Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie jako konkubina

Polecane posty

Gość gość
7 lat żyję w konkubinacie. Mam 35 lat, na ślubie mi w ogóle nie zależy. Mogę go wziąć, ale jakoś mi/nam ciągle nie po drodze do USC. A nie, raz byliśmy się dowiedzieć co i jak - partner nie jest Polakiem więc chcieliśmy dopytać co tam w jego przypadku trzeba załatwić jakby nam się zachciało ślubu. No i nadzialiśmy się tam na taką wredną blerwę, że dostałam traumy i powiedziałam, że moja noga więcej w USC nie postanie :D A na serio, jakoś mi to niepotrzebne, ten cały ślub. Najważniejsze sprawy mamy formalnie pookreślane, a jakby co, to na pewno się dogadamy. Mój partner, to fajny gość, ja też mam swój honor. Z torbami się nie puścimy jak przyjdzie się rozstać (odpukuję). Nie czuję się żadnym materacem, jestem kochana, szanowana, wierna i oddana. Jestem szczęśliwa. Przestańcie pluć na siebie, durne babolce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
Do psychiczna myszelina , rozne sa sytuacje zyciowe , czasem majatek to nie 1 mieszkanie 1 samochod czy dom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Twój trzydziestolatek co robi w wolnym czasie? czyta prace Nietzschego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jeśli chodzi o FIFĘ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia - ale teraz to o co Ci właściwie chodzi? Bo mam wrażenie, że po mojej spójnej, rzeczowej i merytorycznej wypowiedzi, chciałabyś się do czegoś przypieprzyć, tylko nie za bardzo wiesz do czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
Gratuluje optymizmu , mam syna ale gdybym miala corke jesli chciala by zyc w konkubinacie to radzilabym jej aby mieszkala osobno . To wiele zmienia . Wtedy taki uklad wydaje sie sprawiedliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łot?! chciałabyś żeby córka mieszkała osobno niż jej facet, bo nie mają ślubu? nastepna 'dobra' mamusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
Mój mężuś w wolnej chwili kula babole z nosa i strzela nimi w naszego pierworodnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżżona
Droga Psychiczna Myszellino nie rzucaj się tutaj,bo widocznie Ty nie ogarniasz rozumem pytania. To na cholere Ci te wszystkie katy notarialne? wlasnie pytalam o to..po co chodzić do notariusza płacić kupoę kasy,jak ślub cywilny-prawnie reguluje wszystko. rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te babole to nawet dla mnie za wiele! :D hahahahaha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubina = K*******A :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto sie pod kogo podszywa? ja nie wiem co ze mną dzisiaj jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
Absolutnie nie chce sie przypiepszac do psychiczna myszelina , sama tak kiedys myslalam , ale zycie pisze scenariusze ktorych majac lat iles tam nie mozemy przewidziec . I ich nie przewidujemy jesli mńie pytasz po co to chodzby po to aby dziecko kiedys nie pytalo dlaczego mamusia inaczej sie nazywa . Sorry jestem po przejsciach i wiem ze WSZYSTKO ma znaczenie w sytuacjach trudnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo uwielbiam wydawać kasę na notariuszy. Pasjami do niego chodzę, jak mam wolną chwilę, parzę sobie kawę, siadam przy oknie, a w głowie od razu pojawia mi się myśl "hm, z czym by się tu do niego znów udać"? :D A w czym Ty niby jesteś ode mnie lepsza z tym swoim ślubem? Że załatwiłaś to za jednym zamachem? Ja u notariusza byłam dwa razy, łączny koszt - 350zł, pewnie to dużo dużo mniej, aniżeli Ty zapłaciłaś za kieckę, obrączki i imprezę w USC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myszelina faktycznie podejmując te wszystkie kroki to ty właściwie wzięłaś ślub, więc nie żyjesz w konkubinacie. Witaj w gronie mężatek :P A może ty nie rozumiesz co oznacza ślub ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
Pojawila sie druga karolcia 1 ja stad spadam bo ktos sie podszywa pod moj nick bez sensu , nawet pogadac nie mozna , czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mentalnie konkubina
Posłuchajcie mojej historii, koleżanki, a jestem już mężatką (cóż za obrzydliwe, festyniarskie słowo btw) 12 lat "w konkubinacie", rok temu ślub. Rozważaliśmy ślub kościelny (moje przekonania), ale nie byliśmy w stanie zadeklarować tego, że wychowamy dzieci w wierze katolickiej, ponadto w chwili obecnej kościelny bez cywilnego nie jest możliwy. Cywilny nas nigdy nie interesował. Dlaczego? "Przysięga" przed dostojnym urzędnikiem z łańcuchem jest dla nas po prostu żenująca i obrzydliwa; huczne weselicha również napawają nas wstrętem. Niestety, nie możemy mieć dzieci, więc ślub ostatecznie musieliśmy wziąć, żeby "nabijać" pięcioletni staż do adopcji - i była to jedyna przyczyna. Nasz ślub miał formę drive-through, w Las Vegas, a udzielał nam go Murzyn z dredami. Dla niezorientowanych - tak, ważny w Polsce i wpisany w akta. Wybraliśmy taką formę, żeby na maxa odrzeć to wydarzenie z powagi i patosu, ponieważ dla nas NIC ono nie znaczyło. Decyzję o byciu razem na zawsze podjęliśmy już wiele lat temu i żadne śluby nie mają tu nic do rzeczy. Po ślubie nic się nie zmieniło - kochamy się dokładnie tak samo i jest nam tak samo dobrze razem. Nazwiska nie zmieniałam, obrączek nie nosimy, mamy rozdzielność majątkową, a jego rodzice do tej pory nie wiedzą. Ja zarabiam więcej od niego. Ciągle jako opcję rozważamy kościelny (w opcji my+świadkowie), ale to ważna decyzja z punktu widzenia formalnego (wychowanie dzieci w wierze). Nie wchodzi w grę, jak to często bywa w naszym otoczeniu, brać kościelnego, a potem nie chrzcić dzieci... Pozdrawiam normalne konkubiny i żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo trzeba się logować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OOOO znudziła się chłopcom Fifa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia - moja starsza córka już pytała, dlaczego mamy różne nazwiska. Nie widziałam najmniejszego problemu z tym, aby jej na to pytanie odpowiedzieć szczerze, zgodnie z moimi przekonaniami. Córka przyjęła to do wiadomości i żyje, jest już w podstawówce. Dla mnie to żaden argument. Wiem, że bywają różne sytuacje w życiu, bo sama sporo przeszłam. W tym ślub, z którego zrezygnowałam w ostatniej chwili - i dobrze, bo (jak już gdzieś pisałam), byłabym dzisiaj rozwódką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty żono nie-ś****wo nie możesz wylądować na ulicy, bo co? bo Ci ksiądz szepnął do ucha coś? zabawne.mój chłopiec w pracy jeszcze biega za zwierzakami, biedaczek, nie gra sobie. i nie w Fifę tylko w PESa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiczna więc ty nie masz ideologii tylko traumatyczne doświadczenia. Teraz rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia1
To gratuluje do psychiczna myszelina .I zycze dalszych sukcesow w zwiazku , mi sie nie udalo i konkubinat pokazal swoja gorsza twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta bez ślubu jest nikim. Jeśli facet ja kocha i szanuje, zaprowadzi ja przed ołtarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszelina faktycznie podejmując te wszystkie kroki to ty właściwie wzięłaś ślub, więc nie żyjesz w konkubinacie. Witaj w gronie mężatek jezyk.gif A może ty nie rozumiesz co oznacza ślub ;P x No, czytając te wszystkie wypowiedzi mężatek zafascynowanych swoją życiową rolą - chyba nie rozumiem. I całkiem dobrze mi z tą świadomością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szokkkk
To z kim wy chodzicie do łóżka, z kim dzielicie życie skoro tak trzęsiecie portkami przed rozstaniem ? Że wam glejtu trzeba, papieru, żeby was stary nie wyebał na bruk jak starą ścierkę ? Ja pierdziele. I jeszcze takim c******** o m rodzicie dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×