Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Kkonwalia, czyli w Invimedzie w cenie 15.000 dostajesz 8 mrożonych komórek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Nie chciałam nikogo w błąd wprowadzać z tym podawaniem w drugiej dobie, nie miałam pojęcia ze to sie czesto praktykuje. Wszystko to loteria, a ten zapis ze rekompensata jest tylko jak sie nie rozmroza to przemilczę. Ciekawe tez czy zawsze invimed transferuje w drugiej dobie czy tez tylko w przypadku mrożonych kd. Konwalia my kiedyś w Invicta zapłaciliśmy 25tys bo razem z pgd i nie było transferu tak wiec znam ten bol. Nie mieliśmy żadnej rekompensaty moze dlatego ze to było na moich komórkach. Uzyskaliśmy jeden zarodek,który nie przeszedł w trzeciej dobie pozytywnie pgd. I Byłam u endokrynologa. Nastraszyla mnie ale nie dała jeszcze żadnych leków bo zleciła jakieś badanie o nazwie TRAB. Czekam na jego wynik i potem pewnie leczenie. Wynik najwcześniej za tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dziewczynki a co to ma za znaczenie czy zarodek 2 czy 5 dniowy ? na początku in vitro zarodki były tworzone i wszczepiane tego samego dnia czyli punkcja i et w ciągu kilku godzin zrobione i kobiety też zachodzily w ciążę. Każdy zarodek ma takie same szansę nawet ten źle rokujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taida - do pewnego stopnia nadczynność tarczycy w I trymestrze to fizjologia. Beta hcg pobudza mocno tarczycę i faktycznie powoduje to nasilone mdłości. Lekarka pewnie podejrzewa że masz Gravesa Basedowa, ale to też można leczyć w ciązy. Ważne, że wcześnie wykryto problem. Poczytaj tutaj o nadczynności: http://www.kolmed.com/g1227108749pol-Choroby-tarczycy-w-ciazy.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma77
Ja robiłam rekonesans i w Gamecie i w Salve. W Gamecie lekarz zaproponował mi od ręki zamrożone komórki z moją grupą krwi ( nawet do wyboru bo miał komórki od 2 dawczyń w banku dawczyń - mam relatywnie rzadką grupę krwi i stąd taki wybór) i jakoś niechętnie podnosił temat szukania kolejnej dawczyni (do transferu na świeżych komórkach). A ja wiem z autopsji, że nic na siłę szczególnie w ważnych sprawach (a nie chciałam próbować na mrożonych) więc wybrałam Salve. No i dr Stefanowicz pochyliła się bardziej nad nami jako przypadkiem z historią z porażkami i zleciła jakieś badania a nie jak w Gamecie gdzie dostałam receptę na Estrofem i fakturę do zapłaty ( do użycia jak się zdecydujemy). Czy Salve jest idealną kliniką? Z pewnością nie jest ale nie ma idealnych. Myślę, że najlepiej wiedzieć czego się chce albo czego nie i próbować, próbować, próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Ja się zgadzam z Romą. Nie ma idealnych klinik, ale z dwóch łódzkich - Gameta i Salve ja jestem za Salve. W żadnej nie podchodzilam, ale w obu robiłam rekonesans i intuicja podpowiada mi Salve. Gdybym kiedyś miała z któraś współpracować, to właśnie z tą. Chyba bardziej indywidualnie podchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o Gravicie w Łodzi ktoś syszał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Czy któraś z was jest może z zachodniopomorskiego ja podchodzę w vitrolive w Szczecinie bo tu mam najbliżej czytam co piszecie o procedurach w różnych klinikach i u mnie np nie było mowy o świeżych zarodkach tylko mrożaczki. Nie wiem też ile komórek miała moja dawczyni i ile przeznaczyli dla mnie, wiem kiedy miała punkcje i ostatecznie mam dwa 8 komórkowe zarodki. Procedura kosztuje 10150 zł z pierwszym transferem ale obok tego już wydalam 500 na mrożenie nasienia i 100 na badania m przed pobraniem nasienia. Ciekawe ile moich badań jeszcze opłacę a ile jest wliczone w cenę. To będzie mój pierwszy raz wiec jestem strasznie podekscytowana i pewna że mi się uda. Czytam wasze historie od dawna i wiem ze to często nie wygląda tak kolorowo. Ale póki co nastrajam się pozytywnie, w końcu nie mam nic do stracenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Vitro każda z nas jest podekscytowana próbą w mniejszym lub większym stopniu ale przygotuj się na bardzo ciężkie dni po et bo sam czas oczekiwania na bete trudny. Życzę powodzenia żeby więcej prób nie było ale zdystansuj się do tego i weź pod uwagę że to się może nie udać bo niestety statystyki są brutalne częściej jest porażka niż udany zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Vitro piszesz że nie masz nic do stracenia. Wbrew pozorom tylko tak Ci się teraz wydaje bo do stracenia jest bardzoooo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
No i Monaliza sprowadziła mnie na ziemie :) masz rację ze niepowodzenie będzie bardzo bolało Na razie mam w sobie ogromne pokłady optymizmu nadziei i wiary i mimo brutalnych statystyk cieszę się ze mam te dwa mrożaczki jak głupia. Jak każda z nas mam dwie możliwości albo oczekiwać martwiąc się obawiać zastanawiać ze się nie uda itp. Albo ufać ze będę w tej szczęśliwej grupie pozytywnych bet ze wszystko się uda i mój mały cud się zdarzy i tu właśnie nie mam nic do stracenia mogę myśleć tak lub tak porażka i tak mnie zaboli. Nie ma tu reguł co można zrobić a czego nie można żeby wynik był pozytywny. Z całych sił wierzę że mi się uda a wiary uczę się też od was. Dla mnie jesteś najlepszym przykładem osoby pełnej wiary ze dasz rade i będzie sukces przeżyłas tak wiele i nadal walczysz nie poddajesz się i to mi dodaje wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vitro: ja też do momentu transferu byłam bardzo podekscytowana, nie mogłam się doczekać. jednak z każdym dniem po transferze doszukiwałam się jakichkolwiek objawów i moja ekscytacja mieszała się z obawą. Dodatkowo dawka hormonów potrafi wykończyć mega huśtawką nastrojów. Ryczałam jak bóbr, że nic pewnie wyszło na zmianę z pełną nadzieją, że mam w sobie dzidziulki. Im bliżej bety coraz większa rozpacz i przygnębienie. Też mówiłam, że nic nie mam do stracenia, że muszę spróbować. A można stracić wiele, przede wszystkim spokój psychiczny i radość, którą zawsze w sobie miałam. Piszę aby sprowadzić Cię na ziemię, musisz przygotować się też na porażkę, bo upadek bardzo boli. Życzę Tobie i innym Staraczkom powodzenia za pierwszym razem abyście nie musiały tak bardzo cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Full of Hope
Kochane Kadetki, Po pierwsze gratulacje dla Romy - dbaj o swoje Serduszka, odpoczywaj, nie stresuj się, chociaż z doświadczenia wiem, że walka ze strachem o dziecko jest w ciąży walką nieustającą. Nie martw się brakiem objawów, u mnie pojawiły się koło 9 tygodnia, głównie mdłości, czasami straszne, ale bez wymiotów. Ciąża bliźniacza wcale nie determinuje że na pewno będziesz się źle czuc. Moja koleżanka w ciąży bliźniaczej mdłości nie miała wcale i do 6 miesiąca śmigała do pracy. Tak więc spokojnie, każda z nas jest inna a wiadomości w necie podają dane statystyczne, czyli wiemy jakie :) Taida, współczuję samopoczucia, ale jestem dobrej myśli. Dobrze, że jesteś pod kontrolą lekarzy, że robisz badania, jeśli sytuacja będzie tego wymagała to przynajmniej od początku będziesz odpowiedni leczona. Jesteś najlepszym przykładem, że każda ciąża jest inna ;) Jagoda, kibicuję nieustająco:) Daj znać kiedy transfer. Monalisa, za Ciebie też kciuki mocno zaciśnięte, jak sytuacja na Twoim froncie? Dreamer, pewnie potwierdzisz, że szczególnie dla nas, po przejściach, ciąża to wcale nie taki błogosławiony stan jak się to określa. Strach towarzyszy i będzie towarzyszyć nam zawsze, trzeba go chyba tylko jakoś oswoić ;) A u mnie, a raczej u nas? Zaczełam 21 tydzień, czyli połowa za nami. Wczoraj na usg połówkowym lekarz potwierdził, że z maleństwem wszystko ok, dobrze się rozwija, waży 340 g no i rośnie we mnie mała dziewczynka :). Jestem przeszczęśliwa, chociaż wyglądam tak dobrze, że wszyscy dookoła obstawiali chłopaka. Cóż, kolejny mit ciążowy obalony:) Główkujemy z mężem nad imieniem, na pierwszą pozycję wysuwa się Ola, ale tu się jeszcze sporo może zmienić. Ale żeby nie było tak kolorowo - muszę brać zastrzyki przeciwzakrzepowe, czekam jeszcze na kilka wyników, które potwierdzą lub odrzucą u mnie trombofilię. Oczywiście liczę na to drugie, ale i tak drżę o maleństwo z powodu tej zakrzepicy. Dobrze przynajmniej, że jestem pod stałą kontrolą. I tak jak pisało kilka z Was - pewnie odetchnę dopiero z maluszkiem w domu. Chociaż i tak pewnie na chwilę, bo jak znam siebie pojawią się nowe powody do matwienia. Ale tak już moja uroda :) Tyle u mnie, trzymam kciuki za każdą z Was, wierzę, że dla każdej przyjdzie ten szczęśliwy moment, który zapoczątkuje nowe życie. I tego Wam życzę z całego serca :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka_1973
... właśnie: spokój psychiczny i radość, którą zawsze miałam...... U mnie tez tak było do pierwszej nieudanej próby. Może miałam nigdy nie podchodzić do in vitro z KD. Teraz nie ma we mnie żadnej radości..... jest nadzieja, że może się kiedyś uda. Ale na ile mnie stać? Finansowo i psychicznie, na ile mam przekonywać męża, że może teraz się uda, na ile to moja walka, a nie nasza i czy to ma sens. Wydaje mi się że jak powiedziałam A... to muszę brnąć dalej, ale czy to ma gdzieś koniec, czy kiedyś zobaczę kres tej wędrówki? Ile straciłam walcząc i czy jeszcze odzyskam radość życia? Mam nadzieję, że tak będzie, ale czasami wydaj mi się że to jakiś obłęd. Boże dodaj sił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Vitro gorzkie to co napisałam ale musisz przygotować się ze będzie trudno nawet ciąża o którą tak zabiegamy obciąża psychicznie bo sama świadomość że z punktu widzenia hormonalnego to większość z nas trzyma hormony przy sobie w torebce i tylko dlatego jesteśmy w błogosławionym stanie nie napawa optymizmem. Każdego dnia drży się o taką ciążę a sama wizja plamki krwi na bieliźnie powoduje ze człowiek boi się iść do toalety bo nie wie co zastanie. Brutalna prawda bo strach przeplata się z radością a jednocześnie nie pozwala do końca cieszyć stanem o którym wcześniej tylko marzylysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Full of hope dziękuję bardzo, niestety ja też juz wiem na podstawie Waszego doświadczenia, że lekko nie jest nawet pozytywnej becie. Świadomość jednak, ze jest się pod okiem specjalistów daje poczucie bezpieczeństwa i tego się trzymajmy :)A ja trzymam także za Ciebie kciuki, oby do szczęśliwego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagoda mnie poczucie bezpieczeństwa tych " specjalistów" zgubiło. Dużo trzeba samemu pilnować i nade wszystko jak coś się dzieje nie dać zbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiinka
Ja nie miałam takich obaw na szczęście. Wszystko zakończyło się sukcesem po trzecim transferze. A jeśli chodzi o wybór kliniki to polecam jednak invimed, mnie zostały miłe wspomnienia po każdym pobycie. Mozna przekonać się o tamtejszej atmosferze samemu chociażby na dniach otwartych kliniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimika99
Agnes, ja jestem właśnie po wizycie w Bocianie. Lekarz mówił, że troszkę im się rozluźniło i jest kaskady szansa, ale nie chciał zapeszać. Chociaż jeżeli nie odzywają się do ciebie, to nie do końca tak jest. Jagoda, jeżeli chodzi o Novum, to koszt wynosi 8,5 tys. zł za transfer + koszty wizyt i badań, których dużo wymagają. Razem to wyjdzie ok. 15-16 tys. zł. Niestety dostaje się tylko 2-3 komórki, tak jak w Bocianie. My ostatnio czekaliśmy 4 miesiące od pierwszej wizyty do transferu. Teraz znowu mijają 3 miesiące i powinniśmy wejść na listę główną w najbliższym czasie. Poprzednio mieliśmy dawczynię, która miała dzieci, a i tak komórki źle się dzieliły. Także zobaczymy jak będzie tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka7
Jak wyglada pierwsza wizyta u Sobkiewicza w Salve? Czy pozniej sie do niego chodzi? Jak wyglada caly proces przygotowania do in vitro z kd? Macie jakieś namiary na nocleg w poblizu Salve?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od kija
Obiecałam chyba Monalisie przekazać informacje o moich wynikach, niestety beta w 13 dniu po et z mojej adopcji zarodków spadła do 8. Ciągle tak mam taka przeplatanka: nieudany transfer lub wykryta ciąża biochemiczna. Przeżywam duży stres po et bo to są już kolejne próby i tym sobie nie pomagam-może to stres powoduje,że one nie mogły się zagnieździć? .Czuje się jakby nagle ktoś mówił do mnie po et "albo wygrasz milion dolców albo Cię zabijemy" . Chyba nigdy człowiek nie jest taki przekonany o powodzeniu jak przy pierwszej próbie. Dziewczyny życzę powodzenia i no stress jak ktoś kiedyś ładnie śpiewał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: To teraz mogę legalnie brać tego kija po to żebyś Gościu jak najszybciej otrzasnela się i stanęła do walki tak jak ja bo to co nas nie zabije to nas wzmocni a my twarde jesteśmy. Invimed mogę pochwalić za ciążę chociaż nie wiem ile w tym zasługi kliniki czy czysty przypadek bo mylili leki nie miałam żadnych badań. Wszystko musiałam pilnować. Za to zachowanie szefa kliniki wawa okresle s*******n i nie chodzi tu o wpadki o których pisalam ale o zachowanie potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Dziewczyny nie neguje ze mój hurra optymizm jest na wyrost i na pewno trudno będzie się pogodzić z porażką. Wiem ze niektóre z was mają za sobą kilka nieudanych prób. Ja się po prostu bardzo cieszę że u mnie w tej kwestii coś się zaczyna dziać i to jest fajne mam jakiś cel ale z tyłu głowy jest również taka ewentualność ze nie będę nigdy mamą. Nie wiem na ile prób pozwolą mi finanse dlatego się nie napinam kurcze zobaczymy jak znam siebie to rozpacz będzie trwała kilka dni i wrócę do żywych bo wiem ze mój smutek strasznie przeżywają moi bliscy i zazwyczaj dla nich po prostu staram się nie załamywać żeby nie cierpieli. W ogóle ja łatwo godzę się z losem i zawsze szukam coś pozytywnego. Każdy problem traktuje jako wyzwanie korzystam z waszych przeżyć doświadczeń i ciesze się tym co mam. Mam jeszcze wspaniałego anioła stróża mojego Tatę prosiłam go żeby znalazł mi dawczynie bo już mi się dłużyło czekanie no i wiem ze to on mi ją znalazł. Moja dawczyni ma zielone oczy tak jak mój tata. Teraz chyba wiadomo o co go proszę. ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma77
Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa nadziei i otuchy, ze będzie dobrze. Zamierzam myślec tylko pozytywnie i już. Padło pytanie o proces w Salve i o dr Sobkiewicza. Ja miałam wizyty u dr Stefanowicz wiec nie mogę się wypowiedzieć osobiście na jego temat (robił co prawda transfer ale nie zamieniłam z nim ani słowa). Jeśli chodzi o sam proces - najlepiej zadzwonić do embriolog - p. Małgosi i porozmawiać. Jest otwarta i tłumaczy wszystko. Generalnie trzeba umówić się na wizytę do lekarza, który zrobi wywiad, zleci badania jeśli sa konieczne. My po wizycie widzieliśmy się właśnie z p. Malgosia, określiliśmy cechy dawczyni, uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania i tyle. Dawczynie miałam w ciagu około 2 tygodni. Następnie synchronizują cykle dawczyni i biorczyni, pobierają komórki, zapładniają ( trzeba oddać nasienie do mrożenia)no i oczywiście przed tym etapem zrobić zlecone badania ( jeśli coś nie tak - to podleczyć) i potem transferują zarodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dziewczynki ja z innej beczki od 16 maja w lidl będą sandały i cosik może bym kupiła bo fajne i cena atrakcyjna. Tylko zastanawiam się czy nie jednorazowki. Kupowała może któraś jakiej są jakości? Kupiłam w ubiegłym roku w ccc cztery pary w tym dwie lasocki wszystko do wyrzucenia taka tandeta że po jednym dniu oddalam dwie pary bo się rozpadły. W dwóch ledwo dochodzilam do końca lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziewczyny muszę się tym podzielić, miałam tragiczny sen. Sniło mi się, że mam dziecko.... nie wiem czy z KD czy z adopcji. W każdym razie patrzyłam na dziewczynkę i nie widziałam w niej nic z siebie, kompletnie. Patrzyłam na nią i wiedziałam, ze jej nie kocham i nie pokocham. Chociaż to był sen, pamiętam to uczucie. Wstałam z takim mułem...że ojejku. Co do butów. Ja kupuję czasem w leclerc i są ok. Od jakiegoś czasu jednak wolę inwestować w droższe bo chodzę w nich minimum dwa sezony. Nie kupuję już w tych lipnych sklepach z butami po 20 zł, bo się rozwalają. Trzeci sezon będę miała buty za 70 zł, sandałki bardzo fajne i kompletnie nic się z nimi nie dzieje. W lidlu kupowałam buty do biegania, taniocha (35 zł) ale jestem zadowolona, nawet mój mąż mówił, że nie są najgorsze. W tk maxx są fajne buty nieraz i można uchodzic takie do 60 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagoda ja w ccc lasocki i w esbut kupiłam buty za 160 i 180 i one były do niczego raz kupiłam za 17 w ccc i były super także cena nie zawsze idzie w parze z jakością. W ccc buty na dzień miałam po 89 zl. Co do snów to już nie myśl o glupotach bo dzieci z kd się naprawdę kocha o czym się przekonasz niezależnie czy są do nas podobne czy nie. Pytam o buty bo sama nie wiem bo ciuchy z lidla są dobrej jakości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam podobne myśli jak Ty sen, że nie będę w tym dziecku widzieć siebie i że nie pokocham. Ale kocham bardzo mojego męża i chce bardzo dać mu jego dziecko, nasze dziecko bo będzie nasze jak się uda i nie ważne jak będzie wyglądało. Jak można nie pokochać małego bezbronnego człowieka który będzie zależny tylko od Ciebie...nie da się poprostu. W lidlu ubieramy często moje męża i ma z tamtąd buty. Póki co chodzi i nic się nie dzieje. Roma - jakie cechy dawczyni określałaś, że znaleźli ją w przeciągu dwóch tygodni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×