Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Jagoda13: Powiem Wam szczerze, że byłam przygotowana już na to, że się uda. Tak na spokojnie. Tego kolejnego razu się boję, bo szanse maleją. Wiem, że nie podejdziemy szybko do kolejnej procedury. Zastanawiam się, dlaczego nie udało się, co poszło nie tak. Oczywiście przyczyna może być bardzo błaha... czyli nieprawidłowy zarodek i może w tym nie być większej filozofii. Ale po trzecim razie myśli się inaczej. Teraz nie wiem, czy powinnam pisać o kolejnym podejściu, dziewczyny tak bardzo chciałam Wam powiedzieć, że wreszcie będę mamą. Dać Wam nadzieję, bo mnie każda taka wiadomość dawała nadzieję, a teraz myślę, ze zawiodłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
Jagoda, to nie ty zawiodłaś, to los Ciebie zawiódł. Niektóre dziewczyny trafią od razu na ten dobry zarodek, inne muszą spróbować nawet kilka razy. Ty akurat znalazłaś się w tej drugiej grupie. Wredna statystyka... Jak ma się więcej zarodków można pokusić się o PGD, wtedy zamiast przechodzić piekło (i ponosić koszty) kolejnych transferów, od razu dostaje się zarodek bez wad. Tak, czy inaczej - w końcu się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda, Przykro mi. Domyślam sie jak sie czujesz. Pamiętaj nie możesz sie poddawać. Tak jak piszą dziewczyny mało jest prawidłowych genetycznie zarodków. Mam tez jednak koleżankę, ktora miała trzy transfery nieudane, potem zrobiono jej histeroskopie i okazało sie ze ma polip, który działał wcześniej poronnie, beta zawsze zero. Po usunięciu polipa zaszła z czwartego ostatniego mrozaka. Moze powinnaś porozmawiać na ten temat z lekarzem. Nie wiem jakie miałaś wcześniej badania. Ściskamy Cię mocno. Taida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Jagodko ;( Odpocznij teraz Potem moze zrob badania, pogadaj z lekarzem i jak Taida pisze moze sprawdz czy nie ma polipow Ja mialam podobnie: po mojej ciazy biochemicznej zrobili mi tu badania i okazalo sie, ze polip mi sie odnowil ... choc malutki to w takim miejscu, ze mogl byc przyczyna - lekarka powiedziala, ze to mozliwe ale, ze jednak bardziej prawdopodobne jest ze zarodek nie byl prawidlowy i natura tak funkcjonuje, ze nie pozwala na kontynuacje ciazy... Kurcze najgorsze to poczucie braku kontroli ... Kochana musisz zebrac sily aby wrocic po Sniezynke w dobrej formie- daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz Tu wszystkie jestesmy sercem z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze, że badania genetyczne zarodków są takie drogie. Ile to by cierpienia oszczędziło, gdyby te badania potaniały i były bardziej dostępne. Tysiące miało transfery z zarodków, które dobrze wyglądały, a jednak nic albo poronienia. W badaniach wychodzi, że nawet prawie trzydzieści procent blastocyst o najlepszych parametrach było nieprawidłowych genetycznie, a im mniejsze parametry tym większy procent nieprawidłowości. Więc loteria :( A jak jest dobry zarodek, to naturalnie ma energię na przetrwanie, po prostu dzieli się i działa mimo wszystko. Taidy najsłabsza blastusia była dobra genetycznie i jest dzidziuś , a pozostałe ładnie wyglądające nie. Takie życie :( Trzymaj się Jagódko.Jeszcze zaświeci słońce. gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dzięki dziewczyny, choć powiem Wam szczerze, że nie jest ze mną najgorzej. Jakoś to przetrawiam. Pewnie dlatego, ze wiem, ze mam kolejną szansę. Nie wiem, jaki plan na teraz, mam wrażenie, że zostałam z tym sama. Mój lekarz pewnie uzna, że ma być ponowne podejście, zapraszam... Tylko znów może się zakończyć tym samym. Nie wiem, czy robić endostraching, czy może badania na subpopulacje limfocytów? Być może rzeczywiście nie ma złotego środka, ja jestem laikiem przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziewczyny, czy któraś teraz przygotowuje się do transferu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie badania genetyczne kosztują majątek, ale jeśli ktoś ma powyżej 4-6 zarodków, to już warto przemyśleć. Policzmy 5 transferów * 1400 zł (podaję koszt transferu z gamety sprzed kilku lat, mogę nie być na bieżąco) 5 razy pakiet leków przygotowujących endometrium do transferu + suplementy typu kwas foliowy, wit. D itp 5 razy koszty wizyt lekarskich 5 razy pakiet leków na okres potransferowy (progesteron, czasem sterydy itp) 5 razy badania beta hcg często jeszcze do tego koszty związane z pracą - konieczność brania urlopów, L4 no i uciążliwość procedury -odległe dojazdy do klinik, noclegi tam. Koszty psychiczne każdego nieudanego podejścia - gigantyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: no tragedia to wszystko... te koszty psychiczne też jakaś masakra... kolejne 1,4 tys. zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitro
Jagoda bardzo mi przykro że się nie udało szczególnie że to kolejna próba, nikogo nie zawiodłaś a dzięki temu forum dałaś nadzieję wielu zagubionym babeczkom takim jak ja. Szkoda że mamy kontaktu żeby pogadać. Trafiłam tu rok temu a dziś szykuję się do mojego pierwszego transferu od niedzieli odliczam dni do wizyty u lekarza na której ma zdecydować kiedy transfer. Myślę że w ciągu dwóch tygodni będzie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika 329
Jagoda przykro mi ale glowa do gory i się nie poddawaj.... masz jeszcze szanse przecież masz mrozaczka :-) a i przed nast transferem mozesz wprowadzic dietę i podejść oczyszczona fizycznie i psychicznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lenka
Jagoda :( :( myślałam ,że jednak Tobie się udało. ..przytulam, kiedyś pytałaś co u mnie, nie chciałam pisać zaraz po Twoim transferze, bo moja już 7 próba niestety nie była udana, bardzo to przeżywałam tym bardziej, że miałam jak wtedy myślałam objawy ciążowe i nastawiałam się na pozytywne betowanie. Dużo wytrwałości Tobie i innym Kadetkom życzę, kiedyś będziemy obchodzić to piękne dzisiejsze święto Róża, Gabi, a co u Was? Monalisa pewnie odezwie się z dobrymi wieściami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagodo przykro mi bardzo sama jestem po kilku transferach i wiem, że to wyczerpujące bardzo finansowo i psychicznie,w dodatku zdrowotnie pewnie też. Najgorsza jest ta myśl, że nikt nie daje przy tych procedurach żadnej gwarancji sukcesu na żadnym etapie i po żadnym kolejnym transferze. Kiedy ma się za sobą kilka nieudanych podejść to zawsze stawiamy sobie pytanie: odpuścić zupełnie czy jeszcze próbować... życzę Ci braku takich dylematów i udanej następnej próby-wiesz,że trzymam za Ciebie kciukasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Jagoda jakoś wierzyłam, że tym razem Tobie się uda. Strasznie mi przykro, że jednak nie. Co tu więcej mówić. Może kolejnym razem się uda. Lenka co u mnie..., a no nic. Zbieram siły po tych wszystkich niepowodzeniach i mam nadzieję, że niedługo jeszcze zawalczę. Wszystkiego dobrego dla Was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimika99
Jagoda, tak mi przykro. Życzę, abyś szybko zebrała siły i spełniło się w końcu to największe marzenie. Pytałaś kto szykuje się do transferu. Odezwali się do mnie z Bociana. Mam 3 piękne zarodki i lekarz zasugerował, aby poczekać z transferem do 5 doby i podać w postaci blastocysty. Także w piątek transfer. Juz się stresuję, czy się uda. Pozdrawiam wszystkie Kadetki, i te czekające, i te zbierające siły, a także te, które już są w ciąży albo urodziły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika 329
Mimika super wieści juz od piatku bede trzymac kciuki :-) a co zrobisz jak z Novum zadzwonia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dzięki wielkie dziewczyny, raczej podchodzę z marszu w czerwcu znów, nie będę lepiej przygotowana. Dieta już jest. Suplementacja też. Od ok. miesiąca. Dlatego nie sądzę, że kolejny miesiąc czekania jakoś wybitnie cokolwiek zmieni. Nastrój swój w ogóle oceniam na 3 w skali do 6. & Siedem transferów... jak sobie o tym myślę, to mnie aż skręca.... Lenka jak to przetrwałaś? Nie mam pojęcia.... Czy coś robiłaś, żeby sobie pomóc przed transferami... encorton, jakieś leki? & Biorczyni - Wiem, że Ty też dzielnie walczysz. Tak bym chciała, żeby każdej z nas na drugiej procedurze się kończyło, nie nastraja mnie to optymistycznie. & Mimka trzymam bardzo mocno kciuki za Was :) & Róża widzę, że u Ciebie podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimika99
Nika, proszę ich o przesunięcie na kolejny miesiąc. Jak się nią uda w Bocianie, to podejdziemy w Novum. A ty jak się masz? Który to tydzień? Jak twój maluszek? Szaleje? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, jestem potencjalną kadetką. Urodziłam biologicznego synka 7 lat temu, ale nie udało się już potem z rodzeństwem, nawet z in vitro. Słabe komórki, amh 0,1 :( Mój syn bardzo chciałby mieć rodzeństwo, ale ja nie wiem co robić. Już mam 40 lat i coraz bardziej myślę, czy to normalne, co chcę zrobić, mianowicie podejść do kd. Klinika miałaby dla mnie już dawczynię, ale ja mam wielkie opory. Nie potrafię podjąć tej decyzji, choć mąż nie ma nic przeciw. Boję się, co miałabym powiedzieć temu przyszłemu dziecku, czy w ogóle powiedzieć, jak ono to przyjmie, że jestem mamą jego brata, a jego już nie. Boję się, że go skrzywdzę, że to niemoralne, że (wiem, głupio mówić), Bóg mnie odrzuci. Na adopcję nie mamy szans. Jedyna szansa na dziecko, to że sama je urodzę. Klinika czeka na moją decyzję, a ja nie wiem, co robić. Żal mi bardzo mojego synka, ale przecież tylu jest jedynaków. Proszę pomóżcie, powiedzcie, co byście zrobiły na moim miejscu, może się oswoję z tym wszystkim. Pozdrawiam Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Ola jeśli myślisz, ze nie będziesz mamą tego hipotetycznego dziecka z kd, Bóg Cie odrzuci, a chcesz zrobić to tylko dlatego żeby syn nie był jedynakiem to lepiej dokładnie to wszystko przemysł bo jak urodzisz dziecko to tego już nie cofniesz. Nie podejmuj pochopnej decyzji, moze porozmawiaj z psychologiem. Nie spiesz się. To moze byc najważniejsza decyzja Twojego życia. Życzę Ci żebyś najpierw osiągnęła spokój wewnętrzny, a pózniej podjęła odpowiednia decyzję. I Mimka Kciuki zaciśnięte. Czekamy na pozytywne wiadomości. I Lenka, Róża Dziewczyny tak duzo przeszłyscie. Nie podajecie sie, walczycie. Pozdrawiam Was ciepło. I Jagoda To był ciężki dzien. Dobrze, ze jutro będzie kolejny. Dajesz przykład jak sie nie poddawać. I Spokojnej nocy kadetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola, a dlaczego nie macie szans na adopcję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dzięki Taida, ale chciałabym, żeby było we mnie więcej wiary. Jestem dość młoda, nic nie wskazuje na to, że oprócz wygasania jajników coś mi dolega, dostawałam zawsze (niby) świetne zarodki, dlatego po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że mimo wszystko się nie udaje. Trudno nie zadawać sobie pytania, dlaczego? Czy to kwestia prób, czy coś jest nie tak... Zrobię jeszcze kilka badań, szkoda, że na własną rękę... Dobrej nocy Kadetki, dzięki, że dziś byłyście ze mną w tym zaje... dla mnie dniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taido, dziękuję za tak szybką odpowiedź. Raczej o siebie się nie boję, że nie będę czuła się matką, chodzi bardziej o to, czy dziecko nie będzie się czuło pokrzywdzone, że brat jest moim synem a ono nie. Bo wszędzie mówią, że dzieci powinny wiedzieć, że są z kd. Czy ja mam moralne prawo powoływać to dziecko na świat w takich okolicznościach, mając już biologiczne. Czy należałoby takiemu dziecku powiedzieć, czy poczekać , aż dorośnie. Do adopcji niestety mamy za mały staż małżeński, niecały rok, bo mąż czekał długo, kilka lat, na unieważnienie małżeństwa kościelnego, a mąż ma 49 lat, zdaniem niektórych ośrodków trochę dużo na adopcję.Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Jagoda tak mi przykro, że się nie udało.Ale po burzy zawsze jest słońce, więc jestem pewna że prędzej czy później nam wszystkim się uda zostać mamami :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Ola - moglibyście adoptować dziecko, ale trochę starsze, rzeczywiście z adopcją niemowlaka może być problem. Ja byłam w podobnej sytuacji jak Ty. Mam dziecko z wlasnych komórek, wywalczone przez IVF. Z drugim był większy problem, amh niskie, FSH powyżej 20, nasienie męża słabe. Rozważałam KD i miałam podobne dylematy jak Ty. Nie martwiłam się, czy pokocham dziecko z KD. Martwiłam się o relacje pomiędzy dziećmi, o komfort psychiczny dziecka z dawstwa. Ja w końcu odpuściłam podejście z komórką dawczyni, zaglądam na to forum czasem z sentymentu i ciekawości. Ale któraś z dziewczyn (nie pamiętam nicka) w podobnej sytuacji zdecydowała się i udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, dokładnie takie same myśli mnie dopadły jak Kalinę, chodzi wyłącznie o to, czy ono, dziecko z dawstwa byłoby szczęśliwe, gdyby wiedziało i o te relacje :( Widzę, że nie ja jedna tak to odczuwam :( I o strach przed Bogiem, że dziecko będzie się czuło skrzywdzone. Oczywiście moje uczucia do dziecka byłyby takie same jak do pierwszego, ale widziałam, jak dzieci z adopcji mogą odrzucić dosłownie z dnia na dzień ukochanych rodziców, (jedną taką sytuację znam z sąsiedztwa, nastolatki), stąd dylematy. Z adopcją to jest tak, że dziecko musiałoby mieć teraz 3-7 lat, ale zanim odczekamy nasz staż małżeński, to będziemy pewnie za starzy na taki wiek dziecka. Nikogo nie obchodzi, że jesteśmy 15 lat zgodną parą i wiele razem osiągnęliśmy, ma być papier. Taida ma rację, najpierw spokój osiągnąć, ale mam mało czasu na decyzję i chyba jaką nie podejmę decyzję, to będzie ten niepokój. Jak się nie zdecyduję, to będę myśleć, co by było gdyby, a jak się zdecyduję i się uda, to stanę twarzą w twarz z decyzją, kiedy i czy w ogóle powiedzieć :( Widzę, Kalino, że ostatecznie się nie zdecydowałaś, i nie dziwię się, bardzo to wszystko skomplikowane. Całą noc czytałam Wasze forum i płakałam, bardzo bym chciała, by wszystkie zostały mamami, to wyjątkowe uczucie i oby każda go zaznała. Znalazłam tylko dwie osoby z podobną sytuacją, jedna ma już dzidziusia, zgadza się? Bardzo Was przepraszam, że się tutaj wprosiłam, wy walczycie o pierwsze dziecko, i to jest naprawdę życiowa sprawa, a ja marudzę, ale po prostu nie miałam do kogo się udać. Nawet pani psycholog na info o kd zrobiła wielkie oczy. Taido, przepraszam, że pytam, nie dopatrzyłam się, czy masz tą samą dawczynię z drugim maleństwem? Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie zamiar w ogóle mówić dziecku o kd? Jeśli któraś z Was była u psychologa, to co psycholodzy na ten temat mówią? Mówić czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasiaAnia: Jagoda jak mi jest smutno, czuję złość i .... ciągle zadaje pytanie dlaczego tak się dzieje przecież tak dużo robimy ...... co jeszcze mogę zrobić ja to zrobię, tylko CO? Jagoda wspominasz o zdrowym odżywianiu badaniach suplementacji możesz napisać dokładnie co po kolei? Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż twierdzi, że nie powinno się mówić i koniec, po co w dziecku podważać tożsamość, a ta pani psycholog, ale taka, która nie miała jeszcze przypadku kd, była za tym, że koniecznie powiedzieć, a potem ewentualnie wysłać dziecko... do psychologa :( żeby sobie z tym poradziło. Prawdę mówiąc zatkało mnie wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że większość psychologów nie miało do czynienia z kd i mogą się dziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×