nie umiem być w związku bo jestem patologią

mam wrażenie, że się staczam i już nikt nie będzie mógł mi pomóc. byłam w 2 poważnych związkach z fajnymi, ogarniętymi facetami, ale zawsze po pewnym czasie zaczynało mi czegoś brakować i ich zostawiałam, "odchorowywalam" te związki cotygodniowymi imprezami i jednonocnymi przygodami. tak naprawdę to nie "odchorowywałam", bo taki tryb życia prowadzę cały czas. uwielbiam imprezy, alkohol i facetów, jednak zaczynam tracić nad tym kontrolę. jak z tym draństwem zerwać? :O

To się nie nazywan patologia tylko zwykłe k******o.

jak masz to we krwi to nigdy sie nie ogarniesz

no ta, ja sobie zdaję sprawę, że k******o, szmaciarstwo i inne takie epitety są adekwatne do sytuacji, tylko co z tego :O to nie rozwiązuje mojego problemu

A co ma rozwiązać twój problem? Chyba tylko ty możesz to zrobić. Zamiast się szmacić, po prostu tego nie rób. To jakby zadać pytanie: jestem d****** co zrobić żeby nią nie być?

róbta co chceta

faceci też się k****ą i jeszcze są z tego dumni

ale to jest silniejsze ode mnie, mam niesamowity pociąg do imprez, nie jestem w stanie wysiedzieć w domu przed weekend, nie mogę się na niczym skupic, tylko myślę o tym, żeby gdzieś wyjść :O :O

Lepiej podaj swój numer ;) Taka dziewczyna to skarb.

po co ci zwiazki szalej malenka szalej az obudzisz sie stara samotna i chora na aids

o 16:38 dawałam ci 5/10 teraz już tylko 3/10

haha, no dziękuję, że mnie ktoś docenił. najgorsze jest to, że ja serio lubię taki tryb życia, nie mam moralniaków ani nic, ale wiem, że to jest złe i nie powinnam tak dalej ciągnąć :O

to nie jest prowokacja, chociaż wiedzialam, że może zostać tak odebrana, naprawdę są tacy ludzie :P sama to wiem najlepiej :O

kuwa jak nie masz moralniaków to jaki masz problem?

złe jest bo społeczenstwo tak mówi, ale społeczenstwo to hipokryci

Widocznie 1) nie spotkałas kogoś z kim naprawdę chciałaby być 2) jesteś niezależna i wolisz stan bycia singielka. Nie każdy musi być w związku, z 2.5 dziećmi, psem i kredytem. Nie ma takiego przepisu.

Rob co chcesz ja dymam co popadnie i nigdy nie obrazem kobiet zachowujacych sie podobnie...Lubie takich ludzi, ktorzy lubia szalec!

ok, fajnie, że rozmawiacie :) to prawda z tym społeczeństwem i hipokryzją, ale kurdę, kiedyś się zmęczę, nabawię choróbsk różnych od tego alkoholu i, nie daj boże, od któregoś partnera i się skończy zabawa :O jak skończę imprezować to zostanie mi tylko pustka, a nie mam nic tak silnego, co by mnie odciągnęło od takiego życia i dało satysfakcję z życia....

16;42 te przypale nie slyszales ze istnieja kondomy? znajoma robi w branzy porno przez 10 lat wiec sila rzeczy przebieg jest spory a nie ma hiva ani tym bardziej AIDS wiec gdzie tu porownywac do zwyklej amatorki

jurek Owsik --> dzięki za poparcie :P ale wolałabym wlaściwie kopa w dupsko niż głaskanie. piszę w ogóle o tym tutaj na kafe, bo właśnie nawet nie mam żadnego normalnego ludzia, żeby o tym pogadać - wszyscy moi bliżsi znajomi to są ci "od kielona" i nic poza tym.. ehh

tak szczerze g***o nas to wszystko obchodzi możesz mieć hiva czy inne g***o mamy to gdzieś rozumiesz ?

mozesz sie bawic i do 5otki

gośc [zgłoś do usunięcia] to prawda, nie muszę być w związku i nigdy się dobrze nie czułam, będąc z kimś, ale niestety wzorce społeczne są bezwzględne :O narzucają z góry, jak powinno wyglądać czyjeś życie. no i ogólnie samotność jest taka sobie... czasami mam doły, itd. ale w sumie w związkach też bywa ciężko...

No dobrze, kiedyś się zmeczysz, to przestaniesz i zrobisz cos innego. Ale dlatego, ze Ty jesteś gotowa na kolejny etap, a nie bo durne społeczeństwo tak dyktuje. A teraz ci to widocznie odpowiada. A to, jak to wpływa na zdrowie, to jest zupełnie oddzielny temat. A przyjaciół i spełnienia w przyszłości nie zagwarantujesz sobie teraz, poprzez robienie czegoś, czego nie chcesz. Właściwi ludzie się pojawiają w życiu cały czas. A inni z niego odchodzą, mimo ze wydawałoby się, ze zawsze będziemy przyjaciółmi.

jezu, ale fajne odpowiedzi, naprawdę się nie spodziewałam tego po kafe :) :) :) :) dzięki, ludzie

ehh, no i już się zaczyna, ledwo mi zszedł kac z wczoraj, a już mnie nosi gdzieś znowu na miacho :O bo jutro święto, to pewnie, trzeba to wykorzystać, ehhh

Ale to juz wszystko kwestia odwagi i wyborów. Jeśli buntem przeciwko zasciankowosci ma być samo chlanie, to jest to tez wbicie się w jakieś ramki. Ale przecież wszystko przed Tobą. Możesz być singielka, ale spełniona, robić co chcesz, chlac od czasu do czasu, bawić się tyle ile chcesz. Jedyne co mnie jak postronne go obserwatora martwi, to twoje zdrowie. A reszta to twój wybór i n nikomu nic do tego.

to nie jest bunt, ja to po prostu lubię :O no też mnie zaczyna martwić moje zdrowie, tzn. jeszcze niby nic się nie dzieje, ale wiadomo, że za parę lat zaczną wychodzić pewnie różne rzeczy, bo nic za darmo..... eh

A chlac można mniej, jesc zdrowe jedzenie, prezerwatyw używać i to chyba oczywiste, ze to ogranicza twoje ryzyko. Ale czy sama będziesz się tego trzymać to twój wybór. My ci możemy radzić, ale odpowiedzialna za siebie jesteś wyłącznie Ty.

no tak... można, postaram się. tylko muszę znaleźć jakąś alternatywę, żebym nie myślała tak na okrągło, z kim tu i gdzie wyjść.