Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z psem chłopaka

Polecane posty

Gość gość

Problem polega na tym, że nie lubię psa chłopaka. Sama miałam psiaka obecnie mam kota. Fakt byłam sceptycznie nastawiona do pomysłu wzięcia szczeniaka ale wiedziałam, że chłopak o nim marzy: ten kundel co chwile gryzie moją kotke która broni się, sycząc, uciekając a jak (nie daj Boże) kot machnie łapą na psa to wielkie krzyki ze strony S. dlaczego mój kot atakuje biednego szczeniaczka. Pies jest złośliwy.. Wydrapał dziurę w doniczce kilkakrotnie ile razy mówiło się, karciło on dalej swoje, potrafi wejść na łóżko i patrząc mi wyzywająco w oczy zsikać się na nie (!!), pies ma ok +3mc. potrafi całą noc wytrzymać w naszej obecności nie wychodząc na dwór, jak jest weekend lub ktoś jest w domu wychodzi co 3-4h nic w domu nie zrobi ale jak wróci ze spaceru a my wyjdziemy choć na 5min, do sklepu min. 2x siku + kupa, a on jak się wejdzie do domu patrzy i warczy.. Gdy próbuje któreś z nas podejść w takim momencie do niego pokazać, że źle robi wrzask taki jakbyśmy ze skóry obrywali, najgorzej jak jestem sama w domu potrafi wyjeść kotu z miski jedzenie uprzednio ją przeganiając a jak ja chce go skarcić to warczy na mnie ucieka do siebie i koniec. Chłopaka to uwielbia choć on go głównie karci, jak wraca z pracy do domu przez 15min się nie odczepi a jak ja? Usiądzie się w legowisku patrzy z łbem wysoko uniesionym i warczy. Nie wspomne o tym, że wystarczy 5min nieobeności któregoś z nas dom jest jak po przejściu tajfunu.. Coś co było na stoliku jest ściągane pogryzione, zjedzone wszędzie pełno chusteczek, papieru toaletowego(który jest ściągany z kosza na pranie i rozniesiony po domu. Chłopak nie widzi problemu nie karci go mówi tylko słodkim głosem "co Aleksik tu zrobił?" szlag mnie trafia, tym bardziej, że jak czasem mój pies przyjeżdża na weekend awantura bo Nero nie może na łóżko wejść, tknąć zabawek tego zapchlonego kundla itp. Czasem mam wrażenie, że on go kocha bardziej niż mnie. Chce go oddać komuś bo nie mam sił na niego bo głównie ja przesiaduje z tym burkiem ale chłopak nawet nie chce o tym słyszeć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo chciałabym dodać, że cokolwiek nie powiem do tego psa on na mnie warczy, podejde - warczy, przejde obok - warczy, spojrze - warczy.. Skarcić nie moge bo pisk na pół bloku tak, że sąsiedzi się pytali czemu go dręczymy.. Tłumacze sprawę ale widać, że niezbyt wierzą w to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×