Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Krew mnie zalewa wydałam 1500zł na nie swoje zwierzaki

Polecane posty

Gość gość
Skoro tak to was to bawi to opiszę wam pewną historię, która mnie doprowadza do histerycznego śmiechu naprzemiennie z płaczem :) Zaczęło się niewinnie po świętach miała nas odwiedzić ciocia (kuzynka mamy). No więc ogarnęłam dom (przedświąteczne porządki też spadły na mnie) i słyszę ding dong, a potem wywiązał się taki dialog (m-mama, t-tata, j-ja,c-ciocia) C; No cześć kochani! M; Ooo Maryśka, dobrze cię widzieć. Zgadnij co dobie kupiliśmy, akwarium! a jaką fajną rybkę mamy, Grażynkę, Milena zmusiła Olę żeby ją kupiła (Milena to ja, Ola moja siostra...) C; Taaaak? a można zobaczyć? Gdzie to akwarium? M; U Milenki... C; Milenko możemy zobaczyć? no i wchodzimy na górę do mojego pokoju C;o jakie wielkieee! a jaka ryba fajna. A ten filtr to cały czas tak buczy? M;yyy...no...Milenko, cały czas? J; Cały C; a co ile wodę zmieniacie? M; Co ile zmieniamy? (to było do mnie) J;co tydzień C; A ile tej wody? M; Ile milenko? J; 200l C: Kablem jakimś czy co? A w tym małym akwarium, to mówiłaś Milenko że woda musi odstać... J; Wiadrami zmieniamy, stoją w moim pokoju... C; a to ciekaweeeee Też bym chciała taką rybkę, dużo je? M; Mila, dużo je? J; niedużo. A druga podobna akcja była jak odwiedził nas kolega taty. Ja wzięłam kotkę do siebie (nie lubi gości) i usiłowałam się uczyć. Oczywiście po 5 minutach słyszę wrzaski. T; Milaaaa! Zabierz go...tego! J; Kogo? T;No tego...Mirka! (pies nazywa się Mirtek od takiej rośliny mirt :) ) I właściwie te dwie anegdotki wyczerpują cały temat, ba one przekraczają granice absurdu. Moje życie z nimi jest jak komedia Barei :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O właśnie wrzucili kota i psa do mojego pokoju "Twoje to pilnuj!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wesoło :) a co będzie jak pojdzisz na studia, kto się tym zajmie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdopodobnie ja :) Nie zostawiłabym moich zwierząt z NIMI. Wątpię czy mogłyby to przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zresztą, sama robota przy tych zwierzakach nie jest taka beee... Tylko że jak przyjdzie co do czego to ja jestem ta zła co sprowadziła zwierzęta i nie dba a oni tacy "dobroczyńcy" :D Poza tym ponoć czyham na życie Grażu (wtf?) i knuję jak się jej pozbyć (jak by tak było to nie kupiłabym akwarium). Albo zarzucają mi że ich nie lubię, tylko dlatego że nie obnoszę się ze swoją "miłością" do nich... Wszyscy którzy znają moich rodziców słyszą że nasprowadzałam zwierzyńca i nie dbam o nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra :/ wspolczuje, ale wiesz masz dobre serce, wiec to dobro do ciebie wroci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wraca :) Od 2 lat średnio raz na 2 tygodnie ganiam za psem (wlekącym moją kołdrę), oczywiście ta zabawa ma miejsce o 2-3 w nocy. Zasypiam przy uspakajającym brzmieniu filtra (nie stać mnie było na cichszy...ten działa jak traktor) i wsłuchuję się w "chlupanie" Grażyny tuż pod powierzchnią wody :D Czasem też kot zarzyga mi dywan, najczęściej wtedy kiedy mają przyjść goście. Bywa że kot/pies wyjdzie z domu a wraca o 4 nad ranem, wtedy muszę zejść na dół (dom jest 2-piętrowy) i otworzyć... Od czasu do czasu któreś zechce zeżreć mi ważne zadanie (tak, tak pies pożerający zadania domowe to nie mit). Czasem też chorują co zmusza mnie do sprowadzanie leków z Niemiec. Jeśli to prawda z tym szczęściem co wraca to Pan Bóg zbankrutuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ze te biedne zwierzaki maj ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uszy do gory :) graj w lotto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleś Ty fajna:) dobra dziewczyna z Ciebie pozdrawiam. Życie Ci to wynagrodzi zobaczysz:) coś o tym wiem, mam obecnie 4 koty a miałam też psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stać mnie na lotto :D Ja po tym akwarium to już w ogóle biedna jestem :) myślę że one też się cieszą że mnie mają. Jak ostatnio zostały same kotka spędziła noc na balkonie a ryby straciły płetwy do połowy... Dobre jest to że chociaż Grażynka trochę schudła :) Mam tylko nadzieję że już nigdy moja rodzinka nie weźmie niczego żywego do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to napisz im kartke na drzwi, ze cie nie stac na kolejne zwierzeta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam myślę że jak się ma zwierzaki "na swoim" to nie jest tak źle. A ja nie dość że bez pomocy to bywa że przeszkadzają, tak jak to było z przyniesieniem Grażu. Albo np.wezmą psa na spacer a potem ja go szukam bo "nie chciał wracać to został", na szczęście nie spacerują z nim częściej niż raz na 3,5 roku (pies ma 7 lat 2 razy wzięli go na spacer i to jak był szczenięciem). Kartki nic nie dadzą ale więcej zwierząt nie będzie a jak będą to tym razem nie ma przebacz szukam im domu. Rybki, kotki i pieski już im się (chyba) znudziły, pająków i węży się boją, wiewiórki, fretki itp są drogie a chomiki łatwo komuś wcisnąć więc sytuacja jest umiarkowanie opanowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki tu masz nick na stale, bo ten styl pisania wydaje mi sie znajomy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nica na stałe :) Bardzo rzadko tu jestem, tylko jak muszę się wyżalić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tofnieczka
CZeść Milena. Wiesz co? nie podoba mi się, że większość osób śmieje się i wyzywa Cię od naiwniaków i ze dasz sie wykorzystywać. Ludzie, ona ma 17 lat!!!! i zerwała lokatę, bo chyba jest to jedyna dorosła osoba w domu!!!! Martwi mnie to, że Twoi rodzice są nieodpowiedzialni i wydaje mi się, że to Ty starasz się być matką dla nich wszystkich. Przerabiałam to. I powiem Ci jedno. Nie idź tą drogą. Zajmij się sobą. TY powinnaś być dla siebie najważniejsza. Naprawdę. Mam 27 lat i dopiero teraz się tego uczę. Trochę życia zmarnowałam. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×