co sadzicie o polaku ktory

d**y to ty dajesz... Jak ktos woli zycie w zapyzialej klitce to wspolczuje, ale kazdy ma swoj wybor.

do osoby ktora mieszka z mezem w malym mieszkanku, nic do ciebie nie mam, twoja sprawa jak zyjesz i ze ogladasz telenowele w wolnym czasie.

a ta dalej ze swoim współczuciem, nie potrafi skumać że ktoś może chcieć żyć inaczej

to wspolczuje i zal mi takiej osoby

ojj kaszaloty, http://pokazywarka.pl/6ym5ex/

no coz, niektorz wola dolozyc i miec prywatnosc niz placic mniej i zyc na kupie cale zycie!

co mysle o takiej osobie? ze robi jakmu pasuje - podobnie jak nie kazdy kogo stac na ciezarowke takowa kupuje bo i po co?;-) mnie smieszy jak np. ludzie kupuja mieszkania w Pl - nie takie jakich im akurat potrzeba (np mniejsze ale blizej centrum i pracy) tylko najwiekszy metraz na jaki ich stac****otem dojezdaja 2h (przyklad z wawy;-)

nie z wawy tylko do wawy i mowisz o sloikach...

" [zgłoś do usunięcia] gość nie z wawy tylko do wawy i mowisz o sloikach..." x napislam tak jak chcialam napisac;-) nie wkladaj mi swoich slow w usta - no chyba ze uwazasz ze tylko tak nabiora wartosci, pojecie sloikow w odniesieniu do ludzi przyjezdzajacych np. za praca do wawy uwazam za kompleksy;-) mamy XXI wiek ludzie sa mobilni, zmienaja kraje i kontynenty, a kto ma klopot z faktem ze sasiad przyjechal z radomia do wawy;-)) moim zdaniem to przezabawne;-)

kazdy wie o co chodzi nie musisz sie tlumaczyc :)

a mnie smieszy jak ludzie zapierniczaja cale zycie za granica a w Polsce buduja domy. Zeby miec gdzie mieszkac na emeryture. Jeszcze zrozumialelbym jkaby to byl tzw surplus of funds, ale to czesto przeznaczaja kazdy rosz ktory maja i oszczedzaja zeby za 20 lat sobie pomieszkac jak chca :/ Odnosnie chlopaczka w pokoju to jego sprawa, i nikt nie mowi o tym zeby cale zycue tak zyc. Jak juz wspomnailem wczeniej, polki wkurza fakt, ze nie mozna sie do tego od razu wprowadzic i doczepic zeby sobie poprawic byt :) Wynocha do hindusa do coucnilu :P

minodues - zgadzam sie;-) zwlaszcza po co im te domy w tak nieciekawym inwestycyjnie miejscu jak poslka? pytam serio = bo dom to tez rodzaj inwestycji w nieruuchosmosc;-)

"gość kazdy wie o co chodzi nie musisz sie tlumaczyc usmiech.gif" x nie kazdy - ja musialam doczytac o co chodzi z tymi slojami czy jak tam;-) i sie okazalo ze tak sie nazywa ludzi ktorzy przeprowadzili sie do wawy, ja tam wawy nie lubie choc znam dobrze, i nie przeproadzilam sie tam z mniejzego moiasta ale kompleksy mnie zawsze bawia;-)

Ror - to stare przyzwyczajenia do bardzo emocjonalnego posiadania domu, miejsca w ktorym sie wszystko dzieje. ludzie w polsce zapraszaja znajomych na imprezy i spedzaja bardzo duzo czasu w swoich domach inaczej niz w Uk, gdzie ludzie tylko spia i posuwaja d**y z dyskoteki. Ludzie spotykaja sie na miescie w miejscach do tego przeznaczonych. Przez dlugi czas w Polsce wiekszosc mieszkan po zakupie ich wartosc spadala a nie rosla mimo remontow itp. W Angli rozpadjaacy sie garaza rosnie na wartosci co roku. I jak wspominalem na niktorych topikach, znjaomi kupili dom za 100k w lodnynie 15 lat temu a teraz jest wart 350k. Jesli zdecyducja sie wrocic na emeryture beda mieli dobry kapital za postawienie /kupno domu. Teraz mozna bardzo syzbko wybudowac nowy dom jelsi sie ma kase.

sloiki tylko dojezdzaja do wawy do pracy, po pracy wracaja na swoja wies, a sloiki dlatego, ze w nich zabieraja jedzenie zeby bylo taniej...

"Minodues nie Robolek Ror - to stare przyzwyczajenia do bardzo emocjonalnego posiadania domu, miejsca w ktorym sie wszystko dzieje. " x masz racje, to z reszta jest typowe dla biedniejszych spoelczesntw, fakt. Nie wiem jak jest w UK, w londynie bywam ostatnio rzadko i przejazdem ale wsezdzie widze ze ludzie sie nie przywiazuja do miejsca=domu, ludzie czasem maja kilka mieszkan (na wynajem, lokata kapitalu) a sami tez mieszkaja w wynajmowanych bo im tak pasuje Moj szef swego czasu rezydowal w londynie w head office i pamietam ze na emeryture to sprzedal ogromny dom, dzieci sie wyprowadzily a on z ona postanowili spedzac wiekszoscczasu na poludniu europy

"gość sloiki tylko dojezdzaja do wawy do pracy, po pracy wracaja na swoja wies, a sloiki dlatego, ze w nich zabieraja jedzenie zeby bylo taniej..." x nawet jelsi tak jest to nadal mnie smieszy zajmowanie sie tym tematem przez tzw. "warszawoakow";) co za kompleksy;-)

nazywaj to jak chcesz

zawsze tak robie - kompleksy czuc na kilometr;-) skoro ktos sie wymysla nazwe dla jakiejs grupy spolecznej do ktorej niby sam nie nalezy ;-) no i jakiemusi miec nudne zycie;-)

mam cos dla was dla beki :D http://www.youtube.com/watch?v=nDQ-ulwPLiA

trzeba miec kompleks, zeby ze sloikami po Polsce jezdzic :)

" [zgłoś do usunięcia] gość trzeba miec kompleks, zeby ze sloikami po Polsce jezdzic usmiech.gif" x nie wydaje mi sie - kompleks to maja ci co nie moga sobie poradzic z wlasna frustracja ze ktos tam sobie cos w sloiku wozi;-) a te biekadki nie moga sie skupic na wlasnym zyciu takich to nurtuje;-) ;-) ;-)

..

tak sobie tlumacz :) ja wiem swoje

Ja sie zgadzam z ROR. Co was to obchodzi. Jesli kilka powodow takiego zachowania: 1. zwyczajna oszczednosc. Jelsi wydaja fortune na dojazdy do pracy to moge zaoszczedzic na lunchach. 2. Domowe jedznie jest zdrowsze i wiesz co jesz. Niektorzy ludzie maja nietolerancje i alergie na penw produkty. 3. Ja np pieke sobie chleb an zakwasie, bo mam anietolerancje na gluten. To wg was mam sie truc jedzeniem na miescie?

Wedlug nas masz spier/da/lac w polprzysiadach z babskiego forum, nudny kwadratowy frajerzyno

"gość tak sobie tlumacz usmiech.gif ja wiem swoje" x twoja wypwoiedz utwierdza mnie w moim przekonaniu ;-)

Widocznie mu to pasuje i i innym nic do tego.