Zostawiacie 5 czy 6 letnie dzieci same w domu

Mam prawie 6-letnia corke. Gdy ide do sklepu, ktory mam po drugiej stronie ulicy, to mala zostaje w domu na jakies 10-20 min.-oglada wtedy cos albo bawi sie w pokoju. Jednak jutro moj maz musi isc na nocke do pracy a ja w srode ide na pierwsza zmiane. Opiekunka przyjsc nie moze, bo sie rozchorowala na calego. No i corka od godziny 5.15 do 6:50 bylaby sama w domu, to znaczy przypuszczam, ze raczej by spala do powrotu meza, a jednak mam jakies schizy, ze wstanie i bedzie problem, bo obudzi sie sama w domu. Zostawiacie dzieci same w domu? Moja tesciowa w ogole sie dziwi, ze ja opiekunke mam, gdy wychodze o 13.15 z domu a maz wraca przez 15-ona uwaza, ze prawie 6-letnie dziecko powinno juz samo w domu siedziec a te 2 godziny to przeciez nie jest dlugo.

nigdy. ja bym nerwicy dostała. tyle się słyszy o różnych rzeczach. wolę na zimne dmuchać. a nie możesz się do pracy spóźnić i zostać ewentualnie dłużej potem?

Wyskakiwałam czasem do sklepu czy na krótki spacer z psem - do 15, max 20 minut. Nie odważyłabym się zostawić dziecka w tym wieku na ponad godzinę.

Jak miałam 6 lat to zostawałam sama w domu z młodszą siostrą, sama łaziłam po koleżankach 5 bloków dalej. A teraz to robicie takie dzieci-niedojdy...

Nie wiem jak to jest z sześciolatkiem ale moja czterolatka wie że może się obudzić a mnie nie będzie, zostaje też sama gdy nie śpi, wtedy na czas spaceru z psem czy wyjście do sklepu. Zostawiałam ją samą od wielu gdy tylko wyszła z wieku niemowlęcego.

No wlasnie ja w wieku corki tez bardziej samodzielna bylam i zostawalam w domu. Do pracy nie moge przyjsc pozniej. Przed swietami, gdy opiekunka nie mogla, to jeszcze mialam wyjscie-bo zawsze byla jakas osoba na zmiane od 10 do 18, wiec problemu z zamiana nie bylo. A teraz jestesmy po 2 na zmianie i rannej i popoludniowej, reszta urlopy ma.

A potem plucie sobie w gębę, że coś się stało...

Mojemu dziecku mozna wiele wytlumaczyc i to raczej typ dziecka rozsadnego, ktore nie ma glupich pomyslow. a jednak wkrecam sobie, ze mimo tlumaczen, moze sie rano obudzic i wpasc w panike, ze nikogo nie ma.

"pluć sobie w brodę" to jest prawidłowe powiedzenie, matołku

słyszałaś o pojęciu "parafraza", matołku? :o

Mnie zostawiali rodzice na kilka godzin i nic mi nie było. Czasami się zdarza, że córka musi być sama w domu godzinkę albo półtorej bo oboje z mężem pracujemy w służbach ratunkowych i bywa, że on musi wyjechać wcześniej by zdążyć na swój dyżur a ja jeszcze nie zdążę wrócić z mojego.

kolezanka mowila mi, ze niby wg prawa mozna zostawic bez opieki w domu dzieci w wieku 7 lat.

Pomijając już to, ze coś może się stać- jak myślisz, jak dziecko zareaguje kiedy się przebudzi a nikogo w domu nie będzie? Bo możesz jej wytłumaczyć, ze wychodzisz- ale skoro to jej pierwszy raz to moze rano już zapomnieć, wystraszyć się, szukac Ciebie. Ja swojego pięciolatka nie zostawiam samego. No może jak czasem idę na parę minut na strych- a mieszkam na ostatnim pietrze. Pięciolatek to jeszcze maluch. Ty chcesz zostawić dziecko na ponad godzinę- moim zdaniem to sporo.

Nie zostawiam nawet na 5min mimo, ze corka jest dojrzalym I rozsadnym dzieckiem, ma 6lat, a poza tym boi sie zostawac sama

mam 6latka i zostaje w domu na pol godziny godzinę, na więcej go raczej nie zostawiam, ale gdybym musiała to pewnie bym go nastawiła, że zostanie na dłużej, mówię o takim wyjściu z domu że mnie w okolicy nie ma, bo np jak idę odśnieżać, czy kosić trawę, skrzybać samochód, czy coś robić w ogrodzie to zostaje sam bez problemu odkąd skończył 2-3lata, nie wyobrażam go sobie ciągnąć za mną na rozpalanie w piecu, czy odśnieżanie gdzie schodzi mi po pół godziny albo dłużej

Mam obawy, tyle ze do pracy nie moge nie przyjsc albo pojsc pozniej. I tak ida mi na reke ze zmianami, by miec z mezem na dwie rozne. Tyle, ze u meza duzo zlecen i musi isc na nocke-juz sie pytal, czy nie daloby rady sie z kims zamienic, bo opiekunka zachorowala i nie-nie ma takiej opcji. Ja mam umowe w pracy do konca miesiaca, nie moge fikac. U meza tez sa zwolnienia, przed swietami polecialo wiele osob i to glownie te, ktore mialy nieobecnosci, nie wazne czy byly to wykorzystane dni opieki nad dziecmi i dni na zadanie, doo ktorych ma sie prawo.

Zreszta nawet, gdybym sie zamienila, by przyjsc na 2 zmiane (to moze wchodzic w gre) , to corka musialaby byc sama poznym wieczorem, od 21 do 22.30.

Według mnie to zależy od dziecka. Moja nie zostanie sama w domu, nawet boi się sama iść do pokoju gdy nie jest zapalone światło. Mieszkamy w domu. Ale znam dzieci moich koleżanek, które zupełnie świadomie zostawiały dzieci, które o tym wiedziały i zgadzały się na to. A mąż nie może wyjątkowo jutro wcześniej wrócić. Lepiej jednak by było, żeby sama nie została. Może jakaś sąsiadka mogłaby zajrzeć co 15 minut?

Moim zdaniem powinnas ja obudzic jak bedziesz wychodzila i poinformowac zeby sie nie bala bo zaraz wroci tata i ze moze spac bez obaw dalej albo wlacz jej jeszcze tv w razie gdyby sie przebudzila to zeby bajki poogladala. Ja swoja 3latke zostawialam na max 20 i ta zawsze sadzalam przy bajkach i nigdy nie plakala ja wracalam.

Moi sasiedzi, to sami starsi ludzie, nie znam ich za dobrze, tylko 'dzien dobry' na klatce schodowej. Maz nie moze wrocic wczzesniej, poniewaz dojezdza autobusem, jego zaklad na "pipidowie" jest i dojezdzaja tylko te "zakladowe' autobusy.

I to ie jest jeden dzien, bo ja mam na rano z sobota wlacznie a maz nocki od jutra i ostatnia w piatek ma.

To moze jest wyjscie-obudze ja przed wyjsciem, przypomne, ze wychodze a tata niedlugo bedzie, poloze do naszego lozka i wlacze bajki.

pogadaj z jakąś sąsiadka zeby posiedziala z mala te 2 godzinki. kupisz jej cos w zamian lub zaplacisz. a sasiadke wczesniej zapros do domu niech mala ja pozna.

pogadaj z jakąś sąsiadka zeby posiedziala z mala te 2 godzinki. kupisz jej cos w zamian lub zaplacisz. a sasiadke wczesniej zapros do domu niech mala ja pozna.

tez uwazam, ze teraz dzieci to niedorajdy, mojej szwagierki syn sam w domu nawet na 5 minut nie zostawal nawet, gdy chodzil do podstawowki. Teraz ma 13 lat i w ogole niedorajda, w wolny dzien do obiadu w pizamie i nawet sobie sniadania nie zrobi tylko wola matke.

Pisalam, ze nie znam sasiadow, bo sami staruszkowie u nas w bloku mieszkaja.

A wiem, ze mala spi rano, bo jak zamienilam sie i wychodzilam o 9 do pracy, gdy maz mial nocki, to musialam isc do pokoju i ja przed 7 budzic, by do szkoly wstala.

moi sąsiedzi zostawiają 4 latka samego :/ raz opowiadali, że drzwi na klucz zamknęli i poszli do kościoła a on był chory i go zostawili w domu. Mały wyszedł przez balkon! w zimie, w majtkach i przyszedł do kościoła, szukał mamy a jak znalazł to na cały kościół powiedział że go brzuszek boli. Dla mnie to nieodpowiedzialność, chore dziecko w majtkach i jeszcze drogą do kościoła przyszło, samochód mógłby go potrącić. Mógł otworzyć okno i wypaść przez nie. Nie trzymam dziecka pod kloszem ale nigdy bym nie zostawiła 6 latka samego w domu. Nie wybaczyłabym sobie gdy coś by się stało.

na pierwszy raz bym ją obudziła i powiedziała ze wychodzę i że tata niebawem wróci, a kolejne dni to bym już nie budziła tylko wieczorem uprzedzała, że jutro też mama wyjdzie wcześniej a tata wróci jak już mamy nie będzie ale może spać spokojnie, nie mówiąc dziecku nic to nieciekawie jakby jednak się obudziła to będzie przerażona że nie ma nikogo w domu, pamiętam jak mama mnie zostawiała bez inf o tym fakcie to miałam tysiąc scenariuszy co się mogło stać ze zostałam sama :/ co innego jak wiedziałam że dziś jak się obudzę to nikogo nie będzie, nota bene moi rodzice stali w kolejkach nocami za meblami, tv, pralką cukrem czy mięsem i w zasadzie codziennie spałam sama w domu po kilka godzin a miałam lat 3-4-5 :D jak miałam 6 to komuna padła więc to musiało być wcześniej

zostawiałam już córkę samą na1-2 spokojnie..nie panikujcie już tak..