Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martaxxxxxxx

Fałszywe oskarżenia

Polecane posty

Gość Martaxxxxxxx

Mam pytanie, co można zrobić, gdy ktoś napisał pismo z fałszywymi oskarżeniami na mój temat? Dokładnie chodzi o to, że mój brat rozstał się z zoną, która go oszukiwała i przez którą zmarło ich dziecko, ponieważ całą ciążę faszerowała się tabletkami, zawijała się bandażem elastycznym, żeby nikt nie widział, że jest w ciąży i się odchudzała. To było 3 lata temu. W siódmym miesiącu dziecko ważyło 700gram. A ona zamiast położyć się do szpitala tak jak lekarz kazał już w 3 miesiącu i dbać o siebie to się bawiła, jeździła gdzieś ciągle sama, a mój brat miał tylko zarabiać kasę i siedzieć cicho. Doszło do tego, że mój brat rozchorował się psychicznie, bo się załamał jak ona ciągle wmawiała mu, że ciąża jest zagrożona przez niego. W tamte święta BN była żona mojego brata pojechała sobie niby do swojej babci i oczywiście nie chciała zabrać mojego brata i kazała mu siedzieć w domu, a potem nękała go telefonami, że ma do niej przyjść na nogach (20km!!!). Mój brat zadzwonił do mnie czy bym go nie podwiozła, zdziwiło nas to bardzo, bo od czasu ich ślubu ona zabraniała się mu kontaktować z rodziną. Pojechałam po niego i chciałam go zabrać do nas na świąteczną kolację, ale on się bał co będzie jak ona wróci, a jego nie będzie. Chwilę rozmawialiśmy w aucie i nagle ona podjechała (z zupełnie innej strony niż od babci!). zaczęła się drzeć po moim bracie co tu robi i po co ze mną gada itp., kazała mu wsiadać do auta. Jak on wsiadł to chciałam jeszcze mu coś powiedzieć i zaczepiłam rękawem płaszcza o drzwi jej auta, a ta idiotka jak to zauważyła to ruszyła i ciagnęla mnie chyba z 30metrów po drodze. Najpierw biegłam, bo jechała wolno, ale potem się przewróciłam, jak to w butach na obcasie:( dobrze, że był na drodze lód i śnieg, więc nic mi się nie stało. w końcu mój brat zaciągnął ręczny w aucie i się zatrzymało. wstałam i udało mi się odhaczyć rękaw. Chwyciłam za kluczyki i wyrwałam je ze stacyjki. Ona wysiadła i zaczęła się po mnie drzeć i straszyć swoim bratem. Chwyciłam ją za rękę i wybiłam telefon, a kluczyki wrzuciłam na pobocze. Zabrałam brata, a ona podniosła klucze i odjechała. Próbowałam jakoś dotrzeć do brata, ale on był już wtedy w bardzo złej formie:( Po chwili przyjechał brat żony mojego brata z jej mamusią i zaczęli robić awanturę. Zabrali mojego brata siłą do auta i odjechali. Potem dowiedzieliśmy się, że odwieźli mojego brata do szpitala psychiatrycznego. dzień po nowym roku ona łaskawie zgłosiła się do kliniki, którą wskazał jej lekarz, ale było już za późno. Zrobili jej cc w 34 tygodniu, dziecko nie przeżyło nocy, ważyło troszkę ponad 700gram, miało bezczaszkowie, wadę serca, rozszczep wargi i jeszcze kilka innych wad. Pogrzeb był 4 stycznia. Brat był dalej w złym stanie psychicznym w szpitalu, dostał przepustkę tylko na ceremonię. Ona zabroniła mu zawiadomić nas o tym pogrzebie, za to obdzwoniła naszą dalszą rodzinę twierdząc, że to my NIE CHCEMY przyjść. Ktoś ze znajomych powiedział mojej mamie, że był pogrzeb. Zadzwoniłam do ciotki i ona na mnie naskoczyła, że to dziecko zmarło przeze mnie, bo ja niby pobiłam moją ówczesną bratówkę, wyciągnęłam ją siłą z auta i kopałam i okładałam pięściami, co oczywiście jest kłamstwem, ale nie miała już sił się z nią przegadywać. I po prostu zostawiła tę sprawę. Teraz po trzech latach ona wniosła o unieważnienie ślubu kościelnego za powód podając między innymi, że nigdy nie kochała mojego brata i przysięgę składała fałszywie oraz, że ja ją wtedy pobiłam.... i w związku z tym oskarżeniem na pismie chciałam zapytać czy mogę ja pociągnąć do jakiejś odpowiedzialności karnej za to? Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale zależało mi na ujęciu wszystkich faktów. Proszę o konkretne rady bez nieprzyjemnośc****ozdrawiam, Marta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co rozumiem to postępowanie będzie się ciagnąć w kościele? Nie donosi do ciebie do prokuratury ani na policję? Więc ja bym to olała, ale jeśli ci zależy, na pewno twój brat, a jej były mąż, dostanie pismo i będzie proces kościelny. Myślę, że będziesz mogła uczestniczyć w tym procesie i wyjaśnić to i owo, a już na pewno twój brat będzie mógł wnieść swój sprzeciw. Postaraj się zgromadzić jak najwięcej dowodów, liczy się każdy sms, zdjęcie, może mąż ma opakowanie tych leków żeby pokazać co brała, niech odszuka bandaże ktorymi się owijała, liczy się wszystko. Jeśli miała katrę przebiegu ciazy, może również niech ją zabierze, aby pokazać, że dziecko było chore a nie ty je zabiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaxxxxxxx
Dzieki za post. Niestety on nie ma dostepu do zadnych rzeczy, bo jak zazadal w koncu rozwodu to zgodzila sie pod warunkiem, ze jej zaplaci 20tys zl. I on sie zgodzil. A ona wtedy pozabierala wszystkie ich wspolne rzeczy i wszystkie JEGO rzeczy. Nawet czesc drozszych ubran zabrala i wrocila do swojej matki. Powiedziala, ze odda mu jego rzeczy jak ja splaci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×