Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocha czy jednak nie kocha

Mówi że kocha ale jego zachowanie daje mi duzo do myslenia

Polecane posty

Wiej poki czas. Ja nie zwialam to mialam sajgon przez kilka dobrych lat. I tez sie niby niewinnie zaczelo, zarciki, przytyki, zwracanie uwagi = ustawianie, manipulacja zza wegla "tak ma byc jak ja chce". A ze taki typ zwykle trafi na podatny grunt - to juz inna sprawa. Jednemu smierdzi, jak siedzi w gownie po szyje, innemu jak po kostki. To co Twoj partner robi to zmuszenie Cie zebys tanczyla tak, jak on zagra. I pokazywanie, jaki jest wazny. Mentalny gowniarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocha czy jednak nie kocha
gość 10:40 No własnie ja tak samo sobie pomyślałam i zadałam mu pytanie "czy jak kiedyś będę np powaznie chora to czy się bedzie mna opiekował" Powiedział że chyba nie ( oczywiscie żartem) i oczywiscie tego nie sprostował. On jest taki nieczuły i to mnie strasznie boli. Bo ja gdyby on był chory to opiekowałabym się nim i przejmowała a on?? Powiedział mi ze nastepnym razem nie pojedzie już po leki dla mnie i że mamusia będzie mnie leczyć. Chyba musze spojrzec prawdzie w oczy i sie wiecej nie okłamywać. To że on mi mówi ze kocha to nic nie znaczy, ja tego nie czuję na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocha czy jednak nie kocha
To nie jest normalne aby człowiek krępował się we własnym domu kaszleć czy chodzić sikać. A tak się ostatnio czułam:-( Nigdy wczesniej nie zdarzyło mi się czy to w zwiazkach czy w domu aby ktos mnie o cos takiego upominał. Dla mnie to był szok. Mój ex facet tez nighdy w zyciu nie powiedział mi zebym wracała do mamusi jak mi cos nie pasi. I to jeszcze po roku znajomosci!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowi ze kocha... Mowic to ja moge wszystko. Mowic jest latwo. Zwlaszcza gdy sie ma wyznawcow ktorzy w kazde slowo wierza i kazdy bulls**t maja za prawde wiary. Troche dystansu. Milosc to nie slowa ani motyle w brzuchu. To efekty dzialania. Dowody na to jak on Cie kocha masz jak na dloni. To jego glupawe uwagi chociazby. Piszesz sama, ze Ty bys mu tak nie powiedziala, nawet by przez mysl nie przeszlo. To poszukaj kogos, kto mysli podobnie. Lepiej byc przewrazliwiona i zerwac taki zwiazek (a nie liczyc po cichu ze moze cos sie poprawi, moze bedzie lepiej bo na dwoj***abka wrozyla) niz sie meczyc potem przez lata i zalowac: dlaczego w 2014 roku nie odeszlam? Posluchaj rady starszej, doswiadczonej w zwiazkach kolezanki z forum i zastanow sie nad ryzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a masz poczucie bezpieczenstwa w tym związku ? Takie cos , ze wiesz , ze chocby nie wiem co on bedzie z toba I c***omoze ? Ze jestes dla niego najwazniejsza ? Ze rzuci wszystko dla ciebie? Wyrzeknie sie czegos bo to jest dla ciebie bardzo wazne ? Dla mnie to sa oznaki miłosci..stawianie drugiej, ukochanej osoby ponad siebie.. Nie od rzeczy sie mówi , ze miłośc oglupia.. a twój facet nie tylko nie zgłupiał , a jeszcze hłodno kalkuluje co mu sie bardziej oplaca.. Zastanów sie , naprawde dobrze sie zastanow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij to, szkoda życia na łajze. Piszę to jako facet. Chyba że chcesz zmarnować życie z wykorzystującą Cię miernotą. I zmień swoje podejście do samej siebie, bo tak między wierszami epatujesz desperackim parciem na związek. Trochę szacunku do samej siebie. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sobie odpowiadasz na pytanie, ktore zadalas na poczatku. Przeczytaj uwaznie, bez nadmiernych emocji swoje wlasne slowa. Jestem pewna, ze gdybys tak jak tutaj opowiedziala o tym swojej Mamie to doradzilaby Ci to samo. Ale Ty pewnie nie chcesz bo Ci glupio i a ona moze sie martwic. Pocierpisz po rozstaniu ile? Kilka miesiecy? Nie sadze zeby dluzej. Jak z nim zostaniesz pocierpisz kilka lat plus dzieci moga sie pojawic, wspolny dorobek... Nie bedzie latwo odszukac opcje "off". Chyba, ze jestes kolekcjonerka doswiadczen zyciowych... Nie obstawialabym nawet 5 zlotych na to, ze on sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość binka0889
mój tak mówił i właśnie pozdrawiam z domu mamusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość binka0889
mój tak mówił i właśnie pozdrawiam z domu mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dla mnie to sa oznaki miłosci..stawianie drugiej, ukochanej osoby ponad siebie.. " Blad. Nie ponad siebie ale na rowni ze soba. Jak mi ktos zbytnio kadzi, nadskakuje to mam sie na bacznosci. Kiedys mi to imponowalo - o, jestem dla kogos wazna. A bylam nie celem a srodkiem do celu. Nie moge kogos postawic przed soba i stworzyc zdrowego, zrownowazonego i dojrzalego zwiazku. Mamy byc partnerami, isc reka w reke, wspierac sie gdy jedno z nas jest slabsze i to jest oczywiste. Idealny zwiazek to taki, gdzie dwoje ludzi sie uzupelnia ale nadal pozostaja dwiema indywidualnosciami. Nikt nikogo nie zagarnia, akceptuje takim jakim jest. A dla dobra zwiazku istnieje kompromis o ktorym sie mowi, ktory sie ustala a nie narzuca swoja wole. Bo dwoje roznych ludzi razem musi powodowac tarcia, kazdy z nas jest inny i to tylko kwestia tego, czy bez poswiecen jestesmy w stanie zaakceptowac druga osobe z calym jej dobrodziejstwem inwentarza: rodzina, dzieci, mankamenty, wady, przeszlosc, choroby, slabosci. Poswiecenie rodzi w przyszlosci frustracje. Podobnie jest tez z postawa: jakos to bedzie ktora u Ciebie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocha czy jednak nie kocha
Macie rację to nie jest noemalne zachowanie osoby która kocha. Przeraża mnie to że to dopiero rok a on jest taki wiec co będzie za 5 lat? Smieszy mnie to że w pierwszych miesiacach taki był cudowny, nosił mnie na rękach, prawił bajeczki o naszym wspolnym zyciu do emeryturki ( a dzis mówi że razem do emeryturki nie wytrzymamy i bedzie zmuszony mnie otruć), o slubie i dzieciach. A dziś rok i 4 miesiące, coraz wiecej uszczyplisci ( wczoraj nabijał się ze mnie że mam krem na pierwsze zmarszczki, ciągle słyszę że mam zwałę tłuszczy na brzuchu, jak piję coca colę to mi dogryza że ja przez sekunde oprózniam butelke a jemu juz nic nie zostaje, wczoraj wkurzony mi mówi że mamy w domu jakiś skład bo przy kaloryferze zgromadziła się cała juz torba suchego chleba i NIKT ( czyli w domyśle ja) jej jeszcze nie usunął, i tak można wymieniac). Uszczypliwości na codzień, o naszych planach na rpzyszłość cisza, ostatnio nawet się dowiedziałam że śluby to głupota bo bierze się ślub i zaraz jest rozwód. Dzieci? jakie dzieci skoro jak sie kochamy w prezerwatywie wyskakuje ze mnie jak poparzony gdy ma wytrysk. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fatalny facet ja bym z takim dzieci nie chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? Moze on cierpi na narcystyczne zaburzenia osobowosci? Ujawnia je poki co zartami. Czasem moze byc gorzej. jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on jest taki idealny z wygladu? Żadnego tłuszczyku? Żadnych zakoli? Duży sprzęt? Weź mu sie odgryzaj tym samym. Dlaczego sam nie wyniesie suchego chleba? Bozia rązcek nie dała? Jest sparaliżowany. Dziecwyzno zacznij sie szanowac. On sie chyba dowartościowuje takim ubliżaniem Tobei, nieby w żartach (on tak twierzdi) ale widzi,z e sprawai ci to przykrosc. Skoro widzi,z e sprawia ci to przykrosc a dalej to robi to cyhba nei za barzdo mu na tobie i Twoich uczuciach zalezy. Po kolejnym tekście 'idż do mamusi" zacznij sie z zimną obojętnością pakowac. Nie widze innego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
Ale daj nam znać jak już go zostawisz. Ciekawe jakich argumentów użyje żebyś go nie zostawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D25D
A po co czekać do "kolejnego tekstu"? On i tak to znowu powie, a ty nie musisz czekać żeby mieć powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np znalam przemilego faceta, delikatnie tylko krytykowal - w zartach. Jednak to bylo sprytne przemycanie krytyki zeby obnizyc moje poczucie pewnosci siebie. Przez 2 lata "gral" idealnie. Gdy zmeczyl sie tym, ze nic sobie nie robie z jego krytyki. (myslalam, ze to urocze poczucie humoru - sam mi mowil, ze to zarty) ujawnil sie. Niestety byl psychopata bez uczuc. teraz jestem osstrozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąk
Może ten facet kocha na swój sposób, bo normalnie nie potrafi, ale co warta jest taka miłość? Ktoś, kto kocha, okazuje ciepło,wspiera, docenia, dba, daje poczucie bezpieczeństwa. On ci nic z tego nie daje, nie dba, nie okazuje szacunku tobie i twojej rodzinie, małymi kroczkami podkopuje twoje poczucie własnej wartości. Żyjąc z nim dalej, za wiele lat będziesz znerwicowaną, zahukaną kobietą, bojącą się odezwać we własnym domu. To bardzo subtelna, ale jednak przemoc psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×