorzej ale i tak jakoś czasem się przebiją pozytywne wspomnienia. Jak rozmawiam z mamą - to ona ma wręcz uczulenie na niego, sama mi przypomina ile razy przez niego płakałam i mówi, że chyba nie chciałabym mieć takiego życia i być nieszczesliwa. . Niby to wiem, a tak się biję z myślami, tu mam go dość, tu kocham i tesknie, tu nie chce żeby się odzywal bo boje się co bym zrobila a za chwile patrze na telefon za każdym razem gdy zadzowni czy to może nie on :( Gdyby się odezwal to może jakbym ja nie zareagowala i olala to, może było by lepiej, bo wiedziałabym ze już więcej się nie odezwie, bo on jest taki ze musi mieć cos i koniec a jeśli ktoś mu odmawia to się obraza i koniec. Wiec gdybym nie odpisala to miała bym wieksza pewność ze już się nie odezwie, a tak to się boje ze kiedyś się może odezwac i trochę się boje a trochę na to czekam - co zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same uczucia to jeszcze nie milosc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Eh no tak, niestety myślę, że w tej sytuacji to miłość, nigdy mi na nikim tak nie zależało, myślałam, że już będziemy razem, chyba tylko dlatego to wszystko znosiłam tak długo... Poza tym nawet nie potrafie się wkurzac na niego mimo tego wszystkiego i chciałabym żeby był szczęśliwy, tylko bardzo zaluje ze beze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz ja jednak mysle, ze takie nasze zakochania to jednak mzonki i obok milosci to nie stalo. :) No oczywiscie to "milosc romantyczna". Jednak nie pelna milosc. Bo jak juz bedziemy miec nasza milosc to bedzie wzajemna i oparta na bliskosci, zaufaniu, codziennych troskach. Poki co to jest wzdychanie do cyborgow. :) W moim przypadku mowie o tym, ze bardzo chcialam go kochac - jak nikogo na swiecie. No, ale nie pozwolil. :) Trzeba szukac dalej kogos kto przyjmie ta milosc.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Tak, faktycznie, ja go kocham, ale to nie jest taka normalna milosc, bo on nie pozwalal na to, żeby było normalnie, a to co było to była jednostronna milosc, bo on jak widać, mimo ze czasem milosc wyznawal - wcale mnie nie kochal i nawet nie wiedział co mowi. Zreszta nie tylko słowa o tym swiadcza a czyny. Ja poza tym ze mowilam, zachowywałam się i chciałam zachowywać tak aby to czul, niestety nie pozwolil na to. Eh do dziś nie rozumiem, czemu nie zakonczyl tego wcześniej jeśli nie chciał ze mna być. Albo, ze tez ja na początku nie zauwazylam ze jest nie tak, ze bardziej mnie to nie zainteresowalo, te dziwne zachowania.. na początku myslalam ze zartuje - tak jak z ta krytyka, później ze to jakies chwilowe ale ze będzie ok no i tak zleciało, a ok nigdy nie było.. No bo pojedyczne krótkie chwile to zdecydowanie nie nadrobią za całą reszte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Eh zla jestem na siebie, ze mysle o nim, co najgorsze tesknie ;( i tylko się ciagle zastanawiam, ze on pewnie już jest z inna a o mnie nawet nie pamięta... Eh jak jemu latwo było wyrzucić mnie z zycie bez słowa... Nie ogarniam, jak można być kims takim bez uczuc, eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakonczyl bo jest zaburzony. Bylas mu potrzebna a moze mial przeblyski "lubienia Cie". No... to nie nasze rozumowanie, te ich zachowania. Nie ogarniesz tego jesli bedziesz go traktowac jak normalnego. Bo jego zachowanie i rozumowanie nie bylo normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba wspolczuc tej innej a nie zazdroscic. :) Pewnie za jakis miesiac zaczniesz to rozumiec - o ile bedziesz ladnie przezywala te zerwanie znajomosci (bez glupot)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Tlumacze sobie wlasnie, ze on nie był normalny z tym zachowaniem i dlatego tak. Ale czasami mysle, ze może ja szukam usprawiedliwienia dla siebie, może nie chciał mnie i to chodzi o mnie, a nie o jego zachowanie eh nie ogarniam. Staram się ladnie przezywac rozstanie... i nie robic głupot - typu odzywac się czy pisać do niego, a nie jest to latwe niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe tez mialam te chwile, ze to mnei nei chcial itd. :) Ale kogo sie nie pytam to diagnoza jest: "To psychol" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to wszystko manipulacja, krytyka, obnizanie moralow a bys uwierzyla, ze to Ty jestes winna. No sluchaj krytykuje wyksztalcenie wyzsze a sam ma srednie... gdzie tu logika.. To tak jak z tym bo zupa byla za slona. Dostaniesz wp*****l a on zrobi tak, ze sama poczujesz sie winna, ze zasluzylas. :) Czlowiek sie do kata przywiazuje. Niestety tak dziala psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
No tak... racja... ale jakos nie mogę zrozumieć jak mogłam się tak uzaleznic, zakochać w kims kto mnie tak traktowal. No mam nadzieje, ze u mnie minie ten czas kiedy się będę obwiniać. Niestet teraz ten etap. Tez komu opowiadałam - to nie uwazalam tych zachowan za normalne... i każdy mowil żeby dac sobie spokoj bo on się nie zmieni... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Dziś znowu kryzys - ciagle spoglądam na telefon, czy aby on się nie odezwal :( Nienormalne... przecież nie powinnam na to czekac... ale jakos tak ta tesknota i myśli bardziej dopadają w weekendy. A on już tam pewnie się dobrze bawi w tym czasie z inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aj glupi ten mozg, glupi. :) Jeszcze niedawno i ja sobie myslalam: "on sie dobrze bawi z inna" A teraz, uffffffffff :) biedna ta inna, oj biedna. :) Swoje glupoty bedziesz myslec i analizowac, ale odetchniesz z ulga za jakis czas. ;) Toksyczni sa skuteczni dlatego, ze normalnym w glowie sie nie miesci, ze ktos moze byc wyzbyty strefy emocjonalnej;) I normalna osoba pewnie dlatego tak dziwnie reaguja na znajomosc z takim osobnikiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Oj głupi ten mozg i to bardzo, jest weekend, jakos teraz ciagle mysle żeby się odezwac, ale staram się tego nie robic bo bym tylko znowu zalowala, no i w ogole to ile już wytrzymałam poszlo by gdzies... 8 dni a dla mnie to jak wieczność... Gdyby on był normalny to by chociaż zastanowil się jako człowiek co u mnie slychac no ale.. Mam nadzieje, ze niedługo jakos to będzie. Mówiłaś, że u Ciebie trwalo to 2 miesiące - najpierw wydawalo mi się ze to krotko, jak na dojście do siebie, ale jak widze jak wolno zleciało mi te kilka dni, to 2 miesiace teraz mi się zdaje ze to wieki. Ale ciekawe ile ten stan dochodzenia potrwa u mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ehhh cały czas śledziłam jego profil spolecznosciowy - ciagle dodawal nowe osoby znajome - oczywiście dziewczyny... Zeby mnie nie kusilo to skasowałam swoje konto i nie będę tego ogladac, bo tak to nawet jakbym usunela jego ze znajomych to pewnie bym jakos sprawdzala co u niego... jak się odcinać to się odcinać calkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dobrze zrobilas. Trzeba sie odciac bo z kazda nowo dodana laska juz mu pewnie scenariusze pisalas. :) Szkoda, ze on Cie nie obrazil i nie wyzwal. Latwiej by Ci bylo moze. No, ale nic. Zobaczysz za jakis czas jaka slepa bylas. :) I kto wie moze tak jak ja obudisz sie silniejsza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Obym też była silniejsza, albo chociaż na tyle silna jak przed tym gdy go poznałam. A co do tych nowych dziewczyn i tworzenia scenariuszy - masz rację, właśnie tak robiłam.... Eh fakt, gdyby mnie jakoś obraził, zwyzywał albo coś to byłoby mi łatwiej. Dziś znowu przez chwilę tak strasznie chciałam się do niego odezwać... już myślałam ze się złamie i to zrobie, ale na szczęście w ostatniej chwili rozsądek przemowil - bo tylko zrobiłabym z siebie idiotke, on ewidentnie mnie nie chce, nie chce kontaktu ze mna ani nic, tylko bym się ponizyla odzywajac się do niego... w końcu ostatnie moje wiadomośc***ozostawil bez odpowiedzi wiec nie ma ochoty na jakikolwiek kontakt. A poza tym, nawet gdybym jakims cudem doprowadzila do spotkania to tak pomyslalam - po co mi to... tylko pogorszylabym sprawę. I jakos te myśli odeszly. Ale jest cieko, ciagle się bije z myślami, ze scneraiuszami z nowymi jego dziewczynami itp., z tym ze pewnie jakas nowa traktuje normalnie... ehh masarak, czuje się jak ryba wyciagnieta z wody, która nie może ani być w wodzie ani zdechnąć, tylko tak się męczy i męczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoisci nie rozszerzaja swojego egoizmu na partnerki. Nie biora partnerek pod swoje skrzydla i nie walcza ze swiatem chroniac je. ;d NIE ZMIENI sie dla zadnej. Zapewne nigdy sie nie zmieni. No chyba, ze gleboka duchowa przemiana mu sie przytrafi plus dobra psychoterapia. :) Ale SAM dla SIEBIE bedzie musial chciec sie zmienic. To zaleknieni egoisci w pancerzykach. Na pewno ten Twoj bedzie slodki dla kolejnej ofiary - o ile dziewczyna wyda mu sie przydatna i o ile bedzie wygladac na trudna. Ale jak ja owinie swoimi mackami to pokaze prawdziwa twarz. :) Jestes zakochana w czlowieku bez uczuc. Straszne, wiem. Ale naprawde zobaczysz niedlugo, ze obok milosci to to nie stalo. Chcialas go kochac, byc z nim, wspierac go, ale nie pozwolil. I Twoje szczescie. :) Sam musi wyzdrowiec. Ale nie wierze w to osobiscie. Bo takie pancerze buduje sie przez cale zycie. Trzeba tu boskiej mocy nie ludzkiej;p zeby to rozp******ic, te skorupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Oj dużo z tego co piszesz, to sama na własnym przykładzie przeżyłam. Nawet kiedy ja z nim "byłam" to było tak, że miewał momenty że był ok, do rany przyłóż - ale przecież normalnie ludzie nie bywają tacy, tylko tacy są. Często przejawiał cechy egosity i nie zdawał sobie z tego sprawy, podczas gdy innych wyzywał od egoistów. Kochać kogoś bez uczuć to jest naprawdę najgorsze co mogło być, szczególnie, że nigdy nikogo tak nie kochałam, a tu jak już to trafia się na taką osobę. Ja właśnie chciałam z nim być normalnie, kochac, wspierać, poznawać, spedzac czas - a on niby mowil, ze chce, a to tylko takie gadanie, bo nie pozwalal na to. Na razie jeszcze zazdroszczę tym jego ofiarom bo wiem, ze potrafi być mily i czarujący i pewnie z nimi ma ten etap. A ja jestem już dawno zapominiana i niepotrzebna... A pamiętam jak czasem faktycznie tylko czegos ode mnie potrzebowal, to potrafil wydzwaniać po kilka razy, być mily, czarujący ale jak już zrobiłam co chciał to kontakt się urywal z jego strony. . Podziwiam Ci, ze wytrzymalas 7 lat... no i zazdroszczę ze w 2 miesiące doszlas do siebie... ja już się nie mogę doczekać kiedy się u mnie polepszy, w każdym razie gdyby nie Ty, to chyba bym nie zdawala sobie sprawy (dobry z Ciebie psycholog w tym temacie) i ciagle siebie obwiniala i pewnie w tym tkwila. Prawda jest taka, ze jeśli komus zależy i ktoś chce - to zrobi wszystko. A on - to jak mnie traktuje, jak olewal, nie szanowal itp. to nie do pomyślenia ze tak długo to trwalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miewal momenty, ze byc do rany przyloz bo gral. Smutne, niezrozumiale, ale tacy ludzie nie potrafia byc SOBA. Zakladaja maski. Wlasnie "potrafi byc mily i czarujacy". przeczytasz to za 2 miesiace to sie usmiejesz.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×