Brak miesiączki

Oczywiście nastały te dni kiedy powinny być a jej nie ma. Jakoś przed 21 listopada kochałam się (niestety bez zabezpieczenia) z moim chłopakiem. Potem 27 listopada miałam miesiączkę ale nie normalną. Zwykle krwawienie utrzymuje mi się od 5 do 7 dni a tym razem trwało tylko 4 dni i razem z krwią było jakieś brązowe plamienie. Czas między tym stosunkiem a @ upłynął mega stresująco bo rozstałam się wtedy z moim chłopakiem a na studiach miałam dość stresujące zaliczenia. Wydawało mi się, że @ powinna przyjść normalnie jednak w tym tygodniu moja mama dała mi do zrozumienia że krwawienie, które brałam za miesiączkę mogło być tym krwawieniem implantacyjnym lub krwawieniem w trakcie ciąży dlatego 24 grudnia wieczorem zrobiłam test płytkowy - jedna kreska. Po oczytaniu się, że testy się mylą 27 grudnia zrobiłam betę - wynik 0,1. Wiele kobiet pisze, że im beta nie wykazała ciąży. Denerwuję się strasznie a do lekarza mam na 28 stycznia bo w moim mieście z terminami to jakiś koszmar. Oczywiście z tego wszystkiego potrafię zauważyć u siebie wszystkie objawy ciąży. Jak myslicie, robić kolejny test czy dać sobie spokój bo brak miesiączki to objaw stresu i czekac na wizyte u lekarza?

Nie jesteś w ciąży na 100%

Nie mogłaś zajść w ciążę 6 dni przed miesiączką.Mamusia też niech się doszkoli kiedy występuje implantacja zarodka.Na pewno nie jesteś w ciąży o czy świadczą negatywne testy i miesiączka w tamtym miesiącu.A to że była o jeden dzień krótsza-nic dziwnego.Okres nie zawsze będzie trwał tyle samo dni.

Od tygodnia spóżnia mi się okres. Brałam luteine i do tej pory nic. robiłam 4 testy i niegatywne. Czy możliwe albym byla w ciąży?