jak się odkochać raz a dobrze

nawet się nie zdążyłam do końca zakochać, nie byłam z nim i nie jestem... ale jak go widzę, to czuję ciepło w środku, a nie chcę tego, bo on nic nie robi, żeby sie do mnie zbliżyć... jak zapanować nad tymi niepotrzebnymi emocjami? nie mogę go po prostu przestać widywać, bo się nie da... jestem stara i mam 28 lat, więc swoje przeszłam i co i się zauroczyłam jak gimnazjalistka

skoro koles nie uderza to wez go olej, szkoda Twojego czasu, uswiadom sobie ze tracisz swoje cenny czas na kogos kto nie odwzajemnie Twoich uczuc i tyle:)

niby oczywiste, ale mam cichą nadzieję, że może kiedys coś ... ale to tylko moje pobożne życzenie... on nie wie, że mi się podoba ale to raczej bez sensu informować go o tym, co z tego, że też wolny

wogle jest jakas różnica kto kogo podrywa- czy kobieta czy facet? teraz się role społeczne zmieniają, mieszają, a ja nie wiem, czy mi wypada

Nad uczuciami zapanować? Cholernie trudne. Ale da sie.

jeżeli to prawdziwa milośc to nie mozna sie odkochac...Z definicji :)

moze to co napisze jest oklepany ale uwierz mi - czas leczy rany. Sama bylam w związku 4 lata, to sie rozpadlo. Uwazalam ze to koniec swiata i nie ma dla mnie ratunku. Ze nie znajde sobie nikogo innego. Tymczasem czas wyleczyl rany a teraz jestem z super facetem ;) wiec nie lam sie. Na poczatku pewnie ze boli ale pozniej jest coraz lepiej.

jak z nim nie byla to nie milosc, nie zna go tak na serio, to zakochanie

Na moje oko u autorki do milosci jeszcze daleko. Teraz trwa zauroczenie i budzi sie pożądanie.

najlepiej by było go nie widywać, ale w tym momencie nie mogę fizycznie go unikać, to nie jest tak, że nigdy nie rozmawialiśmy, znamy się słabo, no ale nie pociagnę tego dalej sama

no wiem, ze to nie miłość, jestem zauroczona nim i tyle

Nie wiem, moze sie nie znam. Ale ja zawsze spotykałam takich facetów, ze jak chcieli to wiedzieli co robic. Potrafili znalezc droge. Po drugie znam wielu facetów i z ich opowieści wynika podobny wniosek. Jak chce naprawde to znajdzie droge. Predzej czy pozniej.

czyli on nie chce, a ja się głupia męczę

Hmmm... Sprobuj wysłać sygnał. I tyle.

Jesli go odbierze i dalej nic nie zrobi, to wybij go sobie z glowy.

to ciekawe co mówisz

Ja?

no

miałas ostatnio jakiegoś faceta?

jaki sygnał mam wysłać? dużo się na niego patrzę, to wszystko, swego czasu utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, 2 razy o coś zapytałam w grupie ludzi, ale czy to sygnały które łatwo mozna odebrać? co mam zrobić? zawsze to mnie podrywano, a tu impas, sama nie umiem

pokaz mu cycki

nie pokaże, weźcie starej babie powiedzcie, co mogę zrobić- albo jak go zbałamucić, albo dać sobie spokój i spowodować, zeby serce mi szybciej nie biło, jak jest blisko

Nie potrafie c***omóc bo rezygnowanie zkogos na kim mi zależy stoi w sprzecznoci z moją naturą

Ja caly czas "mam faceta". Jestem w zwiazku. Do tego cale zycie "zadawalam sie" z chłopakami i facetami, bo baby mnie nie lubią :) i na koniec obracam sie w środowisku mocno zmaskulinowanym. Jaki sygnał? Wyraźny. On ma ten sygnał odebrac. Nie znam ani tego gościa, ani środowiska, nic. Sama musisz wiedziec jaki to powinien byc sygnał.

Długo już w tym związku jesteś?

zauroczyłaś się jak gimnazjalistka i piszesz jak gimnazjalistka

no to napiszę, że chodzę z nim na kurs językowy, i ja serio nie wiem, jak w takich warunkach dać mu ten sygnał? zagadywać po zajęciach czy co? takie zagadywanie nie byłoby nachalne z mojej strony?

ZAproponuj mu rozmówki w języku którego się uczycie ramach ćwiczenia wymowy

i to będzie ten wyraźny sygnał? nie aż nazbyt wyraźny? głupia sytuacja to jest... chyba przeczekam do końca tego kursu i mam nadzieję, że trafimy do innych grup, bo ja nie mogę zrezygnować z tego języka- potrzebny w pracy zawodowej- i nie chcę rezygnować z tej szkoły językowej, bo jestem z niej bardzo zadowolona, tylko to zauroczenie niepotrzebne

a zaproszenie na fejsa to wyraźny sygnał?