Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co dzis zjadly wasze dzieci

Polecane posty

Gość A ile waza wasze dzieci
Moj syn lat 5 wazy 20 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jemy za malo owocow
4 lata 15 kg, 105cm wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiuleńka
syn 24 lata na śniadanie jajecznica z 8 jaj+ kawa , obiad wielkie 2 rolady+kluski śląskie+ sos z rolad , deser słodkośc***oświąteczne + alkohol , kolacja odgrzany obiad + dużo soku pomarańczowego.amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak_sobie_ooo
chłopiec, 12 miesięcy (no prawie) _ Wczoraj: -mleko + kanapka z wędliną i ogórkiem -zupa szpinakowa (szpinak z ziemniakami Hipp + gotowana marchewka, makaron, odrobina piersi z kurczaka, trochę "wody" od mięsa i marchewki z lubczykiem) - ziemniaki z masłem i jogurtem, gotowana marchewka i brokuły, pierś z kurczaka - kaszka mleczno-wielozbożowa bez cukru bobovita (robiona na wodzie i soku czereśniowym domowej roboty) _ Dzisiaj: - kasza manna bobovita bez cukru - zupa z buraczkami (tak jak ogórkowa, ale zamiast ogórków dodane buraczki) -kuskus, marchewka, ugotowana polędwiczka -kawałek banana -kasza mleczno-wielozbożowa (gruszka, sucharek) bez cukru z bobovity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
Na stole byl i makaron pelnoziarnisty i kasza gryczana i 2 odzaje surowki. Wiem, ze w terorii wszyscy da madrzy ale u nas wyglada to tak ze on nie zje ani kesa mieska jesli nie zagryzie tego makaronem lub kasza. Nie je ziemniakow jedynie w zupie ogorkowej i krupniku a makaronem sie nie zapycha tylko bierze gryza kotleta plus gryza makaronu a dzis dla siebie zrobila, dodatkowo kasze gyzana wiec poprosil zeby mu ma zmiane dac. Uwierz mi ze badzo dbam o to, zeby zdroowo jadl. Gotuje zupy na cielecinie, naindyku , nie uzywam zadnych wspomagaczy smakow ańi tzw gotowcow. Je duzo warzyw i owocow ale jedynie i niestety nie chce jesc miesa i tylko w tym wypaky zgadzam sie na jego reguly awet jesli kotleta z ryby lub inneo zagryza makorone, niech zagryza czym chce oby zjadl. Nie chce zeby mial anemie. A jest badzo drobny jak na swoi wiek. Zresza mamy niejadkow wiedza ze robi sie wszysko oby dziecko tylko cos zjadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tztsjahbaj
Mamo niejadka: nie tlumacz sie. I tak sporo twoje dziecko jes. Ja rozumiem co to znazy miec w domu dziecko, ktore nie rzuca sie na jedZenie i wiem co to znaczy walzyc o kazdy kes. Moim zdaniem wazne, zeby nie dawac dziecku slodyzy i slodkich sokow bo to hamuje apetyt a reszta to ok o widze, ze domowe jedzenie a to jednak podstawa. Powodzeńia w walce z kotlecikami;) zreszta nienkazdy musi byc miesozerca. Dawaj jaja, ryby i do przodu! Na pocieszenie dodam zebys nie slucala tych oburzonych sama wiesz co dziecku dawac tak aby jadlo a z doswiadczenia wiem, ze dzieci z niejedzenia wyrastaja i niedlugo sam bedzie aie na mieso rzucal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
Staram sie nie dawac sozkow i slodyczy ale bez przeady czasem oczywiscie daje;) wszysko z umiarem i nigdy przed obiadem;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz jak poradziłam sobie z niejadkiem?... Nakładałam odpowiednią ilościowo porcje jedzenia ( tak by nie było ich zbyt wiele by dziecko dało rade zjeść) i dziecko musiało zjęść CAŁY posiłek, nie pozwalałam odejść od stołu.Brzmi brutalnie ale przyniosło efekty. Na początku był nawet płacz i obraza, ale nie ustępowałam, mój niejadek był z tych skrajnych przypadków -poniżej 3 centyla i wszystko było na "bee, fuj nie" obecnie zjada ze smakiem warzywa mieso, jak każdy ma coś czego nie znosi i należy to uszanować, jednak czasy zjadania pól pulpecika zażegnaliśmy konsekwentnym działaniem, obecnie jest na 25centylu ma więcej energii i samo domaga się jedzenia co kiedyś było marzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 103 cm i 15 kg, 4 lata. A ja mam depresję i właściwie wszystko mi jedno co je. Chce jeść, to daję, mówi że nie chce, to nie je. W przedszkolu chyba lepiej ją dokarmiają, no i mąż gdy jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
Dziekuje za wszystkie rady tez staram sie byc konsekwetna i widze po Twoim wpisie ze to jedyna droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hjhjhjhjhjbhbhvhv
Hej czemu masz depresje? Walcz z tym koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ryby chca jesc wasze dzieci
Chodzi mimo dziec**przedszkolne lub wzesnoszkolne? Co lubia jesc najabradZiej? Zrobmy ranking zup i 2 dan bedzie to moze tez podpowiedz dla innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
Zupa pomidorowa, ogorkowa, rosol lub tzw ziemniaczaknka (niestety z parowka czasem) Nalesniki wszelakie, leniwe Warzywne spagethi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
I jeszcze pizza domowej roboty ale bez szynezki oczywiscie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam.. gdyby ktoś mnie zmuszał do jedzenia, to chyba bym wymiotowała.. Jako dziecko niewiele lubiłam jeść.. odpadały: mleko, jajka, zupy mleczne, mieszane surówki (dopuszczalne: buraczki, mizeria, gotowana marchewka, kalafior z bułeczką, brukselka), papryka, kukurydza, cebula, wszelkie pierogi, łazanki, knedle, kopytka, kasze, naleśniki z serem, kanapki z dżemem, wątróbka, zupy-fasolowa, grochowa, flaki. _ W zasadzie ja ciągle jadałam to samo: kanapki z musztardą (nawet moja mama pytała się lekarki czy tak mogę), zupy pomidorową i ogórkową, mielone, gołąbki. W domu na szczęście nikt mnie do jedzenia nie zmuszał. Mama robiła raczej to, co lubiłyśmy jeść. Później już jadłam kanapki z wędliną, białym serem, żółtym serem.. ale obiady dalej "okrojone". Nawet hamburgerów nie jadałam hhi, a pizzę spróbowałam dopiero ja miałam 15 lat i przez kolejnych kilka jadałam tylko margarittę. Hod-dogi jadąłm bez surówek, I żyję :) Jeść więcej zaczęłam dopiero później..tzn. więcej nie.. (bo ja tymi kanapkami czy zupą mołam się zapchać), ale jadłam już inne rzeczy... teraz zjem mieszane surówki, kebaba, pierogi z mięsem, paprykę i kukurydzę, łazanki.. ale to już się nauczyłam jeśc jako dorosła osoba. Więc nie zmuszajcie dzieci do jedzenia.. to chyba najgorsze, co może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniejadka
Czyli jest nadzieja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam ten bol
Mozna nie zmuszac do jedzenia ale zachecac nalezy i to jestpewne. Chodzi o zdrowie dzieci. Nie wierze w takie mowienie, ze dziecko samo wie co powinnomjesc. Gdyby tak bylo moje dzieckonjadlobynwylaznie kanapke z zoltym serem i jablko. Troche malo. Nasza pediatra twierdzi, ze oczywiscie nie zmuszac typu krzyki ale tlumazyc tlumaczyc zachecac gotowacnowe rzeczy przemycac w potrawach wartosciowe skladniki Niestety nienjest to proste ale macierzystwo tonodpowiedzialnosc. I dziecku trzeba wszczepiac wlasciwennawyki od pozatku. Czasem to czasochlonne ale rozumiem mamy ktore przejmuja sie tym co ich dZieci jedza a co powinny jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Hjhjhjhjhjbhbhvhv, to miłe z twojej strony że pytasz więc ci odpowiem. Nie mam jak walczyć bo depresja jest spowodowana konkretnymi zdarzeniami a na to lekarstwa nie ma. Nie mam pracy i komornik zajął mieszkania i dąży do licytacji. Do tego wśród najbliższych rak, zawał, udar. Masakra. To nie tak że leżę i gapię się w sufit. Podejmuję wszelkie prace dorywcze ale czuję się jakbym już nie żyła i moje dziecko też, tylko jeszcze nikt o tym nie wie z wyjątkiem mnie.) No, w każdym razie dziecko jak rosło, tak rośnie, czy gdy podawałam suplementy i pilnowałam posiłków, czy teraz gdy nie mam do tego głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hajahjajjj
Bardzo ci wspolczuje. Ale walcz o siebie i dziecko. Nie poddawaj sie. Z kazdej sytuacji jest wyjscie brzmi banalnie ale tak jest. Masz meza. Masz dziecko. Walcz dla nich i dla siebie. Dbaj o siebie, nie daj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dziecko nie wie, co powinno jeśc.. takie już są dzieci :) Jak pisałam... moje ulubione kanapki to kanapka z masłem i musztardą (ewentualnie jeszcze z wędliną). Ale miałam swoje "fazy" w jedzeniu, np. tylko ogórek kiszony, a konserwowy bleeeee. potem odwrotnie.. Innym razem tylko musztarda, a keczup fuuujjjjj, później tylko keczup, a musztarda bleeee Ponoć plułam jako malutkie dziecko wszystkim w czym było mięso (nawet zmiksowane)... a do 4 roku życia lubiłam szczypiorek. Nie pamiętam tego i cięzko mi w to uwierzuć, bo szczypiorek nauczyłam się jesć w wieku ok 27 lat :) (tak samo łazanki, kukurydzę czy paprykę). Na prawdę na koloniach czasem głodowałam.. ale byłam uparta.. czegoś nie spróbuję i już!! Mogli mnie namawiać, przekonywać... babcia taka była..spróbuj, zjedz..okropność!!! Jest wiele rzeczy, których do dzisiaj nie zjem (flaki, fasolowa, grochowa, pyzy, knedle, naleśniki z serem, zupy mleczne, salami, papryczki chili, cebula, groszek konserwowy i wszelkie sałatki z nim- chociaż surowy uwielbiam-, hamburgery, z "nowszych" sushi czy owoce morza), ale już jest lepiej.. jem więcej warzyw, mieszanych surówek, zasmakował mi kebab (jakoś przed 30. ;) ).. nawet przekonałam się do "dziwnych" dla mnie sałatek z ananasem i kurczakiem :D . na prawdę nie ma co dzieci na siłę zmuszać do jedzenia.. proponować tak.. ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×