Bezrobotny chwytający się prac dorywczych facet to dno

bez żadnej gloryfikacji jakiegokolwiek systemu ale jak to jest, że okres rządówpeerelu traktuje sie powszechnie jako czas biedy?Wtedy posiadanie mieszkania czy pracy nie było powodem dumy dla nikogo:DO samochodach nie mówie bo to kwestia zwiazana z życiem intymnym (ciiii)

Pracujący dorywczo pasożyt? Zaprzeczenie samo w sobie? Generalnie ktoś chwytający się różnych prac bardziej kojarz mi się raczej z człowiekiem zaradnym który do wszystkiego się nadaje i zawsze znajdzie sposób na zarobek. Ci mający stała prace potrafią robić tylko jedną rzecz a po stracie pracy nie mogą często odnaleźć się na rynku.

13-37 bardzo dobrze napisane, popieram.

13:37 - zgadzam się z tobą. Lepiej znaleźć w tych czasach dorywczą i tym samym uczciwą prace niż pójść na łatwizne i być dziwką męską/ damską. Jak człowiek ma kręgosłup moralny to nawet będzie złom zbierać.

Ja mam 25 lat i nigdy nie pracowałem, bo mi się nie chciało i mi na pieniądzach nie zależało i zbytnio nie zależy. Wolę zdechnąć, niż harować tylko po to aby przeżyć w jakiejś nędznej robocie, która by mnie wykańczała psychicznie.

Zaradny facet czyli ma prace ogolna swoja na codzien a dorabia dorywczo. znam takiego ambitnego faceta ktory ma swoja firme i bieze rozne prace by dorobic wiecej. Naprawde zona ma z nim dobrze. Za to pasozyt jest ten ktory miga sie od pracy i dorabia dorywczo. Bez ambicji rzadnych takiemu to raczej tylko bycie singlem bo domu nie utrzyma skoro samemu mu ciezko. Chyba ze znajdzie sobie jakas ktora zaakceptuje faceta bez ambicji i celu. Praca nie chanibi rzadna tylko trzeba miec checi do niej. I checi by cos miec wiecej i nie robic z siebie w wieku 30 25 lat nieroba. Nie poradnego zyciowo mezczyzne.