Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takasobiejednaobca

Jak oduczyc kogos szukania wiecznie akceptacji i marudzenia

Polecane posty

Gość takasobiejednaobca

Mam taki problem, ze facet jest bardzo nie pewny siebie i wiecznie marudny ale tez leniwy i egoistyczny. Leci na kazda panne, oglada sie zawsze za kims, wiecznie mu czegos brakuje, jak jedna sie zainteresuje to i tak kazdej innej musi sie przypodobac... jak go oduczyc zeby zaczal sie zachowywac jak normalny czlowiek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukac innego faceta :D przejdzie mu jak reka odjal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno, do pieca z nieudacznikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejednaobca
ale jak mu pomoc? niby to juz nie moj problem ale wydaje mi sie ze on potrzebuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z nim, dojdźcie do sedna problemu dlaczego nie akceptuje siebie samego i ciągle szuka potwierdzenia swojej wartości u innych ludzi. Najczęściej przyczyna tkwi w dzieciństwie, zapewne nie czuł się kochany przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejednaobca
psycholog chyba bylby najlepszy prawda? tak dokladnie, dziecinstwo i on to wie, ale i tak nie daje rady zmienic nic:/ chyba jednak specjalista tu tylko pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to tzw. babiarz i prawda jest taka że albo trafi na kobietę, na której naprawdę będzie mu zależało i daruje sobie inne albo nie - i będzie szukał aż stanie się podstarzałym casanovą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama siebie zmieniłam i zauważyłam, że wraz ze zmianą moich przekonań zmieniło się też nastawienie mojej rodziny wobec mnie. Moje życie też było kiedyś pasmem nieszczęść, bo wmawiałam sobie, że jestem pechowcem. Potem zaczęłam czytać różne książki o samorozwoju, fora internetowe, poczytałam o tym, że trzeba dotrzeć do sedna swojego nastawienia, czyli dzieciństwa, trzeba nauczyć się kochać siebie. Bo właściwie dlaczego mam się całe życie stresować, szukać akceptacji u obcych ludzi, jaki to ma sens? Zaczęłam wmawiać sobie odwrotne rzeczy: że jestem fajna, każdy chce się ze mną przyjaźnić, że odnoszę w życiu same sukcesy i zawsze dostaję to co mam. Dziś jestem o wiele pewniejsza siebie. Tyle w skrócie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×