Właśnie wydałam 90 tysięcy

Ja myślę o bmw seria 7. Piękny klasyk

A ja nawet nie myslę o bmw- źle mi się kojarzą.

Ja od tej sredniej nizszej. Mozliwe ze w Polsce takinge jest nazewnictwo. Moge sie nie znac dla mnie skoda to poza skala.

przepłacilas.. 20tys taniej mozna.

A ja bardzo chwalę sobie mojego Mercedesika Clc - 180 Kompressor, 150 KM, ma już prawie 3 latka i wciąż pachnie nowością, a dźwięk silnika bossski :)

A ja darzę szacunkiem skodę - dzięki niej sporo polaków może jeździć nowym autem a nie jakimś sprowadzanym nie wiadomo skąd. Czechom udał się mariaż z niemcami i mają skodę - zazdroszczę im. Dla Ciebie Skoda jest poza skalą - dla mnie, mimo że stac mnie na inne auta, żadne auto nie jest poza skalą, bo różne są możliwości finansowe. :)

"przepłacilas.. 20tys taniej mozna." trudno się mówi. :)

za taką kasę można zobaczyć kawał świata, a to tylko kawał blachy tracący na wartości, ale co kto woli

rozumiem, że mam zwiedzać i nie kupować auta, pomimo, że go potrzebuję? :)

To nie chodzi o pieniądze. Wcale nie jestem zwolenniczką wydawania na auto najwyższej sumy na jaką nas stać:) Skoda jest dla mnie poza skalą bo to pojazdy niskiej jakości, bez stylu, polotu. Dla mnie to czym jeździmy odzwierciedla kim jesteśmy. Co nam się podoba. Jakie mamy podejście do życia:) W każdym przedziale cenowym można wyrazić siebie. Nie jeździłabym skodą nawet gdybym miała chodzić na piechotę. Dlaczego piszecie, że przepłaciła? Ja nie widziałam nigdzie co to za model (może przeoczyła) silnik, moc kolor widziałam ale model?

"Dla mnie to czym jeździmy odzwierciedla kim jesteśmy. Co nam się podoba. Jakie mamy podejście do życia" Nie zgadzam się - wg mnie w Polsce jeździmy przede wszystkim tym, na co nas stac. A ludzi stac na Skodę. O odzwierciedleniu i podejściu do życia możemy mówić wówczas gdy jako spoleczeństwo (całe) mamy komfort wyboru. Jak będziemy Norwegią to będziemy mogli stosować takie kryteria, o których piszesz :) Ale to musi trochę czasu upłynąć :)

Może masz racje ale w Norwegii jest zimno (tak nie na temat:) Co to za model tej Hondy? Miałam kiedyś Hondę z 2006 bo to fajny tani samochód:)

myślicie że to w was jest coś takiego że musicie być 1szymi właścicielami ale to tylko reklama zrobiła swoje. nowe auta muszą schodzić, chociaż szybko tracą na wartości i nowego się kupować nie opłaca

Accord. Napisałam wcześniej w wątku.

venesa ale czasami trzeba mieć kilka nowych żeby poczuć na własnej skórze, że to co piszesz jest słuszne:) Ja teraz też nie kupuje salonowych:) Zresztą to długa historia jak się ostatnio dowiedziałam ile mają softu to stwierdziłam, że jak ja się porządnie zdenerwuje to się na pewno komputer jeden z drugim zawiesi i nigdzie nie pojedzie:)

Powiem tak: nie muszę być 1. właścicielem auta, ale chcę. Mam komfort, że samochód nie owinął się na drzewie gdzieś w Nadrenii albo innym Bernie. A za taki komfort się płaci, ja mogę sobie na to pozwolić. Tak samo jak z lataniem samolotami: można lecieć irlandczykiem na kanarki za 200 zł w niespecjalnie komfortowych warunkach. Można lecieć na te same kanarki trochę drożej tradycyjnymi liniami z posiłkiem i normalną ilością miejsca na nogi. Dolecę i jednym i drugim - ale lot tradycyjny jest bardziej komfortowy. I za to płacę. Ale każdy robi jak chce. Mnie nic do tego.

samochody są za drogie

Ufasz salonom? Ja właśnie odkąd wiem co się w Polsce robi z "nowymi" samochodami tak nie do końca. Niech zgadnę nie sprawdzałaś swojego nowego zakupu tak jakbyś coś podejrzewała? Salony to wiedzą:( Oczywiście nie wszystkie salony i mam nadzieje, że Twój jest ok i będziesz szczęśliwą posiadaczką wiele lat.

dla mnie komfort to moje odczucia podczas jazdy albo to możliwości wozu a nie abstrakcyjne poczucie że jestem pierwszą właścicielką, wg mnie to taka sztuczka marketingowa że będę mieć klasę / styl jak będę kupować nowośc***** co - by producenci się bogacili. nota bene też po to by kupować nowości. takie błędne koło by produkować no ale tak się świat kręci, ja się wypisuję

vesna nie wiem czy kupowałaś nowe ale jest cos w tym ze pachnie nowością, nie ma rys itd. jest:) Nie ma co z tym dyskutować:) Tylko nie zawsze warto za to zapłacić czyli wszystko rozbija się o pieniądze:)

Nie mam powodów nie ufac - moja rodzina i my od zawsze kupujemy nowe auta i nigdy nie mieliśmy problemów. Lało się i jeździło. Przyznam, ze obce mi są problemy użytkowników aut używanych. Ale może dlatego, że ja autp w wieku 5-8 lat sprzedaję, a oni (w większości) dopiero je kupują. Ale to mój punkt widzenia. Inni mogą mieć inny.

Matko 8 letnimi samochodami jeździłaś? WoW Nie no ja kupować używany myślałam pół roku może rok do 1,5 ale 8? Powyżej 3 nigdy nie miałam okazji. Widzisz i w tym samym języku piszemy a każdy co innego rozumie:)

no widzisz - ja kupuję nowe auto i jeżdzę nim kilka lat. Nie sprzedaje po największym spadku wartości. Tą Hondą zamierzam pojeździć przynajmniej 5 lat. Przynajmniej. Tak samo robią ludzie z mojego otoczenia. Może w Twoim jest inaczej..

Do clc180 kompresor , kochałem ten samochodzik trochę ciasno było ale niezawodny. Niestety skasowałam go na autostradzie w pewnym kraju ale ja wyszłam z wypadku bez drasniecia ale wszystkie poduchy wywaliło , siedziałam jak w kokonie :) Ubezpieczenie wypłaciło kase i wróciłam do mercedesa ale klasy c bo clc już nie produkują w Brazylii :(