Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zupełnie od nikogo nie mam wsparcia właściwie słusznie

Polecane posty

Gość gość

-ciągle mam bóle brzucha, uporczywe biegunki, przez co nieraz nie byłam na studiach; aktualnie już na nie nie chodzę, a dodam że jestem z '93 więc 2 rok w plecy.. Badania mam wszystkie porobione oprócz kolonoskopii, brałam też sporo leków uspokajających bo niby to psychika; nic nie pomogło -nawet jak byłam na studiach to nie potrafiłam się uczyć i dostawałam najsłabsze oceny z grup -często kłamię rodzinie, bo mam już ich dość, i nie chcę ich też martwić -mam myśli żeby kogoś zabić, takie intensywne, ilekroć ktoś mnie obraża, lekceważy -w podstawówce, gimnazjum i trochę w LO wyśmiewano się ze mnie i mówiono że jestem dziwaczką albo sierotą -nie mam znajomych, teraz na chwilę obecną 0; rok temu jeszcze kogoś tam miałam i często wychodziłam; ale każdy mnie olał, po kolei.. miałam też dwie toksyczne przyjaciółki, z nimi akurat ja urwałam kontakt -wstydzę się często nawet wyjść do sklepu, tak się boję -jestem aseksualna, zerowy popęd seksualny (byłam nawet u endokrynologa i seksuologa, hormony ok, seksuolog nic nie wynalazł, nie mam urazów, nie chodzi też o zasady jakieś katolickie - jestem ateistką) -nie potrafię nic robić, biernie interesuję się wieloma rzeczami i kiedys niektóre robiłam czynnie, ale zrezygnowałam z WSZYSTKIEGO (aktorstwo, śpiew, bieganie etc). Teraz tylko książki historyczne, opieka nad zwierzakami, czytanie blogów o rozwoju osobistym i parę innych rzeczy -nie jestem zbyt urodziwa; nienawidzę swojej figury (szczupła, ale brzydka), i swojej twarzy szerokiej jak.. małych oczu, nochala wielkiego Ludzie mnie olewają, rodzice i bracia wyzywają, jestem u nich na cenzurowanym od końca podstawówki (a w podstawówce i gim byłam grzeczniutką i zalekniona dziewczynka, w LO trochę też, nie wyrabiałam nic w każdym razie typu ćpanie etc - tylko to co wyżej), często też olewają i nawet na pytania nie odpowiadają, każdy mnie upokarza... I mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka jak mnie bolał brzuch koszmarnie wczoraj, to powiedziała że jestem słaba i do niczego nie dojdę, że to moja wina że tak jest. Że rzucając studia przysporzyłam jej wiecej wstydu niż jak cały rok siedziałam w domu (przed nimi) a ja odstawiłam słodycze, wszystko niezdrowe, jadam warzywa, jajka, chude mięso głównie, bo nie chcę cierpieć.. i nie wiem co mam robić ze swoim życiem, chciałam wyjechać za granicę, ale boję się o te bóle i to że nie dam rady sama.. i o ubezpieczenie zdrowotne, jak coś będzie ze mną gorzej to nie udzielą mi pomocy etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejne jest to życie, ja czuję się tak samo jak Ty, już mi wszystko powoli obojętnieje... zero zrozumienia od otoczenia, zero wsparcia, ale wiesz to wcale nie jest słusznie, każdy powinien mieć wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale od kogo mam je mieć? Od ludzi, przy których nawet nie jestem sobą? No za co...? Od faceta? No za co, skoro nie jestem ani urodziwa, ani seksu nie mam ochoty uprawiać? Nie oszukujmy się, wsparcie dostaje się za coś. Ludzie ot tak kogoś nie polubią i mu nie pomogą. A jak widza, że ktoś jest słaby i aż za szczery, to go tylko zgnoją, bo taki ktoś w społeczeństwie jest mało wartościowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację... ja się załamuję, gdy widzę inne pary, facetów po uszy zakochanych w kobietach, czasami wcale nie są one urodziwe, a oni tak zakochani zrobią dla nich wszystko, ja nigdy nie byłam taką kobietą i nigdy nie znajdę takiego faceta... dla nikogo nie bylam, nie jestem, nie bede wazna, wiec Cie rozumiem... pogodziłaś się już z tym? bo ja jeszcze nie ... jeszcze się łudzę,że ktoś mnie pokocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczera jestem w takim sensie że mówię, że mnie coś boli, że źle się czuję, nie jęczę tylko mówię, mówię też ludziom wprost co myślę o ich zachowaniu, w domu to strasznie stanowcza ostatnio jestem, bo mam dosyć pomiatania nią, reagowałam zazwyczaj krzykiem, teraz reaguję po prostu szczerym waleniem z mostu i "odwdzięczaniem się". Nienawidze ich wszystkich... Jak zrywałam znajomości z przyjaciółkami, to kulturalnie, delikatnie ale i stanowczo wyłożyłam kawę na ławę. Oczywiście i tak mnie na koniec zbluzgała jedna aż miło, ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z czym mam się godzić? I tak nie mam potrzeby seksu uprawiać, więc nie potrzebuję stałego partnera do tego ;) mi zależy bardziej na przyjaciołach, ale wszyscy po drodze mnie olewają albo traktują źle. Nikomu nigdy na mnie nie zależało mocno.. o inne laski walczą to koleżanki, to ich faceci, a o mnie nikt. Nie mam charyzmy, nie oszukuję się, nie jestem specjalnie pewna siebie, więc dlatego jest jak jest. Ludzie z charyzmą mają najlepiej. Kiedyś z takim jednym charyzmatycznym krótko łaziłam, to nie mogłam się nadziwić jak można być aż tak przekonującym i dostającym wszystko co chce człowiekiem. Widziałam,że nie jest do końca godzien zaufania, ale było ciekawie poobserwować tak zręcznego manipulanta. Cóż, na koniec kazał mi się zająć swoją d**ą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby nie było - dla mnie miłość to nie TYLKO seks, ale skoro z zalożenia partnerzy uprawiają w związku seks, to miłość tak, równa się w sporej części - erotyczna. Jak ja się zakochiwałam, to tylko na tle hmm, romantycznym, żadnym tam erotycznym, nic mnie seks nie obchodził. Więc nie wiem od czego zależy zakochiwanie się, pewnie składanka złożona z charakteru i wyglądu albo czasem głównie charakteru + u seksualnych chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co rezygnowalas z tych studiow?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież napisała,że z powodu zdrowia, eh zdrowy nigdy tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc, moja rodzina też nie rozumie, a to widzi :) także wiecie.. ja tam się nie spodziewam wielu miłych rzeczy od ludzi. Kolega, który wspierał mnie psychicznie, też mnie olał. Pisałam do niego trzykrotnie, ale wykręcał się brakiem czasu i tak od 5 miesięcy cisza. Zero kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK. Już w*********m, wedle życzenia pana i zbawcy :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie idź, tu możesz pogadać, każdy potrzebuje wsparcia, znajdziesz je tutaj, ale wpisy trolli ignoruj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ignoruj te trolle :o ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×