Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tata ma mi za złe że nie dzwonię do jego mamy a mojej babci a oto jaka jest babc

Polecane posty

Gość gość

jaka jest babcia - mieszka w świetnym miejscu, blisko ma wszędzie, parę lat temu poszłam na studia i od niej na uczelnie miałam 1 przystanek do uczelni, albo około kilometr piechotką, ale babcia ani mnie nie zaprosiła ani nic, skutek był taki,że rzuciłam studia, bo przestałam dawać sobie radę - miałam zajęcia od 8 nieraz do 19 albo 20 i tak 3 dni pod rząd, jeden dzień luźniejszy i kolejny znowu kilka godzin na uczelni, ale te 3 dni były najgorsze, bo wstawałam o 6, żeby o 6.30 wyjść z domu na autobus, jechałam te 1,5 godziny, wieczorem wracałam też 1,5 godziny albo dłużej, zależnie czy był korek, do tego strasznie bolały mnie plecy (pewnie od siedzenia w autobusie), mieszkam na zadupiu i tyle, gdy wracałam to miałam siłę tylko zjeść i iść spać, a to były takie studia,że miałam dużo prac domowych, czasem z dnia na dzień i już po prostu nie dawałam rady, jeszcze dobijało mnie jak inni mówili,że mają na uczelnie 20 minut...w każdym razie tata powtarza mi "było zamieszkać u babci" , no ciekawe, jak ona nie chciała ze mną mieszkać, nagle zaczęła wymyślać,że strasznie źle się czuje itp. a ona ma 3 pokoje tak w ogóle i mieszka sama, domaga się by do niej często dzwonić a tata ma pretensje jak czasem od niej nie odbiorę (bo np. nie słyszę telefonu i mówi mi "ja od ciebie też nie będę odbierał!) a babcia raz ze złości,że parę razy nie odebrałam usunęła mój numer :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez nie trzeba lubic swej babci i kontaktu z nia utrzymywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi mi o to, że ona mi nigdy nie pomogła kiedy była potrzeba (druga babcia jest inna i zawsze mnie zaprasza do siebie i mówi że mogłabym z nią mieszkać) a ta jest taka samolubna, a tu wymaga by do niej dzwonić bo jest sama, samotna i stara, ale jak zamieszkać z nią to nie i ojciec mówi "jakbyś dzwoniła do babci częściej to może by cię zaprosiła" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne te wykręty, że przez nią nie dałaś rady na studiach. Na pewno nie przez nią. Ja mam ponad 2 godziny w jedną stronę na uczelnię i jakoś jestem na piątym roku. Fakt, dołuje, że jak mamy na 8:00, to znajomi wstają o 7:00, a ja mam o 5:50 pociąg, więc o 5:20 najpóźniej muszę wyjść z domu, ale jeśli nie dałabym rady to dlatego, że byłabym za słaba, a nie dlatego, że daleko mieszkam. W pociągu dojeżdżam ze studentami politechniki, uniwersytetu medycznego - nikt się nad sobą nie użala. A wątek, że strasznie bolały Cię plecy, bo siedziałaś w autobusie szczerze mnie rozbawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam podobną babcię. Całe moje życie za mną nie przepadała, inne wnuki były pupilami. Ale w życiu różnie się układa; drugi syn babci rozwiódł się, tamte wnuki się od niej odwróciły, starość przyszła i NAGLE babcia sobie o mnie przypomniała! I jescze próbuje fochy strzelać,że JA za rzadko do nie dzwonię, przychodzę itd. Śmiech na sali. Prawda jest taka, że NA DOBRĄ STAROŚĆ PRACUJEMY PRZEZ CAŁE ŻYCIE. Ps. Miałam drugą babcię, która już nie żyje. Tamta, była dla mnie lepsza niż mama; zawsze służyła wsparciem, ciepłem, poczęstowała obiadem, pocieszyła. Kochałam ją bardzo i nią się opiekowałam, nie musiała po mnie dzwonić. Bardzo mi jej brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to. I nie żal się, że babka Cię nie wzięła do siebie. Jeśli naprawdę chciałaś u niej mieszkać, trzeba było rozmawiać z ojcem i wspólnie z nim prosić babkę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może Cię rozbawił, ale mam chore plecy, w momencie gdy poszłam na studia byłam już 6 lat od pobytu w szpitalu na oddziale ortopedycznym, co prawda trochę mi się poprawiło to nadal czuję bóle kości, mięśni, naprawdę ciężko jest tyle wystać, wysiedzieć, rano jechałam nieraz w ścisku robiło mi się słabo,jak jesteś zdrowa i silna to się nie porównuj do mnie, również wygodnie jest jechać pksem całą drogę pod uczelnię, a ja goniłam na przystanek 1500metrów, potem zapchany autobus, nieraz z ciężkimi książkami, 40-60minut jazdy w ścisku, gorącu, potem przesiadka, a potem jeszcze jedna przesiadka i znowu kilkaset metrów do przejścia, wiele osób nie dało rady. nie tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, weż przestań robić z siebie sierotkę marysię umęczoną! Co nas obchodzą Twoje problemy z plecami i przesiadkami? Obowiązki względem Ciebie mają rodzice a nie babka. Weż to zrozum i nie rozczulaj się tak nad sobą! żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że chociaż jedna osoba mnie rozumie. I co? Nie odzywasz się do babci? Bo ja do mojej tylko przez grzeczność. A w zasadzie za to jak ona potrafi się chamsko odnieść do mojej Mamy to powinnam się nie odzywać. Mimo,że ma poczucie humoru, dobrze się z nią rozmawia i jest inteligentna, to jednak jest egoistką i masz rację na dobrą starość trzeba pracować całe życie, nawet jak ma się 70 lat i dużo sił, dużo znajomych i zajęć, teraz babcia ma kilkanaście lat więcej, nudzi się, bo większość jej znajomych już nie żyje, a młodzi mają swoje sprawy, nawet jej własna corka pracoholiczka. Innych wnuków ta babcia nie ma. A co do wspólnego mieszkania - mogła chociaż dać mi szansę i wyrzucić, bo np. jestem niegrzeczna, ale jestem cicha i spokojna. Jednak rozumiem - to jej mieszkanie i nie chciała mi pomóc i mam jej za złe. Bo jednak w rodzinie się tak nie postępuje - druga strona rodziny jest zupełnie inna, nawet dalecy kuzynki, kuzynki, stryjkowie zapraszali się, pomagali sobie nawet gdy mieli gorsze warunki, dzielili jeden pokoj. A tu babka nie chciała mi pomoc. Rodzona babka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci nie podoba się temat, nie masz wystarczającej inteligencji emocjonalnej to nie czytaj. Nie mówię o obowiązku. Ja też nie mam względem niej obowiązku dzwonić, odwiedzać :) Najgorszy jest mój ojciec, który ma pretensje do mnie!! I nie chodzi tu o studia, bo później znalazłam inne, znalazłam prace i wszystko się ułożyło tylko o to,że mi NIE POMOGŁA a teraz ja jestem zła wnuczka, bo nie dzwonie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie jeżdżę pksem :D Idę z buta na przystanek, z niego mam autobus, z autobusu w pociąg, a potem jeszcze dwa tramwaje. I żyje. Nie dziwię się, że babci nie chce się z tobą gadać, też mnie wkurzają ludzie, którzy się wiecznie nad sobą użalają. Super jest też to, że zakładasz, że inni są zdrowi i silni, jest super, tylko ty masz problemy ze zdrowiem. No doprawdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, użalaj się dalej, wszyscy dookoła winni, tylko nie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, utrzymuję kontakt z babcią, ale z grzeczności, uprzejmię i nie za często. Mój ojcieć do niej chodzi niemal codziennie. Byłabym nieszczera udając teraz wielką sympatię do niej. Ona mnie nie lubiała, zraziła mnie do siebie nie raz. Ja mam swoje rodzine, małe dziecko, prace, mam czym sie zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, Młoda. Tak to w życiu jest. Widzę, że dopiero odkrywasz prawa rządzące życiem. Nie ma sentymentów. A z rodziną, to najlepiej wychodzi się na zdjęciu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam taką babcię, również matka ojca, całe życie traktowała mnie, moje rodzeństwo i moją mamę jak zło konieczne. Za to dzieci córki rozpieszczała,koniec końcow tamte wnuki to tak, wnuk brał od niej tylko pieniądze i nie wiem czy jej nie okradł, bo w ogole o nim nie mowi, albo nie wiem może w kryminale siedzi albo się zaćpał, wnuczka prysnęła za granicę a druga mieszka w tym samym miescie co my wszyscy, ale mowi ze nie będzie babki odwiedzać, bo jej się nie chce i ma lepsze zajecia. Za to mi i moim 2 braciom tata kaze do niej chodzic, pomagać, teraz jest niejako na naszej łasce. Zrobiła się przymilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale to rozumiem, ja też nie chcę teraz być dla niej miła, nie zasłużyła na to. Niby nie mam złego charakteru i mogłabym jej wybaczyć, ona też się użala, że tak mało życia jej zostało i w ogóle. Tylko ile osób zapłacze nad jej grobem? Pewnie jej własna córka ją oleje, zasłoni się pracą, jak zawsze. Tylko ojciec mnie zmusi do pójścia. Zawsze mówił "jak nie zadzwonisz do babci to wyciągnę konsekewncje" :/ Nie lubie jej, bo nigdy nikomu nie pomogla. A przynajmniej nie nam. Podobno za cale wesele rodzicow płacili rodzice mamy, ojciec po slubie mieszkal u nich, taką miał wspaniałą mamusię, jak najszybciej kazała mu się wynieść. Ona czasem mnie teraz zaprasza na kawkę i pyta"podoba ci się to mieszkanie? chcialabys tu mieszkac jak już umre?" a ja mowie, że świetnie mi się mieszka na moim zadoopiu :D i ze mieszkanie może przepisac na schronisko dla kotow albo dla cpunow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej wredną babkę, nie chciała pomóc to nie masz obowiązku z nią rozmawiać, niech ojciec z nią rozmawia, a na szacunek trzeba zasłużyć, nie pomogła to wont

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację z tym,że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu tylko w takim razie pytanie po co rodzina? Chociaż też nie zawsze tak jest. Niektóre rodziny są dobre, pół mojej rodziny jak już mówiłam pomagają sobie, nawet obcy ludzie czasem sobie pomagają np. przyjaciele, chłopak i dziewczyna, a własna babcia nie. Mi nie chodziło o to by jej siedzieć na głowie tylko o dobrą wolę. A rodzice byli gotowi nawet jej zapłacić, żeby mi umożliwiła mieszkanie u niej, jeden mały pokoik, przez 2 dni a raczej noce w tygodniu, żeby tylko wrócić z zajęc przenocować,isc na zajecia , wrocic i tyle, ale ona,że nie i już. I nie mówcie że to wina mojego charakteru, bo jak na chwilę wpadam to wspaniałą wnusia, ojej godzinami ze mną może rozmawiać i się śmiać, ale przyjąć pod dach nie chciała ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 17:10 wlasnie do mojego ojca to nie dociera...zaraz zacznie się zaslaniac hasełkami " jak ktoś źle postępuje to ty możesz być mądrzejsza" , "trzeba wybaczać" itp. tylko babcia nie musi mi wybaczać,że nie odbiorę telfonu, powie tacie,że jestem wyrodna córka, wnuczka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda, taką będziesz miała rodzinę, jaką sobie stworzysz i na jaką zapracujesz. Będziesz miała kiedyś męża, dzieci - dbaj o to byście się szanowali, kochali, wspierali. Babki i ojca już nie zmienisz. Nie zastanawiaj się nad nimi. Babce jest coraz trudniej - strarość, to szuka sobie teraz pomocy na stare lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja babka ma córkę, syna, inne wunki też . Nie jesteś jedyna. Dzieci jej mają pierszeństwo przed Tobą. Powiedz ojcu, by swoją siostrę (a jej córkę) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz ojcu, by swoją siostrę do matki wysłał w odwiedziny, a nie Ciebie. A co na to Twoja mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię, że masz żal do babci, ale trochę dziecinne jest takie nieodbieranie telefonu, niewyjaśnianie spraw... Ja uważam, że ludzie ogólnie mają problem z komunikacją, nie rozmawiają ze sobą i później nakręca się spirala wzajemnej niechęci. Nie wiem jak było u Ciebie, ale może zabrakło otwartej rozmowy Twojej czy nawet rodziców z babcią. Może na początku studiów trzeba było porozmawiać o możliwości wspólnego zamieszkania, ustalenie jakichś zasad. Skoro zaczęła babcia chorować to może wtedy mogłabyś ją wspierać, pomagać a w zamian mieszkać? Trudno oceniać, ale piszesz że Cię nie zaprosiła... może po prostu nie znała szczegółów sprawy, nie pomyślała. A co do kontaktów tu i teraz - to Twoja sprawa czy chcesz jej pomagać, jeżeli jesteś już niezależna od rodziców to tato nie może Ci kazać i szantażować. Ale to też należy wyjaśnić. Powiedz babci wprost, że boli Cię to, że Ci odmówiła pomocy /o ile odmówiła/ i albo wybacz i spróbuj jej pomóc, zrozumieć, albo nie. Twoja sprawa, ale czasami warto wybaczyć - to starsza osoba, za kilka lat możesz już nie mieć od kogo telefonu odbierać ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama jest ogólnie taką katoliczką straszną i mówi "może babcia się zmieniła, nie należy skreślać ludzi,pojedź to tylko kilka godzin" albo "pojedź,bo tata się obrazi" ... Ciotka też się wymawia czasem chorobami, nawet na święta nie przyjechała (a ja też bylam chora - miałam grype zoladkowa , ale ojciec mnie ciągnął na siłę :/ ) Zawsze tak jest. Jak ojciec żadą tak sługa (ja, mama ) musi... Moja rodzina musi być inna. Mam chłopaka, którego charakter w 0 % pokrywa się z charakterem mojego ojca :) Jest miły, towarzyski,wyrozumiały - jak mu się powie,słuchaj dzisiaj nie mogę źle się czuję to rozumie. Zresztą widzę jak jest u niego, ciągle goście, jak ktoś nocuje to nie ma wielkiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze jedną babcię :) Jestem niezależna, mieszkam w innym mieście, ale gdy przyjechałam na święta do rodziców to chcieli mnie ciągnąć koniecznie ze sobą do babci. Nie było nawet opcji żebym nie jechała, po prostu musisz i już. A to na studiach było tak, jakos pierwszy miesiąc dawałam jeszcze radę, drugi chyba też, ale później była zima,tata spytał ją czy mogę tam u niej zamieszkać ona początkowo,że o tak oczywiście, a później nagle,że lepiej nie bo ona się źle czuje i potrzebuje spokoju :/ W sumie to mogłam faktycznie przejąć telefon i powiedzieć - słuchaj babcia chcesz mi pomóc czy nie? Jak nie, to więcej do mnie nie dzwon. Tylko wyszło inaczej. Ogólnie babcia nie miałaby żadnego obciążenia z tego,że mieszkałabym z nią, rodzice by jej płacili, więc woda,prad... tylko tyle, teraz o tym tak sobie tu pisze, to już przeszlosc,wiem. Wiele zawdzwieczam rodzicom, drugiej babci, a ta babcia? Cóz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×