Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hedziaa

pierwsza marchewka pytanie do mam gotujących samodzielnie

Polecane posty

Gość gość
nie wstydze sie oszczednosci, tylko ze ja nie oszczedzam na jedzeniu i zabawkach. na ubrankach mozna zaoszczedzic, bo to male zaraz z tego wyrosnie i wcale nie musi miec markowych ciuchow z disney'a... ale co osoba to inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak nawozicie
Tu nie chodzi o żadne teorie spiskowe, a o kilka faktów. Aby przygotować słoiczek warzywa kilkukrotnie się podgrzewa i mrozi. To tak w największym skrócie. Zastanów się nad jednym - domowy wek, aby przetrzymał się dłużej należy trzymać w piwnicy, gdzie jest chłodno, a jedzenie dla niemowlaków trzyma się w temperaturze pokojowej do pierwszego otwarcia. Czemu? Bo jest jałowe. Dzięki temu nie konserwując go (choć słoiczki są konserwowane wit. C), można uzyskać długi termin przydatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marchewkę gotujesz 15 minut? Do miękkości? :D:D:D:D Ok, nie ma tematu, dzięki za miłą konwersację :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że gorsze są pod względem tego że są zakonserwowane różnymi środkami. Jak jedzenie ze słoika który może stać 3 lata ma być zdrowy? I nie wciskaj mi kitu że te warzywa tam dodawane są takie ach och i ech bo nie raz zdarzają się podgniłe, że nawet świni bym tego nie dała a co dopiero małemu człowiekowi. Jak ugotuję sama albo uparuję warzywa dodam mięso z królika, indyka, kury od babci to wiem co moje dziecko je. Nie miksuję tego na taką idealną papkę jaka jest w słoikach bo chce żeby dziecko nauczyło się żucia, gryzienia i takie tam. Nie jestem technologiem ale mam rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na poczatek musi byc papka, bo inaczej udławi ci sie maluch... powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak czteromiesięczniakowi nie robisz papki, bo uczysz je żucia, to nie wiem czy gratulować ci odwagi, czy współczuć głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziękuję, bo nie muszę. Moje dziecko ma 6 mc i 6 ząbków więc ma czym operować. Początkowo była papka ale teraz?? A w słoikach wszystko zmielone na papkę mimo że to przeznaczone dla większych dzieci też jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak nawozicie
Ja już powyżej wytłumaczyłam w jaki sposób słoik tyle może stać - jest jałowy. Jeżeli nie ma flory bakteryjnej, to nie zachodzą procesy gnilne. A co do podgniłych warzyw, to wątpię, aby koncerny sobie obecnie na to pozwalały. Przyczyna prosta - mają tak sformułowane umowy z rolnikami, że nie przyjmą nawet marchewki, która nie jest dostatecznie prosta lub o 1 cm za duża. I nie poniosą żadnego kosztu takiej odmowy. To oni rządzą rynkiem i rolnik musi im dać dobry towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaamajka
Do gościa z 15:18 a nie wpadłeś na to że jak drobno pokrosisz to skrócisz czas gotowania? Ja się zgadam z technologiem i jego wiedzą trochę inną niż ta z kolorowego czasopisma czy tv. Dokładnie słoicek ma az 3 lata ważności, wiec musi byc odpowiednio spreparowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj...wierz sobie wierz. Pracowałam w pewnej firmie renomowanej ale nie chce wchodzić w szczegóły. To co się tam wyprawiało o zgrozo! Regulaminy regulaminami ale ułomność ludzka nie zna granic i niestety ale idą na ilość nie na jakość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak nawozicie
Ja też nie dawałam takiej idealnej papki. Zresztą są zwolennicy blw, którzy w ogóle nie miksują i te dzieci jakoś żyją. Ja robiłam papkę, ale nie tak wodnistą jak ta w słoiku. Raczej o konsystencji gęstej śmietany niż lejącego się kisielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskusja z takimi kwokami na kafe nie ma sensu bo zamiast przeczytać ze zrozumieniem tytuł tematu i napisać coś mądrego nie odbiegając to oczywiście muszą przekrzykiwać się jak przekupy na targu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak nawozicie
Wiesz wszystko może się wydarzyć nawet przy najbardziej rygorystycznych przepisach. Ja na studiach miałam praktyki w firmie przetwórstwa mięsnego i na moich oczach ucięło kobiecie palec, który trafił do mięsa i kierownik zmiany kazał jej iść do punktu pierwszej pomocy, a potem do domu, a praca szła dalej, nikt tego palca nie szukał pośród kilkuset kg mięsa, a zdjęcie całej partii oznaczałoby ogromne straty... Więc jej palec trafił pod strzechy :p Ale obecnie zwłaszcza po kilku aferach jednak te procedury są dopracowywane. Towar jest dowożony na bieżąco, przechodzi kontrole, a wadliwe składniki są zwracane dostawcom - i jak pisałam firmy na tym nie tracą bo jeszcze takiego rolnika straszą kosztami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia ta cara
Ja gotuje marchewke,ziemniaki przez 30 min i tylko na parze wtedy nie traci tyle witamin ,ale sloiczki tez podaje na przeman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie należy mówić zamkłam, tylko zamknęłam, za to otwarłam jest formą jak najbardziej poprawną. Traktuje się ją na równi z otworzyłam, choć tej drugiej używa się częściej." - to do tej, co się tak zgorszyła ,cytat ze strony o języku polskim ja gotowałam sama, słoikowe jedzenie MI nie smakowało, jak zaczęłam doprawiać (oczywiście w granicach rozsądku) to było jeszcze gorsze :-) tak więc gotowałam i kupowałam warzywa w 'normalnym' warzywniaku, raz na dwa dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, częstotliwość używania formy "otwarłam" zwiększona jest w środowisku ludzi niewykształconych i pochodzących ze wsi bądź proletariatu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to najpierw czepiasz się formy, że niepoprawna, a jak się okazuje że nie masz racji zaczynasz się czepiać pochodzenia ludzi używającej takiej a nie innej formy- to jest żałosne, a nie pochodzenie nie ja napisałam "otwarłam" ale dużo czytam i w książkach nie raz spotkałam taką formę, więc dlatego sprawdziłam, pozdrawiam ze wsi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hedziaa
fakt - zadałam pytanie, a mamuśki zrobiły szambo. szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'szambo' zrobiła "connie francis", bo tylko ona używa wulgayzmów i wyzywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1kg ekologicznych marchewek w lidlu kosztuje 3zł (tyle co 1 słoiczek), gotuję je na parze, mixuję i mrożę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie używam słoiczków. Czesc warzyw i owocow mam od Tesciow a czesc kupuje normalnie w sklepie. I pierwsze sloiczki jednoskladnikowe kodztuja rzeczywisci ok 3 zl ale te zawierajace wiecej skladnikow juz ponad 5 zl do tego sloiczek deserku. Pozniej ok 10 miesiaca jak podaje sie zupe drugie danie i deser to sloiczki nie bardzo sie oplacaja. I nie widze nic zlego ze ktos oszczedza. I ze akurat na jedzeniu to ne znaczy ze jada gorzej wystarczy ze gotuje z glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
Nie czytałam wszystkiego, bo nawet szkoda tracić czas na tą dyskusję że ktoś niby oszczędza na dziecku itd. Oszczędność to zaleta! Nie sknerstwo a oszczędność. Słoiczki? To jedynie wygoda dla matki i ojca (z czego wcale się nie śmieje bo też nieraz dla wygody kupiłam) i nabijanie kasy firmom ich produkujących. Śmieszą mnie te stwierdzenia że jest zdrowszy niż warzywo z ogródka czy warzywniaka:D A co niby? Wstrzykiwano mu jakieś dodatkowe naturalne witaminy?:D Dajcie spokój. Ja gotowałam normalne warzywa z targu lub działki. Gotowałam, miksowałam - przeważnie na jeden raz. A jak juz podrosła to nagotowałam kilka słoiczków i pasteryzowałam. Oczywiście bez przypraw na początku a potem naturalne lub suszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna tez dodawac sobie Chia - nasiona szałwii hiszpańskiej znalazlam ostatnio na stronce ze zdrowa zywnoscia organic24 pl wszystko tam ostatnio kupuje bo jest duzo lepsze jakosciowo i sa promocje wiec nie wychodzi to drogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×