Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość Koala89
Niedoczynności tarczycy nie mam.Mam tylko przeciwciała antyTPO i antyTg pamiątka po GravesBasefova z dzieciństwa ale biorę Euthyrox .Scratching miałam robiony.A co do odpuszczania to KD to moja jedyna szansa bo z AMH 0 raczej na ciąże naturalna nie mam szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AliQ
Dziewczyny u mnie chyba też nic z tego... 2dpt trzydniowych zarodków rano miałam beżowe plamienie, czy zarodki mogły "wylecieć"? ;( Ktoś tak miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam beżowe plamienie, ale w 7 dniu 5-dniowego blastka, ale jeśli to beżowe plamienie ( bez krwi) to nie ma co się martwić na zapas. Może spytaj lekarza, czy nie zwiększyć progesteronu? Myślę, że zarodeczki nie wypadły :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dordonowa
tak. ja tak miałam i dzwoniłam do dr. Tak może być i to nic złego nie oznacza. Także spokojnie. Może się pojawić plamienie krwiste oraz beżowe. Ja miałam wczoraj ET i też plamię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala, bardzo mi przykro kochana. Wypłacz się, masz do tego prawo. Czasem lepiej jest odpuścić sobie, mam na myśli nastawienie. Czasem po prostu za bardzo chcemy. Myślimy tylko tym, od tego uzasadniamy swoje szczęcie, po prostu za bardzo się zadręczamy. Rozmawiałam niedawno z ginekologiem, nie od niepłodności, ale widać było, że facet jest na bieżąco, jeździ na sympozja, czyta doniesienia naukowe. Powiedział, że w około 20 % przypadków przyczyna niepłodności jest nieznana, ale coraz częściej mówi się o tym, że to przyczyna psychiczna. Ludzie latami walczą o dziecko, a kiedy w końcu odpuszczają, kobieta zachodzi w ciążę. Oczywiście w naszym przypadku główna przyczyna jest raczej znana (przedwczesna menopauza, brak jajeczkowania itp.), ale głowa nadal odgrywa ogromą rolę. Niezależnie od tego czywiście warto zastanowić się jeszcze z lekarzem, co można zmienić, dodać przy następnym transferze. Głowa do góry Koala, choć wiem, że to niełatwe. Ja jestem typem czarnowidza z tendencją to zadręczania się tematem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baleboste, a pojawiły się u Ciebie jakiekolwiek objawy ciąży? Czujesz coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cycki wrażliwsze mam i chwilami mnie mdli,ale nie dużo, mam cały czas podwyższoną temperature...a tak to bez objawów, w piątek idę na kolejne usg, więc sprawdzę co ten zarodek tam robi, mam nadzieję, że wszystko bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usg po dwóch tygodniach od pierwszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mój ginekolog chce ustalić dokładnie wiek płodu przed usg genetycznym, żeby wybrać najlepszy termin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzuro
Do gościa co ciągle pisze o lekach. Może Wiosna70 jest, może nie jest lekarzem, ale mój doktor z kliniki, ginekolog z 4 specjalnościami, też powiedział ze nystatyna to badziew i on tego pacjentkom nie przypisuje, a paracetamol można brać w ciąży 4 razy na dobę, nic nie stanie sie z płodem, przeciez noworodkom się go podaje oraz podczas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Termin na usg genetyczne? A jeździsz nadal do Gamety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a termin porodu masz juz ustalony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny :) ja dziś mam słabszy dzień. Brzuch mnie boli jakoś bardziej :( spać mi się chce jak choinka ogólnie zmęczona jakaś, bo Antek nocke zarwal ;) a na 16:30 do pracy :( trzymajcie kciuki za nas. Wiosna70 czekam na Twoja dobra betę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoAntka, nie denerwuj się, dwa zarodki w brzuchu to nie może być lekko :P do Gamety już nie jeżdżę i dlatego teraz mój lekarz prowadzący chce też popatrzeć na zarodeczek bo jeszcze nie miał okazji :) co do terminu to początek czerwca, ale to jeszcze tak odległa sprawa, że nie myślę o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie prowadzisz ciążę? U zwykłego gina, tam gdzie mieszkasz? I co mu mówiłaś o sposobie zajścia w ciążę, o in vitro, o kd? Mówiłaś w ogóle o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim mieście, mam już takiego zaufanego lekarza-znajomego, który wie wszystko. Natomiast w szpitalu, w którym (tfu,tfu) będę rodzić będzie tylko informacja, że to ivf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A lekarz nie dziwił się, kiedy usłyszał o kd? I nie miałaś obaw, żeby o tym powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie miałaś obaw , żeby o tym powiedzieć lekarzowi? Nie dziwił się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antoninna
A nie miałaś obaw, aby powiedzieć lekarzowi o kd? Nie dziwił się kiedy usłyszał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dordonowa
ja wczoraj dowiedziałam się, ze moja klinika zajmuje się tylko zajściem w ciążę , kolejne etapy już nie są u nich "obsługiwane". (ponoć z powodu wyeliminowania sytuacji, gdy kobiety starajace się o dziecko, przeżywające koszmary, mijają na korytarzu szczęśliwe mamy z brzuszkiem). Więc jak już będę na 14 dzień robiła bete i okaże się to najszczęśliwszym dniem w moim życiu - muszę szukać dr (w moim przypadku od patologii - jak wspominałam - mam wycięte więzadła..) i też zastanawiałam się, co powiedzieć "nowej" osobie. I uważam, ze od takiej inf może zależeć powodzenie - i jednak nawet jak będę czuła się nieswojo - powiem o wszystkim jak było.. dla dobra ogólnego... a w szpitalu powiem to tylko dr prowadzącemu i poproszę o zachowaniu tej wiedzy tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszmir 88
dziewczyny nie myslalyscie o zalozeniu zamkniętej grupy na fb?? latwiej by nam było się komunikować... ps. caly czas chodzi mi po glowie żeby się spotkać na reset...oczywiście te które nie sa w ciąży, bo przyszle mamy musza się oszczedzac****ewnie by im się nie chciało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dordonowa
jestem jak najbardziej za. myślę, że w przyszłości takie spotkania kilka razy w roku byłyby bardzo dobrym pomysłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dordonowa
hmm.. tylko ja nie mam konta na fb i nie chcę mieć... ale może jakieś forum zamkniete? albo coś w tym stylu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forum zamknięte to super pomysł! Dziewczyny - ja tu z Wami gadam a nasi przyjaciele i rodzina nawet jeszcze nic nie wiedzą! Nie wyobrażam już sobie nie być na tym forum, bo kto nas lepiej zrozumie...:) co prowadzenia ciąży - mój lekarz to mój kolega,który zna całą moją historię ginekologiczną-położniczą i jest dodatkowo jednym z najlepszych lekarzy w mieście, dlatego nie miałam żadnych obaw przed powiedzeniem mu tego,bo wiedział że robimy in vitro a początkowo próbowaliśmy z moich komórek Ja mam pełne zaufanie do tego człowieka, natomiast nie wiem co bym zrobiła w sytuacji gdybym miała lekarza,którego nie znam prywatnie i nie wiem jaką jest osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Dordonowa powiem Ci z doswiadczrnia, że średnio przyjemne jest jak siedzisz sobie na poczekalni na wizytę przed transferem i co chwila paraduja Ci przed nosem brzuchate mamusie. Albo mamusie z nosidelkami.Tak jest w Salve.Może jestem przerażliwiona ale słabo reaguję na matki z dziećmi małymi... Ale z drugiej strony dobrze jak w jednym miejscu można poprowadzić coś od początku do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antoninna
A inne dziewczyny, które prowadzicie swoje ciąże mówicie swoim lekarzom o kd? Ile w ogóle mówicie i komu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że najlepiej szukać informacji w internecie lub znaleźć lekarza, który pracuje np prywatnie w klinice in vitro + w jakimś szpitalu państwowym i pójść do niego na nfz lub umówić się prywatnie i podpytać do jakiego lekarza na prowadzenie ciąży się zgłosić Dordonowa z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dordonowa
ja przy 1 i 2 próbie powiedziałam najbliższej rodzinie i przyjaciółce. przy kolejnych informowałam rodziców już przed samym ET (było to dla nich obciążające, a ja sama źle znosiłam głaskanie po głowie i uspokajanie...). więc w sobotę dowiedzieli się rodzice, dziś brat. A znajomym nie mówiłam (nie z powodu wstydu, tylko wolę z nimi potem się cieszyć niż widzieć ich zakłopotanych - źle to znoszę). Obecnie rozmawiałam na bieżąco z dość daleką znajomą z pracy. Jakoś było mi najłatwiej. do tego doszły szepty braci- że może gram za długo, ze to za dużo pieniedzy i że w razie nawrotu choroby (staranie się o dziecko = brak zabezpieczenia przed powrotem endometriozy) jestem w ciemnej d...ie. więc generalnie byłam teraz ja, mąż i dr z kliniki (obcy mi człowiek). Jak już będzie dzidziuś - nie chcę nikomu nic mówić, ze jest od dawcy, najbliżsi będą wiedzieć, ze z in vitro. ale tylko ci zaufani. Dziecko dowie się w swoim czasie od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety taki kraj i taka mentalność, że im mniej osób wie tym lepiej...jak zapytają to powiem, że wymodliłam jak Kożuchowska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roma77
Hej, Jestem w szpitalu od 6 tygodni, nie wiem kiedy nastąpi rozwiązanie. Lekarzom trudno przewidzieć co się może zdarzyć. Równie dobrze poród przedwczesny mógł nastąpić 6 tygodni wcześniej jak i w każdej chwili. Monitorują zarówno mnie jaki i moją córeczkę. Jeśli coś będzie się działo biorą mnie od razu na cc. Jeśli wszystko będzie dobrze to ciąże rozwiążą około 34/35 tygodnia. Tak wstępnie mówią a jak będzie to się okaże. Chyba nie mogę liczyć na więcej. Samopoczucie - do niczego. Staram się nie myśleć o tym co się stało aby nie popadać w czarną rozpacz. Muszę teraz przetrwać i myślec o córeczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×