Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona54

Prosze Was o pomoc nie dam już sama rady Facet i jego zachowanie

Polecane posty

Gość gość
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie szkoda mu ciebie i tyle zostaw go w spokoju żal mu , jak widzi jak się męczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
sprawa w toku.. fajnie ze ktos z Was odpisał widze tylko ze buahahaha sie zagubił Nie znam jego rodziny niestety bo mieszka w innym miescie daleko stąd ale wiem ze jest to rodzina pełna, tylko tyle, wiem tez ze ma dwóch braci i i żaden nie jest z nikim pomimo wieku. Spedzilismy jak zwykle przefajny weekend, nie poruszałąm trudnych tematów więc oczywiscie bylo idealnie. Poza jednym ale, temat seksu jest tez czyms co mnie martwi... jest cięzko w tym temacie bo troche nie wychodzi i on sie blokuje. Jak by mi ktos kiedys powiedzial ze bede miala tyle sily i cierpliwosci do faceta to bym w zyciu nie uwierzyla... Pozdrawiam Was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety Zagubiona54, ale Buahaha ma rację. Czekam tylko na jego odpowiedź, czy to też odnosi się do koleżeństwa czy przyjaźni, bo tego nie wiem - w takich relacjach panują nieco inne reguły niż w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
jedyne co mi pozostaje to dać czas, buahaha radzi odciąć sie hmm ja bym raczej się zdystansowała w spotykaniu i kontaktach, jednak jest to dla mnie niesamowicie ciężkie. Albo on faktycznie jest aseksulany, albo wychowanie i przyblokowanie z przeszlosci albo problem z emocjami albo faktycznie ma mnie w d..pie wali mi prost między oczy a ja naiwna wisze mu na szyi więc tymczasowo się lituje albo nie wiem..., poza tym pojawila sie w naszym "gronie" nowa samotna piękna koleżanka- zagrożenie, wszyscy faceci sikają po nogach więc to też mnie troche paralizuje w zaistniałej sytuacji wszystko "na kupe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Tobie nie bez powodu mówię, że Buahahaha ma rację. Tak się mężczyzna, któremu nie zależy na Tobie, przynajmniej teraz. I albo poleci do innej, gdy z nim będziesz ("tej jedynej", jak o niej powie), albo coś do Ciebie poczuje, bo zrozumie, że za Tobą tęskni, doceni Cię - ale to może się stać tylko wtedy, gdy całkowicie urwiesz z nim kontakt. Żadnego telefonu, sms-a czy e-maila, choćby Cię korciło nie wiem jak. I choćbyś miała długo czekać. Każdy kontakt z nim tylko go od Ciebie odsunie. Mówię to jako kobieta, która i takie błędy ma nas swoim koncie, powroty też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
ok tylko ze jak ja sie teraz odetne od niego a pojawila sie nowa naprawde fajna i ładna dziewczyna w bardziej jego gronie znajomych i widze ze mu sie podoba jako kobieta... to może sie zle skonczyć, tym bardziej ze nie wiem czy po 4,5 miesiaca facet moze poczuc jakis brak mojej osoby, czy to nie za krótki czas, boje sie tego odciecia moze dlatego ze nie wiadomo jaki bedzie rezultat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się nie odetniesz od niego, ty tym szybciej poleci do niej. To mężczyzna, a oni myślą inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jakbyś z nim była i go trzymała na smyczy, to jak będzie chciał, i tak wykombinuje, by do niej czy innej polecieć. Tym bardziej, że pokazuje, że mu nie zależy. A jak go zostawisz, to jest szansa, że uzna, iż bez Ciebie nie może żyć. Ale może też nie wrócić. Niestety innego rozwiązania nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
ale jak to zrobić? poprostu zniknąc czy powiedzieć że odchodze? podać powód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
halo jest jest tu kto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem, czemu nie odejdziesz? Nie czuje to nie czuje. Po co grac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
kazda kobieta ktora ma problemy z facetem doskonale wie jak ciezko odejsc, naczytalam sie troche na innych forach i kazda ma tak samo, osoby ktore pisza swobodnie o odejsciu w takich sytuacjach przeciez nie beda pozniej usychały i wylewaly morza łez. Moze rada i dobra ale niestety dla kazdej dziewczyny w podobnej sytuacji do mojej raczej ciezka do realizacji. Bardziej prosilam o pomoc tudziez podsuniecie rozwiazania i o wypowiedz o dnosnie jego zachowania jasna i klarowną o rozwiazanie zagadki dlaczego czymy nie ida w parze ze slowami, a nie o rade odniosnie zerwania chociaz wiem ze dla niektorych sprawa moze wygladac tak jasno beznadziejnie ze w nerwach na glupote moja w tym przypadku radza zerwanie i załamuja rece ze wogole jeszcze tego nie zorbilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele dziewczyn to przechodziło. I pzreważnie po odejsciu sytuacja sie klarowała. Albo zatesknił i chciał wracac, albo słuch po nim zaginął i wówczas sprawa jest jasna - takiemu facetowi wcale nie zależalo na tobie a byąłs zbraku laku ;) Też byłą w takiej sytacji, też sie zastanawiałam nad sobą i sensem mojego krorkiego akurat wtedy 6 miesięcznego związku. Duzo się zmieniło z jego str i zamiast byc bliżej siebie jako swieża para to kontakt był coraz rzadszy. Aż pewniej niedzieli, po całym tyg ciszy miedzy nami powiezdiałam sobie koniec. W związku powinnam rozkwitac, być szczesliwa a nie myslec co chwile dlaczego nie odp na esy, dlaczego nie zadzwoni, dlaczego widujemy sie razn na dwa tyg chociaz mieszkamy 15 km od siebie, dlaczego, dlaczego... I wtedy cos we mnei pękło, powiezdiałam mu ze to nei ma sensu. Płakałam miesiąc w poduszke, bo dla mnie on był "tym jedynym" Odezwał sie po dwoch miesiacach, chciał sie spotkac. Myślał, zę pójdziemy do łóżka, wysmiałam go i od tamtej pory sie już nie odzywa. Na prawde wez sie w garsc, stań z boku i odpowiedz sobie na pytanie czy to w jakies syt on cie stawia sprawia ze jestes szczesliwa, czy wyobrażasz sobie takie życie? Jest takie powiedzienie: Jeśli kogoś kochasz pość to wolno, jęzeli do Ciebie wróci jest twoje, jeżeli nie, to nigdy Twoje nie bbyło. Czy cos w teń deseń. Osoby tutaj dobrze radza. Odpusc chwilowo. Rozumiem, nie wyobrażasz sobie bez niego życia, ale czy wyobrazasz sobie życie gzdie oboje sie męczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
no i stało się, zerwał ze mną... trzeci dzień płacze. jego zdecycowanie bylo tak duze ze sie nie łudze ze wroci, bo wiem ze nie:( nie rozumiem co zrobilam zle :( ehh ciezko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
nie wiem jak ja się pozbieram :( co zrobiłam nie tak. ALe tak jak tu niektórzy pisali juz dawno moglam dać mu spokoj, z tego wynika ze to byla strata czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popłacz sobie to dobrze robi :) moze powiesz jak wygladało zerwanie bedzie ci lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
tydzień temu przyjechał w piaek stęskniony bylo widac błysk w oczach wszystko idealnie, romantyczna kolacja rano sniadanie w sobote wieczorem znowu tragedia znowu łzy znowu chęc rozstania i moje przekonywanie go, w niedziele rano musialam isc do pracy bez slowa sie rozstalismy, wieczorem przyszedl pod moj dom zdenerwowany ze łazami powiedzial ze przeprasza ze jestem kims bardzo waznym ze jeszcze nie raz bedzie dobrze, w tygodniu chcial sie spotkac ja odmawialam bo nie chcialam leciec znowu na zawolanie, w czwartek zaprosil mnie do teatru, przed na kawe, tam powiedzial ze nie docenial tych pieknych chwil, ze chce sie stara zeby bylo dobrze, ze mu zalezy, zapytal czy bede umiala mu jeszcze zaufac, powiedzialam ze czas pokaze, to byl czwartek bylo super w piątek przyjechal do mnie pierwsze 2 godziny byly ok, potem seks gdzie znowu byl zgrzyt, bo powiedzial ze nie chce mu sie ze mna kochać, mnie to zabolało, zaczelismy rozmowe ktora znowu doprowadzila do dyskusji, ostatecznie powiedzial ze nic nie czuje, nie ma chemii, ze ma ochote uciekac tak naprawde, ze jak nie mysli jest ok ale podczas rozmów tego typu dociera do niego ze tego nie chce, ze nie ma emocji i ze spłynie po nim nasze rozstanie, ze juz dawno powinien to zrobic kilka miesiecy temu, ze czar prysnął z pierwsza powazna rozmowa jaka podjelismy i ze to juz jest nieodwracalne, ze nie chce mu sie starac i ze chce zebym dala mu swiety spokoj, ze nie chce mnie dłuzej ranic i zebym nie prosila o to zeby wrocil bo juz nie wroci. Moje rozmowy byly poruszane tylko dlatego ze on wlasnie ranil mnie slowami na nie, tym ze ciagle sie nastawial na nie :( mam totalny mętlik w glowie, nie wiem co sie stalo tak naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
jednak trzeba patrzec nie tylko na czyny.. czyny i slowa sa tak samo wazne :( nie sluchalam go od poczatku, nie chcialam słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostek111
mój facet zakochał sie we mnie po ponad roku spotykania się, mówił ze nie moze sie zakochac a kiedy bardziej wyluzowałam nie latałam za nim zakochanie przyszło z taka siła ze sie nie spodziewałam ze ktoś mnie tak pokocha juz 4 lata razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast szukac w nim poszukaj w sobie dlaczego pociaga cief facet, ktory cie odpycha ? Pisalas ze on ma 2 braci i ze kazdy z nich jest sam mysle, ze to nie jest przypadek rodzina moze i jest kompletna ............ale czy sa w niej zdrowe relacje ? wątpie\ mysle ze szkoda twojego zycia i czasu na ta relacje on toba koluje, zwodzi sam nie wie czego chce skoro nie kreci go seks z toba to mysle ze ten pseudo zwiazek nie ma racji bytu przykro mi ale tak to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sciskam mocno, bedzie dobrze, ja tez od p0łakałm po tym moim z ktorym byłam 6 miesiecy. on uważał ze nic zlego nie robił chociaz mu mowi.łam,z e nie tak sobie wyobrażałam związek. Trudno popłacz sobie w poduche,a le dla innych pokazuj siłe, bdz silna. kup sobie jakies lody czy zcekoalde odegnaj smutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
gostek111.. ja tez wlasnie mialam nadzieje ze czas cos tu zmieni ze moze wlasnie zdazy sie taki cud jak u Ciebie, jednak jest juz za pozno, facet sie poddal, stwierdzil ze ma spaczone uczucia ze bedzie mu brakowalo naszych spotkań ale nie chce mnie dłuzej ranic****atrzec jak cierpie, moze faktycznie cos tu nie tak ze az tak bardzo ciagnie mnie do kogos kto mnie odrzuca ze jednak nie jest to zdrowy facet tylko popaprany emocjonalnie, nigdy nie mial dziewczyny bylam jego pierwszą, czuje sie strasznie zle bo naprawde myslalam ze da sie przzez to przejsc i ze jakos zrozumie ze cos poczuje, nie wiem czy to cos z nim nie tak czy nie umie czuc wogoole czy poprostu do mnie nic nie poczuł, nie potrafie nawet powiedziec ze zaluje ze dalam mu ten czas bo czyny jego naprawde sprawialy ze bylam szczesliwa przy nim, tak czy inaczej sprawa się rypła :/ i moja psychika razem z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
wiem ze nie jestem w stanie nikogo zmusic do bycia ze sobą, niestety musze uszanowac jego decyzje, zjesc czekolade poplakac wyleczyc serce i ruszyc przed siebie pomimo ze cholernie boli i cholernie mi zalezalo i dalabym wszystko zeby poczuc jego bliskosc ale niestety do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zagubiona Dziwny ten facet, bardzo. Raz w lewo raz w prawo. Wiesz co jest najgorsze? Bycie niezdecydowanym. Pomału. Wiem, przez co przechodzisz i jak się czujesz.Rozumiem.Ten stan nie będzie trwał w nieskończoność.Wrócisz do równowagi,czego ci życzę i zapewne tak będzie.Teraz, wypłacz się, nie uciekaj przed bólem, pozwól mu być, z każdym dniem będziesz czuła się lepiej. Dasz radę przetrwać to rozstanie. Z tym człowiekiem, jest " coś nie tak " Wybacz i przepraszam za to co teraz napiszę, - dobrze że on odszedł. Dobrze, dla ciebie. Za jakiś czas, zrozumiesz, dlaczego dobrze ze to się skończyło. Zakochasz się jeszcze z wzajemnością, spotkasz faceta, normalnego. Bo ten, raczej...daleko mu do normalności. Wykończyłby cie swoją niepewnością. Z kimś takim "zjesz śniadanie ale kolacji juz nie" Będzie dobrze. Ale już bez niego. Trzymaj się.Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
dzięki za te słowa, naprawde mi pomogły chociaż troche, pomimo ze ciężko mi na chwile obecną patrzeć na to "trzeźwo", ale wiem też że dużo mnie kosztował ten związek walki. Puki co próbuje sobie wmówić że to jego strata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona54
jestem tylko zła, że głupia łudziłam się, że on coś zrozumie, że doceni ;( że z czasem się ułoży:( a w zamian dostałam zerwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zając z aromatem dziczyzny
Nie rozumiem nagonki na faceta-dlaczego niby jest dziwny? Przecież od początku mówił, ze nic z tego nie będzie, że nic nie czuje, niczego nie obiecywał! Dziwna to jest raczej autorka, która nie rozumie co się do niej mówi (wielokrotnie). To się nazywa niedojrzałość emocjonalna niestety:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zając z aromatem dziczyzny
ale co on ma niby zrozumieć i docenić? Może ty w końcu zrozum, że nie zmusisz nikogo do uczuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zając z aromatem dziczyzny
w zamian dostałam zerwanie-no nie, to już hit. Może dodaj, że bardzo cie to zdziwiło? Mimo że próbował zerwać już wiele razy ale wieszałaś się na nim błagając żeby został? Nie masz szacunku do samej siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×