Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 25 lat mieszkam z rodzicami i jestem zadowolona

Polecane posty

Gość gość

Mam dobrą pracę, dokładam się do rachunków i wcale nie uważam się za osobę mało samodzielną. Co złego jest w mieszkaniu z bliskimi osobami, które się kocha i którym się pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś jest podobnego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przez kogo jestes bzykana--?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40+ i też mieszkam z rodzicami i nie widze powodu do wstydu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyjecie pod kloszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wiele osób po studiach
tak żyje, ja też. i nie widzę w tym nic złego; nie żyję pod kloszem, żyję normalnie, tylko zamiast współlokatorów w postaci obcych ludzi mam swoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, gotuje, oplacam rachunki, sprzatam i zyje pod kloszem;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja ze strony rodzica mającego dzieci w Waszym wieku zapytam ; Czy Wasi rodzice są zadowoleni , że w wieku 25 lat jeszcze z nimi mieszkacie ? ,Czy nie są już Wami trochę zmęczeni ? Czy nie uważają że jeśli Was wykształcili i jesteście samodzielni to mogliby od począć od opieki nad dziećmi ?, Czy nie uważacie że im to się należy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi wręcz nie dają mi się usamodzielnić, a ja nie mam serca zostawiać ich samych, wolę dać te pieniądze im niż za wynajem u kogoś obcego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto sie tu kim opiekuje? Poki sie jest singlem to co mam uciec***placic za wynajmowanie? Wole nazbierac na wlasne? Maja pomoc przynajmniej;) Gotuje, sprzatam, oplacam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wiele osób po studiach
moi są bardzo zadowoleni, że z nimi mieszkam; cieszą się, jak przyprowadzam znajomych, z którymi też sobie pogadają; ale moi rodzice to tacy młodzi duchem są i potrafią się przyjaźnić z własnymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to trochę niestety niesamodzielne. Nie musisz się o nic martwić - dołożysz się do rachunków, coś tam zrobisz jakieś zakupy i tyle ;) Mieszkanie samodzielnie to trochę więcej roboty ;) Kocham moich rodziców i uwielbiam ich odwiedzać ;) Ale mieszkam od 5 lat poza domem i uważam, że to naprawdę uczy życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam odejść jakiś czas temu, zostałam gdyż rodzice nie chcieli mnie puścić, zagrali an moich uczuciach. Nie przeczę, ze ja też czerpię z tego układu korzyści, jest to również wygodne dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie dlatego że jeszcze za starca się nie uważam chciałbym pożyć własnym życiem . Znajomych też mam własnych, z dziećmi relacje znakomite i dlatego właśnie chcę jak powyżej . Dzieci to rozumieją i szanują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisze z pozycji rodzica - wprawdzie dzieci wyjechaly juz dawno na studia, ale mieszkanie z nimi nie jest i nie byloby dla mnie krepujace , mamy duzy dom - przeciwnie, to sama radośc. Jednak mieszkanie z ich drugimi polowkai to juz inna bajka, bo jednak krepuje obie strony- wiec raczej traktowałaby to jako tryb awaryjny, ew dobrze byłoby przerobic dom na 2 oddzielne ospodarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pulchny, super! Chciałabym takich rodziców, którzy pchają mnie w świat, naprzód. Uważam, że to słuszna postawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie do końca tak że skończyłaś szkołę to wynocha mi z domu . Córka ma swoje mieszkanie i mieszka sama ze swoją córeczką .Syn teraz w marcu wyprowadza się do swojego .Obojgu będziemy pomagać na ile to możliwe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wiele osób po studiach
zależy jeszcze, gdzie kto mieszka z tymi rodzicami. ja mam po prostu idealną lokalizację - do pracy mam 10 minut pieszo, a mieszkanie mam super. rozumiem, że ktoś kto mieszka na obrzeżach miasta w bloku i wszędzie dojeżdża, bez problemu potrafi się wyprowadzić i ma to jakiś sens. oczywiście nie planuję mieszkać z nimi do końca życia - szykuję się powoli do wyjazdu do innego kraju - nie wiem, czy przeprowadzki na stałe, ale mam zamiar szukać swojego miejsca ;) Lalunia 89 - robię normalnie zakupy, sprzątam, gotuję. z rodzicami dzielimy się obowiązkami jak współlokatorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dałem im mieszkań , nie jestem Rokefeller ale pomogłem np łącząc dochody żeby kredyt mogli uzyskać , mieszkanie wyremontowałem bo umiem , zafundowałem urządzenie kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak i wszyscy jesteśmy z tego zadowoleni a Wy jesteście zadowoleni z tego że mieszkacie z mamusiami . Egoiści jesteście . Rozumiem że ktoś nie ma pracy , zarabia jakieś grosze ale nie uwierzę że tak mają wszyscy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo wiele osób po studiach **** mów sobie co chcesz ale z rodzicami nie da się żyć jak ze współlokatorami ;) To są zupełnie inne relacje i nie ma co udawać ;) Ja mam super rodziców, którzy mają duży dom. Nigdy nie wtrącali się w moje decyzje, moje życie. Bardzo szanowali i dalej szanują moją prywatność - choćby zawsze pukając i nie wchodząc do mnie gdy mnie nie ma ;) Ale co bycie na swoim to bycie na swoim. Jest się wtedy całkowicie odpowiedzialnym za wszystko - od rachunków (i nie tylko danie kasy na rachunki ale też opłacenie, pilnowanie terminów) po sprzątnięcie i pamiętanie żeby w lodówce zawsze było coś do jedzenia :) Nie mam nadopiekuńczych ani obojętnych rodziców... ale kurczę! Przecież z rodzicami ma się inne stosunki niż ze współlolatorami, bardziej się o siebie wzajemnie dba, przypomina się wzajemnie o pewnych sprawach ;) Moim zdaniem dopiero mieszkanie osobno i gospodarowanie pieniędzmi i domostwem uczy prawdziwego życia. U mamy i taty zawsze ma się łatwiej i to normalne! Bo to rodzice, nie da się sztucznie ochłodzić relacji i być "osobno" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×