Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Jagoda13: Groszku z trzema facetami w domu będziesz prawdziwą księżniczką :) Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
groszek21 Jagoda kot w domu też facet:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Hej dziewczyny, Wpadłam zobaczyć co u Was. I Jagoda Wreszcie! Trzymam kciuki za Ciebie moja droga. I Seven Za Ciebie także. Mam nadzieję, że beta podskoczy. Ja byłam przekonana, że się nie udało a mała ma już ponad cztery miesiące. I Coco Fajnie Cie spotkać po dłuższej przerwie. Odgoń czarne myśli jak szybko to będzie możliwe i startuj. I dużo piszecie o Invicta. Jak wiecie ja mam córkę z tej kliniki. Nie będę pisać o nich ani dobrze ani źle bo są plusy i minusy. Największym ich plusem jest jednak to pgd. Ja je miałam i okazało się, że tylko jeden zarodek jest zdrowy genetycznie. Gdyby nie to badanie miałabym podawana także chore zarodki, które pod mikroskopem wyglądają pięknie. Tak więc dla tych Kadetek, które już swoje przeszły i chcą mieć pewność, że dostaną tylko takie zarodki z największym prawdopodobieństwem na ciąże Invicta to dobry wybór. Jest tu też koleżanka z USA (nie pamiętam nicka) dla Ciebie to też najlepsze rozwiązanie bo masz daleko i każdy przyjazd tutaj to ogromne poświęcenie i wydatek. Zaskoczona jestem też tym, że teraz tak długa czeka się tam na zarodki. Prawdopodobnie kd stało się bardziej popularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Invicta mamy jeszcze zamrożone komórki od tej samej dawczyni. Na wiosnę być może będziemy starać się o rodzeństwo dla córki. Jestem ciekawa czy mrożone komórki będą się zapładniać. Dam znać jak to sprawdzimy. I Teraz trochę gorszych wiadomości. Przy pierwszym invitro moje amh wynosiło 0,14. Miałam głupia nadzieję, że po ciąży mój organizm się jakos odnowi. Zrozumie, że nadal jestem młoda...tym czasem jest kiepsko. Zawsze miałam regularne miesiączki. Tym czasem okres po ciązy dostałam bardzo szybko, potem jeszcze kolejny, a teraz cisza. Już trzy tygodnie ciszy. Test zrobiłam, oczywiście negatywny. Męczą mnie wahania nastrojów i uderzenia gorąca, chyba menopauza pełna gęba mnie dopadła. Zapisałam się do lekarza i zrobię ponownie badania. Coś mi się wydaje, że czeka mnie htz. nie ukrywam, że się tego boje. Napiszcie coś jak to jest. I czy wszystkie już byłyście lub jesteście na htz? I Pozdrawiam Was gorąco. Kibicuje wszystkim bardzo. Czekam na nowe forumowe groszki. Moja ciąża to był jeden wielki stres i koszmar (najpierw bardzo długie wymioty potem skurcze). Oby wasze przebiegały spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Taida htz to tak jak antykoncepcja u innych kobiet większość leci na hormonach. Dla mnie htz to najlepsza rzecz jaka może być. Brak uderzeń gorącą zlewnych potow wahań nastroju i bezsennych nocy czuję się lux w dodatku mam coś co jest miesiączka która pozwala mi oszukiwać się że nie jestem w okresie przekwitania. Nigdy nie sądziłam że będę tęsknić za @ ale jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Monaliza, pocieszyłaś mnie. Właśnie te bezsenne noce to mój kolejny objaw menopauzy. Mała zaczęła ładnie spać a ja nie mogę. Liczę więc, że wszystko minie po htz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Taida jak ja się cieszę, że zajrzałaś :) ucałowania dla Ciebie ogromne, ściskam Was obie. Jak to zleciało.... strasznie. Bardzo dobra decyzja z powrotem po rodzeństwo. Zrobiłabym tak samo :) Co do htz... też niestety właśnie zaczęłam brać. Czułam się tragicznie. Uderzenia gorąca, bezsenne noce, targedia była. W ońcu poszłam po htz. Strasznie to jakoś przeżyłam. Bardzo było mi przykro że w wieku 30 lat będę brała hormony, tym bardziej że nawet pigułek nigdy w życiu nie brałam. Taida... to była jednak najlepsza decyzja. Czułam się o niebo lepiej. Żadnych objawów menopauzy, mogłam normalnie funkcjonować. Chociaż bardzo się bałam. Teraz po estrofemie czuję się teraz kiepsko... ale dam radę do końca... W każdym razie Taida nie taki diabeł straszny.... Trzymam mocno kciuki za Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Taida minie wszystko kwestia tego żeby lekarz dobrze dobral Ci leki ja biorę femoston i czuje się po nim dobrze. Jak trzy miesiące temu nie wzięłam leków przez trzy tygodnie to myślałam że padne jak tylko wróciłam do htz od razu czuje się świetnie dla mnie to zbawienie. Nie wiem tylko czy nie masz problemów z krzepliwoscia bo hormony mogą powodować zakrzepice i wówczas są przeciwwskazania do stosowania. W innej sytuacji zwłaszcza biorąc pod uwagę nasz wiek htz będzie zapobiegalo nie tylko negatywnym objawom menopauzy ale chorobom wynikającym z niedoboru hormonów też. Poza tym kwestia jest jeszcze tego czy karmisz piersią bo jak tak to trzeba będzie pomyśleć odpowiednich hormonach dla kobiet karmiących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj droga Taido:)Faktycznie dawno się nie widzialysmy ani nie slyszalysmy.Ciesze się,ze malenka zdrowo rosnie i daje Wam tyle radości. Co do HTZ to ja miałam okropne jazdy w tym roku.Nie miałam @ prawie 3 miesiące a o dziwo endometrium było ladne i fsh poniżej 20.Ale....wlasnie bezsenne noce,pieczenie konczyn,zwlaszcza nadgarstkow,masakryczne uderzenia goraca i cala reszta innych przyjemności.Zdecydowalam się na HTZ za rada koleżanek z forum bo wiadomo i stan kosci i starzenie się przedwczesne i siwe wlosy zaczelam dostrzegać nawet tam gdzie ich nie było.O zmarszczkach nie wspomnę.Lekarz twierdzil,ze to za wcześnie ale przepisal Femoston.Czulam się po nim fatalnie,nie miałam owulacji,wymioty i nudności i paskudne zawroty glowy staly się norma.Ale bylam w tak złym stanie,ze skonsultowałam się z psychiatra i okazało się,ze moje objawy towarzysza również depresji i nerwicy lekowej,ktorej to stalam się szczesliwa przedstawicielka:PA ze zycie ostatnimi czasy mnie nie oszczedzalo to mam to na co sobie zapracowałam wieloletnim,permanentnym stresem.Odstawilam Femoston,przeszlam na homeopatie,biore antydepresanty i powoli podnoszę glowe.Dzieki mądremu lekarzowi i bardzo dobremu człowiekowi jakim jest nasza kolezanka mam nadzieje już zaciazona Seven Two jeszcze wyjde na ludzi.Ale co najważniejsze dotarlo do mnie,ze nie jestem z tym wszystkim sama o czym bylam swiecie przekonana.Mnostwo kobiet przez to przechodzi. Uwazam,ze HTZ jest dobrym rozwiązaniem i korzyści u młodych kobiet mogą być większe niż u starszych ale bądź bardzo czujna przy doborze leku.Jesli po dwóch miesiącach będziesz się zle czula to go zmien.Zycze powodzenia i nieustającej radości z macierzyństwa:)Coco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Taida napisz proszę maila swojego jeśli będziesz mogła albo jakiś kontakt na kadetkowym zostaw proszę. Monalisa mnie o femostonie mówiła właśnie pani embrilog, póki co mam cyclo progynove. Na początku to podobno standardowo to przepisują. Muszę wyruszyć do sklepu jeszcze... ale mi się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Drogie Koleżanki- z tego co pisze Taida mam rozumieć że nie wszystkie komórki Dawczyni są zapładniane? jeżeli tak to ile komórek może być zapłodnionych? przepraszam że się wciąż o coś pytam ale dla mnie najlepszym żródłem wiedzy jesteście Wy Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Komórki są od dawczyni ale przechodzą po podpisaniu umowy na Ciebie i o ich losie Ty decydujesz ile ich zapladniasz a tym samym ile tworzysz zarodków. Tutaj możesz zdecydować że zgodnie w sumieniem chcesz zaplodnic dwie komórki bo nie chcesz mrozic nadliczbowych zarodków. Lekarz w przypadku bardzo dużej ilości może sugerować ile utworzyć zarodków ale ostatecznie decyzje Wy podejmujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
-dziękuję za odpowiedz Monalisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagoda brałam cyclo progynove miesiąc źle się czułam i wróciłam do femostonu i to jest to. Teraz biorę estrofen duże dawki czuje osłabienie za parę dni progesteron i juz mi się słabo robi na samą myśl bo podnosi temperature i strasznie mnie wyciencza a jak Ty to przechodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Monalisa ja biorę teraz estrofem i jak pisałam kiepsko sie bardzo czułam, bo brałam trzy tabletki naraz, ale teraz biorę po jednej trzy razy i jest ciut lepiej, ale nie mogę powiedzieć, żebym czuła się jakoś super. Poszłam dziś biegać, troche potańczyłam poćwiczyłam i jest sto razy lepiej. Potem mam przejść na luteinę... wcześniej brałam duphaston na wywołanie kilka razy, też w sumie progesteron i pierwsze dni były średnie a potem jakoś leciało. Monalisa kiedy masz ET? Nie wiedziałam, że można zdecydować o liczbie zapładnianych zarodków... To świetnie. Tylko jest jeden problem... co jeśli zdecyduje, że próbujemy z trzema komórkami i żadna się nie zapłodni. Potem za kolejne rozmrożenie tych co zostały i zapładnianie trzeba pewnie płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: nie ma mojego wpisu ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: wszystko jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Dobry wieczór dziewczyny, Tak naprawdę chciałam dokładnie odpisać Wam, bo te ostatnie dni przyniosły różne informacje, jeśli niczego nie przeoczyłam to "pierwsze" w kolejce po upragnioną ciąże są Seven, no i Jagoda, Seven ciągle trzymam kciuki, i myślę, że to właśnie upragnione szczęście nadeszło :), Jagódko Twój czas ..., jestem z Tobą całym sercem, i wierzę w spełnienie Twego pragnienia, ściskam Was dziewczyny z całych sił, tak , że aż robi się duszno :), spokoju i szczęśliwego czasu dla koleżanek, które już są w upragnionej ciązy, i cierpliwości dla każdej, która jak ja czeka na dawczynie. Czytam Was, jestem z Wami, może przez chwilkę będe siedziala cicho. Życie dowaliło trochę problemów, okazuje się, że mój M jeszcze we wrzesniu musi przejśc operację, to wszystko co sie z tym wiąże jak się domyślacie jest dla nas bardzo trudne w tej sytuacji, moja bezsilnośc kiedy ukochana osoba cierpi, kiedy nie mogę odebrać bólu.., w pracy mam straszny syf, syf i stresy, moja mama okazuje się jest powaznie chora, tata oczekuje na szpital, i kilka innych spraw o których nie mam juz siły pisac, trochę się posypałam, rozsypałam, najblizsze tygodnie będa trudne, a w tym wszystkim przeciez oczekiwanie na telefon z kliniki..., trochę nie daję rady ze wszystkim w tym stresie.., rozpisałam się Coco odezwę się, jeszcze raz dziękuję, tylko głowa pusta, a serce obolałe.. jeśli na chwilkę zniknę się pozbierać, nie zapomnijcie, że jestem z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozyczko przytulam,wiem jak to jest kiedy człowieka dopada bezsilność w obliczu cierpienia bliskich a dodatkowo pietrza się problemy dnia codziennego,grozi widmo bankructwa,przyjaciele a raczej pseudoprzyjaciele wykruszają się bo przestajesz byc atrakcyjana towarzysko i finansowo.Osoby,ktorym ufasz i wiele dla nich zrobilas maja inne priorytety i Twoje dazenie do bycia matka zaczynają wręcz wysmiewac,ludzie przy których czulas się kiedyś dobrze wykluczaja Cie ze swojego grona bo nie jesteś dla nich zbyt dobra:( i odbilo Ci bo kto to ma dzieci po czterdziestce. A nawet o dziwo wsrod osob z podobnymi problemami i dylematami tez nie zawsze znajdziesz zrozumienia bo niewlasciwie interpretują Twoje zachowanie,Twoje wypowiedzi,Twoja obecność czy tez jej brak. Nie ma sprawy,pisz o każdej porze dnia i nocy.Malo ostatnio bywam w pracy z oczywistych powodow,wiec mam czas. Monalisa a co się dzialo u Ciebie po Progynova,ze się zle czulas? Ja się nad tym zastanawiam.A może za krotko brałam ten Femoston?Moze powinnam przeczekać?Jak długo w niego "wchodzilas"?Ale ja naprawdę tak się zle po nim czułam,ze myslalam,ze powinnam testament spisac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monalisa: dzięki za nadzieję - skoro jesteś świadkiem "owocu działań" ;) JTM: dzięki serdeczne, i trzymajcie się zdrowo, powoli już z górki :) Groszek: kciuki za wizytę kontrolną, nich się juniory nie rozpychają jeszcze ;) Taida: dzięki - dodajesz otuchy z ta Betą, wzajemnie będę trzymać za rozmrażanie komóreczek, bo to wrażliwa materia. Coco: mail doszedł, jutro skrobnę więcej bo po tych wiadrach luteiny śpię już o tej porze. Róża: dzięki. Jesteś silna i dzielna, że w takiej chwili zaczynasz od odpowiedzi dla każdej z nas, podczas kiedy u Ciebie tak trudno teraz. Całym sercem jestem z Tobą, wyobrażam sobie że to okropnie trudny moment na czekanie na telefon z kliniki. I tym bardziej że tak wiele z tych spraw nie zależy od nas, nie masz na nie wpływu. Siły i nadziei ci życzę, przetrwaj trudny czas i złap oddech. Pisz czasem właśnie wtedy kiedy trudno. Po to dla siebie jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagoda można decydować o ilość zapladnianych komórek tylko sama napisałaś zwiększa to koszty poza tym z tych zaplodnionych komórek mogą powstać zarodki słabej jakości i jeśli z dwóch komórek powstanie jeden słabej jakości zarodek to będzie nieciekawie. Dlatego nie praktykuje się zapladniania tylko dwóch komórek chyba że życzą sobie tego pacjenci, bo tworzenie nadliczbowych embrionow jest np niezgodne z ich sumieniem. Ja podchodzę najprawdopodobniej do et w przyszłym tygodniu chyba że coś pójdzie nie tak to później jeszcze nie wiem dokładnie kiedy. Robie to bez emocji to mój kolejny raz nawet o tym w domu nie rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Coconut po progynovej bolala mnie głowa mialam mdłości i stany depresyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monalisa a po femostonie w miare szybko dobrze reagowalas? Boje się,ze mogłam walnac babola i poczekać jeszcze trochę ale te zawroty glowy,niemoznosc ustania na nogach i wymioty strasznie mnie wyczerpywaly.Juz kiedyś brałam femoston podczas stymulacji clostilbegytem i było to samo.Nie wiem co robic bo dr P z Gamety, który będzie mnie prowadzil w procedurze KD jest zwolennikiem tego leku a ja z dnia na dzień jestem glupsza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Coco czuję się przez Ciebie wywołana.... po pierwsze uważam, że wśród osób, które mają podobny problem co Ty znalazłaś bardzo duże zrozumienie, zadziało się po drodze sporo spraw, że straciłaś z "pewnymi osobami" bliższy kontakt. Jesteś w ciężkim momencie, rozumiem to. Szanuję, a swoje rady przekazałam w naszych prywatnych rozmowach. Pisałam wielokrotnie że walka z nepłodnością często wykańcza... ale jednocześnie nie możemy szukać w niej usprawiedliwienia na wszystkie nasze niepowodzenia. I to piszę do każdej z nas i do siebie również. Wszystko jest w naszej głowie... resztę za pół godziny napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Ja czułam się po femostonie cały czas dobrze Ty najprawdopodobniej nie możesz tego brać rozmawiaj z lekarzem o czymś innym. Ja zawsze z nim dyskutuje i pewne rzeczy egzekwuje. Proszę np o podaniu jednego zarodka mrozenia zarodków w fiolce po jednym jakie leki chce brać żeby przygotować sluzuwke do transfetu i dawki progesteronu i lekarze się na to zgadzają nie spotkałam się ze sprzeciwem być może dlatego że nie wymyślam głupot. A jak płace takie pieniądze to wyrażam swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Monalisa... a jakie dawki progesteronu bierzesz... rozumiem że w postaci luteiny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćLa
Dziewczyny, czy mogłybyście odpowiedzieć na moje pytanie, ile z Was ma tym forum zaszło w ciąże po KD, i z jakich klinik ? Jest to dla mnie bardzo ważne, bo chciałabym wybrać najskuteczniejszą. Dzięki. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagoda w tej chwili nie biorę progesteronu jego zacznę brać na trzy dni przed et dawki 2x2 po 100mg dopochwowo można też inaczej 3x1 luteina po 50mg i duphaston 3x1 to zależy ja jestem za luteina bo tańsza a efekt ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Do goscia która klinika dobra tego nikt Ci nie powie dobra jest ta co skuteczna i może się udać w zasadzie w każdej. Najlepsze są jednak w naszej sytuacji te które mają dobry bank komórek i program dawstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
groszek21 Drogi gościu ja oczekuję bliźniąt z Provity w Katowicach. Niestety nie ma tu banku komórek i czas oczekiwania na kd to od roku do dwóch lat, koszt samej procedury bez badań, wizyt, transferów i innych zabiegów to 7500 zł. W ciąży są jeszcze JTM i Agusia13, ale nie wiem z jakich klinik. Mam nadzieję, że pomogłam. Xxxx Odnośnie progesteronu ja brałam maksymalne dawki luteina 3x2 (100) (do 15tc kiedy założyli szew na szyjkę) i 3x2 duphaston do dziś. Koszt duphastonu masakra 30-40zł a opakowanie wystarcza na 3 dni:( Dodam tylko, że w trakcie ciąży nikt nie sprawdzał jaki mam poziom tego progesteronu. Xxxx Pozdrawiamy groszki 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×