Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melania co ręce jej opadły

ADHD trudne dzieci bezradność

Polecane posty

Eh, mnie jakoś leki nie przekonują. Więcej szkodzą niż pomagają, jeden objaw zmniejszą, 10 innych zaostrzą i takie to są leki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co ręce jej opadły
macie rację.Napewno powinnam się wystarać o wyższe alimenty.To umożliwiłoby mi choćby zapisanie syna do tej szkółki piłkarskej.Problem w tym że on bardzo sie moga.Kiedy sąd ustalał alimenty cztery lata temu twierdzuił że włogóle nie pracuje.Mimo to jednak alimenty zostały przyznane bo sędzia stwierdziła że jest młody i zdolny do pracy.Teraz pracuje na śmieciowej umowie i choć zarabia sporo napewno będzie starał się udowodnić że ma kłopty finansowe,Tego się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj nie boj sie. Sprobuj go troche zaszantazowac, powiedz, ze jesli nie zgodzi sie na wyzsze alimenty, to bedziesz dochodzila na drodze sadowej jego zwiekszonej opieki nad dzieckiem! A najlepiej, jak go o tym poinformuje twoj adwokat, serio! To dziala, naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co ręce jej opadły
postaram się wymusić rozmowę z ojcem dziecka. Dziękuję wam wszystkim za rozmowę,wsparcie i dodanie otuchy.Nawet nie zauważyłam jak późna jest juz godzina. Muszę się więc kłaś bo jutro czeka mnie kolejny dzień pełen niespodzianek. napewno jeszcze wrócę na ten temat.Tym czasem raz jeszcze bardzo dziękuję i życzę wszystkim spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia i nie bij sie niczego. Pamietaj ze trzymamy kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MELANIA mam córke 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
Gosciu.Jakie dokladnie problemy sprawaia twoja corka?Jak zachowuje się w szkole?I czy znajdujesz gdzies pomoc? Dzwonilam dziś do osrodka medycznego gdzie mial byc psychitra dzieciecy w moim miescie.Niestety okazalo się ze informacje zawarte na internecie sa nieaktualne i nie posiadaja już od dawna specjalisty tego typu.Pozostaje mi więc niestety szukac gdzies poza miastem.Przeraza mnie to jednak troche bo wkrotce nadejdzie zima i mrozy a podroze autobusami(bo zazwyczaj nie da się dotrzec jednym)w takich warunkach i z moim synem(gdzie dziesieciominutowa przejazdzaka staje się koszmarem)beda prawdziwa katorga. Nie napisalam wczoraj czegos bardzo waznego.Dzieci z *5:5 nazywane sa dziecmi niedostosowanymi spolecznie poniewaz nie potrafia funkcjonowac w grupie.To ze ma w szkole zajecia indywidualne(sam z nauczycielem choc ma kilka godzin w tygodniu z klasa)na pewno w tej nauce nie pomaga.Jednakze jestem w stanie zrozumiec to ze nauczycielka majaca na glowie dwadziescia kilka dzieciaczkow nie jest w stanie poswiecic mojemu dziecku wystarczajaco duzo czasu i uwagi a także zapanowac nad nim. Przeraza mnie natomiast postawa calej kadry w miejscowej poradni psychologiczno-pedagogicznej.Otoz w zeszlym roku gdy syn zaczynal dopiero przygode z pierwsza klasa i byly już problemy zaproponowano mi udzial syna w specjalnych zajeciach stworzonych dla dzieci z calego miasta z problemami tego typu.Grupa taka skladala się z okolo 12-nastu dzieci a zajecia odbywaly się raz w tygodniu.Syn moj uczestniczyl w trzech takich zajeciach,po czym.......panie stwierdzily ze nie moze na nie uczeszczac........poniewaz nie daja sobie z nim rady.Do tej pory czuje ogromny zal do nich.Wielka kadra psychologow,pedagogow i specjalistow od dzieci.... To ja się pytam w takim razie!?Jak ja mam nauczyc dziecko funkcjonowania w grupie skoro nigdzie go nie chca?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiga
Niestety, psychologów i pożal się Boże terapeutów od siedmu boleści namnożyło się u nas, że hej, ale kompetencji, zaangażowania i profesjonalizmu zazwyczaj brak. Wiem, coś o tym bo obracam się w tym środowisku. Ja sama nie mam dziecka z ADHD, ale np. mój mąż był właśnie takim dzieckiem. Do tego przeróżne dysleksje, dysgrafie itp. Do tej pory czasem można zaobserwować u niego różnorakie naleciałości z niespokojnego dzieciństwa. Chciałabym natomiast podzielić się moimi przeżyciami po obejrzeniu filmu dokumentalnego w holenderskiej tv właśnie o dzieciach nadpobudliwych. Przypadkowo obejrzałam kilka powtórek supernianii i tam też zauważyłam podobne metody pracy z takim dziećmi (nie wiem na ile owa Superniania jest kompetentna, ale metody skutkowały). Otóż, w tym filmie położono nacisk na to co czuje i przeżywa dziecko z ADHD - co siedzi w jego głowie. Zdaniem holenderskich (pewnie nie tylko holenderskich) psychologów takie dziecko odczuwa tak samo wszystkie bodźce, które przemieniają się w nieustający szum, "bzyczenie" w jego głowie. Czy będzie to przejeżdżający samochód za oknem, czy gotująca się woda na gazie czy nawet tykanie zegara, dziecko odczuwa i przyswaja wszystko tak samo. Te bodźce sprawiają, że dziecko czuje się atakowane ze wszystkich stron. I myślę, że my dorośli też mamy tak samo jak przebywamy dłuższą chwilę w hałasie, szumie, jazgocie. Konkluzja była taka, żeby w miarę możliwości ograniczyć te bodźce do minimum, np. w domu. Żadnej telewizji, gier komputerowych itp. Jeżeli dziecko ma biurko do nauki, to musi być ono absolutnie czyste, np. jeżeli uczy się matematyki to na biurku znajduje się tylko i wyłącznie książka, zeszyt i dlugopis, nic więcej. Biurko jak najdalej od okna, żeby dziecka nic nie rozpraszało. Najwyżej 15-20 minutowe "lekcje", potem przerwa na 5, 10 minut. Zabawki pochowane kiedy dziecko się nie bawi. Generalnie dom urządzony w stylu minimalistycznym - jak najmniej bibelotów, urządzeń, przedmiotów na widoku. Dieta pozbawiana całkowicie przetworzonych produktów typu słodycze, chipsy. Wyznaczony rytm dnia, bardzo ważna pora spania, czytanie bajek, książek. Ja wiem, że pięknie się udziela dobrych rad, ale najtrudniejsza jest rzeczywistość i szara codzienność. Rodziców dzieci nadpobudliwych dzieci darzę naprawdę ogromnym podziwem. Czasem okazuje się, że leki przepisane przez psychiatrę to jedyne wyjście, aczkolwiek drastyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
Jeśli chodzi o minimalizm w urzadzeniu mieszkania,niestety nie ma takiej mozliwosc****salam już ze gnizdzimy się we dwujke w malenkiej kawalerce.Na tak malej powierzchni,w dodatku przy tak nieogarnietym dziecku,ile bym nie sprzatala i nie probowala ukryc i tak panuje dosc znaczacy haos. Kiedy syn odrabia lekcj***ardzo dbam o ograniczenie bodzcow.Biurko zawsze jest puste,wylaczam radio,telewizor czy komputer,zaslaniam okna.Tego już się nauczylam.Nie da się inaczej. Dieta....tu jest problem.Bardzo chcialabym zeby maly odzywial się zdrowo.Problem jednak w tym ze od malenkiego jest okropnym niejadkiem.Ciagle ma niedowage.Dlatego wcisniecie mu jakiegokolwiek jedenia a zwlaszcza zdrowego graniczy z cudem:-( Czytalam wiele podrecznikow dla rodzicow z ADHD,także te ktore dostalam od lekarza neurologa.Niestety wiekszosc z podawanych tam sposobow po prostu nie przynosi zadnego skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiga
Niestety każdy człowiek ma pełne prawo do posiadania osobistej przestrzeni. Już dawno temu udowodniono, że przebywanie w małych pomieszczeniach (więzienia, izolatki, klatki) powoduje u ludzi i zwierząt narastającą agresję, nadpobudliwość, stany lękowe, zaburzenia snu i jedzenia. Mieszkacie w małej kawalerce i trzeba to zaakceptować. Albo jak tak dłużej nad tym myślę, to można to też w pewnym sensie obrócić na plus. Mała przestrzeń powoduje, że jesteście blisko siebie i że łączy was silna więź (może nawet nie zadajesz sobie sprawy jak silna). Masz również możliwość obserwować go uważnie i jego reakcje. Jesteś mamą, która chce zrozumieć własne dziecko, która chce mu pomóc, a to jest pierwszy i najważniejszy krok w terapii. Niewykluczone, że twoja nerwica czy stany depresyjne wynikają ze współuzależnienia (tak jak u np. żon alkoholików), tzn. żyjesz od kilku lat w niezbyt normalnym środowisku, masz prawo czuć bezsilność, złość, a nawet wściekłość, tym bardziej, że czujesz odrzucenie lub barierę w porozumieniu się ze "specjalistami". Dodatkowo brak odpowiedniego wsparcia ze strony najbliższych - czujesz, że zostałaś z tym sama. Ale paradoksalnie taki stan czyni cię silniejszą. Przeglądałam też anglojęzyczne strony o adhd i wszędzie przewija się to samo: ustalony rytm dnia, ustalone, powtarzające się schematy, odpowiednia dieta, ograniczenie bodźców. Co mnie zdziwiło to podejście do leczenia farmakologicznego. Kiedy, my w Polsce, patrzymy na to jak na ostateczność to na Zachodzie leki są częścią ogólnej, calościowej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
Dlatego wlasnie pomimo ze do tej pory raczej bylam przeciwniczkom podawania lekow tak malemu dziecku i od otoczenia wciaz slysze:nie,nie pozwol zeby go czyms faszerowali,coraz bardziej jestem przekonana do tego ze leki w takich przypadkach sa wrecz niezbedne.Jednak dotychczasowe doswiadczenia z nimi powoduja ze watpie w ich dzialanie:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
*przeciwniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdz dziecku coś takiego by go zainteresowało , myślałaś może o grze w piłkę żeby ono tę złość, ta nadpobudliwość gdzieś wyrzucało , nie znam się na dzieciach ADHD , ale może mogłam troszkę pomóc . Pomyślałam też może przydał by mu się piesek , spacery , bieganie , żuty kijem . Bardzo ciekawy temat . Ciekawe odpowiedzi namiga . Pozdrawiam mama 3 rozrabiaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
Dziekuje za proby pomocy i poddania mi pomyslow ale jak już mowilam synek uczeszcza na wiele zajec,także tych ruchowych.Tzn.wszystkich jakie sa organizowane bezplatnie.Jednak problem pozostaje problemem bo mlody nie zachowuje się dobrze ani nawet w miare poprawnie na zajeciach tego typu i bardzo często po kilku slysze;bardzo Pania przepraszam ale mamy wiele dzieci i nie możemy poswiecic calego swojego czasu D. Na platne niestety mnie nie stac a wiem ze maly ze wzgledu na swoja *****iwosc swietnie czulby się np.w szkole break dance lub na profesjonalnym treningu swojej ukochanej pilki noznej. Mnie samej nie przychodzi latwo organizowanie mu rozrywek tego typu.O ile latem np.jest to mozliwe bo często biega po pdworku,gra w pilke i chodzimy na pobliskie boisko i stadion,o tyle zima wymyslenie czegos takiego nie jest latwe. Tak się mi jeszcze przypomnialo.Pracuje oczywiscie bo wychowujac dziecko samotnie po prostu nie mam innej mozliwosci dlatego syn uczeszcza do swietlicy szkolnej gdzie musi spedzac troche czasu.I co?Już dwa razy zostalam poinformowana przez panie ze swietkicy ze;Jeżeli zachowanie D.nie poprawi się zostanie skreslony z listy dzieci uczeszczajacych na swietlice.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Melanio, z jakiego województwa jest Pani? Tak się składa, że mam namiary na świetnego psychiatrę. Sama do niego chodziłam. On na pewno nie skrzywdzi czy niepotrzebnie nafaszeruje Pani dziecka. Jest po 80, wybitny. Poznałam go przypadkiem - nigdy nie chciał ode mnie pieniędzy. Także, jeżeli jest Pani z wielkopolskiego to proszę dać znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melania co rece jej opadly
Mieszkam na slasku 30km od Katowic.W gre wchodza więc Katowice,Myslowice,Sosnowiec a nawet Chorzow,Zabrze,Gliwice.Jeśli ktos zna dobego specjaliste z tych okolic bardzo proszę o namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ja mam córke z autyzmem i na dodatek dezintegracja sensoryczna. Doskonale Cie rozumiem i zazdroszcze, ze Twoj syn ma tylko adhd. Ale do rzeczy- jesli masz orzeczenie z poradni na adhd to powinnas miec rowniez orzeczenie o wczesnym wspomaganiu rozwoju (czyli 6-8godzin miesiecznie na bezplatna terapie) i orzeczenie o potrzebie ksztalcenia specjalnego- czyli za Twoim dzieckiem idzie jakies 4tysiace. Masz to? jesli nie masz to sie dopytaj w poradni, co C**przysluguje. Dodatkowo mozesz zlozyc wniosek o wydanie orzeczenia o niepelnosprawnosci dziecka do 16roku zycia- jakies 150zl dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Melania świetnie sobie radzisz, naprawdę. Sport to dobry trop. Mój synek w wieku 7 lat zaczął chodzić do szkółki pływackiej. Wyszalał się w wodzie, pokochał pływanie, nurkowanie. Zrozumiałam dlaczego dopiero jak dorósł i nauczył mnie nurkować. Kiedy zanurzasz głowę pod wodą automatycznie czujesz spokój. Nic nie rozprasza, nie denerwują żadne dźwięki, świetny uspokajacz. Balsam dla duszy. Poszukaj w okolicy może jest na basenie w pobliżu jakiś klub sportowy z bezpłatnymi zajęciami lub symboliczną opłatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co rece jej opadly
Orzeczenie o niepelnosprawnosci syna mam od kilku lat ze wzgledu na astme na ktora choruje.O calej reszcie pierwsze slysze.Wspolczuje choroby dziecka.Wiem ze istnieja choroby gorsze niz ta mojego dziecka jednak zycie z nim tak czy siak nie nalezy do latwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od corki autystycznej
Melania- widzisz, czasem dobrze zobaczyć, ze ktoś ma "gorzej" :) Moje dziecko, z racji zaburzeń sensorycznych, nigdy nie jest zmęczone- ma energii za pięciu, zwykłe wyjście do sklepu dla mnie to mordęga- cały czas musze ja trzymac za rękę, zeby czegoś nie dorwała. Ale jakoś się staramy ją dobodźcowywać. kiedyś nasza psycholog powiedziała, ze córce jest cieżej niż nam- bo musi sobie jakoś radzić w naszym świecie- tak mnie to uderzyło, ze od tej pory naprawdę się staram na nia nie krzyczeć- ale czasem, jak mi nerwy puszczą to mogłabym ją zabic...:( Do tego dochodzi lęk jak ona sobie w życiu poradzi...To mnie zabija, chociaż staram sie o tym nie myśleć. Nieważne. Moja rada dla Ciebie- dowiedz się w poradni o te dwa papierki- bo za nimi ida godziny bezpłatnej terapii i kasa. Możesz sie starac o asystenta do szkoły- dla Twojegoi syna byłoby to wybawienie, bo miałby tylko swojego opiekuna który by mu pomagał. Basen, wysiłek fizyczny i terapia integracji sensorycznej- o to walcz. Musisz mu jakoś pomóc. I dociśnij ojca- niech płaci wieksze alimenty, tak, zebyscie mieli kasę na zapewnienie mu zajęć ruchowych! Dieta- wyeliminuj cukier!!! To on również odpowiada za to, ze Twoje dziecko jest pobudzone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co rece jej opadly
..."Ze moglabym ja zabic..."Swietnie cie rozumiem:-oCzasem w nerwach plakalam mojej mamie:Zabierzcie ode mnie to dziecko bo niedlugo bedziecie mnie ogladac w uwadze w tvn w temacie:kolejna wyrodna matka skatowala na smierc wlasne dziecko. Jestem zdecydowana na odddanie do sadu wniosku o podwyzszenie alimentow.Postaram się napisac go jeszcze w tym tygodniu. Po za tym musze spotkac się z wychowawczynia i rpsic ja o wsparcie w proszeniu o pomoc poradni psychologiczno-pedagogicznej.No i koniecznie znalezc dobrego psychiatre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od córki autystycznej
słuchaj, po pierwsze po co C***sychiatra? Znajdź dobrego psychologa do terapii- i tutaj uderz do poradni! Idź tam sama, zadzwoń, umów się, nie odpuszczaj- to Ci się nalezy! Powiedz, że chcesz synka terapeutyzować, a nie stać Cię- niech ci dadza papier! Ja tak walczyłam- gdybym postępowała z terminami, które nam wyznaczali chyba do dzisiaj nie miałabym tych orzeczeń! Tylko dzięki temu, ze się do tych bab dobijałam moja córka chodzi dzisiaj do przedszkola terapeutycznego i ma terapie!! W chwilach słabośc***omyśl sobie jak czuje się Twoj syn- mnie to pomaga! Krzycz w ręcznik jak chcesz- mnie to pomagało! Ja jeszcze łykam kalms- ziołowe tabletki na uspokojenie! I mówie ci, zmień malemu diete- wywal wszelki cukier prosty! U nas byla niesamowita zmiana w zachowaniu! Wiem jak to jest, uwierz mi. Ja mam meża, a Ty sama- mogę Cie tylko przytulić. I w sumie pocieszyć...Bo Twoje dziecko ma duze szanse- odpowiednia terapia, basen, SI mogą naprawdę zdziałać cuda!!! Trzymaj sie. Zapisalam sobie temat, daj znac jak c****szlo w poradniach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co rece jej opadly
Dziekuje🌻 Co do diety.Musze to powaznie przemyslec.Ale bedzie ciezko.Moj syn nie jest już malym dzieckiem na dktorym mam panowanie.Nie wiem jak mialabym wytlumacyc takiemu dziecku ze nie wolno mu jesc jego ulubionych slodyczy(nie je ich duzo:ciatko,jeden czekolaowy cukierek lub pomadka w ciagu dnia).Ale to jest do zrobienia.0chox bardzo trudne.Gorzej ze syn przebywa również u ojca,casem u dziadkow,w szkole,na swietlicy i w tych miejscach nie mam już pelnego panowania nad jego dieta.Musze obmyslec dobra strategie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obraź się, ale pytam poważnie- dlaczego nie oddasz dziecka, chcesz całe życie zmarnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od córki autystycznej
wyeliminowanie cukru jest trudne, wiem cos o tym. Ja pocisnęłam w przedszkolu, ze dziecko ma ...alergie na cukier :) uwierzyli, wystraszyli sie i trzymaja restrykcyjna diete. U nas to bardzo ważne, bo moje dziecko ma dodatkowo nieszczelne jelita :( Wymyśl coś, sama zobaczysz efekty. My też obmyślamy strategie jak wprowadzac diete- bo sporo osob w otoczeniu naszej corki po prostu to ignoruje. Niech synek pije duzo wody, ogranicz soki i owoce. A ktoś, kto pisze o oddaniu dziecka jest idiotą. Jak można oddać własne dziecko? Szczególnie takie z zaburzonym rozwojem?? Przecież ono, jak na razie, ma tylko nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adehadowiec nie taki zły
melania- ja też mam taki egzemplarz w domu, 10 lat. Jak będę miała więcej czasu to napiszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego meza corka taka sama
Mojego meza corka jest taka sama jak opisujecie. Ja tego czasami psychicznie nie wytrzymuje i lapie się na tym ze coraz częściej specjalnie odizolowyuje się od niej bo autentycznie nerwy potrafi zszargać człowiekowi i w dom i w szkole . Czasami to mi rece opadają, nie raz nawet kary nie skutkują żadne ,prośby, grozby, proszenia, błagania, ostrzegania ,reagowania. Mur nie do przebicia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co rece jej opadly
Ktos kto to pisze zapewne nie ma wlasnych dzieci.Ale odpowiem na to pytanie.Nigdy nie odczuwalam instynktu macierzynskiego.Jako nastolatka widzialam siebie w przyszlosci bez dzieci.Ciaza w wieku 18-nastu lat byla dla mnie ogromnym zaskoczeniem i rozbiciem zyciowych planow.Ale co winne jest tu dziecko?Samo nie prosilo się na swiat.Więc dosroslam szybko,zmienilam tok myslenia i nastawilam się do roli matki.Kiedy urodzil się sym,pierwszy raz w zyciu widzialam na oczy tak male dziecko.Balam się wziasc go na rece,przewinac,nakarmic.Mialam niewiele pomocy.CierpialamNbalam sieNmialam spora i dluga depresje po porodzie.Często watpilam w swoje umiejetnosci.Jednak kOCHALAM mojego synka i czasami przechodzila mi przez glowe mysl:czlowiek jednak zyje chyba wlasnie po to na tym swiecie zeby miec dzieci Tak jest nadal.Mysle ze nigdy już swiadomie nie zdecyduje się na dziecko.Dziewiec ostatnich lat to katorga,meczennictwo,ogromna poswiecenie.Ale tez ogromna radosc,duma,poczucie spelnienia.Mysle ze wiekszosc matek doswiadcza tak sprzecznych uczuc.Byc moze jednak matkie dzieci"trudnych",chorych itd.bardziej intensywnie. Kocham moje dziecko bo jest czescia mnie,jesem jego matka,wydalam go na swiat i moim obowiazkiem jest nauczyc go zyc.Brakuje mi wciaz jednak wsparcia,pomocy,zrozumienia. Gdybym gdzies go oddala...dla kogo byloby to dobre rozwiazanie?Dla mnie?Dla niego?Watpie.Tak jak napisala dziewczyna powyzej.Tak naprawdę on ma tylko mnie.A ja jego.I nawet jeśli kiedys jako dorosly i tak pojdzie wlasna droga,moze zla,moze dobra.Będę miala poczucie ze zrobilam wszystko co w mojej mocy zeby mu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania co rece jej opadly
Ide dziewczyny do pracy.Jak będę miec chwile to tu zajrze.Jak nie to dopiero wieczorem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×