Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30latmam

czy mąż cię wspiera

Polecane posty

Gość 30latmam

możesz liczyć na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy mnie nie wspierał, a teraz się rozwodzimy. Facet nigdy nie wspiera. Chyba, że mu dasz dobrze d**y, to będzie się starał żeby znów dostać. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latmam
Ten wartościowy wspiera, ja takiego mam i jestem ciekawa czy większość takich jest czy mam po prostu szczęście.Dodaje mi sił w chwilach zwątpienia, nie pozwala mi się poddać, mobilizuje do działania, pomaga w tym, staje się lepszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 plus wat mam. Różnie bywało, ale bilans wyszedł na plus. Trzeba wspierać się nawzajem. To nie jest tak, że facet jest tą silniejszą emocjonalnie stroną. Lepiej dla kobiety jak to ona trzeźwo umie patrzeć na zycie. Ja bardzo sobie cenię u mężczyzny np. umiejętności drobnych napraw w domu. Mój mąż potrafi naprawić prawie wszystko, nawet rzeczy, o których z pozoru nie ma pojęcia. Wszystkiego się ima. Jest człowiekiem wykształconym i ciągle głodnym wiedzy. Ma dość trudny charakter, jest uparty, ma swoje przyzwyczajenia i bywa nieustępliwy. Nauczyłam się z tym być i żyć i jest mi dobrze, nawet bardzo. Taktownie i cierpliwie wywalczyłam sobie przez lata własny azyl, własną przestrzeń, bo inaczej mogłoby nie być ciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latmam
jak miło się czyta że ludzie po latach nadal się kochają i wspierają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego warto nieraz przeczekać wiele burz, wiele sztormów, których siła z wiekiem niesamowicie maleje. Oczywiście nie wyobrażam sobie jednego: zdrad. Wtedy nie ma o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latmam
Ja jak się pokłócę to zawsze sobie powtarzam te słowa ,, na dobre i na złe,, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latmam
Jeszcze nie, mi się nie spieszy :) mąż by już raczej chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwą próbą czasu dla małżonkow jest wychowywanie dzieci. Jak się usamodzielniają można cokolwiek powiedzieć o odpowiedzialnośc***artnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latmam
masz rację oczywiście, teraz nie ma się o co kłócic.Dzieci to próba dla związku. Ale chcę za 20 lat iść z moim mężem za rękę i patrzeć z miłością na niego tak jak moi dziadkowie to robili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co miła 30-latko? Czekaj dłużej, a zje Cię kiedyś brak cierpliwości do dziecka. Mam to w rodzinie. Dwie 40-latki. jedna ma odchowane samodzielne dzieciaki, druga dopiero co wyszła z pieluch i załamuje ręce, ze na nic nie ma czasu, że musi pracować, musi to, musi tamto, a zupełnie nie jest zorganizowana. Obie pracują od ukończenia edukacji, ale tej pierwszej młode macierzyństwo zdecydowanie wyszło na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wychodziłam za mąż z miłości ale po 22 latach coś się popsuło a moze wcześniej teraz już zaraz będzie 23 i jestem w rozterce czy walczyć o tą rodzinę i związek czy dać sobie spokój i rozstać się kulturalne ale z drugiej strony zależy mi na min ale czy jesmu też tego nie wiem bo nie chce rozmawiać i co ja mam zrobić ? dodam ze moje dzieci już studjują i ja też myślałm ze razem się zestarzejemy ale gdy tak powiedziałam podczas kłótni to powiedział ze jestem hipokrytką wcześniej mogłam liczyć na niego ale starł się abym radziła sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie, bo męża nie mam, ale mój chłopak - tak. Jest cudowny. Niestety on nie wie czy mnie kocha i chce mnie zostawić. A dla mnie nikt nigdy nie był taki dobry. Nie wiem jak można kogoś tak traktować - wspierać, pomagać, kochać się, całować namiętnie, tulić, robić przyjemności a jednocześnie mówić "nie kocham" . Czy facet dba o kobietę, gdy jej nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serfucho
Mnie rzadko wspiera jesteśmy osiem lat po ślubie i zapomniał o moich urodzinach normalnie przykro mi z tego powodu... Rzadko rozmawiamy o czymkolwiek wieczorami jak jest to zasypia i tak się dzieje cały czas nigdy nie ma dla mnie czasu - wątpię czy mnie kocha jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×