Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Doradźcie

Polecane posty

Gość gość

Nie układa mi się z mężem.Mamy roczną córeczkę.Mąż wyjeżdża na całe tygodnie a ja sama ciągle w domu i na dole mieszka jego ojciec który się nie myje, śmierdzi , pije wódkę i uważa że jest panem. Przychodzi do nas i wszystkiego dotyka,później trzeba wszystko myć i wietrzyć pokoje.Nie wytrzymuje już tego.Szanuje ludzi starszych więc mu nie powiem żeby wypir... mąż już mu mówił żeby się mył ale to na nic.Brudas.Poza tym problemy z mężem, więc czy warto tu być i się denerwować i ciągle jechać na apapach bo ze złości brzuch mnie boli ciągle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie zapach ma ogromne znaczenie, nie wytrzymalabym smrodu, albo zamykalabym sie i nie wpuszczala dziada do domu albo bym sie wyniosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę się gniewać z teściem.Ale mam tego dosyć.Potrafi psie odchody ręką przerzucić w drugą stronę a później siada do obiadu albo chce bawić się z moją córeczką.Szok. Ja nie długo będę musiała się leczyć.Jak mam delikatnie załatwić tę sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadź sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasraj jemu pod drzwiami tak jak w filmie "dzień świra"...ale tak na serio to się wyprowadź i jak najdalej od tej patologii bo sama nimi przesiąkniesz..to są osoby niereformowalne gadać do niech to jak grochem o ścianę ..starych nawyków się nie zmieni a co dopiero alkoholika jemu się w głowie poprzewracało jak dla mnie to powinien się leczyć...współczuję Ci a przecież nie musisz w tym uczestniczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że nie mam dokąd.Skończył mi się zasiłek macierzyński.Moja firma splajtowała.Jestem obecnie bezrobotna bo zajmuję się córeczką.Tylko mąż pracuje.Nie mam w ogóle startu.I tak właśnie jest,jak chcę się być mamą to większość przez wiele lat siedzi w domu .Takie nasze prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie wpuszczaj jego do siebie i nie rozmawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak mam to zrobić?Jak ja nawet nie mam odwagi powiedzieć mu że śmierdzi. Będzie pukał a ja co? O rety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu000
Najlepiej go nie wpuszczaj. Fakt. Pokłóć sie z nim tak,zeby sam nie chcial przychodzic. Az w koncu zacznie mu doskwierac samotnosc, moze zrozumie Swoj błąd i sie zmieni. A ci do męża,zalezy o co chodzi. Dlaczego wam sie nie uklada. Wielu parom sie nie układa. Albo dojdzie sie do jakiegos porozumienia, moze jakas wspolna terapia, albo bedzie sobie siedziec w tym zwiazku,nieszczesliwa. Albo sie wyprowadzisz. Tylko ciejawe gdzie. Musisz sobie sama na to odpowiedziec, czy warto ratowac zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawracaj sobie głowy nim niech śmierdzi to nie jest Twoje dziecko tylko obcy człowiek..przyjdzie raz nie wpuścisz drugi też nie i ignoruj go ...możesz równie dobrze mówić że dziecko się uczy albo Ty masz coś do zrobienia...pieczesz, gotujesz sprzątasz...tylko długo się nie tłumacz, jasne, krótkie komunikaty..a jak będzie mąż to niech załatwi sprawę a nie ty będziesz się użerać z pijakiem...od czego on jest to w końcu jego ojciec a nie Ty będziesz się z nim użerać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nami jest długa historia ;-(. On mieszkał z siostrą która ma męża i dzieci.Gdy mnie poznał i zaczeliśmy razem planować życie to zaczęły się problemy.Dodam że dom jest mojego męża.Gdy zamieszkalismy razem stała się tragedia.Szwagierce przeszkadzało wszystko.Brudzili a nie sprzątali w łazience.Na dodatek pod naszą nieobecność otwierała dzieciom nasz pokój a oni robili burdel, serek na ławie ,czekolada na łóżku... szok!Gdy zaczeliśmy zamykać na klucz zaczęła buntować swojego ojca(mojego obecnego śmierdzącego teścia) a on nas wyzywał od najgorszych.Już wtedy myślałam że wyląduje w psychiatryku.Chcieliśmy się już wyprowadzić z własnego domu i coś wynająć.Ale w końcu oni się wyprowadzili. A mój mąż zaczął teraz sobie popijać z mężem siostry który mnie nie nawidzi i przez którego tyle wycierpiałam. Toczy się już tak od tego sylwestra.Teraz wyjechał mąż i w ogóle się nie odzywamy.Nie wiem czy warto z nim w ogóle być.Zrobił mi ogromną przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak można nie wpuścić.Mam drzwi otwarte... sam wchodzi... i siedzi i pier głupoty itd. Mieszkamy na wsi, jeszcze przychodzi żebym go zawiozła do sklepu,bo sklep dwa km dalej.Nie wytrzymam, ni wytrzymam, nie wytrzymam.Jeszcze te problemy z mężem.Ciągle tylko ryczę a mam 25 lat. Teraz też siedzę i łzy same lecą mi po policzkach.Ta jest mi ciężko i czuję się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest toksyczna rodzina kochana uwolnij się od nich i to jak najszybciej a Twoi rodzice nie mogli by C***omóc..?? naprawdę głęboko Ci współczuję ale na pewno jest jakieś rozwiązanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od rodziców nie mogę liczyć na pomoc ;-(. Takie są p***b rodziny na wsi. Mąż mnie skrzywdził pijąc ze szwagrem, skoro on ciągle na mnie nagaduje i chciał a byc może nadal chce nas rozdzielić.Poza tym tyle się wycierpiałam przez jego rodzinę a nie zostawiłam go. Tyle kłótni i w ogóle. Jak on tak mógł.A oni się pewnie teraz śmieją z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie tak jak dla mnie to trafiłaś na dupka i to większość kłopotów przez niego masz nie oszukujmy się jak by był za Tobą to na pewno Twoje życie wyglądało by o niebo lepiej ...zacznij od niego rozmowę i to poważną bo jak widać ludzie sprawiają C**przykrości o on najlepsze z nimi wódkę pije ..no tak nie może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takcie gdy pił dzwoniłam do niego to nie odbierał (na pewno mieli polewę ze mnie). Gdy wrócił i mi o tym powiedział rozpłakałam się ze złości i zaczęłam palić ( a już 3 lata nie paliłam papierosa), jeszcze raz mu powiedziałam jak mi przykro i jak się teraz czuję a on nie widział w tym problemu i zaczął pyskować,więc go uderzyłam a on mnie popchnął.Powiedziałam że odchodzę, a on mnie przycisnął do ściany i powiedział że mnie zabije jak odejdę. To takie przykre...A było nam tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeanalizuj wszystko i dobrze się zastanów co do twojego małżeństwa ..szczerze bo życie przed Tobą a masz problemy jak byś miała co najmniej 40 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie życie mnie spotkało ;-(. Chciała bym może i odejść ale nie dam sobie sama rady z córeczką.I mąż o tym doskonale pewnie wie i dlatego ważniaka stroi.Poza tym nie chce żeby córeczka wychowywała się bez taty- tak bardzo go kocha.Jest maleńka a ciągle chodzi i mówi tata tata...Dlaczego te życie takie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie jest piękne tylko trzeba umieć z niego korzystać Droga koleżanko sama się spisujesz na straty ..!!! WEŹ ZYCIE W SWOJE RĘCE STAŃ SIĘ NIEZALEŻNA A W TEDY POCZUJESZ SIĘ PANIĄ SWOJEGO LOSU...nie poddawaj się tak łatwo młoda jesteś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czternatsolatka
Szkoda mi Cię i Twojej córeczki. Musisz wziąć sie w garść pogadać z kimś. Może jakaś przyjaciółka przyjaciel C***omoże. Musisz odejść od niego. Jeśli nawet Ci na nim zależy. Zrób to dla siebie i córki. Możesz też z nim porozmawiać, że jak tak dalej będzie robił to odejdziesz. Z całego serca życze Ci szczęścia. Możesz też iść po porade do odpowiedniej insytucji czy coś. Z chęcią bym Ci jakoś pomogła, ale sama nie mam najlepiej i jeszcze za głupia jestem na takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo bym chciała stać się nie zależna. Ale siedząc w domu i zajmować się córeczką nie stanę się niezależna. A go przez cały tydzień nie ma (kierowca ciężarówki wschód-zachód).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez komentarz 14latki kompletnie się rozkleiłam- dziękuję za szczere chęci.Ale dodałaś mi nadziei że na świecie są ludzie co być może mi pomogą.Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś w stanie! Wyprowadz się do rodziny, znajdź pracę, córeczkę do przedszkola, nie ty jedna na świecie jesteś w takiej sytuacji. Głowa do góry! Przecież nie możesz zmarnowac całego życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W nocy nie mogę spać, w dzień ciągle boli mnie brzuch i głowa , od jakiegoś dłuższego czasu ciągle jadę na tabletkach przeciwbólowych.Ile tak można. Może on mnie nie kocha już? Albo jest jak jego ojciec,który nie był za dobry dla swojej żony.Ciągle podrywał inne a one się z niego śmiały tylko.I która odeszła od zmysłów i zginęła tragicznie.A teraz taki h**ek chodzi i śmierdzi nam.I próbuje rządzić.Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam rodziny.Mam tylko rodziców, którzy sami mają problemy.A ojciec na dodatek teraz pije.Więc nie mogę tam zabrać córeczki.U nas tutaj nie biorą takich małych dzieci do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że mój los kiedyś zmieni się na lepsze.Tylko ile jeszcze będę cierpiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie by było jak bym znalazła sobie druga samotna mamę i zamieszkały razem w warszawie.Było by lżej i dawały byśmy sobie razem nadzieję na lepsze życie.Sama nie dam rady nic zrobić.Jak ona była by w pracy to ja zajmowała bym się jej bobasem a jak ja w pracy to ona moim.A później przedszkole,szkoła itd.Już było by z górki.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz i już masz jakiś plan czyli zabieraj się do realizacji a nie czekaj aż los się sam od wróci bo tak możesz czekać do śmierci czasami trzeba losowi pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×