Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tymati

pytanie o kp i mm

Polecane posty

Gość tymati

Hej. Dużo ostatnio na kafeterii tematów odnośnie sposobu karmienia dziecka i dużo kłótni między zwolenniczkami kp i mm. A ja mam pytanie: co to znaczy, że mleko matki jest najzdrowsze? Czy dzieci karmione mm rozwijają się wolniej/są intelektualnie do tyłu/mają problemy z trawieniem/ nadwagą/ częściej chorują? Patrząc na dzieci swoje i swoich znajomych jakoś nie widzę żadnych różnic, a karmione są one w różny sposób. Żadne nie odbiega jakoś znacząco od pozostałych, żadne nie choruje jakoś specjalnie często, powiedziałabym, że właściwie wszystko jest po równo.Więc skąd to przeświadczenie, że mleko matki jest najlepsze, a mm to samo zło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fryzjer w usa
kpw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele badań było nad mlekiem matki. Google i poszukaj, bo bez sensu aby kolejny temat powstawał i prowokował kłótnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście nie uważam, że mleko mm jest gorszę choć sama karmię piersią 10 mc już. Moim zdaniem dziecko na mm będzie ważyło więcej niż na piersi. U mojego synka tak właśnie jest w porównaniu z rówieśnikami. Na odpornosć faktycznie lepszy ma wpływ mleko matki, mój mały nie chorował ani razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja zacznę tę sieczkę, która za moment się tu rozpocznie: Moja siostra zarówno córkę, jak i syna karmiła piersią przez 15 miesięcy. To, co przeszła z nimi w dzieciństwie, to jakaś gehenna: zapalenia płuc, oskrzeli, liczne anginy, infekcje górnych dróg oddechowych, etc. Teraz dzieciaki są już w starszych grupach przedszkolnych i chorują nadal, w zasadzie co miesiąc któreś z nich, naprzemiennie, choruje. Moja córka - karmiona piersią przez 3 miesiące, potem już mleko modyfikowane - okaz zdrowia, choroby mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, naprawdę. Nie ma katarów, nie choruje na gardło, ostatnim schorzeniem, jakie miała była jelitówka, którą złapała na zielonym przedszkolu jakieś... 4 lata temu. Teraz mam 4miesięczne dziecko, które od 2 miesięcy jest na modyfokowanym. Moja córka jest zdrowa, póki co (odpukać) nie wie co to katar, kaszel, temperatura. Utrzymuję stały kontakt z kilkoma koleżankami z porodówki, które mają dzieci w identycznym wieku, co moja córka: w większości karmią nadal piersią, natomiast ich dzieciaki zaliczyły już szpital z zapaleniem płuc, frida czy katarek jest na porządku dziennym, ciągle podają im Cebion na łyżeczce, suplementują dzieci innymi witaminami na wyraźne polecenie pediatry. Nie ma reguły, są dzieci karmione piersią, które są zdrowe jak koń, są i takie, które chorują non stop. Tak samo z modyfikowanym. Dlatego jeśli czytam, że ktoś pisze, że mleko modyfikowane to syf, zło i najgorsza sprawa świata, porównywana z kokainą czy ołowiem - ogarnia mnie pusty śmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci karmione sztucznym sa grubsze,maja czesciej kolki i dostaja nienaturalne skladniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie badania wykazują, że kp jest lepsze ale tylko na samiutkim początku gdy w mleku są przeciwciała, potem ich nie ma. Jak dla mnie jedyna różnica-kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciwciała są cały czas nieuku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie tak się utarło że mleko matki jest naj naj naj. Dzieci karmione mm wcale nie są gorsze. Matki które karmią piersią dyskryminują te na mm-uważają się za lepsze. Moja mama urodziła mnie przez cc ze wskazaniami okulistycznymi, pozostałą 2kę mojego rodzeństwa naturalnie. Karmiła chłopaków piersią a mnie butelką. Ja choruję rzadko-oni też, jednak ja zawsze byłam "do przodu"- chodziłam mając niecałe 9 mc sikałam do nocnika i robiłam kupkę też zaraz koło tych 9 mc,mówiłam bardzo czysto i wyraźnie też wcześnie i ogólnie byłam bardziej rozgarniętym dzieckiem niż oni. Skończyłam studia, lepiej zawsze się uczyłam od nich. Nie ma różnicy czy mm czy kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
Cleo, ja wiem, że badania, że to i tamto, tylko chcę konkretnej odpowiedzi- jak się to przekłada na rozwój dziecka w praktyce? Jak można stwierdzić, że ja karmiąc dziecko piersią, bądź mm krzywdzę go/lub nie, jak się to przekłada na jego rozwój, zdrowie...itp. Czy to nie jest wszystko wyłącznie statystyką? W jaki sposób "krzywdzę" swoje dziecko podając mu mm (jak tu niektóre karmiące piersią matki zarzucają tym od mm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teorie Cleo???? Fakty, doswiadczenie-nie ukrócisz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
No właśnie o to mi chodziło, że różnic w rozwoju/zdrowiu dzieci butelkowych czy piersiowych nie ma wcale, rozwój dziecka to nie tylko jedzenie przecież i wpływa ono (o ile w ogóle) jedynie w jakimś minimalnym procencie na ogólną kondycję organizmu. Kurde, po co więc te kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie podpisuje do autorki wyżej. Mój syn karniony piersią od 4 tygodnia(!!) Życia na antybiotyki co miesiac. Na oakrzela. Alergik jakich mało. alergie pokarmowe, wziewne, dotykowe. masakra. Przestał chorować jak mial ok 3 lat. Córka - ze względu na powikłania poporodowe nie moglam karmić piersią. Więc prawie od urodzenia na mm. I??? Okaz zdrowia. Raz w życiu miala katarek. Więc mm może i to sama chemia, ale chyba zdriwasza niż chemia która mój syn dostawał w antybiotykach. A zaznaczam Ze mamy dr który naprawdę dopiero w ostateczności ten antybiotyków przepisuje. Ja stawiam na mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
Cleo, ja pytałam o tę praktyczną stronę zagadnienia. Nie o badania. Bo badania to STATYSTYKA. Nigdy nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie czy Twoje dziecko rozwijając się tak a nie inaczej, rozwijałoby się lepiej czy gorzej na takim a nie innym mleku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo, a może coś konktetnego od siebie, a propos tego określenia "nienajzdrowsze"? Dziesięć linków w kontrze, ja też mogę podrzucić. Więc? Co konkretnie powoduje spożywanie mleka modyfikowanego? W jaki sposób wpływa na organizm szkodliwie? Na ryzyko jakich chorób, dolegliwości naraża nasze dzieci? Wybacz, pytam, bo nie zauważyłam aby mnie (trzydziestoletniej babie), mojemu rodzeństwu (już pod czterdziestkę) czy mojej jednej i drugiej córce (4m. i 10 lat) coś dolegało - jak widzisz rozpiętość wiekowa jest dość duża, więc mam co poobserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzywdzenie to może nieodpowiednie słowo. Dając swojemu dziecku mm: • pozbawiasz go przeciwciał • pozbawiasz go lekkostrawnego mleka matki, idealnego dla dziecka i jego potrzeb, m.in. układ pokarmowy po urodzeniu uczy się trawić i najlepsze do tego jest mleko matki, a mm zapycha żołądek i cały organizm skupia się na tym aby strawić mm • mleko mamy ma idealny skład (nie chce mi się wymieniać, wygoogluj sobie) • dzieci karmione piersią mają wyższe iq - np. ja byłam karmiona mm, ale gdybym byla karmiona piersią miałabym wyższe iq • i jeszcze wiele innych powodów podając mm nie krzywdzisz dziecka, po prostu pozbawiasz je wielu potrzebnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
Właśnie! A jakim sposobem stwierdzono, że ma wyższe IQ??????????? Skąd wiadomo, że na mm miałoby niższe?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
I dziewczyny, żeby nie było. Ja nie chcę wszczynać kłótni. Nie chodzi mi też o ocenianie matek przez pryzmat sposobu w jaki karmią swoje dzieci. Niech każdy wybiera według własnych przekonań, możliwości i potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro, Cleo, ale punkt po punkcie obalam Twoje teorie: * moje dziecko przeciwciał miało najzywczaj dużo, bo nie chorowało i nie choruje w ogóle (jedno i drugie) * mleko modyfikowane nie było, bo jak już wspomniałam, ani w przypadku pierwszego, ani drugiego dziecka nie zaznałam kolek, zaparć, problemów z brzuchem, gazami, odbijaniem czy czymkolwiek innym mającym związek z niestrawnością * mleko modyfikowane w przypadku mojej młodszej córki uratowało ją w dużej mierze od przetaczania krwi ze względu na żelazo, którego nie przyswajała ani z mojego pokarmu, ani z suplementacji żelazem w proszku - anemizacja postępowała do momentu, w którym córka nie przeszła na mleko sztuczne *starsza córka karmiona mlekiem modyfikowanym jest od początku najlepszą uczennicą w klasie, osiąga liczne sukcesy sportowe na szczeblu wojewódzkim, jest bardzo uzdolniona plastycznie (wyrywała konkursy miejskich domów kultur, szkół, przedszkoli), ma nietypowe zainteresowania, o których niejeden dorosły nie ma pojęcia *i jeszcze wiele innych powodów. Miłego popołudnia, chyba nie mam nic więcej do dodania :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak będziecie porównywać jedno dziecko do drugiego to jest bez sensu. Ale ok, np. dziecko karmione piersią ma aleregie, choruje, etc. Gdyby było karmione mm to najprawdopodobniej łapałoby jeszcze więcej chorób, a dzięki mleku matki przechodzi te choroby lżej, lub gdyby było karmione mm to miałoby gorsze powikłania. Dziecko karmione mm zdrowe jak ryba całe życie, żadnych chorób, ale w życiu dorosłym może mieć np. skłonności do tycia, cukrzycy, w wieku 40 lat posypią się zęby. Ciężko jest przewidzieć co się stanie. Na karmienie trzeba patrzeć przyszłościowo. Nasze pokolenie i pokolenia przed nami były karmione mm i teraz na świecie jest problem z chorobami typu rak, cukrzyca, otyłość, nadciśnienie, cholesterol, problemy ze wzrokiem, sercem, miażdżyca, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo, a możesz odnieść się do tego co napisałam merytorycznie? Pisałam przecież, że ja i moje rodzeństwo - ludzie dorośli, nie mamy ŻADNYCH problemów zdrowotnych. Wszyscy, cała czwórka, jesteśmy chowani na Humanie. Jak to się ma do Twojej teorii? Na to też masz jakiś argument? Może ten, który jest najwygodniejszym: że wyjątek potwierdza regułę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzę urodzaj tematów
Do Cleo: Jesteś dobrym przykładem że dzieci karmione mm mają niskie IQ. Bo wierzysz w takie bajki. Po 1 teoria o wyższym poziomie inteligencji została wysnuta na niewiarygodnych badaniach i nikt myślący nie powtarza tych bzdur. Skąd takie wyniki? Otóż zbadano grupę inteligentnych, wykształconych rodziców których dzieci były karmione piersią i grupę osób z tzw. marginesu gdzie dzieci dostawały mieszanki. I naprawdę zaskakujący wynik osiągnięto. Do osoby której 10miesięczne dziecko nie było chore-wowale sukces. Moje też nie chorowały do 3roku życia. Dopiero w przedszkolu się zaczęło. Co do tego że dzieci na mieszankach są większe,to zależy od tego jakie się urodziły i czy były prawidłowo karmione czy przekarmiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.://pediatrics.aappublications.org/content/101/1/e9.full tutaj są badania odnośnie IQ myszelina, ok, tylko się cieszyć, że masz zdrowe dzieci. Być może przekazaliście im dobre geny. Moja córka karmiona piersią też jest zdrowa i nie choruje, twoje karmione mm są zdrowe, ale inne dzieci będą chore i po mm i po kp, dlatego porównywanie dzieci jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dziecko na mm będzie ważyło więcej niż na piersi - CHYBA TYLKO TWOIM ZDANIEM! pierwsze karmiłam mm, w wieku 10 m-cy ważyło 9 kg, drugie karmię piersią ma 6 m-cy i waży 8 kg, kolejna specjalistka od karmienia się odezwała, żal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
Dzięki Cleo, ale to też tylko teoria. Ja się zgodzę, że prawidłowe odżywianie ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Ale dziecko spożywa mleko matki/lub mm przez rok, może 2 lub 3. I miażdżyca, cukrzyca, nowotwory, próchnica, osteoporoza to skutek naszego odżywiania się wszechobecnym "syfem" na przestrzeni lat, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
puśćcie dzieci do żłobka albo przedszkola to wtedy porozmawiamy o temacie odporności, karmi jedna z drugą piersią, nie wysyła do żłobka i się chwali, że dziecko nie choruje, wystarczy trochę pomyśleć dlaczego dziecko nie choruje a nie wypisywać głupoty, że kp i dziecko nawet katarku nie miało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmione piersią w wieku emerytalnym będzie miało własne zęby, karmione mm już nie - cóż za teoria:) podparta chociaż jakimiś badaniami? żenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×