Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość razem3724

Problemy między nami

Polecane posty

Gość razem3724

Od 4 lat jesteśmy w związku. Poznaliśmy się w akademiku gdy byłam na 1 roku. On wtedy był na 2. Oboje mamy teraz po 24 lata. Na początku było cudownie, długie rozmowy, spacery, wspólne słuchanie muzyki i zabawy. Z czasem zaczęły się problemy, zazdrości... Głównie z mojego powodu. Był okres, że zafascynowana byłam pewną „znajomością” o ile można tak nazwać. Znajomość była krótka i na odległość. Przez pewien okres byłam tym wszystkim zafascynowana , to w jaki sposób opowiadałam o tym irytowało mojego chłopaka. Potrafiłam każdego dnia wspomnieć o tym chłopaku ale po pewnym czasie mi przeszło, kontakt się urwał i koniec. To był pierwszy z problemów w naszym związku. Nie jestem idealna, powiedziałabym nawet że mam beznadziejny charakter, nie potrafię powiedzieć wszystkiego do końca, a czasem nawet nie wiem w ogóle co powiedzieć, już nie mówiąc o tym, że najmniejszej uwagi nie zwracam na niektóre rzeczy i bardzo szybko zapominam o wielu rzeczach, złych czy dobrych bez różnicy. W większości o tych złych, o tych błędach, które nagminnie w kółko powtarzam, i choć rozmawialiśmy o wielu sprawach i obiecywałam że nie będę tak więcej robić i się przyłożę, to i tak nie trwało to długo. Po czym były awantury jedna za drugą. On wszystko sklejał, naprawiał, zaczynał rozmowy, próbował rozwiązywać spory i powtarzające się problemy. Często powtarzał abym coś z tym zrobiła bo w końcu wszystko się rozleci a on będzie miał dość i tak było przez 4 lata. (wypowiedź chłopaka) „Problemem było całkowite olewanie mnie dla rodziny. Ja rozumiem że można być potrzebnym itp. ale robić to przy każdej nadarzającej się okazji to mała przesada. Dziewczyna ma siostry jedna z nich jak zaczęła studia w tym samym mieście to był koszmar. Ciągle był z nią problem. Z byle powodu do niej jeździła i rezygnowała często z naszych planów a już mieszkaliśmy razem. W pewnym stopniu uspokoiła się pod tym względem ale jeśli chodzi o powroty z domu i umówiony wspólnie termin prawie nigdy nie dotrzymuje słowa.” Mieszkamy ze sobą już 3 lata. Pierwszy rok w akademiku i teraz już drugi rok z kolei na stancji, która w pewien sposób trzyma nas razem ze sobą bo w innym przypadku pewnie już dawno nie bylibyśmy ze sobą, ponieważ rozstawaliśmy się tak na poważniej ze 3 razy. I zawsze wychodziło tak, że przeważnie była to moja wina, bo coś niedopowiedziałam, zapominałam, nie widziałam nigdy problemu… (wypowiedź chłopaka) „Problemem jest brak szczerości. 1 poważniejsze kłamstwo było gdy chodziliśmy ze sobą pól roku. Była w domu miała jakąś pracę i potem wieczorem niby poszła spać tak mnie poinformowała a w rzeczywistości imprezowała. Wydało się o miesiącu. Potem były ciągle kłamstewka ściemnianie czasem często czasem sporadycznie..” (wypowiedź chłopaka) „Następną sprawą jest seks. Niestety nasze życie seksualne jest do niczego. Ciągle musiałem ją prosić biegać za nią aby do czegokolwiek doszło. Ciągle się wykręcała że nie ma ochoty, strach przed zajściem w ciążę i nawet potrafiła się kłócić abym nawet nie zaczynał tego tematu. Przez 4 lata prawie nic sie nie zmieniło.” (wypowiedź chłopaka) „Od tamtego roku mieszkam z nią, jej siostrą z chłopakiem i innym kolegą na stancji. zawsze jak była kłótnia czy coś ona leciała do niej z żalem a ja zostawałem sam sobie więc jak były spory w końcu odpuszczałem.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razem3723
dalszy ciąg . . . Od jakiś dwóch miesięcy sytuacja się odwróciła. On powiedział, że ma dość ciągłego starania się, próbowania i ja nie chcąc tego wszystkiego stracić przejęłam inicjatywę. Zabiegam o niego , staram się jak mogę, mówię czułe słowa, proponuje wspólne wyjścia na miasto. Jednak on uznaje to wszystko za „męczące”. Odkąd zaczął staż i poznał pewną dziewczynę. Piszą ze sobą praktycznie codziennie przez sporą część dnia. Oczywiście na samym początku powiedział mi o tym, że chciałby pomóc tej koleżance bo ma problemy z mężem (ma 2 dzieci) i doradzić w pewnych sprawach i czy nie będzie mi to przeszkadzało, więc nie widziałam w tym problemu bo on jest naprawdę mądry i potrafi dobrze doradzić i rozwiązać sporo spraw. Ma dużo punktów widzenia i widzi wiele możliwości. I tak ciągnie się to już drugi miesiąc, a ja jestem zazdrosna i zdenerwowana widząc go ciągle z telefonem w ręce. Czasem mam takie momenty, że bardzo dobrze to rozumiem, bo ja też mam kolegów i czas od czasu lubię się do kogoś odezwać i pogadać. I wtedy myślę sobie: przecież to nic takiego, każdy musi sobie porozmawiać i każdy ma jakieś bliższe znajomośc***przecież to normalne. I wytrzymam w takim przekonaniu jakiś czas po czym mam zwrot o 180 stopni i uważam to za przesadę i zaczyna mnie to irytować. On mówi, że teraz ma z kim porozmawiać, że dla niego jest to zaufana osoba i może z nią porozmawiać o swoich problemach dosłownie o wszystkim, bo ja nie potrafię nawet tematu do rozmowy wymyśleć. Jak wraca z pracy opowiadam co się działo na uczelni, on opowie co w pracy i potem każdy sobie. Czasem oglądamy cos razem, ale przeważnie oglądamy osobno bo mamy każdy swoje seriale na osobnych komputerach. Doszedł do wniosku że przez moje zachowanie względem tych smsów czuje się jak zaszczute zwierze. (wypowiedź chłopaka) „Oczywiście było między nami też dużo dobrego zawsze mogliśmy na siebie liczyć. Jeśli któreś potrzebował pomocy zawsze ją otrzymywało itp.” Napisaliśmy to wspólnymi siłami. Teraz prośba do Was wypowiedzcie się i doradźcie co z tym wszystkim zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamietam zen watek jako problem chlopaka i wtedy radzilam zeby zerwal obie znajomosci.. nadal to podtrzymuje jest cos co was laczy- wzajemna zazdrosc pomijajac dobre czy zle chwile zwiazek partnerski polega na kompromisach cos nie pasuje siadamy szukamy rozwiazania i sie dostosowujemy. DO DZIEWCZYNY wiele razy popelnialas bledy pomimo obiecanek nic nie zmienialas dla mnie jest jasne bylas na tyle pewna swojego chlopaka ze nie dbalas o to ze go ranisz teraz jak widzisz na horyzoncie zagrozenie raptem ci zalezy. DO CHLOPAKA robiles co w twojej mocy i zawsze konczylo sie tak samo jak znow skupisz uwage na swojej dziewczynie to sytuacja znowu sie odwroci. DO OBOJGA sex w zwiazku powiniem byc w pewnym rodzaju uswiadomieniem ze nadal kochamy ze sie akceptujemy w pelni boisz sie ciazy jest antykoncepcja prezerwatywy pigulki. Tyle jest par i jakos problemow nie robia a wiecie dlaczego? Bo sa pewni ze chca byc ze soba na dobre i na zle. W zwiazku obojgu ma zalezec to nie zabawa w ganianie zajaczka jest wam dobrze razem chcecie wspolnej przyszlosci zamieszkajcie sami bez wspollokatorow bo nigdy nie wyjdziecie poza progi zycia studenckiego i nie zobaczycie jak faktycznie moze uksztaltowac sie wasza przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamietam zen watek jako problem chlopaka i wtedy radzilam zeby zerwal obie znajomosci.. nadal to podtrzymuje jest cos co was laczy- wzajemna zazdrosc pomijajac dobre czy zle chwile zwiazek partnerski polega na kompromisach cos nie pasuje siadamy szukamy rozwiazania i sie dostosowujemy. DO DZIEWCZYNY wiele razy popelnialas bledy pomimo obiecanek nic nie zmienialas dla mnie jest jasne bylas na tyle pewna swojego chlopaka ze nie dbalas o to ze go ranisz teraz jak widzisz na horyzoncie zagrozenie raptem ci zalezy. DO CHLOPAKA robiles co w twojej mocy i zawsze konczylo sie tak samo jak znow skupisz uwage na swojej dziewczynie to sytuacja znowu sie odwroci. DO OBOJGA sex w zwiazku powiniem byc w pewnym rodzaju uswiadomieniem ze nadal kochamy ze sie akceptujemy w pelni boisz sie ciazy jest antykoncepcja prezerwatywy pigulki. Tyle jest par i jakos problemow nie robia a wiecie dlaczego? Bo sa pewni ze chca byc ze soba na dobre i na zle. W zwiazku obojgu ma zalezec to nie zabawa w ganianie zajaczka jest wam dobrze razem chcecie wspolnej przyszlosci zamieszkajcie sami bez wspollokatorow bo nigdy nie wyjdziecie poza progi zycia studenckiego i nie zobaczycie jak faktycznie moze uksztaltowac sie wasza przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razem3723
dziękuję za wypowiedz . I proszę o jeszcze jakieś bo ciężko bazować na jednej choć jest bardzo rzeczowa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×