Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Picie alkoholu przy dzieciach

Polecane posty

Gość gość
gosciu i z tego powodu nikt na świecie kto ma dziecko niepełnoletnie nie pije alkoholu :) hahahahhahaah ale mnie rozbawiłąs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach te lata80....to se ne wrati...ciekawe,co autorka o tamtych czasach wie?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w każdy weekend schodzą 4/5 butelek wina (tzn w piątek wieczór, w sobotę wieczór i czasem niedzielę do obiadu - w sumie trochę ponad butelka na dwie osoby), w domu troje dzieci, wszyscy mają się dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyznaję zasadę, że przy małych dzieciach zawsze ma być ktoś trzeźwy - czytaj niepijący. Akurat u mnie nie ma z tym problemu. Jedno z nas nie pije i tyle. A co się dzieje u innych - nie moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla nich alkohol nie będzie drogą do tego, żeby się nawalić, nie będzie wzbudzał niezdrowych emocji, tak jak nie przymierzając w autorce tematu. xxx Bardzo słuszna uwaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 butelek wina na 3 dni?!?!?!?!?!?!?! Ty sie już powinnaś leczyć!!! Diablica Tasmańska, w końcu jakiś głos rozsądku! Tylko nie pisz "nie moja sprawa", bo potem dzieją się takie tragedie. Bo nikt nie reaguje, nikt nie zwraca uwagi. Zobacz ile na tym temacie pijących - dla nich to normalka uwalić się przy dziecku butlą wina na głowę, bo im tylko "szumi" :(:( Ciekawe czy jakby przyszło wam zareagować w sekundę na zakrztuszenie, zadławienie czy coś w tym stylu, też byłybyśie takie hop do przodu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2-3 piwa to nie ejst nawet promil, co wy gadacie na 1,5 trzeba sie fest zapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, ja tam nie piję nawet małych ilości jak jestem z dzieckiem sama. Dla relaksu można też pół lampki wina wypić, nie koniecznie pół butelki. Tyle że mój mąż nie pije, więc nie ma problemu żebym czasem si≤ę napiła piwa wieczorem jeśli jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak nie pic, nie wychodzic z domu, nie spotykac sie ze znajomymi. Jest dziecko to już tylko praca, dom, weekend z tesciami na obiedzie...super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zwrócćcie uwagę, ze tam gdzie sie dzieją jakieś patologiczne przypadki (dzieci są pobite, giną, rodzice się nad nimi znęcają) zawsze podają do wiadomości, że rodzice byli nietrzeźwi i mieli np 1.5 promila" Bo media uwielbiają karmić was takimi informacjami. Prawda jest taka, że mnóstwo dorosłych ludzi wieczorami pije wino, piwo, drinki i oczywiście w wielu domach zdarzają się wypadki. I jak się nałożą te dwie historie, że w domu, w którym rodzice wypili po piwku zdarzy się wypadek to zaraz pisze o tym jakiś Fakt, czy inne badziewie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj kłania się kultura picia jesli mam małe dziecko to sączę sobie kieliszek wina przez cały wieczór:P nie wypijam dwóch butelek. Każda z nas ma swój rozum i wie na ile może sobie pozwolić Poza tym napisałam, że w razie co to miałabym do kogo zadzwonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekko do alkoholu podchodzi zazwyczaj ten, kto nie miał styczności z alkoholizmem. Nie chodzi o wprowadzenie zakazu picia przy małych dzieciach tylko po prostu "uczulenie" na niektóre rzeczy. Posiadanie dziecka to odpowiedzialność 24h. Alkohol to używka tak samo jak papierosy czy narkotyki. Ja osobiście umawiam się z mężem które z nas pije na domówce czy imprezie, choćbyśmy byli u siebie w domu. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdyby coś się stało i nawet nie miałby kto wsiąść za kierownicę i pojechać np. do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jabłka 28
Autorko tylko Patola się z Ciebie nabija.Masz całkowitą rację.U nas zawsze jest tak,że mąż sobie coś tam wypije,winko czy wódkę a ja zawsze ale to zawsze jestem totalnie trzeźwa!!gdyby się coś stało trzeba prowadzić auto przecież w drodze do szpitala na przykład i co wtedy!!?co wtedy gamonie??dla mnie alkohol może nie istnieć,mam dziecko po to żeby zawsze mogło liczyć na moją pomoc.Tylko pijak prawdziwy nie potrafi sobie odmówić albo ustalić z mężem kto dziś pije a kto wcale!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla relaksu można też pół lampki wina wypić xxx pół lampki? dla relaksu? :) toz to tylko kubki smakowe rozdrażni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obracam się w środowisku praniwków, lekarzy, pedagogów, księgowych, wykładowców akademickich - wszyscy piją wino lub mocniejsze trunki przy dzieciach. nigdy się nie zdarzyło, żeby dzieciom cos się stało - zazwyczaj śpia, jak się któres przebudzi, to mama lub tata odprowadzają do łóżeczka i za chwilę sa przy stole. ale patologia, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jabłka 28
Matko kochana jak czytam takich pijaków jak tutaj to potem aż żal,że takie tragedie się dzieją w domach..potem taka nachlana suka,która myśli,że wypiła "tylko"pól butelki wina nie jest w stanie pomóc dziecku swojemu w razie wypadku,pożaru czy cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jabłka 28
Ojeju- a kim są na dla mnie lekarze czy prawnicy,ale się pochwaliłaś..żal.pl.Tak,patola bo jedno z rodziców ma być trzeźwe i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jabłka 28
tak naprawdę zazdroszczę wam tego luzu w d***e. Ja odkąd urodziłam opierwsze dziecko (10 lat temu) nie miałam ani kropli alkoholu w ustach, bo co dwa lata rodzę następne, no i najmłodsze teraz ma 6 mcy i karmię cycem, więc i tak nie piję. Niestety będę abstynentkom az do ukończenia 18 lat rzez najmłodszego, ale macierzyństwo to wielka odpowiedzialność. I przepraszam że nazwałam was suki, to z frustracji bo chce się narabac tak jak przy pierwszym dziecku które robiliśmy, kiedy narzeczony zamiast jak zawsze zerżnąć mnie w d**ę spuścił się w c***e - i bach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jabłka 28
ale kogoś ugryzło co napisałam bo już podszyw sie znalazł.Brawo pijaki i patolo,brawo,wymyślajcie dalej podszywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy często jeździcie z dziećmi do szpitala? Zakładam, że wieczorami małe dzieci już śpią i prawdopodobieństwo, że coś się dziecku stanie, kiedy w dzień czuło się dobrze i nic nie wskazywało na to, że może być chore jest chyba raczej niewielkie, co? Oczywiście może się zdarzyć coś nieprzewidywanego, ale w końcu nie żyjemy na bezludnej wyspie. Mamy sąsiadów, z którymi żyjemy w zgodzie i pomagamy sobie w różnych sytuacjach. Mając troje dzieci w odstępie powiedzmy trzech lat, to od urodzenia pierwszego do osiągnięcia przez najmłodsze dorosłości minie 25 lat. Przez 25 lat mam żyć na wiecznej spince, bo coś się może wydarzyć? No bez jaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takasuko powtarzam,ze jedno z rodziców ma być trzeźwe,czy to taki problem?Podam c**przykład.Moja córka jak miała roczek poszła spać,za dnia zdrowe,wesołe dziecko.Po 10 min.od uśnięcia dostała okropnej febry,potem gorączka ponad 40!nie mogłam niczym zbić,szybko jechaliśmy się na pogotowie bo "przelewała mi się przez ręce".Nie musiałam się zastanawiać czy biec po sąsiadów(swoją drogą to dla mnie żanada budzić kogoś w nocy np.bo "piłam").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co to znaczy, że dostała okropnej febry? Z tego, co wiem febra to choroba tropikalna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
przesadzacie. My pijemy wino do kolacji, potem kładziemy synka, i kończymy butelkę :-) Żadne z nas nie jest pijane. Jak synek był mały ja nie piłam bo karmiłam piersią- czyli rok. Wystarczy:) Tak cały czas podkreślacie, ze mając dziecko nie wolno pić. Napiszcie do jakiego wieku dziecka? Bo mnie to ciekawi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przepadam za alko
moze czasem lampka wina ale to 1-2 w roku, jesli sa małe dzieci to zawsze jedna osoba nie pije i obojetne mi co sobie o mnie mysla jesli coś sie stanie, a zazwyczaj lubi sie dziać gdy się tego najmniej spodziewamy,nie mam zamiaru dmuchac jeszcze w alkomat i tłumaczyc się wszystkim nie chodzi a prowadzenie auta, bo zawsze mozna wziac taksówke, le ogólnie czuje sie bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat mam rodzinę pod bokiem:P poza tym zmierzam karmić piersią więc alkoholu też długo pić nie będę, ale nie widzę w tym nic złego jak sobie ktoś kieliszek wina czy drinka wypije. Podchodzę normalnie do alkoholu bo u mnie w domu piło się zawsze kulturalnie i nikt sie nie upijał:P żeby nie było jestem PRZECIWKO libacjom alkoholowym, ale kieliszek wina, czemu nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itilinkaaaa
kiedys tez myslałam ze wypicie czegos wieczorem, gdy dziecko idzie spac to nic takiego pół roku temu robilismy grilla, pilismy wszyscy,moja corka poszła spac, obudziła sie, chciała zejsc na dół, zawiesiła sie na bramce przy schodach, bramka sie odpięła a dziecko przeleciało przez poł schodów, uderzajac głową na szczescie nie poza siniakami nie stało sie jej nic, nie miała wymiotow ani nic niepokojącego co wymagałoby wezwania karetki, wole nie myslec co by sie stało z nami jako rodzicami od tamtej pory, jesli pijemy we dwoje (ja i maz) zawsze jest ktos trzezwy- babcia, dziadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×