Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justka00

skad niechec do tesciowej

Polecane posty

Gość justka00

Czuje ze musze sie juz wygadac i zasiegnac opini i rad innych bo sytuacja w ktorej jestem psychicznie mnie juz wykancza:/mieszkam od pol roku z mezem i roczka coreczka u tesciow na wsi. Skonczylo mi sie macierzynskie i zasulek dla bezrobotnych wiec musialam znalezc prace bo tamta umowe mialam niestety do dnia porodu. Wynajmowalismy mieszkanie w miescie bo od2.5roku tam pracowalismy. Nagle nie stac nas bylo na wynajem i maz postanowil wrocic na jakis czas do jego rodzicow bo i tak planowalismy kupic dom. Znalazlam predko dobra prace,zaraz obronilam mgr, kupilismy dom na wsi 2km od wioski tesciow.Corka pod nasza nieobecnosc jest z tesciowa poniewaz nie pracuje zawodowo,prowadzi od kilku lat agroturystyke ale sama zaproponowala ze zrobi sobie "chwile"wolnego by byc z wnusia. Ok. Mamy na pietrze 2pokoje ale wszystko na dole jest wspolne. Maz wiedzial ze nie chce tam mieszkac, juz nie raz dochodzilo do ekscesow z tesciowa bi jest bardzo zaborcza, z mojej strony wyglada to tak jakby myslala ze zlapala pana boga n nogi bo kilka razy byla w tv,radiu czy gazetach,zdobyla troche nagros kulinarnych itp itp. Moj maz ma jeszcze starsza siostre i mlodszego brata. Siostra dostala dom a brat dostanie dom po rodzicach a mij maz jakos byl pomijany...tesciowa chyba myslala ze zostaniemy na zawsze u niej i bedziemy sie gniezdzic w3rodziny:/nie dogadujemy sie. Z mojej strony jest za duzo zalu, ciagle chodze poirytowana, przyzwyczajona jestem do miasta,tam mieszkamy teraz posrodku lasow,czuje ze nie pasuje do jich, .nie lubie chodzic na grzyby bo nigdy nie chodzilam na niie. denerwyje mnie jak przychpdza d niej non stop goscie,teraz ze wzgledu na corke musze z nimi siedziec bo tesciowa oczekuje ze mala bedzie bawic si na dole,wiekszosc jej zabawek jest w goscinnym, ciagle wymysla,chce piec ciasta, kuchcic,ona spedza prawi cale dni w kuchni a niekazdy to lubi.Kiedy przychodze z pracy jak chce isc do swojego pokoju poten slucham od meza ze tesciowa marudzi ze ja unikam mimo ze siedzialam na dole,rozmawialam z nia,wszystko ma byc tak jakkk on chce. tylko stosuje rozkazy,moim mezem steruje, mna tez chce a ja sie nie daje bo uwazam ze mozna wszystko w inny sposob rozwiazac****oprosic. zauwalylam ze jest dwulicowa, obgaduje mnie,wszyscy wszystki o nas musza wiedziec, w sprawach z corka tez chce byc decydujaca. kiefy mowue jej grzecznie i prosze ja zeby czegos nie robila albo zrwocila uwage, ona uwaza sie za najwazniejsza. Decyduje czesto za mnie w jej sprawie. A gdy sie odezwe jest wielce obrazona. Staram sie nie klocic bo jedbak jestem w jej domu ale mimowolnie ona zaczyna juz widziec moje dasy i robi mi wantury ze jej nie szanuje, gardze nia, zaczyna sie wypominanie ze ona zrezygnowaa ze swojego zycia , ale caly czas tylko skupia sie na reszcie rodzenstwa meza a my jak od macochy. Staala sie dla mnie oschla, mowi ze traktuje mnie jak corke ale czuje ze najhetniej wbila mi noz w plecy. Przez to ciagle sie klocimy z mezem,on jeat miedzy mlotem a kowadlem . W naszym kupionym domku trwa remont wiec jeszcze chwile musimy u nich pomieszkac. Ona zarauca mi ze nie chce z nia rozmawiac ale prbowalam nieraz, mam juz do niej tyle zalu ze czuje ze nienawidze twj kobiety,czekam na dzien wyprowadzki jak na zbawiwbie. U mnie w domu nie rozmawiali sie tak o problemach. Czuje ze jak zaczniemy rozmawiac, strace kontrole nad soba i poleca gorzkie slowa ktore kazda z nas moze zalowac. Jest coraz gorzej,pelno niedomowien,zalow, traktowania przedmiotowo. Meczymy sie soba i to jest straszne...co robic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacisnąć zęby i przetrwać do wyprowadzki do swojego domu. Ale nie palić za soąa mostów, starać się o w miarę dobre kontakty, bo jeszcze nie raz bedziecie ich potrzebować. Choćby w kwestii opieki nad dzieckiem. Kiedy się da, to rozmawiac i wyjaśniać. Czasem się "poświęcić" i pobyć troche z teściową, nawet jeśli ten sposób spędzania czasu ci nie od[powiada. Jednym słowem: nastawić się na kompromis a nie na walkę. Jej też nie jest łatwo. A wy za chwile bedziecie na swoim i problem, nawet jeśli nie zniknie, to znacząco sie zmniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×